Jackson 5 - Third Album (1970)

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Post Reply

Jak oceniasz tę płytę?

1
0
No votes
2
0
No votes
3
3
21%
4
3
21%
5
3
21%
6
5
36%
 
Total votes: 14

User avatar
Pank
Posts: 2160
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 19:07

Jackson 5 - Third Album (1970)

Post by Pank »

Image

THIRD ALBUM
Premiera: 8 września 1970 r. (USA), luty 1971 r. (UK)
Sprzedaż: ok. 6 mln, #1 Billboard, #4 US R&B



* 1. I'll Be There (Berry Gordy, Jr., Bob West, Hal Davis, Willie Hutch) - 3:59
2. Ready or Not Here I Come (Can't Hide from Love) (cover zespołu The Delfonics z płyty The Sound of Sexy Soul, 1969 r.) - 2:34
3. Oh How Happy (autor: Charles Hatcher, cover zespołu The Shades of Blue) - 2:16
4. Bridge Over Troubled Water (cover duetu Simon & Garfunkel z płyty o tym samym tytule, 1970 r.) - 5:52
* 5. Can I See You in the Morning (Deke Richards) - 3:09
* 6. Goin' Back to Indiana (The Corporation) - 3:32
* 7. How Funky Is Your Chicken (Lester Lee Carr, Richard Hutch & Willie Hutch) - 2:41
* 8. Mama's Pearl (The Corporation) - 3:09
* 9. Reach In (Beatrice Verdi) - 3:28
10. The Love I Saw In You Was Just a Mirage (cover Smokeya Robinsona i The Miracles) - 4:22
11. Darling Dear" (Gordy, Gordy, Gordy; cover Smokeya Robinsona i The Miracles z płyty A Pocket Full of Miracles, 1970 r.) - 2:40

* - piosenki napisane pierwotnie dla braci Jacksonów

Utwór 1 wyprodukowany przez Boba Westa
Utwory 2 i 3 wyprodukowane przez Hala Davisa
Utwory 4-6, 8-10 wyprodukowane przez The Corporation
Utwór 11 wyprodukowany przez George'a Gordy'ego

Nagrań dokonano w latach 1969 - 70 w Motown Recording Studio, w Los Angeles


Podczas sesji do albumu - poza Christmas Album - powstały również piosenki:

Ask The Lonely
Everybody Is A Star
Never Can Say Goodbye
One Day I'll Mary You
Give Me Half A Chance
After The Storm
Petals
Jamie
Just A Little Misunderstanding



Połowa 1970 roku. Passa Jackson 5 trwa w najlepsze - dziewięć miesięcy po doskonale przyjętym debiucie, dwie płyty w pierwszej szóstce Billboardu, trzy single #1 a nawet umożliwienie zaśpiewania narodowego hymnu Stanów Zjednoczonych podczas międzynarodowych igrzysk sportowych w Ohio... Co dalej? Równo cztery miesiące po premierze ABC, swoją premierę miał kolejny album młodych Jacksonów, nazwany po prostu Third Album czy - jak w niektórych krajach - I'll Be There. To kolejny zbiór nagranych w latach 1969 - 70 jedenastu charakterystycznych (i nieco dojrzalszych od poprzednich) dla grupy piosenek - wciąż przy stosunkowo sporej ilości coverów. To dzięki temu albumowi wylansowane zostały kolejne wielkie przeboje grupy: czwarty już utwór #1 na liście Billboardu, ballada I'll Be There oraz Mama's Pearl. To też przy okazji najlepiej dotychczas sprzedająca się płyta Jackson 5 i najlepiej sprzedający się singiel lat 70. w Stanach Zjednoczonych w ogóle - do dziś rozszedł się aż w 6 milionach egzemplarzy.

I'll Be There - wydany na singlu w 12. urodziny Michaela Jacksona, wraz z One More Chance - to wprawdzie ostatni #1 braci na liście Billboardu (solowo w 1972 szczyt osiągnął jeszcze Michael dzięki Ben), ale jednocześnie czwarty pod rząd osiągnięty przez nich szczyt notowania; Jackson 5 dzięki temu stali pierwszymi czarnoskórymi artystami, którym zdołało się to osiągnąć. I'll Be There to także najpopularniejszy singiel grupy w ogóle - na całym świecie sprzedał się w 6,1 mln egzemplarzach, z czego 4,2 w samych Stanach Zjednoczonych. Pobiło to rekord wytwórni Motown, dotychczas należący do Marvine Gaye'a i jego I Heard It Through the Grapevine (tylko w USA; singiel Gaye'a na całym świecie sprzedany został w nakładzie 7 milionów sztuk) - na kolejny wytwórnia musiała czekać aż do 1981, kiedy to wydano duet Diany Ross i Lionela Ritchie, Endless Love. I'll Be There ponadto utrzymało się aż 4 tygodnie na liście singli pop Billboardu (17 października 1971 zepchnął ze szczytu Cracklin' Rosie Neila Diamonda, 14 listopada ustąpił miejsca I Think I Love You The Partridge Family) i 6 tygodni na liście singli czarnoskórych artystów. W Wielkiej Brytanii utwór dotarł maksymalnie do 4. miejsca listy przebojów.
  • You and I must make a pact
    We must bring salvation back
    Where there is love - I'll be there...
Duet Michaela i Jermaine'a to piosenka, w której podmiot liryczny prosi swoją byłą dziewczynę o jeszcze jedną szansę w miłości. W przeciwieństwie do trzech poprzednich singli, nie jest to jednak dzieło The Corporation a utwór napisany przez kwartet Gordy, West, Hutch i Hal Davis. Zamysł był dość ryzykowny: po I Want You Back, The Love You Save i ABC czas było pokazać braci jako artystów dojrzalszych, potrafiących odnaleźć się w innym niż bubblegum soul gatunku. Ciekawa była przy tym rola Hutcha w komponowaniu piosenki - ten dostał w środku w nocy telefon od producenta Davisa, by skończył do rana piosenkę: ówczesny szef Motown Berry Gordy był zadowolony z tytułu piosenki, w przeciwieństwie do niej samej. Hutch czym prędzej ruszył do pracy... i tak podstawa piosenki skończona była już o godzinie 8. Co ciekawe, wyśpiewane w trakcie piosenki przez Michaela just look over your shoulders, honey! to nic innego jak aluzja do piosenki Reach Out I'll Be There grupy The Four Tops z 1966 roku... również przez Jackson 5 zresztą nagranej - cover odnaleźć można na płycie Soulsation! z 1995 roku.

Utwór był wykonywany na niemal wszystkich koncertach Jackson 5 i Michaela Jacksona (jest wobec tego także elementem każdej trasy koncertowej z udziałem Króla Popu); przewidziany był też jako element anulowanej serii koncertów This Is It z 2009 roku. Od 1981 do 1989 roku muzyk wykonywał balladę tuż przed Rock With You, za każdym razem po jej odtworzeniu teatralnie ją przeżywając (śpiewając m.in. can you feel it, będące aluzją do singla braci Jacksonów z 1980 roku), następnie wystukując już rytm do Rock With You. Warto też dodać o występie braci dla Motown w 1983 r. - wyjątkowym chociażby z uwagi na fakt dołączenia po długiej przerwie do zespołu Jermaine'a - w którym podczas śpiewanego na wizji na żywo I'll Be There starszemu bratu, jak na złość, nie włączył się mikrofon. Michael pospieszył bratu na ratunek ze swoim.

Image
Motown 25, 1983; pamiętne wykonanie I'll Be There

Piosenka trafiła do odcinka Pinestock USA kreskówki z Jacksonami w 1971; bywała również elementem telewizyjnej serii The Jacksons w latach 1976 i 1977. Ponadto, Michael Jackson nagrał prawdopodobnie w latach 80. I'll Be There (jego ulubioną - obok ABC oraz Never Can Say Good-bye - piosenkę z okresu Motown) raz jeszcze na niezrealizowaną składankę Decade przewidzianą do wydania w 1990 roku. Ostatecznie dorosła wersja trafiła we fragmencie do reklamy Pepsi z 1992: w klipie widzimy Michaela śpiewającego i akompaniującego sobie na fortepianie do piosenki; w trakcie dołącza do niego imitacja młodego Michaela, pokazywane są też archiwalne sceny z innymi braćmi. Reklamówkę znaleźć można na oficjalnym wideo Dangerous: The Short Films.

I'll Be There było później wielokrotnie reinterpretowane przez innych artystów. Do najpopularniejszych wersji należy przede wszystkim cover Mariah Carey w duecie z Treyem Lorenzen, wykonany na koncertowej płycie MTV Unplugged w 1992 roku. Co ciekawe, fragment występu nie był przewidziany na singiel - to wytwórnia Carey Columbia dostała wiele listów z prośbą o wypromowanie piosenki. Trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę - piosenka po 21 latach trafiła znowu na szczyt listy Billboardu; co ciekawe, jest to jedyny #1 tej listy z jakiejkolwiek płyty popularnego cyklu MTV. Nic też dziwnego, że to właśnie ten utwór Mariah wykonała podczas pożegnania Michaela Jacksona w lipcu 2009 roku. Innymi znanymi artystami, którzy wzięli na warsztat singiel Jacksonów, to m.in. The Temptations (płyta Reflections), Westlife, New Kids Of The Block (cover zagrany podczas koncertu tuż po śmierci Michaela Jacksona), Mark Kozelek (podobnie - utwór można było usłyszeć m.in. na jego koncercie w Polsce w ramach 4. edycji Off Festiwalu w Mysłowicach), LaToya Jackson (w 1995 roku w duecie z Kim Knudsen na płycie Stop In The Name of Love z coverami piosenek zespołu Motown) Josie and the Pussycats, Menowin Fröhlich, Me First and the Gimme Gimmes a nawet... Green Day.

Mama's Pearl to drugi i ostatni utwór promujący Third Album. Ta piosenka to niejako powrót stylistyczny do pierwszych singli zespołu; przerwał jednak dobrą passę grupy. Zespołowi nie udało się podołać braciom Osmonds i ich One Bad Apple - Jacksonowie dotarli do 2. miejsca Billboardu. Był to też piąty z sześciu pod rząd utwór w top 5 - ostatnim tak wysoko notowanym okazać miał się Never Can Say Good-Bye z kolejnej płyty. Wyniki popularności w Wielkiej Brytanii okazały się jeszcze gorsze - tam Mama's Pearl dotarło zaledwie do 25. miejsca. Na całym świecie singiel ostatecznie sprzedał się w ilości 2,4 miliona, z czego 1,9 przypadło na Stany Zjednoczone. Co ciekawe, piosenka nie wszędzie miała swoją stronę B - tylko w niektórych państwach wydawano Mama's Pearl razem z Darling Dear.
  • Mama's pearl, let down those curls
    Let me give my love a whirl
    Find what you been missing
Garść ciekawostek: w wersji demo utwór miał nazwać się Guess Who's Making Whoopie (With Your Girlfriend) - tytuł zmieniono z uwagi na to, że nie pasował do dziecięcego zespołu. Są też inne wersje piosenki: alternatywny miks, ze wstępem wokalnym Tito. Mama's Pearl pojawia się też w nieco innych edycjach na składance Anthology z 1986 r. i Jacksons Story z 2004. Ponadto, singiel słyszymy też w The Rare Pearl - jednym z odcinków kreskówki z Jacksonami z 1971 roku.

Image Image Image

Ponadto, Goin' Back To Indiana (z Can I See You In The Morning jako b-side) oraz How Funky Is Your Chicken zostało wydane jako single w kilku europejskich krajach - pierwszych z nich osiągnął nawet 1. miejsce listy przebojów w Szwecji. Koncertowa wersja piosenki z 29 maja 1971 r. z tytułowego Gary (miejsce urodzenia braci Jacksonów) została, między innymi, umieszczona na specjalnym albumie Goin' Back To Indiana z września 1971. Program telewizyjny poświęcony powrotowi braci do miasta rodzinnego nagrano dwa miesiące wcześniej, na wizji wyemitowano go w stacji ABC. Piosenka pojawiła się ponadto jako element koncertu The Jackson Family Honors z 1994 roku; została zaśpiewana przez aktualnie wówczas najmłodszych członków rodziny.

Ready Or Not (Here I Come), w oryginale zwany Ready Or Not Here I Come (Can't Hide From Your Love), znany masom może być bardziej w wersji The Fugees z 1996 roku. Z kolei fanom Darling Dear należy polecić Muro Mix z wydanej w Japonii składanki Jackson 5 Remixes In 2000 - znaleźć tam można dodatkowe wokale z sesji nagraniowej do piosenki. Ta była ponadto w 2006 roku samplowana przez Mic Little'a, w utworze Put In The Letter nagranym razem z Ne-Yo.

Gdzie szukać innych piosenek z albumu w kreskówkach z Jacksonami?
  • Oh How Happy, The Love I Saw In You Was Just A Mirage - Wizard Of Soul
    Ready Or Not (Here I Come) - Jackson Island
    Can I See You In The Morning - Cinder Jackson
    Goin' Back To Indiana (wersja alternatywna) - It All Started With
    How Funky Is Your Chicken - The Winners Circle
    Darling Dear - The Michael Look
Na jednej z wydanych w 2001 r. reedycji albumu (Two Classic Albums / One CD), płyta została zestawiona wraz Maybe Tomorrow i wydana wraz z dwoma bonusami: Sugar Daddy (utwór ze składanki Greatest Hits, wydanej w grudniu 1971) oraz I'm So Happy, znany wcześniej dotychczas tylko ze strony B singla pierwszego utworu.

Image
Recenzja z AllMusic, ocena albumu: 4/5 wrote:During the fall of 1970, pop music lovers remained in the grip of Jackson 5 fever. The quintet's Third Album (1970) continued the trend with another huge crossover smash. Similarly, it followed its two predecessors into the upper echelons of the pop (number four) and R&B (number one) LP surveys. It further mirrored their first two collections by taking a pair of singles into the Top Five with the best-selling ballad "I'll Be There" (number one) and the loose and funky "Mama's Pearl." The latter was credited to "the Corporation," consisting of Bobby Taylor, instrumentalists Deke Richards (guitar), Freddie Perren (keyboard), Fonce Mizell (keyboards), and Motown founder Berry Gordy. Together, they had tailored the Jackson 5 to reflect the unmistakable Motown sound, expanding just enough to incorporate other significant influences as well. From the Thom Bell/William Hart Philly soul songbook comes the non-Motor City highlight "Ready or Not Here I Come (Can't Hide from Love)" -- a focus track for the Delfonics a year earlier. The update of Smokey Robinson & the Miracles' "The Love I Saw in You Was Just a Mirage" and the midtempo closer, "Darling Dear" (which Robinson and company had concurrently included on their Pocket Full of Miracles LP from 1970), are likewise worthwhile spins. Perhaps not all that coincidentally, both releases also feature tastefully scored arrangements of Paul Simon's "Bridge Over Troubled Water," with the Jacksons' version getting the nod. In addition to being the name of their forthcoming ABC-TV prime time special, "Goin' Back to Indiana" makes its debut appearance here as an upbeat acknowledgment of the Jackson brothers' native stomping grounds.
opisu nie uzupełnił Kaem, ale pewnie jeszcze to zrobi
Last edited by Pank on Thu, 21 Oct 2010, 1:16, edited 14 times in total.
User avatar
Stanisław Leon Kazberuk
Posts: 349
Joined: Tue, 01 Aug 2006, 22:06
Location: z Poznania.

Post by Stanisław Leon Kazberuk »

Tak, z pierwszego etapu twórczośći to właśnie Third Album jest moją ulubioną płytą. A jakie wrażenie robi do dziś! W szczególności ambitna adaptacja Bridge Over Troubled Water Simona & Garfunkela! Prywatnie- do moich ulubionych utworów z tej publikacji należą: The Love I Saw In You Was Just A Mirage oraz Darling Dear. Sądzę, że to właśnie na Third Albumie i Maybe Tomorrow najwyraźniej słychać motownowskiego ducha.
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Między 17 lipca a 29 sierpnia 2008 roku forumowicze tego forum w tym wątku uszeregowali piosenki z albumu THIRD ALBUM od najsłabszej do najlepszej. Oto wyniki:

10. Darling Dear
09. The Love I Saw In You Was Just A Mirage
08. Bridge Over Troubled Water
08. Goin' Back To Indiana
07. How Funky Is Your Chicken
06. I'll Be There
05. Mama's Pearl
04. Oh How Happy
03. Ready Or Not Here I Come
02. Reach In
01. Can I See You In The Morning


Komentujemy?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
ugh!
Posts: 21
Joined: Mon, 24 Mar 2008, 22:49
Location: z nibylandii

Post by ugh! »

I'll Be There. Żeby tak obsmarować tą piękną piosenkę brzmiacą jak poranny ptaszek o wschodzie słońca :war:
Wątek jakoś muzycznie niemrawo się dał komentować. Pewna grupa fanów pod Wezwaniem... nie pamietam, ale coś naprawdę obleśnego w nazwie mają, znowu stworzyła grupkę, która zwyczajnie podzieliła forumowiczów na lepszych i gorszych. Ci ów tzw. fani, a słowa są tego niegodni, co zauważył pewien fan, zwyczajnie wypięli się na resztę forum i zajęli się tylko sobą. I myślą oni sobie, że są fajni, a wcale nie są. Co z tego, że piszą o czymśtam i niby deklarują, że można zawsze dołączyć się do dyskusji. Kogo interesują dziś jakie płyty, na których śpiewają dzieci. No proszę Was... :war:
A ten moderator co ma naprawdę brzydkie inicjały kojarzące się z brzydkim powiedzeniem (zbanować go!), to strasznie taki jakiś. Pisze i pisze, jakby go ktoś o to prosił. A z tą czekoladą to już przesadził. No proszę Was... humkaem! Albo Lika z tymi legitymacjami :war: :zly:
Smooth_b miała rację. granie na emocjach mową czynem i drukiem, pranie mozgu, wudu, wyrywanie paznokci, skrobanie widelcem po talerzu i dotykanie własnego białka w oku. Dziewczyna pisze, że jest zastraszana, bana się boi. Biedna taka. :surrender:
Towarzystwo wzajemnej adoracji, kurcze. Nazywają się slonko, batoniku karmelowy, ptysiu mietowy, eklerko, wisienko moja w czekoladzie . ugh! I te wyzwania w stopkach! To takie niegodne. Do szopy z nimi i niech słuchają czegoś, co ich nauczy rozumu. Heal The World może :zly:
Mieli przebłyski. Ta homsik napisała coś o ogonie co się zjada. Ale kupa. I mogli wtedy przestać, a nie przestali. Tylko sie kłócą o to czy od tyłu czy od przodu mają edytować. Po co edytować. Jutro moze być koniec swiata i co?
I są okrutni. Ciągle robili dogrywki. Na pewno wcześniej się umówili. I nawet posty sobie kradli, wiecie o tym? I my forumowicze mamy to tolerować? No proszę Was... :surrender:
I po jakiemu on piszą? Czy ktoś to rozumie? :surrender:
Jak będe miała kiedyś kurczaka to nazwe go Funky, założę boysband a Funky zostanie jego liderem.
A więc tak. Głosujesz na lidera. A ja na most.Bridge Over Troubled Water. Nie mam zresztą jak zweryfikowac moich poglądów, bo nie mam na czym tego przesłuchać nad czym ubolewam.
Wykułam się na pamięc jak byłam u Mav pod Zieloną oglądac spadające dzieci. Czuje sie bardzo Off, choć kompletnie z festiwalem nic nie mam wspólnego. ale za to zostałam dyrygentem ostatnio :party: w moim tercecie grają: listewki, kable i wiertarka w roli supportu. Trwaja przesłuchania dla gwiazy sezonu: papieru ściernego. Lidera poki co nie nie ma. Zjedzony.
Albo to:
Uwaga nadchodzi mój głos. Głosuje wedlug wlasnego sumienai ktore jest jak do tej pory czyste jak łza bo nieuzywane.
Wahalam sie miedzy Indianą a Bridge. Indiana ma denerwująco szybki charakter a Bridge ma denerwująco wolny. Indiana jest czwartym utworem od dołu a Bridge czwartym od góry. Za dużo tych rozbieżnościowych zbieżności i dlatego trudno mi sie zdecydować. Jednak niech będzie Bridge Over Troubled Water
I do tego piszą o różnych seksach.
Intense pear".. a jak to sie tłumaczy? Zeby zachować sens to chyba "Ale grucha" ??Ups
kaem wrote:Pełen potencji.
Smooth_b wrote:Nie wiem czemu ale mam wrażenie że do tych dwóch wyrazów powinnam sie ustosunkować.
homesick wrote:towarzystwo sie spoznilo. juz dokonala sie zbiorowa konsumpcja.
Pank wrote:Ogłaszam wszem i wobec, że kaem został wczoraj zjedzony.
kaem wrote:Oj, na gołe oko widać, że jesteś czekoladową dziewicą.
MJowitek wrote:Lubię, jak mnie wypełnia.
No proszę Was! :glupi:
I wcale nie czepiam się tramwaja dlatego, że zlekceważono mój post w tym temacie i że nikt mnie nie kocha w stopce. Chciałem powiedzieć, co o tym myślę. Oni są niegodni :war:
Image
Jacko to król muzyki pop przez cały rok i soul! :))))
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Przeczucia zawiodły. I'll Be There nawet nie dostało się do pierwszej piątki, choc powszechna opinia głosiła, że będzie liderem. Nie wierzcie powszechnie krążącym opiniom. I co z tego że to taka dużakonserwa, bo Michael śpiewa ją do późnej starości...

The best of Najsłabsze Ogniwo.
kaem wrote:How Funky Is Your Chicken. Fajne tempo. Funky. Ale melodia nie zostaje w głowie.
Lika wrote:Typuję Darling Dear . Chyba najsłabszy kawałek na płycie. Najmniej mnie rusza w każdym razie. Żeby nie powiedzieć, że nie rusza wcale. Bezpłciowo i bez wyrazu to wszystko sklecone. Właściwie ciężko jednoznacznie określić, czy kawałek jest wolny, czy szybki. Tempo średnie, zaś wokal "młodego" ( mimo, iż dzięki temu "brudkowi" brzmi genialnie!) - w zestawieniu z całością ciągnie się jak rozgotowane spaghetti. Brakuje przysłowiowej "ikry", a przede wszystkim spójności. Michael sobie "rzepkę skrobie", chórki i tamburyn żyją własnym życiem, co niekoniecznie wychodzi im na dobre :P
Jak już wspomniała Kasia - znalazłabym właściwe miejsce dla Darling Dear gdzieś w okolicach wczesnych prób budowania kariery solowej przyszłego Króla, bo taka oprawa tego utworu wywołuje u mnie uczucie akustycznego (?) dysonansu, prawie tak nieprzyjemne, jak skrobanie paznokciem po tablicy
malakonserwa wrote:kaem, znów ciężkie działa wytaczasz. Jak można wybierać najgorsze spośród doskonałych? Darling Dear - słodko i trochę nijak. Brak tu 'poweru' słyszalnego w innych kawałkach z płyty, choćby "Reach In". Michael też jakby nie do końca przekonany do piosenki, odśpiewujący każde nuty niemal z przymusu.
P.S.
Sądzę, że "I'll Be There" zostanie wybrane najlepszą piosenką z "Third Album". Czy Wy też macie takie przeczucia?
Maverick wrote:Darling Dear - idealna piosenka na album solo, z popisem wokalnym Michaela i byle jakim chórkiem. Kompozycja zamyka album zapewne z racji przyjemnej, lekkiej aranżacji i leniwej, letniej melodii. Irytujące jest infantylne "la la la", nijak nie harmonizujące się z lekko zachrypniętym i niskim wokalem.
Denerwuje mnie tamburyn, który czasem wystukuje rytm razem z perkusją, a czasem rzęzi jak świąteczne dzwonki. Tamburyn jest zimny, a melodia ciepła, skutek jest taki, że tego się po prostu nieprzyjemnie słucha. Słuchałabym albumu tylko do "Mirage" gdyby nie ten zblazowany wokal.
malakonserwa wrote:
I'll Be There... Mam nadzieję, że nie, bo na moje ucho to nawet nie pierwsza trójka na tej płycie.
Och, kaem. Chodzi o "osłuchanie" i sentyment. Przecież Michael śpiewał tę piosenkę do późnej starości. A poza tym jego (jako małego chłopaczka) wokal jest... no, po prostu rozklejający.
homesick wrote:ja mam problem z I'll Be There, bo nie przemawia do mnie w wersji albumowej, jest mdle, nudne. za to wystarczy mi zwykla wersja a capella i to jeszcze taka po prostu z wyciszonym tlem muzycznym, albo byle ktora koncertowka, zebym miala ciary... bardzo latwo wykastrowac jakis utwor i pozbawic go uroku, wlasnie to zrobiono temu kawalkowi na plycie.
BlackDimension wrote:dokładnie tak samo mam.... albumowa wersja mnie nie chwyta.. nawet nie przyciąga...za to przy ( dokładnie jak powiedziała Homesick) byle jakiej koncertówce mam takie ciary,siedze wpatrzona w monitor z rozwaloną gębą i az telepki dostaje...
Smooth_b wrote:
Lika wrote:Rozumiem że nie głosujemy na koncertówkę - a na wersję albumową, jako "istotny element układanki"?
Wtedy byłaby szansa, że I'll Be There nie wygra tej rundy
Oczywiście nie twierdzę, że nie lubię I'll Be There! Ogromny sentyment do małego MJa nie pozwala mi nie lubić czegokolwiek z tamtego okresu... Serce zawsze mocniej mi bije na te jego "słowicze trele", ale tutaj jest pewne "ale" ... i wystarczy.
O, uwaga, Lika rozpoczęła agitacje. Zacznie sie granie na emocjach mową czynem i drukiem, pranie mozgu, wudu, wyrywanie paznokci, skrobanie widelcem po talerzu i dotykanie własnego białka w oku.
A ja tam uważam że I'll Be There powinno przetrwać tę rundę chocby dla przyzwoitości, bo nasz kochany idol lubi ten utworek.
Chińskie przysłowie ktorego jeszcze nie wymyslilam ale zaraz wymysle brzmi.. czyn nie jest bratem słowa choć bywaja bliźniakami;D Tak więc powiadam iż widzę nas obie jak będziemy grać w Najslabsze Ogniwo z włosami upietymi w siwy kok i podoba mi sie to.
Childchood strasznie mi sie nie podoba
homesick wrote:deja vu, blad matrixa czy cos. nie czujecie, ze zaczynamy sie powtarzac, najslabsze ogniwo zatoczylo kolo i teraz zjada swoj ogon.
Maverick wrote:Mama's Pearl - refren mnie dobija. Nie wiem co się dzieje z wokalem w refrenie ale przypomina mi popis wokalny pięcioletniego Miśka jak fałszował w przedszkolu "Ain't No Mountain High Enough". EDIT:
homesick wrote:najslabsze ogniwo zatoczylo kolo i teraz zjada swoj ogon.
Nieee, widzisz to od złej strony. Po prostu podczas 'Invincible' wydarzyło się wszystko co tylko mogło w tej zabawie. Przy komentowaniu skończonych arcydzieł tak to bywa. Po prostu wszystkie kolejne będą nieco rozczarowujące.
kaem wrote:Chcę oznajmić, że to najsłabsze ogniwo jest ostatnie.
Boisz się szefować głosowaniu na Dangerous?
kaem wrote:Podobnie jak kilka następnych
No tak, z jakiegoś powodu trzeba wypić na zgodę na MJowisku
Smooth_b wrote:
Pank wrote:Dowód? Świadkowie? To oskarżenie jest fałszywe i godzi w moją moderację.
No to przychodzi mi jedno sensowne wytlumaczeniue mianowicie ze ja możliwe że posta zwyczjnie nie wysłałam z uwagi na mój chroniczny lęk przed banem.
kaem wrote:To rewelacyjna porcja muzyki. Bardzo równy album- trudno segregować te piosenki. Mam jednak faworyta i pozwolę wyjątkowo go wcześniej ujawnić- jest nim utwór Reach In. Trzymam kciuki za tę piosenkę i mam nadzieję, że eliminacja z tendencją oddolną właśnie zmieniła kurs.Polecam kreskówkę z J5. Tam jest mnóstwo piosenek, również z tego albumu.
Maverick wrote:"Mirage"... Nie jest to piosenka tak dobra i wysmakowana jak "Bridge" ale ma jakiś nostalgiczno-zagadkowy nastrój i Michael z nietypową dla siebie manierą przeciąga końcówki. Lubię
Smooth_b wrote:
kaem wrote:Jest taki dowcip
Ten dowcip to z gatunku Humkaem
homesick wrote:nie licz na to w takim razie, ze ciebie kiedys nazwe mym eklerkiem
kaem wrote:Goin' Back To Indiana. Trochę zbyt naiwne nawet jak na J5, którzy jako zespół szli w ballady w tym czasie. A Bridge... jest ładny. I nie jestem żadnym eklerkiem. Jestem szwajcarską czekoladą. Gorzką!
Maverick wrote:Głosuję sobie kluczem sympatii do piosenek, nie ich jakości. I nie zależy mi na wygranej żadnej z nich szczególnie. Zatem świetny Bridge zbiera moje głosy bo gorzką czekoladę lubię sobie slubnąć tylko od czasu do czasu i nie tęsknię za nią szczególnie. A Indianę uwielbiam any time any place, mimo że twórcy ambicją nie błysnęli pisząc tę lekką, miłą i przyjemną kompozycję.
Jacksomanka wrote:
ugh! wrote:A ja nie będę głosować, bo każda piosenka jest superoska i w wogole nie rozumien, czemu sie tak bawcie.
A Ja Ci cos powiem. Każda piosenka ma coś w sobie, ale jednym się podoba, a drugim nie. A w ogóle to czemu piszesz takie bzdety, jak i tak nikogo to nie obchodzi. Bawi się ten kto chce, jak nie to nie zaglądaj.
kaem wrote:I'll Be There. Może to z przesytu, ale ballada nie wydaje się być szczególnej lotności. Może brakuje w niej maniery gospel, po którą dorosły Michael sięgał na koncertach. Kto wie, czy jakby nie została wydana na singlu, na płycie brzmiałaby bardzo niepozornie i niespecjalnie zwaracałaby uwagę. Dziś nawet Mama's Pearl dla mnie brzmi atrakcyjniej.
thewiz wrote:Zastanowilam sie ponownie. Chcialam glosowac na Oh How Happy, ale to przeciez nie przystoi glosowac na piosenke tylko dlatego ze malo tam jednego glosu... Dlatego tez po przemysleniu sprawy oddaje glos na I'll be there, bo to strasznie rozlazly kawalek. Takie YANA lat 70tych, nic powalajacego. Na koncertach rzeczywiscie brzmi lepiej, ale z kolei Michael za bardzo melancholijnie wykonuje ten kawalek na zywo - ta maniera tez mnie u niego wkurza. Zatem I'll be there out.
kaem wrote:Can I See You... jest dużo ciekawsze- zmienne tempo, bogatsza instrumentalizacja. Ready Or Not to wymiatacz, a Reach In to lider, ma się rozumieć- takiego soulu nie powstydziłby się Stevie Wonder.
Maverick wrote:W Reach In drażni mnie Michael w refrenie i to jest jedyny minus tej świetnej kompozycji. Oh How Happy ma w sobie jakąś świąteczną aurę, ale nie wiem czy to dobrze dla tego utworu czy nie... czasem słuchając Reach In mam wrażenie, że coś tam nie gra między zwrotkami a refrenem... tak jakby stanowiły odrębne całości. Mam wrażenie, że słucham demówki i w tym akurat przypadku to nie jest zaleta.
malakonserwa wrote:Ready Or Not Here I Com. Mimo, że posiada fragmenty znakomitych popisów wokalnych Michaela, to jednak oceniam utwór niżej niż "Reach In".Druga piosenka ma wprost urzekający, energetyczny początek, z bardzo dobrymi partiami Jermaine. Ponadto odznacza się niegłupią melodią i fajnymi rozwiązaniami harmonicznymi. No a na dokładkę, Michael w ok. 2:16 jest po prostu wspaniały
Lika wrote:Can I See You In The Morning - to świetny kawałek, ale Reach In lepsze! Reach In to dla mnie rasowy oldschool'owy soul. Od początku do końca. Podnosi ciśnienie - niczym skok na bungee.
Co prawda nigdy nie skakałam... Myślę jednak, że podobne wrażenia byłyby gwarantowane. Reach In urzeka i porywa. Jak jazda kolejką górską bez zabezpieczenia! Począwszy od budowy instrumentalnej utworu, poprzez niewiarygodną współprace wokali Jermaine'a i Michaela, na mocnym głosie "malucha" i przeciąganiu frazy w refrenie kończąc.
To nie jest lekka, głupiutka kompozycja - tylko prawdziwy "czarny chleb"
Taki wartościowy i zdrowy, z otrębami. Kawałek dobrego dojrzałego grania - tak się złożyło "przypadkiem" zrobiony przez dzieciaki!
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Post Reply