Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
aaa co wy chcecie zrobić?! bluźniercy!
Jam?
mówimy o tym samym Jam?!
Jam jest pełne energii, emocji. ten głos Michaela pełen emocji. ma kopa!
i jeszcze Keep The Faith, które nigdy do mnie jakoś wyjątkowo nie przemawiało ciągle jest w stawce. za długie. za monotonne. nużące. pod koniec za słodkie. raz na dwa miesiące przesłucham z przyjemnością. choć nawet wtedy... miło się słucha, ale tak do połowy ;d
Jam jest u mnie w ścisłej czołówce.
Keep The Faith!
Jam?
mówimy o tym samym Jam?!
Jam jest pełne energii, emocji. ten głos Michaela pełen emocji. ma kopa!
i jeszcze Keep The Faith, które nigdy do mnie jakoś wyjątkowo nie przemawiało ciągle jest w stawce. za długie. za monotonne. nużące. pod koniec za słodkie. raz na dwa miesiące przesłucham z przyjemnością. choć nawet wtedy... miło się słucha, ale tak do połowy ;d
Jam jest u mnie w ścisłej czołówce.
Keep The Faith!
Jako zwolenniczka Jamów, Dżemów i podobnych przetworów,
w ich obronie, oddaję zasłużony głos na Keep the faith.
Utwór nie robi na mnie większego wrażenia. Nic mi nie robi
Nie wzrusza, nie pociesza, nie elektryzuje, ale też nie nudzi.
Po prostu jest.
Myślę, że to trochę za mało, aby przetrwał kolejną rozgrywkę.
A Jam.. ah Jam.. to inna bajka. Charakterystyczna.
Nasycona kolorami, szczególnie pomarańczowym ;p i emocjami.
Zwrotka na jednym wdechu i znajomy dźwięk, trafionej piłką, szyby.
Nawet ta wstawka rapu, która nie ma nic wspólnego z resztą tekstu i
nauka tańca Michaela przez Michaela jak dla mnie ma swój urok.
Po prostu pozytywna dawka energii w najlepszym wydaniu.
Jam wysoko na mojej luźnej liście, ale czy podium..
Tego nie wiem, na razie improwizuję. (;
w ich obronie, oddaję zasłużony głos na Keep the faith.
Utwór nie robi na mnie większego wrażenia. Nic mi nie robi
Nie wzrusza, nie pociesza, nie elektryzuje, ale też nie nudzi.
Po prostu jest.
Myślę, że to trochę za mało, aby przetrwał kolejną rozgrywkę.
A Jam.. ah Jam.. to inna bajka. Charakterystyczna.
Nasycona kolorami, szczególnie pomarańczowym ;p i emocjami.
Zwrotka na jednym wdechu i znajomy dźwięk, trafionej piłką, szyby.
Nawet ta wstawka rapu, która nie ma nic wspólnego z resztą tekstu i
nauka tańca Michaela przez Michaela jak dla mnie ma swój urok.
Po prostu pozytywna dawka energii w najlepszym wydaniu.
Jam wysoko na mojej luźnej liście, ale czy podium..
Tego nie wiem, na razie improwizuję. (;
- Man in the mirror
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08
- BlackDimension
- Posty: 301
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 16:11
- Skąd: Lublin
- DirtyDiana94
- Posty: 270
- Rejestracja: pn, 07 lip 2008, 12:14
- Skąd: stamtąd. ;D
Ulaalaaa jaki tłok ;) !
Dawno mnie tu nie było. Jeszcze się załapuję na rundę, czy już nie?
Najwyżej będzie głos po czasie :P
Nadganiam wątek i zadziwia mnie, że Heal The World przeżyło Gone Too Soon :>
Chociażby z tego powodu:
Wyskoczył z playbackiem, mimo iż wcześniej udowodnił, że jest w naprawdę doskonałej formie wokalnej. Zepsuł cały efekt. Pasztet jeden.
HTW dostało się na KOP! Cieszmy się skoro tak to "lubimy"
Mój głos na JAM
Cóż ja na to poradzę, że nie przepadam za takimi kanciastymi utworami Michaela. Poszarpanego Scream też nie lubię, podobnie jak złego Bad, etc.
Jakieś rozbijanie szkła... a pfujjj
Oczywiście, że nie jest.
Oceniając obiektywnie - Jam to geniusz w najczystszej postaci.
Bardzo doby utwór! Czy na Dangerous jakikolwiek kawałek można nazwać słabym...
Jeśli jednak miałabym wskazać piosenkę bliższą stylistycznie Michaelowi bez wątpienia wybrałabym HTW.
Nie potrafię powiązać Michaela z Jam. W mojej głowie nigdy się nie zjednoczą, to mur nie do przeskoczenia.
Tak więc bruździ mi Jam na Dangerous od samego początku... zwykle słucham albumu od dwójki. Dalej jest już tylko lepiej, bez takich dramatów ;P
Ale ale... niech sobie Jam żyje w NO jak najdłużej, na zdrowie!
Przynajmniej nie mam problemu ze wskazaniem kandydata do odejścia
Gdybym głosowała, od samego początku głosowałabym na Jam. Ogniwo może nie najsłabsze, ale najbardziej irytujące na tej płycie...
Dawno mnie tu nie było. Jeszcze się załapuję na rundę, czy już nie?
Najwyżej będzie głos po czasie :P
Nadganiam wątek i zadziwia mnie, że Heal The World przeżyło Gone Too Soon :>
Chociażby z tego powodu:
Nie rozumiem dlaczego po tak rewelacyjnym(!) występie - jedyny jedyny raz Michael nie pokusił się o zaśpiewanie Heal The World na żywo... Nie wydaje mi się, żeby ta piosenka jakaś szczególnie trudna była.Maverick pisze:(...) po występie Michaela na gali preinauguracyjnej prezydenta Clinotna; wykonanie 'Gone Too Soon' wraz z kontekstem, dedykacją i słowami skierowanymi do prezydenta zrobiły duże wrażenie.
Wyskoczył z playbackiem, mimo iż wcześniej udowodnił, że jest w naprawdę doskonałej formie wokalnej. Zepsuł cały efekt. Pasztet jeden.
HTW dostało się na KOP! Cieszmy się skoro tak to "lubimy"
Mój głos na JAM
Otóż właśnie...kaem pisze:Ten utwór jest niemal industrialny
Dokładnie.homesick pisze:brzydota, chropowatosc, kanciastosc...
Cóż ja na to poradzę, że nie przepadam za takimi kanciastymi utworami Michaela. Poszarpanego Scream też nie lubię, podobnie jak złego Bad, etc.
Jakieś rozbijanie szkła... a pfujjj
Wiesz co kaem nie chodzi o to, czy HTW jest lepsze, czy gorsze od Jam.kaem pisze: No tak. Heal The World odpadło. Psiakość!
Oczywiście, że nie jest.
Oceniając obiektywnie - Jam to geniusz w najczystszej postaci.
Bardzo doby utwór! Czy na Dangerous jakikolwiek kawałek można nazwać słabym...
Jeśli jednak miałabym wskazać piosenkę bliższą stylistycznie Michaelowi bez wątpienia wybrałabym HTW.
Nie potrafię powiązać Michaela z Jam. W mojej głowie nigdy się nie zjednoczą, to mur nie do przeskoczenia.
Tak więc bruździ mi Jam na Dangerous od samego początku... zwykle słucham albumu od dwójki. Dalej jest już tylko lepiej, bez takich dramatów ;P
Ale ale... niech sobie Jam żyje w NO jak najdłużej, na zdrowie!
Przynajmniej nie mam problemu ze wskazaniem kandydata do odejścia
Gdybym głosowała, od samego początku głosowałabym na Jam. Ogniwo może nie najsłabsze, ale najbardziej irytujące na tej płycie...
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Oddane głosy:
Keep The Faith- 15
Jam- 9
Remember The Time- 6
Why You Wanna Trip On Me- 4
Black Or White- 1
In The Closet- 1
Give In To Me- 1
Keep The Faith najsłabszym ogniwem.
Runda 6
Jam
Why You Wanna Trip On Me
In The Closet
Remember The Time
Black Or White
Who Is It
Give In To Me
Will You Be There
Dangerous
Mój głos- Remember The Time. Pamiętam moje zdziwienie, jak MJ zastartował z tą piosenką jako drugim singlem z "Dangerous". Teddy Riley kiedyś wskazał na ten utwór mówiąc, że to najlepsza rzecz, jaką udało mu się współtworzyć. Na tym krążku są bardziej imponujące utwory jego autorstwa (nieskromnie i uparcie wskażę min. Jam- proszę wybaczyć mi mój upór), no ale cóż... Nie ma pewnie dystansu do własnej twórczości. A może ja się nie znam i nie dostrzegam czegoś, co dostrzeże jedynie muzyk.
Może gdyby piosenka nie ukazała się na singlu, miałaby podobny status do WYWTOM, choć chyba nie. Utwory utrzymane w średnim tempie mają najbardziej przerypane. Blisko im do nijakości i trzeba być Who Is It, by złamać tę zasadę.
RTT nie jest oczywiście nijakie. Jest nijakie na miarę tego albumu, który dla mnie jest Michaelowym arcydziełem.
Keep The Faith- 15
Jam- 9
Remember The Time- 6
Why You Wanna Trip On Me- 4
Black Or White- 1
In The Closet- 1
Give In To Me- 1
Keep The Faith najsłabszym ogniwem.
Runda 6
Jam
Why You Wanna Trip On Me
In The Closet
Remember The Time
Black Or White
Who Is It
Give In To Me
Will You Be There
Dangerous
Mój głos- Remember The Time. Pamiętam moje zdziwienie, jak MJ zastartował z tą piosenką jako drugim singlem z "Dangerous". Teddy Riley kiedyś wskazał na ten utwór mówiąc, że to najlepsza rzecz, jaką udało mu się współtworzyć. Na tym krążku są bardziej imponujące utwory jego autorstwa (nieskromnie i uparcie wskażę min. Jam- proszę wybaczyć mi mój upór), no ale cóż... Nie ma pewnie dystansu do własnej twórczości. A może ja się nie znam i nie dostrzegam czegoś, co dostrzeże jedynie muzyk.
Może gdyby piosenka nie ukazała się na singlu, miałaby podobny status do WYWTOM, choć chyba nie. Utwory utrzymane w średnim tempie mają najbardziej przerypane. Blisko im do nijakości i trzeba być Who Is It, by złamać tę zasadę.
RTT nie jest oczywiście nijakie. Jest nijakie na miarę tego albumu, który dla mnie jest Michaelowym arcydziełem.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you