dlatego fajnie byłoby zobaczyć Mchaela z braćmi i soloDla mnie Michael Jackson to nie tylko solo.
To także Jackson 5 czy późniejsze The Jacksons

Skąd ta pewność, że po trasie Jacksonów nastąpiłyby solowe występy Michaela?Tour z braćmi byłby
przedsmakiem solowych wystepów Michalea.
A jasne! Dla mnie również, Mandey!Dla mnie Michael Jackson to nie tylko solo.
To także Jackson 5 czy późniejsze The Jacksons.
szczerze z wystepu w MSG jedyne co dalo sie ogladac to Michaelowy wystep z bracmi do starych przebojow wlasnie...sie wzruszylam i oczy zmoczylam, ale pozytywnie :]malakonserwa pisze:Ale to nie zmienia faktu, że jakoś nie widzę pięćdziesięciolatka Michaela wraz ze swoimi starszymi braćmi śpiewającego hity w stylu "Shake Your Body" czy "I Wan You Back"...
Nie wiem, no.
Nie przekonacie mnie
To było moje takie gdybanie, że tak mogłoby być :)Skąd ta pewność, że po trasie Jacksonów nastąpiłyby solowe występy Michaela?
troche zapachniałoby to parodią, pewnie dużo śmiechu by przyAle to nie zmienia faktu, że jakoś nie widzę pięćdziesięciolatka Michaela wraz ze swoimi starszymi braćmi śpiewającego hity w stylu "Shake Your Body" czy "I Wan You Back"...
nie wiem czy to do mnie, ale odpowiem ;)malakonserwa pisze:Leo, why?
homesick pisze:ogolna masakra...jezu jak dobrze, ze on juz wydostal sie z tego zyciowego dolka jakim weldug mnie byl caly ten okres Vincka.
No co racja to racja, wtedy wyglądał naprawde źle( teraz wygląda 100 razy lepiej według mnie), no ale przy kawałku The Jacksons było lepiej. Wszyscy wiemy, (nie dokładnie zupełnie ale jednak) przez co przechodził, jak wyglądał, i ogólnie chwała mu za to, że zgodził się wystąpić. Zawsze mogło być wtedy gorzej.Naprawdę gorzej. Czasem naprawdę wyobrażałam sobie nie wiadomo co przy niektórych momentach.homesick pisze:tragicznym wygladzie, mowie o jego zdrowiu, byl ewidentnie pod wplywem nie wnikam czy to byly prochy przeciwbolowe plus alkohol, czy jakies inne dragi. byl totalnie otumaniony i nieswój.
bedac tam to bym pewnie nie wiedziala jak sie nazywam, jak ja sie poryczalam przed komputrem ogladajac jego wystep z bracmi :PSzucia pisze:No ale, publiczność dobrze się bawiła i w całym tym oszołomieniu raczej nie zwracali uwagi na takie" rzeczy mniejszej wagi"
mnie by chyba wyrzucili pod scene i bym już nie wstała.homesick pisze:bedac tam to bym pewnie nie wiedziala jak sie nazywam