
Sprawiedliwość wg Hołdysa
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- lunatyczka
- Posts: 403
- Joined: Thu, 09 Jun 2005, 20:32
- Location: Las Między Światami
Sprawiedliwość wg Hołdysa
Wiem, ze to juz dawno za nami, ale kilka pokrzepiających słow ze strony Hołdysa
http://muzyka.interia.pl/holdys/info/infid/645324

Pozdrawiam wszystkich!!!

Michael is a beautiful soul.

Michael is a beautiful soul.
Hołdysa zawsze lubiłem, i dobrze, że takie słowa powiedziałw TVN 24, az opublikuje ten wywiad na mojej stronce.
P.S. Do Rafała: Rafciu mam pytanko:
czy umieścić ten wywiad w Newsach?
P.S. Do Rafała: Rafciu mam pytanko:
czy umieścić ten wywiad w Newsach?
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Mądre słowa. Od wydawania wyroków jest wyłącznie sąd i media nie powinny tego czynić.Poprosiłem, żeby media nie wydawały wyroków, zanim zrobią to sędziowie przysięgli. "Media nie mogą przedwcześnie skazywać nikogo. Nie wolno im niszczyć ludzi. Przecież zabijają być może niewinnego człowieka" mówiłem.
Michael is the best !!!
Hołdys. Jak mnie ten gość denerwuje- ma w sobie coś irytującego, a jednak ta opinia bardzo mnie ucieszyla swoją trzeźwością.
Jakoś dziwnie wpasowywuje się w to, co dziś widziałem. Obejrzałem sobie film Życie za życie (The Life Of David Gale). Kevin Spacey (czy on zagrał w złym filmie?), Kate Winslet. Reżyseria Alan Parker, produkcja Parker, Nicholas Cage. Film mnie zastanowił. Pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła, była przykra... A, film jest o gościu, który jest błyskotliwym profesorem, jak również szczerym i porywającym działaczem społecznym. W trakcie rozwoju akcji staje się sam ofiarą tego, z czym walczył. Zaczyna się od wyroku o molestowanie... Gość przez to traci reputację, pomimo tego, że sprawa została oddalona, a facet wrobiony. Kolego, to jest polityczna poprawność. Nie ma znaczenia, jak jest naprawdę. Wszyscy o Tobie i tak myślą jak o gwałcicielu- mówią do niego. Traci żonę, dziecko, przyjaciół, pracę, nawet miejsce w akcji społecznej, której był częścią. A to tylko 1/3 filmu... Więcej nie zdradzę, obejrzcie.
No więc ta myśl: że bycie naprawdę dobrym wcześniej czy później sprowadza się do ukrzyżowania. Że przetrwają największe sk&^%#$%y, kombinatorzy. Przypomniało mi sie hasło z Lalki Prusa, jak to Wokulski mówi, że skutkiem prześladowań Żydów było to, że przetrwali wśród nich ci najbardziej chytrzy, przebiegli. I o ile treść uprzedzeń względem Żydów była nieuprawniona, to teraz jak najbardziej. Nie dlatego, ze Żydzi z natury są tacy czy siacy, tylko dlatego, że ludzie ich prześladujący sami to spowodowali, prześladując jednostki wybitne i zmuszając resztę do warunków ekstremalnych.
Tak też jest w tym filmie. Tak wreszcie jest w procesem Michaela. Zastanawiam się, czy my- ludzie- nie zatoczyliśmy koła i wciąż jesteśmy w tym samym punkcie. Że dalej jest mnóstwo Hitlerów, Stalinów, Herodów- i ciągle w majestacie prawa. To mnie martwi najbardziej.
It's evolution, baby!
W filmie Życie za życie jest doskonale pokazane, jak pracują media. Jak waży się życie człowieka, a oni debatują o tym, co sobie wybrał na ostatni posiłek. Jak potężną siłą media dysponują. Parker pokazuje ludzi wyrokujących na podstawie przesłanek z prasy. Wiadomości obiegowych, zniekształconych, nie dowiedzonych. I do tego w kompletnej znieczulicy, traktując człowieka jak ozdóbkę na choince, co już z mody wychodzi.
Jeszcze w czasie procesu Michaela odgrażałem się- ktos kiedyś nagra uczciwy film o całej tej sprawie i zobaczycie.
Już nie trzeba. Taki film nakręcono w 2002 roku. Polecam. I, jak to bywa z genialnymi filmami, to tylko 1/3 tego co oferuje. A oferuje znacznie więcej.
The crime is clear. The truth is not.

Jakoś dziwnie wpasowywuje się w to, co dziś widziałem. Obejrzałem sobie film Życie za życie (The Life Of David Gale). Kevin Spacey (czy on zagrał w złym filmie?), Kate Winslet. Reżyseria Alan Parker, produkcja Parker, Nicholas Cage. Film mnie zastanowił. Pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła, była przykra... A, film jest o gościu, który jest błyskotliwym profesorem, jak również szczerym i porywającym działaczem społecznym. W trakcie rozwoju akcji staje się sam ofiarą tego, z czym walczył. Zaczyna się od wyroku o molestowanie... Gość przez to traci reputację, pomimo tego, że sprawa została oddalona, a facet wrobiony. Kolego, to jest polityczna poprawność. Nie ma znaczenia, jak jest naprawdę. Wszyscy o Tobie i tak myślą jak o gwałcicielu- mówią do niego. Traci żonę, dziecko, przyjaciół, pracę, nawet miejsce w akcji społecznej, której był częścią. A to tylko 1/3 filmu... Więcej nie zdradzę, obejrzcie.
No więc ta myśl: że bycie naprawdę dobrym wcześniej czy później sprowadza się do ukrzyżowania. Że przetrwają największe sk&^%#$%y, kombinatorzy. Przypomniało mi sie hasło z Lalki Prusa, jak to Wokulski mówi, że skutkiem prześladowań Żydów było to, że przetrwali wśród nich ci najbardziej chytrzy, przebiegli. I o ile treść uprzedzeń względem Żydów była nieuprawniona, to teraz jak najbardziej. Nie dlatego, ze Żydzi z natury są tacy czy siacy, tylko dlatego, że ludzie ich prześladujący sami to spowodowali, prześladując jednostki wybitne i zmuszając resztę do warunków ekstremalnych.
Tak też jest w tym filmie. Tak wreszcie jest w procesem Michaela. Zastanawiam się, czy my- ludzie- nie zatoczyliśmy koła i wciąż jesteśmy w tym samym punkcie. Że dalej jest mnóstwo Hitlerów, Stalinów, Herodów- i ciągle w majestacie prawa. To mnie martwi najbardziej.
It's evolution, baby!
W filmie Życie za życie jest doskonale pokazane, jak pracują media. Jak waży się życie człowieka, a oni debatują o tym, co sobie wybrał na ostatni posiłek. Jak potężną siłą media dysponują. Parker pokazuje ludzi wyrokujących na podstawie przesłanek z prasy. Wiadomości obiegowych, zniekształconych, nie dowiedzonych. I do tego w kompletnej znieczulicy, traktując człowieka jak ozdóbkę na choince, co już z mody wychodzi.
Jeszcze w czasie procesu Michaela odgrażałem się- ktos kiedyś nagra uczciwy film o całej tej sprawie i zobaczycie.
Już nie trzeba. Taki film nakręcono w 2002 roku. Polecam. I, jak to bywa z genialnymi filmami, to tylko 1/3 tego co oferuje. A oferuje znacznie więcej.
The crime is clear. The truth is not.

A jaki to film? czyżby ten z Kate Winslet itd?
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
NAJ 2/2005 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=56889203
Galanumer 10/05. http://www.bizz.pl/filmy/index.php?engine=show&id=168
Galanumer 10/05. http://www.bizz.pl/filmy/index.php?engine=show&id=168