MJ i inni artyści - praca nad nową płytą [koment.]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Skąd: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Podobno (tak mówi użytkownik z KOP forum,jest podobno na ostatnim zdjęciu przy aucie MJa z ostatnich zdjęć jak MJ był w księgarni) MJ powiedział fanom że był na selekcji piosenek na album.

Wyciągłem to z postu numer 53:

http://www.mjjcommunity.net/forum/showt ... 027&page=4

ps. nie wiedziałem gdzie to umieścić,random topic miałem 3 do wyboru lub więcej :wariat:
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Wreszcie! Przy okazji, zauważam pozytywny trend w prasie. Zaczyna być niemodnym ośmieszać Michaela (bo to objaw prostactwa i banału- ile można), a jest coraz częstszą tendencją pisać o nim pozytywnie. Spotkałem się z tym już wielokrotnie. I tak np. ostatnio w najbardziej opiniotwórczej gazecie muzycznej w Polsce, Machinie, przy okazji zwycięstwa Obamy wspominają zasługi czarnych. Jest i Michael i taki tekst:
James Brown był zbyt radykalny z tym swoim głośnym mówieniem, że I'm black and I'm proud (jestem czarny i jestem dumny), a inni nie mieli wystarczającej charyzmy. Dopiero Michael Jackson miał osobowość, talent i niespożyte pokłady samozaparcia, by stać się gwiazdą muzyki, na jaką czarna mniejszość czekała od kiedy... tę muzykę wymyśliła. Jego płyty biły rekordy sprzedaży (szacuje się, że sam "Thriller" znalazł na świecie blisko sto milionów nabywców), w teledyskach był bardziej do przodu z efektami specjalnymi niż George Lucas, a koncerty przypominały połączenie startu rakiety kosmicznej z finałem "You Can Dance". Kiedy obwołał się Królem Pop, nawet fani Elvisa protestowali nieśmiało. Co chwalebne, nie wciągał zarobionej fortuny nosem, nie rozpuszczał na dziwki i majonez, ale angażował się w akcje charytatywne i rozsądnie inwestował (prawa do piosenek Beatlesów to nie w kij dmuchał). Później niestety wszystko spieprzył, ale to już zupełnie inna historia...

Wydaje się, że show biznes trochę tęskni za jego największym magiem. Podobnie mówią inne gwiazdy. Przy okazji, w tej samej Machinie Ayo o 'I Want You Back': Jest w tej piosence coś niewytłumaczalnie pięknego i smutnego jednocześnie. Młody Michael Jackson, wielki talent i świetny głos. A o 'Don't Stop 'Til You Get Enough': Uwielbiam teledysk- Jackson roztańczony. Kiedy śpiewał, w jego głosie było słychać uśmiech.

W innym miejscu jest o upadłej Mado... wróć! O upadłej Janet z wielkim cycem. Janet też wypadła z tym trendy, wg autora artykułu. Gwiazda feminizmu po prostu.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

No proszę, "Machina" spłodziła kawał świetnego, a przede wszystkim obiektywnego tekstu. Brawo, jestem pod wrażeniem. Całkiem poważnie.
Awatar użytkownika
Megi1975
Posty: 594
Rejestracja: ndz, 26 lis 2006, 14:11

Post autor: Megi1975 »

Maverick pisze:Norweskie media donoszą, że team produkcyjny "Stargate" pracujący m.in. dla Rihanny, Ne-Yo i Beyonce, spotkał się na lunchu z Michaelem. Nie doszło jeszcze do żadnych nagrań. Piosenki napisane przez norweski team są melodyjne i kładą nacisk na wokal Michaela.

Trzy z wielu norweskich artykułów: http://www.730.no/musicItem.aspx?newsId=1332 , http://www.adressa.no/kultur/musikk/article1230553.ece , http://www.tv2underholdning.no/gkn/article2516370.ece

EDIT:

T-Pain potwierdza w wywiadzie dla CTVglobemedia, że współpracował z Michaelem przy dwóch piosenkach na jego nowy album, z czego dwie zostały ukończone. Oczywiście jak wszyscy był zachwycony Michaelem i o tym taktuje większa część doniesienia. Pada tam również zdanie, że nie wiadomo czy któraś z tych dwóch piosenek trafi ostatecznie na album, co dotyczy wszystkich kolaboracji Michaela od 2005 roku.

Artykuł:
In a new interview published by CTVglobemedia, it was confirmed that T-Pain worked with Michael Jackson on three different music tracks. On the experience, T-Pain stated: "It was weird when I first saw him because, you know, he's Michael Jackson! And then, after he started talking, he was like a regular cool guy." In October of 2008, T-Pain announced that he had finished two tracks with Michael Jackson, which indicates that the third track may have been recorded between November 2008 and now. Back in 2008, T-Pain announced: "I did two pieces with Michael Jackson, so I'm pretty much done; my list is all checked off... I just worked on [Michael Jackson's] new album. He actually invited me to his house. So I went to his house and it was pretty much that day where we just hung out. I never thought Michael Jackson would ever work with me. He actually sent for me, so that was kind of weird and cool at the same time." Whether or not any of these collaborations will appear on Michael Jackson's forthcoming album is unknown at this time--the same holds true for all collaborations that Michael Jackson has done since 2005.
Maverick pisze:Nie doszło jeszcze do żadnych nagrań
Ile to trwa :wariat: . Ja już nie wiem co mam o tym myśleć, bo albo Michael nie ma zdrowia i sił, zeby nagrać tę płyte i wszystko to na siłe i idzie jak krew z nosa. Albo wersja, którą znacznie bardziej wolę. Michael nagrywa bardzo dużo materiału z różnymi ludźmi i z tego materiału wybierze coś najlepszego i być może jeśli płyta będzie popularna wyda w niedługim odstępię czasu kilka płyt. :-)
Obrazek
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Megi1975 pisze:
Maverick pisze:Nie doszło jeszcze do żadnych nagrań
Ile to trwa :wariat: . Ja już nie wiem co mam o tym myśleć, bo albo Michael nie ma zdrowia i sił, zeby nagrać tę płyte i wszystko to na siłe i idzie jak krew z nosa. Albo wersja, którą znacznie bardziej wolę. Michael nagrywa bardzo dużo materiału z różnymi ludźmi i z tego materiału wybierze coś najlepszego i być może jeśli płyta będzie popularna wyda w niedługim odstępię czasu kilka płyt. :-)
MJ tylko OTW i Thrillera nagrał w strasznym tempie. W wywiadach Quincy opowiadał, że w trakcie nagrywania Thirllera MJ spał może 2 godziny na dobę o ile wogóle. Biorąc pod uwagę ile miał wtedy lat i w jakim etapie kariery się znajdował (musiał udowodnić wszystkim, że nie jest gwiazdką jednej płyty ) wydaje się proste, że warunki co do szybkości nagrywania materiału dyktowała wytwórnia. Już nad Bad MJ pracował latami. Dangerous nagrywał chyba od 1989 roku....w sumie najszybciej mu z History chyba poszło. Jeśli pamiętacie erę sprzed Vince'a, to to był dopiero koszmar. Oficjalnie już w bodajże 1999 roku potwierdzono datę wydania płyty. Wiadomo, kiedy album ukazał się ostatecznie...Oczywiście zanim doszło do oficjalnego potwierdzenia MJ pracował już długi czas nad piosenkami. Teraz podejrzewam, że cały proces może zająć mu jeszcze więcej czasu. Dlatego też informacje o tym, że współpracuje to z tym to z tamtym należy dzielić przez 100. Fajnie, że sobie nagrywa ale do ujrzenia płyty na półkach w jego wypadku jest jeszcze prawdopodobnie długa droga. Lepiej zdać sobie sprawę z tego teraz by uniknąć frustracji. Tym bardziej, że na razie nic oficjalnie nie zostało potwierdzone.

Mnie w sumie bardziej niż trochę smuci sposób tworzenia muzyki, jaki sobie MJ wypracował. On tyle dłubie nad piosenkami, że wiele z nich ostatecznie jest bardzo rozbudowanych, żeby nie powiedzieć efekciarskich, ale w międzyczasie bardzo łatwo te wychuchane perełki tracą emocje. Jedyne na co mogę mieć nadzieję, to że tym razem takiego efektu nie będzie. Czasami coś surowego jest najfajnieszego ;-).
Awatar użytkownika
Megi1975
Posty: 594
Rejestracja: ndz, 26 lis 2006, 14:11

Post autor: Megi1975 »

Tak tylko ,że ja sie boje o dwie sprawy. Po pierwsze w tej chwili i to widać Michael stał sie znowu popularny . Jest duże nim zainteresowanie i ludzie maja zapał. Boje sie, że jeśli Michael zbyt przeciągnie to ten zapał zniknie. Ludzie sie zniechęca a jeszcze jak go troche media poośmieszają to tym bardziej. Po drugie i tego boje sie bardziej, zeby to długie dłubanie przy muzyce nie sprawiło ,ze Michael przekombinuje, ze stworzy coś czego ludzie nie zrozumieja co nie trafi do mas. Albo ,ze tworzy tak sobie dla siebie i nigdy tego nie wyda.
Ostatnio zmieniony czw, 22 sty 2009, 9:10 przez Megi1975, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Donosi się tylko o współpracy Michaela z innymi muzykami. Nie donosi się o piosenkach, które pisze sam - z wiadomego powodu.
Nie można więc zakładać, że między kolaboracjami nic się nie dzieje i że to wszystko długo trwa. Trwa na razie 3 lata - krócej niż Bad czy Invincible, tyle samo co Dangerous.
Awatar użytkownika
Megi1975
Posty: 594
Rejestracja: ndz, 26 lis 2006, 14:11

Post autor: Megi1975 »

No niestety to najdłuższy odstęp miedzy płytami jaki miał Michael. Już prawie 8 lat. Niedługo minie dekada. Dla niektórych potencjalnych przyszłych słuchaczy Michaela to całe ich życie, w którym nigdy nie było Michaela. Jedyne co o nim wiedzą, to to co serwują im przez ten czas media. Wiadomo nie ma pisać, nie jest to zachęcajace.
Obrazek
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Nie osiem tylko trzy. 2005-2008. Ale być może będzie docelowo osiem. Nie mam nic przeciwko.
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Skąd: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Megi1975 pisze:
Maverick pisze:Norweskie media donoszą, że team produkcyjny "Stargate" pracujący m.in. dla Rihanny, Ne-Yo i Beyonce, spotkał się na lunchu z Michaelem. Nie doszło jeszcze do żadnych nagrań.
Ile to trwa
Megi1975 Michael z całą pewnością jakieś nagrania zarejestrował. Chociażby Hold My Hand jest tego przykładem. Komunikat mówi jedynie o tym, że nie doszło (jeszcze i nie wiadomo czy kiedykolwiek dojdzie) do współpracy z teamem produkcyjnym "Stargate" Czyli z ludźmi zajmującymi się gwiazdeczkami sceny r'n'b pokroju Rihanny, bądź Ne-Yo. Nie wiem, czy to powód do rozpaczy...

Każdemu z Was wychodzi inny odstęp od wydania ostatniej płyty Michaela... Best Off'y liczycie czy jak :smiech:
Maverick pisze:
sergi13 pisze:Michael się spalił
To już było 25 lat temu...
Naprawdę "matematycznie" się w wątku zrobiło. Genialnie żeś to podsumowała Mav :]

Co prawda też za bardzo nie wiem czemu liczysz, że zaledwie trzy lata. Dlatego, że od 2005 szepcze się o nowej płycie? Odstęp niestety jest większy. Nawet jeśli usuniemy z życiorysu 2003-2005 zakładając, że Michael nie mógł być wówczas czynny zawodowo z wiadomych względów, to i tak licząc na wszelkie możliwe sposoby od 2001 do 2003 mamy kolejne dwa lata. Coś mi mówi, że Michael mimo wszystko dłubał wtedy przy czymś. Może nie było jeszcze zarysu kolejnej płyty jako takiej (w końcu 2-letnie Invincible było "świeżynką" - mierząc standardami Michaela Jacksona ), ale cieżko mi sobie wyobrazić, że Michael przez ten okres nie robił kompletnie NIC. Nie komponował. Nie pisał. To niemożliwe. Nie on. Geniusze odcięci od tego co daje im "tlen", po prostu się "duszą". Między innymi dlatego są tak nieprzeciętni :)
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Awatar użytkownika
Xander
Posty: 1163
Rejestracja: sob, 24 lis 2007, 22:54
Skąd: Włoclawek

Post autor: Xander »

Czytaliście co napisał Maro w faktach? Wywiad z Akonem dotyczący Hold my Hand.

Akon powiedział, że Michael jest bardzo cierpliwy i czeka na odpowiedni moment by wydać jakąś piosenke/album.

To wszystko wskazuje na to, że takiego odpowiedniego momentu długo nie będzie albo wręcz przeciwinie.

Wszystko zależy od tego czy Timbarlake czy Timbaland albo Rihanna wydadzą płyty w 2009 roku - Jackson wie że nie ma z nimi szans w obliczu młodego pokolenia. Bedzie chciał wkroczyć gdy na horyzoncie nie będzie słychać nadchodzących hitów. Heh teraz jest dobry moment...
Obrazek
Awatar użytkownika
CircusGirl
Posty: 38
Rejestracja: pt, 14 lis 2008, 20:46
Skąd: Z Archiwum X

Post autor: CircusGirl »

Jeśli Michael czeka na dogodny moment to niech się lepiej streszcza, póki konkurenja jest jeszcze w miarę uśpiona. Niedługo zacznie się aktywizować, a niestety...
Xander pisze:Wszystko zależy od tego czy Timbarlake czy Timbaland albo Rihanna wydadzą płyty w 2009 roku - Jackson wie że nie ma z nimi szans w obliczu młodego pokolenia. Bedzie chciał wkroczyć gdy na horyzoncie nie będzie słychać nadchodzących hitów. Heh teraz jest dobry moment...
Taka jest smutna rzeczywistość... Później może przestać być ciekawie. Chociaż artysty nie wolno poganiać. Lepiej, by jeszcze trochę poczekał niż by miało nadejść wielkie rozczarowanie...
I wanna shout, throw my hands up and shout
What's this madness all about
All this makes me wanna shout
C'mon now...
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

No jeśli ktoś chce na już to tym bardziej powinien się tam wybrać i go popędzieć.

A, no i jeszcze podrzucić przy okazji pomysł z teledyskiem. To też powinno pomóc w promocji, ktoś musi mu to powiedzieć.
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Maverick pisze:"Rytm nie jest rwany ani nieregularny, główny akcent nie jest położony na bity.
Szkoda :beksa:
Nie ma to jak dobry bit.
Juz rozumiem czemu Michael nie wspolpracuje z Timbalandem.
Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

Canario pisze:Juz rozumiem czemu Michael nie wspolpracuje z Timbalandem.
No i dzięki Bogu, bo Timbaland zrobił się już nie do zniesienia przewidywalny i wtórny. Fe!
ODPOWIEDZ