Ty, mi się ciotka popraw.Erna Shorter pisze:Po prostu rzadko słucham ich utworów.

Tymczasem głos na... Born To Love You. Trochę za słodkie jak dla mnie. Brr.
Niezmiernie miło czytać takie rzeczy. Znaczy, że NO spełnia swoją misjęPank pisze:Przesłuchałem kilka razy (fajnie, fajnie - kiedyś nie przepadałem za twórczością młodego Michaela Jacksona, ale ów brak sympatii zdecydowanie ustępuje)
Pank biedaku tak długo Cię w pracy trzymająPank pisze: (...)ale brak sił. I późno. Za to fajnie się pracowało.
Ja mam. Ale nie piszmy tu takich herezji, bo się ludzie nasłuchają i wygra wbrew powszechnym (?)Pank pisze: A macie tak, że nie przepadacie za wersją I want you back z 1969 r.? O wiele przyjemniej słucha mi się utworu zagranego na żywo, oczywiście na albumie Goin' Back to Indiana.
Mandey cóż za argument :PMandey pisze: Born To Love You. Trochę za słodkie jak dla mnie. Brr.
Włacha! Też nie chcę i głosuję! Znaczy, Nobody było jeszcze gorsze, myślę. Dobrze, że zniknęło. A z kolei Zip-a-dee-doo-dah przyjemnie wciąga. Taki tam leniwy początek płyty. Chórki kojarzą się fajnie z You can't win.kaem pisze:You've Changed
No kurde. Przecież to jest słabe.
Czymają czasem. Ale tam, uczciwie płacą. No i ten stale wysoki poziom adrenaliny, kiedy krążysz po Warszawie albo czekasz na nocny. :]Lika pisze:Pank biedaku tak długo Cię w pracy trzymają Podejrzliwy ?
Starzy fani chyba nie chcą się bawić. Albo nie chcą się zrzeszać i w ogóle ich nie ma na forum.Mandey pisze:Się pytam czy tu tylko tyle osób zna ten album!?