tadeyro wrote:
Więc może to będą ostatnie koncert w Londynie a nie w ogóle...
O tym samym myślałam... Przecież Michaela nie kochają tylko Londyńczycy, co z resztą świata? MJ na pewno zdaje sobie sprawę, ze nie wszyscy są w stanie przybyć do Londynu...
Boże jak ja CIe kocham Michael!
Te słowa znaczył dla mnie... Bardzo dużo!
Zbierajjcie sie! Musimy jechac!
When we meet again, I'll ask you how you're doing
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
A ktoś wcześniej wspomniał,że szczerość jego dzisiejszej wypowiedzi w stylu I love You była podważalna.A ja osobiście zauważyłam największą dozę uczucia kiedy wypowiadał te słowa,nigdy jeszcze nie wyrażał tak emocjonalnie swych słów do tłumu.
Lilka wrote:A mi się wydaje że powiedział to w kontekście- To już moje ostatnie koncerty, odbędą się one w Londynie.
Nawet jesli okaze sie ze to prawda to jakos wcale mu sie nie dziwie. Wystepuje na scenie od dziecinstwa, jest juz po 50-tce i mimo, ze na pewno kocha to co robi, to domyslam sie, ze moze chciałby odpoczac. Chociaz oczywiscie czas pokaze jak bedzie
Last edited by Aniate on Sat, 07 Mar 2009, 18:53, edited 2 times in total.
Lilka- Dokładnie!
Ja muszę tam jechać!
A co do tego, że to ostatnie koncerty w Londynie- no cóż i tak myślałem, że jakby robił trasę to już ostatnią- jednak po Londynie jest jeszcze wiele innych krajów których podczas trasy może odwiedzić!!
...czyli nic nie wiadomo, a każdy ma swoją interpretację tego, co Michael powiedział. Bo mówił tak niejasno, tak nie wprost, jak tylko się dało. Mamy jedną daną: będzie 10 koncertów w Londynie. Proponuję nie panikować, że Michael poza tym już nie wystąpi, nie nagra, nie zaśpiewa. Jak również nie mitomanić, że te występy to jest dowód na nowy materiał w przyszłości. Jedno i drugie jest tak samo prawdopodobne.
Jedna dana zawsze jest więcej warta niż żadna, a ponadto... To przecież coś, na co większość z nas wyczekiwała wiele, wiele lat. Nawet jeśli ma to być forma prezentu, ukłonu w naszą stronę, eventu nie związanego z żadnym nowym materiałem.
A nasz żal po tej konferencji wynika z tego, co sami sobie albo wmówilśmy, albo na co mieliśmy nadzieję PONADTO. Widocznie tyle ma nam wystarczyć.
zu wrote: Proponuję nie panikować, że Michael poza tym już nie wystąpi, nie nagra, nie zaśpiewa. Jak również nie mitomanić, że te występy to jest dowód na nowy materiał w przyszłości. Jedno i drugie jest tak samo prawdopodobne.
Jedna dana zawsze jest więcej warta niż żadna, a ponadto... To przecież coś, na co większość z nas wyczekiwała wiele, wiele lat. Nawet jeśli ma to być forma prezentu, ukłonu w naszą stronę, eventu nie związanego z żadnym nowym materiałem.
A nasz żal po tej konferencji wynika z tego, co sami sobie albo wmówilśmy, albo na co mieliśmy nadzieję PONADTO. Widocznie tyle ma nam wystarczyć.
Na razie. Bo przecież nie wiemy :)
Zgadzam sie w 100% . Wiekszość wyobraziła sobie co MJ powie, co obieca, po prostu czegoś oczekiwaliscie. A ze powiedział coś innego niz to na co sie nastawiliście, to juz nie Jego wina.
Pozyjemy zobaczymy :) Poki co, jest dobrze...:)
Expect the Unexpected....
Do not look for the Obvious....
Look between the lines....