Set lista z Posen zgadza się. Mały Michael był niesamowity, super dzieciak, tak że nie wiedziałam (i do teraz nie wiem),czy stare nagrania Jackson 5 leciały w taśmy ,czy śpiewali je na żywo. Świetnie tańczyli, poczułam klimat tamtych lat. Ben w wykonaniu małego był przepiękny!Miał taki delikatny subtelny głos, no jak mały prawdziwy Michael. Były zapowiedzi, przypomnienie faktów, wspomniano o Barry Gordie'm i Motown (

Druga część była tym bardziej efektywna, zaczęli Wanna Be Startin Something, przepletli to innym kawałkiem (już nie pamiętam). Niezwykły był początek Smooth Criminal, kiedy kolo był ubrany jak z teledysku i poruszał się bardzo podobnie, jak MJ. Chociaż samo wejście piosenki mi się wydaje trochę skopsali, bo zaczęło się rozbiciem szkła, jak w Jam, a było SC. Dirty Diana bez pazurra! Eh, troche płytkie, ale później poprawili się. Billie Jean... chyba najważniejsza piosenka spektaklu - taniec świetny, ale zdziwiło mnie jak ułatwiali sobie Moonwalk - koleś robił to jakoś... szerzej i bez charakteru. Ale w sumie wyszło dobrze. Widziałam próbę Moonwalka bokiem,ale im nie wyszło, tak jak robocie ruchy, ale całośc generalnie super.
Po Heal The World niby koniec? Niektórzy zaczęli wychodzić *_o, ale pojawił się mały Michael i zaimitował ,że pisze do publiczności: Do You Want More? i I cant Hear You, a potem BAD. Było bardzo dobrze.
Na koniec mix Smooth Criminala, Thrillera i finito.
Zawiodło mnie trochę moje ukochane The Way You Make Me Feel i I'll Be There (tak czekałam...), zaśpiewała je kobieta, z głosem wspaniałym,ale bez tego ...polotu Michaelowego w oryginale. Tak samo Dirty Diana.
Ale ogólnie chwalę sobie musical. Naprawdę było warto. :)
To o show i artystach, Bardzo mi się podobało i nie żałuję ani złotówki wydanej na to wydarzenie.
Natomiast uderzyło i zszokowało mnie bardzo zachowanie publiczności. :| Siedzieli, słuchali, nie ruszali się, a przecież były takie energetyczne kawałki !! Spytałam laskę obok mnie, czy jest fanką na początku i odpowiedziała,że tak,ale d*** nie ruszyła. Artyści robili wszystko, by rozruszać publicznośc, no to raz się podnieśli i krzyczeli na zawołanie przy Dance & Shout , a potem znowu siedli na tyłkach :| Dopiero pod koniec wstali i ... klaskali, jak na Kryszaku co najmniej .

Nie wiem ile było fanów na sali. Może tylko ja i Agneta.... Ja nie potrafię siedzieć, czy stać w miejscu. Więc jeśli ktoś widział postać w kapeluszu, która dygała i prawie skakała na swoim miejscu (jako chyba jedyna w całej Sali Kongresowej - bo oglądałam się za siebie), to byłam ja.

Nie no sorry, Myślę że artyści są bardzo zawiedzeni publicznością.
MAM NADZIEJĘ,ŻE O 19:00 Ludzie się bawią na serio, bo widziałam więcej przystylizowanej młodzieży.
edit: wychodzę z założenia,że jak idę na jakąś imprezę, wydaję na nią kasę, to chcę mieć z niej jak najwięcej, świetnie się bawić, poskakać, wytańczyć. zawsze tak robię, czy mnie artysta podnieca, zachwyca, jest mi obojętny... a jak nie lubię, to nie idę. więc nie wiem co robili ci ludzie o 15:00 .. mogli pójść do kina, tam można siedziec na d****. na koncercie/musical nawet wypada się ruszyć z miejsca. eh.. polska publicznośc *hopeless*
Niestety nie można było robić zdjęć, po musicalu tylko cyknęłyśmy fotę przy napisie. ;]
To tyle ode mnie.
Szkoda,że nie wypaliło żadne spotkanie, bo to była jedna z bardziej realnych okazji. Nikt się jednak nie odezwał, nie potwierdził. Szkoda.
(...)