Michael Jackson - Thriller (1982)
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Dorastałem w czasach, w których to płyta Bad była najbardziej kojarzoną z MJ. Thriller był w jej cieniu. Jasne, nie było cudu, by nie znać Billie Jean, Thrillera czy Beat It. Albo Human Nature.
To było fajne odkrycie, gdy po raz 1 sięgnąłem po ten album pod koniec lat 80-tych i złapałem się na tym, że znam przynajmniej połowę z zawartych na niej utworów. Jedno z moich najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa wiąże się z piosenką Say Say Say, powstałą przecież w erze Thrillera. Zabawnym było słuchać wtedy ten album, jako 11-latek i mieć wspomnienia z jeszcze wcześniejszego okresu życia. Urodziłem się przecież w roku Off The Wall, a muzyka z Thrillera gdzieś tam sączyła się, jak byłem małym berbeciem. Teledyski poznałem później- klip do Billie Jean czy Beat It dopiero w 1991 roku, wcześniej znane były mi tylko urywki z programu The Legend Continues.
Dziś mam największy sentyment do utworów w których najbardziej czuć rękę Quincy Jonesa. The Lady In My Life, Baby Be Mine czy P.Y.T.
Human Nature też jest szczególnym utworem. Nie dziwię się, że sięgnął po nią Miles Davis. MJ też pewnie zgłupiał, jak członkowie zespołu Toto mu ten utwór podarowali. Piosenkę "Human Nature otrzymał Q od członków grupy Toto i obaj uznaliśmy zgodnie, że jest to najładniejsza melodia jaką od dawna słyszeliśmy, nawet bardziej atrakcyjna, niż "Africa" [największy przebój zespołu- mój przyp.]. Ta muzyka ma skrzydła- napisał Michael w Moonwalk. Ma tez fajny tekst. Widzę te oczy miast jako osiedla nocą- a że wychowałem się w bloku, to też utwór współgra ze wspomnieniami. Osiedle to kawał mojego dorastania przecież.
Taka ciekawostka- piosenka ma też wątek homoseksualny. Pytano mnie często o znaczenie tekstu: "Why does he do me that way... I like loving this way...". Ludzie myślą często, że słowa, które śpiewa wykonawca, zawierają jego osobiste odczucia, co często nie jest prawdą. (...) Zadawano mi wiele pytań dotyczących piosenki "Muscles" [pean pochwalny dla męskiej muskulatury- mój przyp.], którą napisałem dla Diany Ross. Od dawna marzyłem o tym, żeby odwdzięczyć się jej choć częściowo za wszystko co dla mnie zrobiła. Zawsze kochałem Dianę i patrzyłem na nią z podziwem. "Muscles", nawiasem mówiąc, to imię mojego węża- czytamy dalej w autobiografii MJ.
The Lady In My Life w latach 90-tych fajnie przypomniał LL Cool J, samplując w utworze Hey Lover fragment linii melodycznej. Pamiętam też, jak Małgosia Hagowska w audycji z 1985 roku (która niedawno była na forum do ściągnięcia) wspominała, że właśnie ten utwór był bardzo popularny wśród słuchaczy i wielu było zdziwionych, że nie stał się singlem. Ten kawałek ma w sobie coś z piosenki aktorskiej, a trochę z songów jazzowych, w starym stylu- gdzie ważna jest ekspresja, emocja. Tak też później było z balladami Michaela- że rzadko były tylko rzewne, Michael zawsze w nich trząsł słuchaczem. Trochę podobny jest utwór Secret Garden z płyty Quincy'ego Back On The Block.
Szkoda, że utwór ten tak nisko jest w naszym notowaniu.
The Girl Is Mine jest wg mnie strasznie infantylny. Marzy mi się, żeby ktoś kiedyś sprytnie podmienił ten utwór z Say Say Say, jedyną, myślę, udaną rzeczą, wypuszczoną przez spółkę Jackson/McCartney. Wanna Be Startin' Somethin' w odjechany sposób została zaprezentowana przez Ushera, Myę i Whitney w MSG w 2001 roku. Pokazuje siłę w dynamice tego utworu. Tam brzmi znacznie lepiej, niż w jakimkolwiek wykonaniu Michaela.
To tyle ode mnie.
To było fajne odkrycie, gdy po raz 1 sięgnąłem po ten album pod koniec lat 80-tych i złapałem się na tym, że znam przynajmniej połowę z zawartych na niej utworów. Jedno z moich najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa wiąże się z piosenką Say Say Say, powstałą przecież w erze Thrillera. Zabawnym było słuchać wtedy ten album, jako 11-latek i mieć wspomnienia z jeszcze wcześniejszego okresu życia. Urodziłem się przecież w roku Off The Wall, a muzyka z Thrillera gdzieś tam sączyła się, jak byłem małym berbeciem. Teledyski poznałem później- klip do Billie Jean czy Beat It dopiero w 1991 roku, wcześniej znane były mi tylko urywki z programu The Legend Continues.
Dziś mam największy sentyment do utworów w których najbardziej czuć rękę Quincy Jonesa. The Lady In My Life, Baby Be Mine czy P.Y.T.
Human Nature też jest szczególnym utworem. Nie dziwię się, że sięgnął po nią Miles Davis. MJ też pewnie zgłupiał, jak członkowie zespołu Toto mu ten utwór podarowali. Piosenkę "Human Nature otrzymał Q od członków grupy Toto i obaj uznaliśmy zgodnie, że jest to najładniejsza melodia jaką od dawna słyszeliśmy, nawet bardziej atrakcyjna, niż "Africa" [największy przebój zespołu- mój przyp.]. Ta muzyka ma skrzydła- napisał Michael w Moonwalk. Ma tez fajny tekst. Widzę te oczy miast jako osiedla nocą- a że wychowałem się w bloku, to też utwór współgra ze wspomnieniami. Osiedle to kawał mojego dorastania przecież.
Taka ciekawostka- piosenka ma też wątek homoseksualny. Pytano mnie często o znaczenie tekstu: "Why does he do me that way... I like loving this way...". Ludzie myślą często, że słowa, które śpiewa wykonawca, zawierają jego osobiste odczucia, co często nie jest prawdą. (...) Zadawano mi wiele pytań dotyczących piosenki "Muscles" [pean pochwalny dla męskiej muskulatury- mój przyp.], którą napisałem dla Diany Ross. Od dawna marzyłem o tym, żeby odwdzięczyć się jej choć częściowo za wszystko co dla mnie zrobiła. Zawsze kochałem Dianę i patrzyłem na nią z podziwem. "Muscles", nawiasem mówiąc, to imię mojego węża- czytamy dalej w autobiografii MJ.
The Lady In My Life w latach 90-tych fajnie przypomniał LL Cool J, samplując w utworze Hey Lover fragment linii melodycznej. Pamiętam też, jak Małgosia Hagowska w audycji z 1985 roku (która niedawno była na forum do ściągnięcia) wspominała, że właśnie ten utwór był bardzo popularny wśród słuchaczy i wielu było zdziwionych, że nie stał się singlem. Ten kawałek ma w sobie coś z piosenki aktorskiej, a trochę z songów jazzowych, w starym stylu- gdzie ważna jest ekspresja, emocja. Tak też później było z balladami Michaela- że rzadko były tylko rzewne, Michael zawsze w nich trząsł słuchaczem. Trochę podobny jest utwór Secret Garden z płyty Quincy'ego Back On The Block.
Szkoda, że utwór ten tak nisko jest w naszym notowaniu.
The Girl Is Mine jest wg mnie strasznie infantylny. Marzy mi się, żeby ktoś kiedyś sprytnie podmienił ten utwór z Say Say Say, jedyną, myślę, udaną rzeczą, wypuszczoną przez spółkę Jackson/McCartney. Wanna Be Startin' Somethin' w odjechany sposób została zaprezentowana przez Ushera, Myę i Whitney w MSG w 2001 roku. Pokazuje siłę w dynamice tego utworu. Tam brzmi znacznie lepiej, niż w jakimkolwiek wykonaniu Michaela.
To tyle ode mnie.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
The best of Najsłabsze Ogniwo
Forumowicze w tym wątku o albumie Thriller napisali:
Forumowicze w tym wątku o albumie Thriller napisali:
Stanisław Leon Kazberuk wrote:Niekoniecznie się zgodzę co do takich przekonań. Bardzo mało na świecie jest dzieł [albumów] całkowicie idealnych. Nawet uniwersalność nie jest idealna, bo choć po kilkudziesięciu przesłuchaniach poziom dzieła, czy przesłanie będą takie same, to oddziaływanie już słabsze. Ja obiektywnie patrząc nie jestem w stanie powiedzieć, że Thriller jest płytą idealną i pozbawioną jakichkolwiek wad.Speed Demon wrote:Ha, zapłacę dowolną sumę temu, kto mnie przekona do w ogóle powiedzenia, że coś z Thrillera jest najsłabsze - tu wszystko jest doskonałe, począwszy od kodu kreskowego na okładce płyty po cyfrę 9, oznaczającą liczbę utworów. Tak więc nie głosuję na nic, dziękuję;)
kaem wrote:Ta lawina głosów na The Lady In My Life mnie mocno zaskakuje. Zaryzykowałbym, że to najpiękniejsza ballada MJ w ogóle, a przy niej infantylny duecik z McCartneyem to pchełka. Widać jednak, ludzie potrafią zaskakiwać swoimi wyborami.
Thriller rzeczywiście jest mocną płytą i gdyby wspomniane The Girl Is Mine wywalić albo zamienić na Say Say Say, mielibyśmy popowy absolut.
Moon_Walk_Er wrote:Moja wersja "Thrillera" i tak jest troszkę inna od wersji pozostałych![]()
Ale o tym pomyślimy później...
Bo u mnie, pewnie jak u wielu z Was, jest tak, że nie ma sztywnej klasyfikacji piosenek z danej płyty...
Ot, akurat w tym momencie podoba mi się najbardziej ta piosenka, chociaż najpewniej za tydzień zakocham się kolejnym utworze...
I tu właśnie jest w ten sam sposób![]()
Wiem, że takie czysto "komercyjne" zestawienie piosenek z tej płyty to:
3. Thriller
2. Beat It
1. Billie Jean
"Komercyjne", co nie znaczy, że złe...
Nie do końca moje, choć taką kolejność ustaliła historia muzyki.
Ale w sumie każdy widzi w tej płycie coś innego...
The Lady In My Life to przepiękna piosenka, taka... ech, nie będę się silił na nic mądrego - dzisiaj nie mój dzień...
Lika wrote:Tak się składa, że szlagiery z Thrillera straszliwie mi się już przejadły...
Przetasowałam sobie więc album, przewartościowałam i... na dzień dzisiejszy moja wielka trójka prezentuje się tak:
1. The Lady In My Life
2. Human Nature
3. Baby Be Mine
To są dla mnie perły. Niezwykle cenne... Nieodkryte do końca, bo jak sam napisałeś "niekomercyjne" - o ile w ogóle można zaryzykować stwierdzenie, iż Thriller jest niekomercyjną płytą...
Miejsce pierwsze i drugie jest płynne. Wciąż nie mogę się zdecydować, która z tych piosenek robi na mnie silniejsze wrażenie... The Lady uwielbiam... Ma taki klimat, że po prostu roztapiam się słuchając!! A Human... o rety, skoro sam Miles Davis wziął ją na warsztat to znaczy, że można się w niej zatracić bez pamięci...
Kiedyś w jakimś radio, nie pamiętam jakim, bo to dość dawno było - przyklejono do Human Nature łatkę "najpiękniejszego utworu Michaela Jacksona"
Polemizowałabym... choć, nie protestowałabym zaciekle do ostatniej kropli krwi
thewiz wrote:Dla mnie wszystkie moga odpasc, oprocz Human Nature. Thriller przejadl mi sie swoimi hitami juz strasznie dawno temu i wlasnie Human Nature jest dla mnie na szczycie, obok The Lady in my Life.
Musze sie do czegos przyznac. Ja wogole nigdy za Thrillerem nie szalalamAni Za Bad
Sa w koncowce mojego Michaelowego zestawienia, oprocz kilku utworow - np.Human Nature i Dirty Diana.
jonny bravo wrote:Bille Jean, to utwór sztandar, każdy go zna, kto nawet muzyką się nie interesuje. a już wykonanie koncertowe to można dzieciom w przedszkolu pokazywać i uczyć literki M, jak MISTRZ. absolutnie bezkonkurencyjne wykonanie pisoenki w historii nikt czegoś takiego nie zrobił, nie wprowadził klimatu i nie zaprezentował takich umiejętności, takich efektownych. po prostu the best.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Thriller Ringle
zdjęcia:






źródłó:mjstrangersite
http://himura08.free.fr/mjstrangersite2 ... nglecd.htm
zdjęcia:






źródłó:mjstrangersite
http://himura08.free.fr/mjstrangersite2 ... nglecd.htm
Last edited by Maro on Thu, 29 Nov 2007, 23:31, edited 2 times in total.
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Billie tanecznym utworem wszechczasów w podsumowaniu Radia BBC:
http://www.bbc.co.uk/radio2/musicclub/d ... ords.shtml
1. Billie Jean – Michael Jackson (1983)
2. I Feel Love – Donna Summer (1977)
3. Get Up (I Feel Like Being A) Sex Machine – James Brown (1970)
4. Strings Of Life - Rhythim Is Rhythim (1987)
5. Where Love Lives – Alison Limerick (1994)
6. Keep On Movin' – Soul II Soul (1989)
7. Can You Feel It – Fingers Inc. (1988)
8. Big Fun – Inner City (1988)
9. Theme From S-Express – S-Express (1988)
10. Key To My Happiness – The Charades (1966)
http://www.bbc.co.uk/radio2/musicclub/d ... ords.shtml
1. Billie Jean – Michael Jackson (1983)
2. I Feel Love – Donna Summer (1977)
3. Get Up (I Feel Like Being A) Sex Machine – James Brown (1970)
4. Strings Of Life - Rhythim Is Rhythim (1987)
5. Where Love Lives – Alison Limerick (1994)
6. Keep On Movin' – Soul II Soul (1989)
7. Can You Feel It – Fingers Inc. (1988)
8. Big Fun – Inner City (1988)
9. Theme From S-Express – S-Express (1988)
10. Key To My Happiness – The Charades (1966)
Nareszcie w jakimś radiu doceniono Michaela. Akurat Billie Jean ma coś w sobie, że jak się ją słucha to ma się wrażenie jakby stworzono ją niedawno. Mnie ta piosenka właśnie zachwyca tym, że jest wiecznie żywa. Poza tym jak oglądam wykonanie koncertowe Michaela to wiem, że takie arcydzieło (jak i Smooth Cryminal, Jam, Dangerous) to tylko Michael mógł wymysleć. Myślę, że gdyby Michael zakończył karierę np. w 1984r. to i tak ze względu na Billie Jean byłby legendą. Ten singiel wraz z moonwalkiem będzie niedługo zapisany w książkach dla uczniów w rozdziale: Najważniejsze i najbardziej wpływowe odkrycia XX wieku. 

Komentując news który podała Maverick, trzeba zaznaczyć że ta wyliczanka tyczy się tylko rynku amerykańskiego. Twórca podsumowania zaznaczył że nie brał pod uwagę wszelkiego rodzaju składanek itp. Fajnie że news się pojawił bo przy okazji przypomniałem sobie o numerze jeden z tej listy, tak dawno przeze mnie nie słuchanym. Dzięki.Maverick wrote:20 albumów wszechczasów matematycznie -> Thriller #3.
Dokładny opis kryteriów oceny i sposobu liczenia:
http://new.music.yahoo.com/blogs/yradis ... e-for-real
Te kryteria to:
1. jego moc przebicia dziś
2. sprzedaż
3. ocena krytyków
4. ilość grammy
One są dodawane, dzielone, mnożone i dają taki wynik:
#20. Faith - George Michael
Year: 1987 Units Sold: 10 Million
9.79
#19. Appetite For Destruction - Guns N' Roses
Year: 1987 Units Sold: 15 Million
9.81
#18. Purple Rain - Prince
Year: 1984 Units Sold: 13 Million
9.82
#17. Houses Of The Holy - Led Zeppelin
Year: 1973 Units Sold: 11 Million
9.93
#16. Born In The U.S.A. - Bruce Springsteen
Year: 1984 Units Sold: 15 Million
10.29
#15. Nevermind - Nirvana
Year: 1991 Units Sold: 10 Million
10.67
#14. Van Halen - Van Halen
Year: 1978 Units Sold: 10 Million
10.84
#13. Rumours - Fleetwood Mac
Year: 1977 Units Sold: 19 Million
11.47
#12. The Wall - Pink Floyd
Year: 1979 Units Sold: 23 Million
12.51
#11. The Joshua Tree - U2
Year: 1987 Units Sold: 10 Million
12.54
#10. Metallica - Metallica
Year: 1991 Units Sold: 14 Million
13.38
#9. Led Zeppelin - Led Zeppelin
Year: 1969 Units Sold: 10 Million
13.60
#8. Hotel California - Eagles
Year: 1976 Units Sold: 16 Million
13.81
#7. The White Album - The Beatles
Year: 1968 Units Sold: 19 Million
14.39
#6. Led Zeppelin IV - Led Zeppelin
Year: 1971 Units Sold: 23 Million
15.44
#5. Abbey Road - The Beatles
Year: 1968 Units Sold: 12 Million
16.23
#4. Physical Graffiti - Led Zeppelin
Year: 1975 Units Sold: 16 Million
16.38
#3. Thriller - Michael Jackson
Year: 1982 Units Sold: 27 Million
17.39
#2. Dark Side Of The Moon - Pink Floyd
Year: 1973 Units Sold: 15 Million
18.57
#1. Songs In The Key Of Life - Stevie Wonder
Year: 1976 Units Sold: 10 Million
18.71

Szczerze mówiąc, to ja tak bardzo matematykom i psorom od wzorów nie wierzę.
Są na tę sytuację dwa powiedzenia. Z jednej strony procenty nigdy nie kłamią ale przecież statystyka jest jak bikini - wiele pokazuje ale najważniejsze ukrywa.
Czy Thriller jest najlepiej sprzedającym się krążkiem, czy też nim był; czy jego roczna sprzedaż utrzymuje się na wysokim czy też niskim poziomie; czy jakiś album jest lepszy czy też Dreszczowiec bije wszystkie na głowę.... - to tylko nic nie znaczące kwestie sporne, które nijak nie dadzą się rozwiązać, bo możemy przyjąć liczne kryteria oceny.
Fakt jest faktem - ta płyta Jonesa na której śpiewa Jackson jest produkcyjnym majstersztykiem; krążkiem jednoznacznie przeznaczonym na wielomilionową sprzedaż; świetnym produktem popowym i marketingowym, ale - jest jedno ale, a jakże! - pozbawionym wyrazu, emocji, szczerości.
Sami popatrzmy jak wyglądało głosowanie (pamiętna rzeź niewiniątek by kaem) w NO – ktoś tam eliminował Thrillera ale niewiadomo kto, nikt wiele się o nim nie rozpisywał - aż w końcu płyta umarła śmiercią naturalną – bez wielkiego echa, bez wielkich komentarzy ofensywnych czy defensywnych. Podsumowując – jak przyznała homesic – z tym Thrillerem to jeden wielki spisek i masoneria i żadna statystyka, ranking czy obliczenia tego nie zmienią
.
Ale to już komentarz do innego tematu
.
Są na tę sytuację dwa powiedzenia. Z jednej strony procenty nigdy nie kłamią ale przecież statystyka jest jak bikini - wiele pokazuje ale najważniejsze ukrywa.
Czy Thriller jest najlepiej sprzedającym się krążkiem, czy też nim był; czy jego roczna sprzedaż utrzymuje się na wysokim czy też niskim poziomie; czy jakiś album jest lepszy czy też Dreszczowiec bije wszystkie na głowę.... - to tylko nic nie znaczące kwestie sporne, które nijak nie dadzą się rozwiązać, bo możemy przyjąć liczne kryteria oceny.
Fakt jest faktem - ta płyta Jonesa na której śpiewa Jackson jest produkcyjnym majstersztykiem; krążkiem jednoznacznie przeznaczonym na wielomilionową sprzedaż; świetnym produktem popowym i marketingowym, ale - jest jedno ale, a jakże! - pozbawionym wyrazu, emocji, szczerości.
Sami popatrzmy jak wyglądało głosowanie (pamiętna rzeź niewiniątek by kaem) w NO – ktoś tam eliminował Thrillera ale niewiadomo kto, nikt wiele się o nim nie rozpisywał - aż w końcu płyta umarła śmiercią naturalną – bez wielkiego echa, bez wielkich komentarzy ofensywnych czy defensywnych. Podsumowując – jak przyznała homesic – z tym Thrillerem to jeden wielki spisek i masoneria i żadna statystyka, ranking czy obliczenia tego nie zmienią

Mandey wrote:Fajnie że news się pojawił bo przy okazji przypomniałem sobie o numerze jeden z tej listy, tak dawno przeze mnie nie słuchanym. Dzięki.
W Steviem jest coś magicznego. Za każdym razem gdy go słucham, to tak jakbym słuchał przepełnionego szczerością, niewinnego, zakochanego dziecka. Powtarzam – to czarodziej, emanujący prawdziwą radością czarodziej.Maverick wrote:#1. Songs In The Key Of Life - Stevie Wonder
Year: 1976 Units Sold: 10 Million
18.71
Ale to już komentarz do innego tematu

"Beat It" Michaela, wiadomo z jakiego albumu
zajął 81 miejsce w najnowszym podsumowaniu magazynu Rolling Stone na 100 najlepszych utworów gitarowych wszechczasów.
zajął 81 miejsce w najnowszym podsumowaniu magazynu Rolling Stone na 100 najlepszych utworów gitarowych wszechczasów.
Cała setka >>> tutaj.Rolling Stone wrote:There had never been a soul hit with as much heavy guitar as this or a heavy-metal hit with as much soul. Paul Jackson Jr. and Steve Lukather play the menacing riff, but Eddie Van Halen's speed-shred solo is the coup de grace. Van Halen says producer Quincy Jones' only advice was "go be yourself."
W dniu 1.04.2009 r ma ukazać się Japońska edycja Thrillera na nowym formacie Blu-Spec-CD

Płyta już jest w zapowiedziach na FaN.pl

Płyta już jest w zapowiedziach na FaN.pl
Thriller uznany przez MTV najlepszą płytą od 1981 r.
Prasówka:
Press Trust Of India: "Thriller płytą wszechczasów" - http://dlawas.net/go/649
Contactmusic: "Album Michaela Jacksona wciąż ekscytuje" - http://dlawas.net/go/220
The Age: "Thriller najlepszym albumem w historii" - http://dlawas.net/go/8fe
Prasówka:
Press Trust Of India: "Thriller płytą wszechczasów" - http://dlawas.net/go/649
Contactmusic: "Album Michaela Jacksona wciąż ekscytuje" - http://dlawas.net/go/220
The Age: "Thriller najlepszym albumem w historii" - http://dlawas.net/go/8fe
Thriller miał 28-krotną platynę... Ludzie można powiedzieć 28-krotna platyna? Za to bad (tak wychodządz z tematu) 8-krotną...
"We can`t take it,
We arledy had Enough."
The legend never die...MJ 1958-2009
Piszę poprawnie po polsku.
We arledy had Enough."
The legend never die...MJ 1958-2009