Otoczenie a Michael
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
moja grupa z angielskiego wraz z nauczycielką przyzwyczaili sie do mojego spiewania urywków piosenek Michaela na lekcji...chodzi o to, że babka zarzuca jakieś zdanie albo słowo do przetłumaczenia...i i zazwyczaj to słowo kojarzy mi sie z jakąś piosenką Michaela to sobie zanucę kawałek...swoją drogą mają ze mnie ubaw, ale nie ma żadnych docinek czy coś, czasami jak nikt nie wie o co chodzi to mówią "Kasia nie znasz żadnej nuty????" heh kocham moją grupę
- insomniaof
- Posty: 793
- Rejestracja: ndz, 29 mar 2009, 11:12
- Skąd: Neverland
na polskim mieliśmy do przeczytania "autograf na skarpecie" artykuł o Michaelu... Jordanie tak więc kiedy zostałam wywołana do tablicy do odpowiedzi cichaczem zmieniłam temat lekcji na "Autograf na skarpecie" - Michael Jackson. i dorysowałam mały rysunek stójki. oczywiście klasa była bardzo zadowolona ze zmiany tematu i tak oto mieliśmy lekcję o Michaelu gdzie każdy mówił co o nim myśli.
moja szanowna koleżanka z uporem maniaka szuka mi po gazetach wycinków z MJ, a kiedy coś znajdzie to przylatuje do mnie cała w skowronkach i wciska z wielkim rogalem
moja szanowna koleżanka z uporem maniaka szuka mi po gazetach wycinków z MJ, a kiedy coś znajdzie to przylatuje do mnie cała w skowronkach i wciska z wielkim rogalem
- insomniaof
- Posty: 793
- Rejestracja: ndz, 29 mar 2009, 11:12
- Skąd: Neverland
- anula__1994
- Posty: 267
- Rejestracja: czw, 12 mar 2009, 20:24
- Skąd: Wrocław
U mnie większość w ogóle nie wie, że się Nim fascynuję.
Natomiast dziewczyna, która siedzi ze mną w ławce, zna wszystkie newsy o Nim ;P Jestem straszną gadułą, a jak zejdzie na Michaela to lepiej uciekać ;P Ogólnie wścieka się, że ciągle na lekcjach i sprawdzianach (!) sobie podśpiewuję, ale sama pożyczyła już ode mnie trzy płyty (a własciwie to ja jej je wcisnęłam ;P). Przedwczoraj była u mnie i oglądałyśmy Talks to Oprah, więc mam nadzieję, że jej pogląd na Michaela sie zmienił, i już wie jak dalekie od prawdy są te wszystkie plotki.
Ale szczerze mówiąc, dziewczyna jest twarda, bo jeszcze się nie ugięła i kręćka na MJ'a nie załapała... Muszę nad nią jeszcze popracować
Co do reszty klasy, to jak już mówiłam, większość nie ma pojęcia, kto jest moim idolem i autorytetem. Pamiętam, że na jednej lekcji polskiego, gdy omawialiśmy Don Kichota, pani zapytała czy znamy jakichś współczesnych ludzi, którzy mogli by się z nim utożsamić (w sensie, że z Don Kichota się śmiali, a on dalej robił swoje, spełniał swoje marzenia i był szczęśliwy, mimo, że uważali go za idiotę). No to ja od razu pomyślałam o MJ'u ;P
Przemogłam się i się zgłosiłam. Jeeny, jak mi serce waliło ;] Pani szczerze mówiąc nie załapała o co chodzi, chyba niezbyt dobrze mnie słuchała... Na klasę wtedy nie patrzyłam, byłam zajęta opanowaniem galopującego serca i drgawek
Nie, nie było tak źle.
Dopiero po lekcji jedna dziewczyna (której pożyczyłam The Essential ;P) uświadomiła mnie o drwiących minach jakie dało się zauważyć po mojej wypowiedzi...
Kiedyś też na informatyce po skończonej pracy wlazłam tutaj. No i pewna zmora (nazwijmy ją X) to zauważyła i zaczęła się wypytywać co sądzę o MJ'u, czy jestem jego fanką itp. No to ja swoje... Że go podziwiam, jest moim autorytetem, takie tam. Ale X jest osobą, która się popisuje i myśli, że jest fajna. Oczywiście MJ jest dla niej 'dzieciomacaczem', 'pedofilem', 'babochłopem'... Dalej nie będę wymieniać. Mam ją gdzieś i prosto jej to mówię, ale ona dalej swoje... No cóż... Nie powinno się oceniać ludzi po pozorach, ale X jest chyba za głupia, by się do tego przystosować.
Na naszej-klasie ostatnio zamieściłam zdjęcie Michaela. Komentarze nie były zbyt miłe... Tylko jedna dziewczyna stwierdziła, że to 'geniusz muzyki'...
Natomiast dziewczyna, która siedzi ze mną w ławce, zna wszystkie newsy o Nim ;P Jestem straszną gadułą, a jak zejdzie na Michaela to lepiej uciekać ;P Ogólnie wścieka się, że ciągle na lekcjach i sprawdzianach (!) sobie podśpiewuję, ale sama pożyczyła już ode mnie trzy płyty (a własciwie to ja jej je wcisnęłam ;P). Przedwczoraj była u mnie i oglądałyśmy Talks to Oprah, więc mam nadzieję, że jej pogląd na Michaela sie zmienił, i już wie jak dalekie od prawdy są te wszystkie plotki.
Ale szczerze mówiąc, dziewczyna jest twarda, bo jeszcze się nie ugięła i kręćka na MJ'a nie załapała... Muszę nad nią jeszcze popracować
Co do reszty klasy, to jak już mówiłam, większość nie ma pojęcia, kto jest moim idolem i autorytetem. Pamiętam, że na jednej lekcji polskiego, gdy omawialiśmy Don Kichota, pani zapytała czy znamy jakichś współczesnych ludzi, którzy mogli by się z nim utożsamić (w sensie, że z Don Kichota się śmiali, a on dalej robił swoje, spełniał swoje marzenia i był szczęśliwy, mimo, że uważali go za idiotę). No to ja od razu pomyślałam o MJ'u ;P
Przemogłam się i się zgłosiłam. Jeeny, jak mi serce waliło ;] Pani szczerze mówiąc nie załapała o co chodzi, chyba niezbyt dobrze mnie słuchała... Na klasę wtedy nie patrzyłam, byłam zajęta opanowaniem galopującego serca i drgawek
Nie, nie było tak źle.
Dopiero po lekcji jedna dziewczyna (której pożyczyłam The Essential ;P) uświadomiła mnie o drwiących minach jakie dało się zauważyć po mojej wypowiedzi...
Kiedyś też na informatyce po skończonej pracy wlazłam tutaj. No i pewna zmora (nazwijmy ją X) to zauważyła i zaczęła się wypytywać co sądzę o MJ'u, czy jestem jego fanką itp. No to ja swoje... Że go podziwiam, jest moim autorytetem, takie tam. Ale X jest osobą, która się popisuje i myśli, że jest fajna. Oczywiście MJ jest dla niej 'dzieciomacaczem', 'pedofilem', 'babochłopem'... Dalej nie będę wymieniać. Mam ją gdzieś i prosto jej to mówię, ale ona dalej swoje... No cóż... Nie powinno się oceniać ludzi po pozorach, ale X jest chyba za głupia, by się do tego przystosować.
Na naszej-klasie ostatnio zamieściłam zdjęcie Michaela. Komentarze nie były zbyt miłe... Tylko jedna dziewczyna stwierdziła, że to 'geniusz muzyki'...
'Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmienić siebie.'
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
Na naszej-klasie ostatnio zamieściłam zdjęcie Michaela. Komentarze nie były zbyt miłe...
Ja też mam kilka zdjęć z Michaelem na n-k i też komentarze były niemiłe i mam to gdzieś....Ale jedno bardzo mnie zdziwiło moja przyjaciółka która nie lubi Michaela napisała że to geniusz....tu się naprawdę zdziwiłam...
Też męczę moją znajomą z ławki...Natomiast dziewczyna, która siedzi ze mną w ławce, zna wszystkie newsy o Nim
- dangerous_girl
- Posty: 454
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008, 13:34
- Skąd: Kwidzyn
dziś jechałam sobie ze swoją rodzinką samochodem na wycieczkę, kiedy w pewnym momencie w radiu ZET zaczęło się (tradycyjnie) "Billie Jean", brat który operował radiem słusznie się domyślił żeby nawet nie próbować przełączyć, nawet sobie trochę podśpiewywał Moja Mama zaś słysząc tę piosenkę powiedziała do mnie: "To Michael Jackson śpiewa tak?", "Zgadza się" odpowiedziałam, a ona na to: "Jego to chyba nie da się nie rozpoznać, taki ma charakterystyczny głos", "Dokładnie, tym bardziej że to na dodatek jego najsłynniejsza piosenka" odpowiedziałam
miło się jechało, naprawdę
ogólnie moi rodzice nigdy nic złego na Michaela nie mówią przy mnie, szanują chyba to że go lubię, i dobrze, za to moi bracia nie zawsze są sympatyczni, czasem lubią (nie wiem czy dla żartów czy złośliwie, w każdym razie nie przejmuje się tym) sypać tekstami na poziomie Pudelka ale to w sumie jeszcze mały drobiazg, ogólnie można powiedzieć że mam spokój
miło się jechało, naprawdę
ogólnie moi rodzice nigdy nic złego na Michaela nie mówią przy mnie, szanują chyba to że go lubię, i dobrze, za to moi bracia nie zawsze są sympatyczni, czasem lubią (nie wiem czy dla żartów czy złośliwie, w każdym razie nie przejmuje się tym) sypać tekstami na poziomie Pudelka ale to w sumie jeszcze mały drobiazg, ogólnie można powiedzieć że mam spokój
- michael4ever
- Posty: 277
- Rejestracja: czw, 05 lip 2007, 22:52
- Skąd: warszawa
- insomniaof
- Posty: 793
- Rejestracja: ndz, 29 mar 2009, 11:12
- Skąd: Neverland
- anula__1994
- Posty: 267
- Rejestracja: czw, 12 mar 2009, 20:24
- Skąd: Wrocław
Wow, to Ty też jesteś Ania?
A na którym to było kanale?
Pewnie MTV czy coś... Kurcze, czemu ja nie mam kablówki!
Ale ogólnie to tak to jest... Michaela tylko rano puszczają... Zawsze jak wychodzę z domu rano to coś Jego w radiu leci. Potem się spóźniam na autobus
EDIT: Teraz w Złotych HTW! Aaaa...! Jednak :P
Najlepsze u mnie jest to, że mama mnie woła na prawie każdą piosenkę w radiu, bo myśli, że to Michaela ;P
-Anula! Czy to nie Jackson?
A ja rzucam wszystko i gnam jak zabita do kuchni, żeby posłuchać.
-Nie, to nie Jackson.
Za piątym razem jest już samo 'NIE!' z miejsca w którym siedzę
Choć przyznam, że CZASEM mamie uda się trafić :P Wyczaiła bodajże Beat It i Heal the World... ;]
Przynajmniej teraz z doświadczenia wiem, że mam się tak nie ekscytować, gdy rodzina wspomni coś o Michaelu.
Czasem chcą mnie obudzić, albo zwrócić moją uwagę (gdy na przykład słucham muzyki, oglądam coś i nie reaguję na ich wołania) mówiąc coś w stylu 'Anula (wersja mamy)/ANKA! lub siostra! (wersja brata)/Aniu (wersja taty) Jackson przyjeżdża do Polski!' Oczywiście zawsze wiedziałam, że to bujda, wiec ja odburczałam tylko swoje groźne 'Nie rań mnie!' i wracałam do zajęć ;P A Ci się dalej nie mogli o coś doprosić ;D
Teraz nie zwracam już na to uwagi. Może czasem spojrzę na brata (chyba tylko On stosuje dalej tą taktykę) współczującym wzrokiem w stylu 'Taaak... Brawo! A trawka jest niebieska...'
A na którym to było kanale?
Pewnie MTV czy coś... Kurcze, czemu ja nie mam kablówki!
Ale ogólnie to tak to jest... Michaela tylko rano puszczają... Zawsze jak wychodzę z domu rano to coś Jego w radiu leci. Potem się spóźniam na autobus
EDIT: Teraz w Złotych HTW! Aaaa...! Jednak :P
Najlepsze u mnie jest to, że mama mnie woła na prawie każdą piosenkę w radiu, bo myśli, że to Michaela ;P
-Anula! Czy to nie Jackson?
A ja rzucam wszystko i gnam jak zabita do kuchni, żeby posłuchać.
-Nie, to nie Jackson.
Za piątym razem jest już samo 'NIE!' z miejsca w którym siedzę
Choć przyznam, że CZASEM mamie uda się trafić :P Wyczaiła bodajże Beat It i Heal the World... ;]
Przynajmniej teraz z doświadczenia wiem, że mam się tak nie ekscytować, gdy rodzina wspomni coś o Michaelu.
Czasem chcą mnie obudzić, albo zwrócić moją uwagę (gdy na przykład słucham muzyki, oglądam coś i nie reaguję na ich wołania) mówiąc coś w stylu 'Anula (wersja mamy)/ANKA! lub siostra! (wersja brata)/Aniu (wersja taty) Jackson przyjeżdża do Polski!' Oczywiście zawsze wiedziałam, że to bujda, wiec ja odburczałam tylko swoje groźne 'Nie rań mnie!' i wracałam do zajęć ;P A Ci się dalej nie mogli o coś doprosić ;D
Teraz nie zwracam już na to uwagi. Może czasem spojrzę na brata (chyba tylko On stosuje dalej tą taktykę) współczującym wzrokiem w stylu 'Taaak... Brawo! A trawka jest niebieska...'
'Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmienić siebie.'
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Skąd: Łodź ;D
ostatnio jak bylam w Katedrze w Łodzi(taki kościół)
to patrze a tam ktos wyryl na ławce "I LOVE Michael Jackson"...ja rozumiem ze Michael to Michael i ze są osoby które go lubią jak ja czy bardziej nawet(chociaz to nie mozliwe:P)ale bez przesady zeby w Kościele...nawet Michaelowi by się to nie podobało
to patrze a tam ktos wyryl na ławce "I LOVE Michael Jackson"...ja rozumiem ze Michael to Michael i ze są osoby które go lubią jak ja czy bardziej nawet(chociaz to nie mozliwe:P)ale bez przesady zeby w Kościele...nawet Michaelowi by się to nie podobało
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
- anula__1994
- Posty: 267
- Rejestracja: czw, 12 mar 2009, 20:24
- Skąd: Wrocław
No fakt... Przecież Michael to nie Bóg... Tak w Kościele...
Aaa...! Ja miałam dzisiaj radochę ;P
Byliśmy kupować nowego kompa (bez komentarza -.-') i brat się zapytał czy kupujemy podkładkę pod myszkę. No to ja mówię, że spokojnie, już ja coś fajnego skombinuję... ;] On oczywiście załapał jakiego typu będzie to podkładka pod myszkę, więc od razu się oburzył, że już lepiej kupić jakąś na miejscu (wiecie w sklepach komputerowych są zawsze takie kiczowate te podkładki). A moja mama, że pewnie ta podkładka będzie przedstawiać buty i za duże skarpetki (mam taką tapetę) Ja na to, że nie bo będzie twarz! ;] A moja mama na to (UWAGA!)
-I będziesz jeździć po twarzy Króla?
Nie żeby ona tak to podkreśliła. JA to tam podkreśliłam ;P
No szok. Oczywiście udałam zmartwienie i stwierdziłam, że nie, nie będę jeździć po głowie Króla, broń Boże. Ale tak naprawdę to byłam w wielkim szoku.... Podziw dla mojej mamy
Jeszcze nigdy nie zaobserwowałam u niej czegoś takiego ;]
A w ogóle ta rozmowa miała miejsce przy tym sprzedawcy. A tata też powiedział głośno, że ta podkładka będzie z MICHAELEM JACKSONEM i nie było możliwości, żeby facet nie usłyszał. I dobrze Niech inni wiedzą, że Michael ma wielu fanów i można sie na nich natknąć w każdej sytuacji
Aaa...! Ja miałam dzisiaj radochę ;P
Byliśmy kupować nowego kompa (bez komentarza -.-') i brat się zapytał czy kupujemy podkładkę pod myszkę. No to ja mówię, że spokojnie, już ja coś fajnego skombinuję... ;] On oczywiście załapał jakiego typu będzie to podkładka pod myszkę, więc od razu się oburzył, że już lepiej kupić jakąś na miejscu (wiecie w sklepach komputerowych są zawsze takie kiczowate te podkładki). A moja mama, że pewnie ta podkładka będzie przedstawiać buty i za duże skarpetki (mam taką tapetę) Ja na to, że nie bo będzie twarz! ;] A moja mama na to (UWAGA!)
-I będziesz jeździć po twarzy Króla?
Nie żeby ona tak to podkreśliła. JA to tam podkreśliłam ;P
No szok. Oczywiście udałam zmartwienie i stwierdziłam, że nie, nie będę jeździć po głowie Króla, broń Boże. Ale tak naprawdę to byłam w wielkim szoku.... Podziw dla mojej mamy
Jeszcze nigdy nie zaobserwowałam u niej czegoś takiego ;]
A w ogóle ta rozmowa miała miejsce przy tym sprzedawcy. A tata też powiedział głośno, że ta podkładka będzie z MICHAELEM JACKSONEM i nie było możliwości, żeby facet nie usłyszał. I dobrze Niech inni wiedzą, że Michael ma wielu fanów i można sie na nich natknąć w każdej sytuacji
'Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmienić siebie.'
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
- anula__1994
- Posty: 267
- Rejestracja: czw, 12 mar 2009, 20:24
- Skąd: Wrocław
Jakiś tydzień temu oglądałam sobie z koleżanką (już o tym wcześniej wspominałam ;P) Talks to Oprah. Gdy leciał właśnie teledysk do Give In To Me, do domu wrócił mój brat. No i oczywiście, zajrzał do pokoju, co my tam robimy. Spojrzał na to co oglądamy i zapytał ze zdziwieniem:
-To Slash, to SLASH?!
Ja na to, że tak, że przyjaźnią się z Michaelem (swoją drogą to ciekawe czy wciąż się przyjaźnią... ) i w tej piosence jest właśnie partia Slasha.
Jak wiecie ten teledysk przedstawia koncert, jakąś imprezę i ludzie szaleją ;P No i potem mój brat:
-Mówię, Wam Ci ludzie tam przyszli dla Slasha!
Ja oczywiście, taaa jasne, i żeśmy się trochę poprzekomarzali.
Ale mniejsza z tym.
Któregoś dnia patrzę co mój brat robi na kompie, a on co?
Ogląda stronę o tym teledysku na wikipedii i (!) ściąga sobie taby na gitarę!
No zdziwiłam się, nie powiem ;P Ale potem się przeraziłam, bo mój brat uczy się grać na gitarze (sam! Więc jeszcze gorzej) dopiero od kilku miesięcy, i kaleczy nawet własny hymn narodowy...
No ale, niestety żadne perswazje i groźby nie pomogły...
Zaczął kaleczyć mojego kochanego Michaela Jacksona... ;(
Raz oglądałam z mamą jakiś film, to on przyszedł w środku akcji i zaczął to grać! Jeny... Gdyby nie moja dosyć niezła znajomość tej piosenki, w życiu bym tego nie poznała I jeszcze zagrał to tak wolno, jak jakąś cholerną balladę
Dałam mu parę wskazówek, bo jak już musi grać to niech chociaż porządnie...
No i mi wczoraj zagrał. Całkiem znośnie, jak na gitarę akustyczną i mojego niedorozwiniętego brata. Co jak co, ale widok brata, który gra na gitarze Give In To Me i nawet ma do tego taby w tym swoim skoroszycie z całą resztą badziewnych utworów (a wiecie tam jest tak ładnie napisane Dangerous Michael Jackson ), jest pocieszający ;]
-To Slash, to SLASH?!
Ja na to, że tak, że przyjaźnią się z Michaelem (swoją drogą to ciekawe czy wciąż się przyjaźnią... ) i w tej piosence jest właśnie partia Slasha.
Jak wiecie ten teledysk przedstawia koncert, jakąś imprezę i ludzie szaleją ;P No i potem mój brat:
-Mówię, Wam Ci ludzie tam przyszli dla Slasha!
Ja oczywiście, taaa jasne, i żeśmy się trochę poprzekomarzali.
Ale mniejsza z tym.
Któregoś dnia patrzę co mój brat robi na kompie, a on co?
Ogląda stronę o tym teledysku na wikipedii i (!) ściąga sobie taby na gitarę!
No zdziwiłam się, nie powiem ;P Ale potem się przeraziłam, bo mój brat uczy się grać na gitarze (sam! Więc jeszcze gorzej) dopiero od kilku miesięcy, i kaleczy nawet własny hymn narodowy...
No ale, niestety żadne perswazje i groźby nie pomogły...
Zaczął kaleczyć mojego kochanego Michaela Jacksona... ;(
Raz oglądałam z mamą jakiś film, to on przyszedł w środku akcji i zaczął to grać! Jeny... Gdyby nie moja dosyć niezła znajomość tej piosenki, w życiu bym tego nie poznała I jeszcze zagrał to tak wolno, jak jakąś cholerną balladę
Dałam mu parę wskazówek, bo jak już musi grać to niech chociaż porządnie...
No i mi wczoraj zagrał. Całkiem znośnie, jak na gitarę akustyczną i mojego niedorozwiniętego brata. Co jak co, ale widok brata, który gra na gitarze Give In To Me i nawet ma do tego taby w tym swoim skoroszycie z całą resztą badziewnych utworów (a wiecie tam jest tak ładnie napisane Dangerous Michael Jackson ), jest pocieszający ;]
'Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmienić siebie.'
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
- anula__1994
- Posty: 267
- Rejestracja: czw, 12 mar 2009, 20:24
- Skąd: Wrocław
A wiecie, że Michael Jackson jest w ćwiczeniach od języka angielskiego?
Znaczy, ja tam jestem tego pewna, bo to jest przecież żyjąca legenda ;]
No więc, klasa I w Poznaniu miała powtórkę z materiału. Robili ćwiczenia o muzyce. W ogóle głupio, bo jak trzeba było dopasować gatunek muzyki do wykonawcy to przy popie MJ nie było...
Ale był w quizie.
'Który wykonawca ma siostrę, która też jest piosenkarką?'
Tylko coś takiego.
Ale zawsze...
No i kolejna sytuacja z panem anglistą ;] Nie byłam jej naocznym świadkiem, ale ma się znajomych, nie? ;D
Pociąg. Pan gra w jakiś quiz muzyczny na iPodzie.
Jest jakieś pytanie. Z datą.
'Jeśli to nie jest 200x rok, to ja jestem Michael Jackson'
Bez obaw - pan wciąż jest tylko anglistą
Znaczy, ja tam jestem tego pewna, bo to jest przecież żyjąca legenda ;]
No więc, klasa I w Poznaniu miała powtórkę z materiału. Robili ćwiczenia o muzyce. W ogóle głupio, bo jak trzeba było dopasować gatunek muzyki do wykonawcy to przy popie MJ nie było...
Ale był w quizie.
'Który wykonawca ma siostrę, która też jest piosenkarką?'
Tylko coś takiego.
Ale zawsze...
No i kolejna sytuacja z panem anglistą ;] Nie byłam jej naocznym świadkiem, ale ma się znajomych, nie? ;D
Pociąg. Pan gra w jakiś quiz muzyczny na iPodzie.
Jest jakieś pytanie. Z datą.
'Jeśli to nie jest 200x rok, to ja jestem Michael Jackson'
Bez obaw - pan wciąż jest tylko anglistą
'Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmienić siebie.'
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.
Lew Tołstoj
I'm gonna make a change.