Łzy Michaela - rekonstrukcja wydarzeń z sądu

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Post Reply
User avatar
Agata**
Posts: 147
Joined: Wed, 23 Mar 2005, 11:02
Location: Kielce

Łzy Michaela - rekonstrukcja wydarzeń z sądu

Post by Agata** »

Gdy zobaczyłam wczoraj powtórkę rekonstrukcji wydarzeń z poniedziałku (na niemieckiej VIVIE, która wykupiła cały proces) to myślałam, że całe serce mi pęknie... Michael Jackson wybuchł płaczem i trzęsąc się, ukrył twarz w chusteczkę, w pewnym momencie myślałam, że zemdleje. W pierwszej chwili nikt tego nie zauważyl, po sekundzie już ktoś przy nim był. Michael ma za sobą kilka prób samobójczych w latach 90- dziesiątych (dowiedziałam się o tym niedawno) i jestem pełna niepokoju, że zrobi coś głupiego. Czy wiecie może co spowodowało takie jego ogromne załamanie na rozprawie w poniedziałek? Love, Blanka.
User avatar
req
Posts: 18
Joined: Sun, 13 Mar 2005, 22:49
Location: Watykan

Post by req »

Haha, proby samobojcze. Dobre. To pewnie temu dzisiaj moj kotek nie chcial jesc jedzonka z miski...
Invincible
Posts: 364
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 0:03
Location: Płd. Wielkopolska

Post by Invincible »

Blanco powiedz mi proszę gdzie lub od kogo usłyszałaś o tych próbach samobójczych Michaela? A po za tym to właśnie w latach 90-tych po pierwszej aferze z oskarżeniami Michael powiedział, że kocha życie i nigdy potwarzam NIGDY nie próbował by się zabić. Blanco jeśli przeczytałaś to w jakiejś kolorowej gazecie lub nawet książce to nie wierz w to. Ja o radości życia usłyszałam od samego Michaela. Nie popełnił samobójstwa przy pierwszej aferze gdy nie miał jeszcze dzieci to z całą pewnością nie zrobi tego tym bardziej teraz kiedy ma własne dzieci i jak powiedział jest dzięki nim szczęśliwy.
Last edited by Invincible on Thu, 24 Mar 2005, 0:38, edited 1 time in total.
Image
User avatar
kate
Posts: 474
Joined: Tue, 22 Mar 2005, 17:20

Post by kate »

po pierwsze, myślę, że gdyby ktokolwiek z nas był pod groźbą 20 letniego pobytu w więzieniu za coś, czego się nie zrobiło, cięzko by mu było powstrzymać łzy. ale bezpośrednia przyczyna, to ból pleców i nie tylko - ogółem niedoleczona choroba, wpływająca niekorzystnie na stan zdrowia MJ. kiedy wszystko się tak kumuluje, niełatwo jest wytrzymać. podziwiam Michaela za to, że znosi to wszystko w taki a nie inny sposób. Mam nadzieję, że uda mu się wytrwać tak do końca, choć to zapewne nie będzie łatwe :/

a co do tych prób samobójczych, chciałam spytać o to samo co Invincible.
User avatar
THRILLER
Posts: 429
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:27
Location: Poznań

Re: Łzy Michaela...

Post by THRILLER »

Blanca wrote:Gdy zobaczyłam wczoraj powtórkę rekonstrukcji wydarzeń z poniedziałku (na niemieckiej VIVIE, która wykupiła cały proces) to myślałam, że całe serce mi pęknie... Michael Jackson wybuchł płaczem i trzęsąc się, ukrył twarz w chusteczkę, w pewnym momencie myślałam, że zemdleje. W pierwszej chwili nikt tego nie zauważyl, po sekundzie już ktoś przy nim był. Michael ma za sobą kilka prób samobójczych w latach 90- dziesiątych (dowiedziałam się o tym niedawno) i jestem pełna niepokoju, że zrobi coś głupiego. Czy wiecie może co spowodowało takie jego ogromne załamanie na rozprawie w poniedziałek? Love, Blanka.



Widocznie MJ samobójstwa popełnia po kobiecemu - najpierw dzwoni po pogotowie, później otwiera okno i krzyczy że się zabija aby sąsiedzi wiedzieli, następnie otwiera drzwi od mieszkania żeby czasem pogotowie nie pomyliło mieszkań a gdy już słyszy koguta "eRki" odkręca gaz w małym palniku i kładzie się na wznak. :]
User avatar
THRILLER
Posts: 429
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:27
Location: Poznań

Post by THRILLER »

Aha, jeszcze zapomniałem o liściku do męża, że to przez niego.
User avatar
dzina
Posts: 983
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 12:13
Location: z polskiej Wenecji

Post by dzina »

kate wrote:po pierwsze, myślę, że gdyby ktokolwiek z nas był pod groźbą 20 letniego pobytu w więzieniu za coś, czego się nie zrobiło, cięzko by mu było powstrzymać łzy. ale bezpośrednia przyczyna, to ból pleców i nie tylko - ogółem niedoleczona choroba, wpływająca niekorzystnie na stan zdrowia MJ. kiedy wszystko się tak kumuluje, niełatwo jest wytrzymać. podziwiam Michaela za to, że znosi to wszystko w taki a nie inny sposób. Mam nadzieję, że uda mu się wytrwać tak do końca, choć to zapewne nie będzie łatwe :/
Zgadzam się z kate w 100%,jak zbyt wiele problemów spada na głowę to człowiek w końcu może się trochę podłamać. Poza tym daleko mu do takich skłonności jak już tyle przeszedł to wątpię, aby chciał sobie krzywdę zrobić. Na pewno jest jeszcze bardziej zdeterminowany, aby przejść przez to zwyciesko :war: No i jak Invincible napisała, dzięki dzieciom jest szczęśliwy wiec ma chyba po co żyć, nie?

To zdjecie z dnia dzisiejszego mówi samo za siebie :war:

Image
kate wrote:a co do tych prób samobójczych, chciałam spytać o to samo co Invincible.
Też chciałabym wiedzieć skąd takie info!? :-/[/img]
User avatar
Willy
Posts: 1473
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 21:08
Location: Szczecin

Post by Willy »

Właśnie obejrzałem sobie tą rekonstrukcje z poniedziałku. No faktycznie, zaraz po rozpoczeciu rozprawy miarka sie w końcu przebrała i Michael sie załamał. Skrywając twarz w chusteczce wybuchną płaczem. Szybko na pomoc ruszyli mu ochroniarz i miejscowy lekarz. MJ został odprowadzony do toalety ,sąd wznowił posiedzenie po czterdziestu pięciu minutach. Nie ma się co dziwić ,to przez co teraz przechodzi to z pewnością jedne z najgorszym momentów Jego życia. Trudy procesu, psychiczna katorga spotęgowana fizycznym bólem pleców, wszystko to musiało znaleść swoje ujście. Trudno jest się postawić w roli Michaela ,tak naprawdę to tylko on sam wie przez co przechodzi ,my możemy jedynie snuć domysły ale nie wierzę żeby Mike byłby zdolny targnąć sie na własne życie, za bardzo je kocha ,za wiele ma do stracenia. Nie wiem kto Ci naopowiadał takich bzdur ale nie wierz w nie.
KASIA
Posts: 438
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:08
Location: Kraków

Post by KASIA »

Też bym ryczała w tej sytuacji. Chciał dobrze dla A., a oni mu nawet nie podziękowali. Za to Michael ma sprawę w sądzie o molestowanie. :smutek:
“Please, sir you would not understand,
What’s going on
Is magical, can’t you see
That some of us do more than dream”

„If Jesus Christ is going to save us from ourselves
How come peace, love and Michael are dead?”
User avatar
MJJ
Posts: 573
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 12:08
Location: Someplace Else

Re: Łzy Michaela...

Post by MJJ »

Blanca wrote:Michael Jackson wybuchł płaczem i trzęsąc się, ukrył twarz w chusteczkę, w pewnym momencie myślałam, że zemdleje.
Nie zapominaj, że to tylko sobowtór grający rolę Michael'a i tak naprawdę nie wiemy w jakim procencie oddał rzeczywiste zachowanie prawdziwego Michael'a na sali sądowej. Tym bardziej, że nie jest to zawodowy aktor.
Oczywiście czytałem relacje prasy i domyślam się, że coś w tym stylu musiało się wydarzć na sali sądowej ale w żadnym opisie nie wyglądało to aż tak dramatycznie.
Image
User avatar
Natalia
Posts: 148
Joined: Mon, 14 Mar 2005, 20:17
Location: z Los Angeles

Post by Natalia »

Biedny Michael, i tak go podziwiam, ze wytrzymał aż tyle. <tuli Michael'ka>

Ale Edward Moss grający Michael'a i przedstawiający ten "szloch" rozbawil mnie do łez, czyzbym nie byla wrazliwa? :nerwy:
last.fm

miało być:
24 lipca B1
1 września B1

jest:
This Is It - Multikino Gdynia
28.10 18.30 A14
30.10 21.00 W20
User avatar
LittleDevil
Site Admin
Posts: 1081
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 23:45
Location: mam wiedzieć, że cyklop puszcza mi oczko?

Re: Łzy Michaela...

Post by LittleDevil »

MJJ wrote:Nie zapominaj, że to tylko sobowtór grający rolę Michael'a i tak naprawdę nie wiemy w jakim procencie oddał rzeczywiste zachowanie prawdziwego Michael'a na sali sądowej. Tym bardziej, że nie jest to zawodowy aktor.
Oczywiście czytałem relacje prasy i domyślam się, że coś w tym stylu musiało się wydarzć na sali sądowej ale w żadnym opisie nie wyglądało to aż tak dramatycznie.


Popieram na 100%! Ja zdecydowalam, ze nie bede ogladac tych pseudorelacji - juz sam fakt, ze cos takiego jest w ogole produkowanego smierdzi sensacja na kilometr i wiadomo, ze wlasnie o sensacje bedzie chodzilo - nie o fakty. Tego typu program nie moze byc wiarygodny chociazby z tego powodu, ze nie da sie strescic kilkugodzinnego etapu procesu w ten sposob, aby rezultat odpowiadal rzezcywistosci jednoczesnie nie bedac nudny jak flaki z olejem. Wiadomo, ze programik bedzie sprzedawal sie lapiej robiac z igly widly. Ja osobiscie wole sobie poczytac transkrypty z procesu.
Image
User avatar
M.Dż.*
V.I.P.
Posts: 2792
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 11:50
Location: gdzieś z Polski

Re: Łzy Michaela...

Post by M.Dż.* »

LittleDevil wrote:
MJJ wrote:Nie zapominaj, że to tylko sobowtór grający rolę Michael'a i tak naprawdę nie wiemy w jakim procencie oddał rzeczywiste zachowanie prawdziwego Michael'a na sali sądowej. Tym bardziej, że nie jest to zawodowy aktor.
Oczywiście czytałem relacje prasy i domyślam się, że coś w tym stylu musiało się wydarzć na sali sądowej ale w żadnym opisie nie wyglądało to aż tak dramatycznie.


Popieram na 100%! Ja zdecydowalam, ze nie bede ogladac tych pseudorelacji - juz sam fakt, ze cos takiego jest w ogole produkowanego smierdzi sensacja na kilometr i wiadomo, ze wlasnie o sensacje bedzie chodzilo - nie o fakty. Tego typu program nie moze byc wiarygodny chociazby z tego powodu, ze nie da sie strescic kilkugodzinnego etapu procesu w ten sposob, aby rezultat odpowiadal rzezcywistosci jednoczesnie nie bedac nudny jak flaki z olejem. Wiadomo, ze programik bedzie sprzedawal sie lapiej robiac z igly widly. Ja osobiscie wole sobie poczytac transkrypty z procesu.
I tutaj z niekłamaną satysfakcją napiszę: A nie mówiłam? :party:
;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Post Reply