Ja stanę w obronie Michaela jeśli chodzi o śpiewanie z playbacku.
Tak jak ktoś napisał wcześniej on koncertował śpiewając na żywo od 5 roku życia, albo wcześniej
Do trasy Bad tour
http://www.youtube.com/results?search_q ... type=&aq=f
śpiewał praktycznie wiekszosć na żywo do tego tańcząc i dając z siebie wszystko na kocertach. ( koncert Bad jest jednak zdecydowanie bardziej "stateczny" niz dangerous ) Miał wtedy już po30-stkę i w zasadzie kończył się jego prime time, zwłaszcza że zaczął bardzo wczesnie spiewać.
W kolejnej trasie Dangerous było już pół na pół, mam na video i oglądałem wiele razy, ale teraz z pamięci nie powiem które konkretnie są live ( może ktoś jest pewny na 100% i sie wypowie). Więcej już w tej trasie postawił na show i taniec. Ale moim zdaniem koncerty Dangerous są zdecydowanie najlepsze jeśli chodzi o całość. Playback u Jacksona nie jest perfidny, to nie są wersje z płyty jak u Enruque Iglesiasa, tylko nagrane specjalnie "wersje koncertowe" zaśpiewane niby na żywo, ale w miare perfekcyjnie, zlekko zadyszką i on to odtwarza perfekcyjnie na scenie, że w zasadzie niemalże nie idzie skapować czy to playbak czy nie.
Moim zdaniem biorąc pod uwagę że w tym czasie jest już kilka lat starszy i rzeczywiscie pojawiają sie problemy z głosem w pełni rozumiem taką taktykę, zawłaszcza żeon naprawdęsporo energi traci na tańczenie. Do tego jego piosenki są bardzo trudne, jego specyficzny głos, z takim zdzieraniem gardełka powoduje że cieżko jestto śpiewać. Dla przykładu ( moze głupi przykład) oglądałem ostatnio top trendy 2009 i wokalistak 15letnia z naprawde super głosem, spiewałana żywo piosenke z elementami darcia, cos jak dyrty diana i w polowie piosenki stracila całkowice glos i wyszła kompromitacja, a to była tylko jedna piosenka, a gdzie cały koncert.
Co do history i pozniej to juz po prostu po 40stce i "przejsciach" to juz faza spadkowa i spiewania na zywo to praktycznie wcale nie ma , jedynie chyba jakies fragmenty i koncówki utworów.Ale ja się nie dziwię, bo on już był całkiem wyeksploatowany.
Ja ma taką propozycje żebyśmy wrzucali wykonania live , które są dostępne, bo to naprawdę "perełki" i oczywiście słuchanie ich to miód na serce.
Ja zacznę od genialnego wykonania Man in the Mirror 1988 Grammy Awards
http://www.youtube.com/watch?v=1zpTQCQEFhg