Pozwy przeciwko Michaelowi [koment.]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Guest

Post by Guest »

Przykra sprawa to fakt. Co do postu Marzeny: Ludzie nie traktujcie Michaela jako osoby świętej i bez wad, od której niczego nie wolno wymagać. Co do punktu pierwszego i trzeciego, z tego co zrozumiałem chodzi o "część" niewypłaconych pani Bain należności związanych z załatwianymi przez nią kontraktami, a nie wszystkie honoraria. Poza tym to była menadżer, więc stwierdzanie, że bez tych pieniędzy przymierała głodem jest trochę naiwne.

Co do punktu drugiego, Michael to nie jest z tego co nam wiadomo człowiek w jakikolwiek sposób upośledzony psychicznie. Monitorowanie swoich finansów, jego rozliczenia ze współpracownikami to jego psi obowiązek. Jeśli chodzi o pieniądze tutaj nie ma terminu "Nie mam czasu". Zresztą nie jest on urzędnikiem państwowym siedzącym za biurkiem od 8ej do 22ej tylko muzykiem, który od 8 lat nie nagrał żadnej nowej płyty. Dla kogo ma niby nie mieć czasu?.

Odnośnie punktu 4. Co Bain obchodzą księgowi Jacksona. Nie oni są jej winni pieniądze tylko Michael. Jeśli miałbym uwierzyć w teorię, że biedny Jacko o niczym nie wiedział to musiałbym kompletnie zmienić swój pogląd na jego osobe. To by oznaczało mniej więcej tyle, że mój idol jest zwykłym kretynem, który nie potrafi nawet dopilnować tego co się dzieje z jego pieniędzmi.

Co do punktu 5 i 6. Ugoda w tym wypadku oznacza przelew sumy uzgodnionej przez wyżej wymienioną dwójkę na konto pani Bain.

Sąd rozstrzygnie sprawę, ale z mojego punktu widzenia nie jest to żadna próba wymuszenia, tylko dociekanie o własne uczciwie zarobione pieniądze.
Last edited by Guest on Tue, 12 May 2009, 21:13, edited 1 time in total.
Guest

Post by Guest »

Bain to nie jest byle naciągacz. To prawnik, która przez ostatnie kilka lat była głosem Jacksona i miała duży wgląd w jego działalność biznesową. Nie wierze, że poszłaby do sądu bez solidnych dowodów, bo jest na to zwyczajnie za sprytna.

"Bain said Jackson had agreed to pay her 10 percent of any deals he entered into as a result of her help but had not done so."

w negocjacjach z AEG nikt nas nie uczestniczył, ani też nie było tam kamer, więc o tym jak naprawdę było nie wiemy.
thewiz
Posts: 1256
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 23:46
Location: Z gwiazd....

Post by thewiz »

Przypomina mi sie jedno z tlumaczen MJa, odpierajacego zarzuty ze nie placi jednemu ze wspopracownikow

"Przeciez on sie zawsze usmiechal. Nie wygladal na czlowieka bez pieniedzy"

Przepraszam, ale musze :smiech: . Caly MJ.
Kamila
Posts: 72
Joined: Fri, 22 Aug 2008, 16:10
Location: DOLNOŚLĄSKIE

Post by Kamila »

Z mojego punktu widzenia ta cala sprawa jest bardzo dziwna i malo wiarygodna z perspektywy prawa takie rzeczy zalatwia sie od razu a nie wstepuje z pozwem po latach pewne rzeczy sa przedawnione .Nie wierze Ramone Bain wydaje mi sie ze nie ma teraz dobrze dochowowego stanowiska w pracy bo jej obecny pracodawca nie jest tak hojny jak Michael.Zycze Michaelowi zeby wygral proces i na pewno tak bedzie.
KKI
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

To są sprawy prawno- biznesowe. Komuś coś się opłaca, komuś opłaca się coś innego. Być może to też jest jakaś strategia służąca do czegoś tam, skoro mieliśmy podobne domysły przy odwołanych aukcjach. A jak nie... Mamy negatywną stronę bycia Piotrusiem Panem. Wszyscy kochają Michaela bardziej i dlatego mają pracować dla niego za darmo. Potem Michael poleci do Las Vegas na zakupy wydać milion na odlew popiersia Cezara o twarzy Michaela J., a nie spłaceni współpracownicy na najbliższe skrzyżowanie sprzedawać obrzydliwe wspomnienia ze współpracy z MJ- paskudem, żeby zarobić na apartament na Manhattanie. Szef nie zapłacił, a trzeba też przecież pokryć pensje treserów ratlerków wartych 10 patyków. Fani zaczną opluwać "niewdzięczną" menadżerkę, a Michael delektować wizją, że jest skrzywdzony, a świat przeciwko niemu. Leave Me Alone, D.S.!
Co za spektakl... Bleee
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Maverick
Posts: 1953
Joined: Wed, 20 Jun 2007, 11:27

Post by Maverick »

Kierowca karetki, w którą uderzył SUV Michaela podczas próby ucieczki przed paparazzi, wycofał pozew sądowy. Doszło do porozumienia. Kierowca powiedział tylko, że poznał i polubił Michaela i uznał, że wycofanie pozwu będzie właściwym posunięciem. Podczas stłuczki Michaela nie było w samochodzie, czekał w centrum medycznym.
Maverick
Posts: 1953
Joined: Wed, 20 Jun 2007, 11:27

Post by Maverick »

Raymone vs Michael - wątek humorytyczny

Dla Raymone trwa wyścig z czasem. Jeśli uda jej się doręczyć Michaelowi osobiście wezwanie do sądu przed jego wylotem do Londynu, to będzie musiał się stawić. Jeśli nie, to ona będzie musiała poczekać aż wróci.

Odbyło się już kilka prób doręczenia wezwania. Jedna z ciekawszych miała miejsce 26 maja. Pod bramę domu Michaela podjechał wynajęty przez Raymone doręczyciel wezwania przed sąd. Nikt nie odebrał domofonu. Uzbrojony strażnik podszedł do bramy i poprosił doręczyciela aby 'get the fuck out here' :-)

I takie tam w michaellandii :party:
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Tak przy okazji, na stronie Tito, w zakładce Tour Dates jest taka informacja:
2009 European Tour Dates will be announced soon
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
akaagnes
Posts: 1224
Joined: Sat, 07 Feb 2009, 23:13
Location: Lublin

Post by akaagnes »

pierwsze primo - co do Jacksonów i ich come backu to myślę,że bracia się jakoś dogadają i wszystko zostanie w rodzinie. albo po prostu ja mam taką nadzieję.
drugie primo - Frank Lideo... w newsie Maverick z Faktów nie upewniłam się,że taka osoba na pewno istnieje. w brukowcach mieszają się w zeznaniach - raz że to miał być manager Jacksonów, raz że Michaela. ale coś mi tu nie gra, a na samo nazwisko Franky Lideo śmieję się. kto pamięta Moonwalker i producenta narkotyków?? nenene tak więc na razie Frank Lideo to dla mnie postać filmowa, być może istnieje,ale nie zdziwiłabym się gdyby nie istniał, poza tym nie miał nic wspólnego z kontraktami Michaela. jak było przecież z THome Thome, czy jak tam się pisało, a w sumie może to postać prowokacyjnie wymyślona przez Michaela... chłopak ma fantazję. ;-)

co do innych pozwów,to juz mi się śmiać chce z tego wszystkiego. akcja: oskubać michaela jacksona - tyle powiem. ;] chociaż może niektórzy mają rację, nie wiem.
User avatar
cicha
Posts: 1611
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 8:21
Location: silent world

Post by cicha »

akaagnes wrote:drugie primo - Frank Lideo... w newsie Maverick z Faktów nie upewniłam się,że taka osoba na pewno istnieje.
Przekrecilas nazwisko ;) powinno byc DiLeo. Facet, ktory managerowal MJowi w czasach promocji albumu i trasy Bad.
W sumie to tylko kwestia udowodnienia, czarno na bialym, ze ten pan nie mial takich uprawnien, by podpisywac kontrakt w imieniu MJa tudziez Jego rodzenstwa w latach 200x-2009.
I jeszcze wypowiedz Franka DiLeo po oczyszczeniu MJa z zarzutow w 2005r:
http://www.youtube.com/watch?v=7lzd7MWl4jY
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Maverick
Posts: 1953
Joined: Wed, 20 Jun 2007, 11:27

Post by Maverick »

Frank Dileo, wraz z Johnem Branca, jest autorem wszystkich medialnych i biznesowych wzlotów i upadków Michaela w latach 80... jedna z najważniejszych postaci w karierze Michaela.

Image

Image

Image

Image

Image
User avatar
cicha
Posts: 1611
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 8:21
Location: silent world

Post by cicha »

Raymone vs Michael

Obrona MJa zlozyla dokumenty, ktore dowodza, ze RB nie nalezy sie nic ponadto ($$$), co zostalo wypelnione w kontrakcie.

+++


Major Court Update June 18, 2009

Today, several key motions were filed by Michael's defense to both respond to and oppose Raymone's claims. A summary of the VERY REVEALING claims as made by Michael's attorneys is included below:

- On December 27, 2007 both Michael Jackson and Raymone Bain entered into a "Payment and Release Agreement" whereby Raymone acknowledged that she was "not owed any additional monies under any other agreement from the beginning of time until December 27, 2007." As such, Michael's team claims that "any monies allegedly owed under the May 30, 2006 agreement between the parties were extinguished under the Payment and Release."

- The defense notes that this Payment and Release form is, not surprisingly, "completely and conspicuously absent from any of Plaintiffs’ pleadings and filings with this Court."

- More legal jargon which ultimately reiterates their stance that Raymone's claim is legally "not only without merit, but is frivolous."

- A deposition from Londell McMillan confirmed that Raymone Bain, as part of the Payment and Release Agreement she signed into in 2007, was paid $488,820.05 and was fully satisfied, with total acknowledgment that NO OTHER MONEY was owed to her under ANY past agreements. This makes it clear why she avoided mentioning that release agreement in her complaint.

- The actual payment and release agreement states, in part:

================================================== ==========
Mr. Jackson shall render a payment made payable to you [Plaintiffs] in the amount of four hundred and eighty-eight thousand, eight hundred and twenty dollars and five cents ($488,820.05) as full and final satisfaction of any and all monies, known or unknown, to be owed to you by the Jackson Parties with respect to any and all agreements whether verbal or written that you may have entered into with the Jackson Parties from the beginning of time until December 27, 2007 (the "Payment").

Except as otherwise set forth herein, in consideration of the Payment and other consideration provided herein, you [Plaintiffs] on behalf of yourself, your respective predecessors in interests, successors and assigns, representatives, partners, parents, subsidiaries, affiliates, members, officers, directors, agents, attorneys, employees, insurers, donees and licensees and each of them as applicable, do hereby absolutely, fully and forever release, relieve, waive, relinquish and discharge the Jackson Parties and each of their respective predecessors in interest, successors and assigns, representatives, partners, parents, subsidiaries, affiliates, members, officers, directors, agents, attorneys, employees, insurers, donees and licensees and each of them as applicable of and from any and all manner of action or actions, suits debts, liabilities, demands, claims, obligations, costs, expenses, sums of money, controversies, damages, accounts, reckonings, and liens of every kind or nature whatsoever, whether known or unknown, suspected or unsuspected which you shall or may have, own or hold, or which they at any time heretofore had owned or held against the Jackson Parties by reason of, arising out of or in connection with any matter whatsoever.

...

This agreement contains the entire understanding between and among the parties hereto and supersedes any and all prior understandings, agreements, representations, covenants, warranties, and releases, express or implied, written or oral, between any of the parties...
+++

The defense argument goes on to describe how the court will have to uphold the agreement put in place by Raymone and Michael Jackson in 2007, and how her claims exist based on "hearsay lacking any evidentiary support." Also, information and past court cases are cited as to why she cannot freeze any of Michael Jackson's assets or accounts without first obtaining a judgment, which again would be very unlikely given the release agreement acknowledging that she was owed nothing more regardless of any past agreements.

In conclusion, with this BINDING AGREEMENT now revealed and on the table, Raymone has "no viable case against the Jackson Parties and are therefore unlikely to succeed on the merits."

+++
Thanks TSCM.

Czyli sprawa z Raymone B skonczona.

;)
Last edited by cicha on Fri, 19 Jun 2009, 20:28, edited 2 times in total.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Shulamitka
Posts: 396
Joined: Thu, 13 Mar 2008, 9:26
Location: Rzym

Post by Shulamitka »

Pierwszy, podświadomy odruch po zobaczeniu tego tematu... Bardzo niekontrolowany... To iskierka radości, a potem jeszcze większy smutek.
Swego czasu często się takie widywało. Pamiętacie? Szczególnie w roku poprzedzającym Jego śmierć. I kto by pomyślał, że będzie się nawet za tym kiedyś tęsknić ;-(
Sorry za OT, ale o tej porze robię się sentymentalna...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
User avatar
zu
Posts: 915
Joined: Wed, 30 Aug 2006, 19:01

Post by zu »

A niech mnie :D pomysł dobry, ciekawe, jak się ta sprawa zakończy. W USA możliwe jest wszystko - za chomika, którego ktoś próbował wysuszyć w mikrofalówce, wypłacono gigantyczne odszkodowanie. Od tego czasu jest info w instrukcji, które przestrzega przed suszeniem zwierząt. Szansa więc jest ;)
Maverick
Posts: 1953
Joined: Wed, 20 Jun 2007, 11:27

Post by Maverick »

Pozew AllGood Entertainment

22 lutego 2010 MJ Estate zostało pozwane przez AllGood Entertainment o $ 300 mln. W pozwie oskarża się Michaela o storpedowanie pomysłu rodzinnych wystepów Jacksonów w 2009 roku. Firma twierdzi, że Michael podpisał z nimi umowę, a potem ją zerwał gdy podpisał umowę z AEG na serię koncertów w O2.

27 maja prawnicy MJ Estate John Branca i John McClain odpowiedzieli, że umowę w imieniu Michaela podpisał Frank DiLeo, nie mając do tego prawa. Palce maczali w tym także Joe i Leonard Rowe.

---------

Przypomniało mi się jak Branca opowiadał jak pocieszał w 1990 roku Franka po tym jak Michael go zwolnił, a kilka tygodni później sam bez żadnej zapowiedzi został wylany i chłopaki razem topiły smutki zastanwiając się czemu są na lodzie po bezbłednym stworzeniu takiego imperium jakim był sukces komercyjny i finansowy Michaela Jacksona. Musieli mieć ciekawe miny ;P Ach, ten Michael...
Post Reply