Michael nie żyje - posty 25.06-04.07

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Locked
User avatar
TheVoiceWithin
Posts: 50
Joined: Sun, 01 Jun 2008, 20:39
Location: stąd

Post by TheVoiceWithin »

Fakt, czuję wielką pustkę, jakby ktoś mi odebrał nadzieję. Zawsze chciałam go spotkać, lub chociaż zobaczyć na koncercie i nie dociera do mnie to, że to już jest niemożliwe.

Ale powiem wam, że jednocześnie czuję jakiś spokój wewnątrz, wiem, że tam gdzie teraz jest, gdziekolwiek jest, na pewno ma lepiej. Świat był dla niego okrutny, mam nadzieję, że chociaż po śmierci zazna spokoju.
"Born To Amuse, To Inspire, To Delight
Here One Day
Gone One Night"
User avatar
speechless26
Posts: 450
Joined: Wed, 09 Jan 2008, 22:48

:(

Post by speechless26 »

Michael, na zawsze... nie wierzę :(
User avatar
Janet Jackson ;)
Posts: 230
Joined: Mon, 14 Aug 2006, 19:06
Location: Londyn/Białystok

Post by Janet Jackson ;) »

Ain’t no sunshine when he’s gone,only darkness every day...:(
Odmieniłeś moje życie, nadałeś mu sens,a teraz razem z Tobą umarła cząstka mnie.
Forever in my heart [*]
You see live is a crazy thing
There'll be good time and there'll be bad times
And everything in between
User avatar
mrpiter
Posts: 194
Joined: Fri, 11 Mar 2005, 13:39
Location: Z piekła rodem

Post by mrpiter »

Nie umiem wyrazić tego co czuję. Michael Jackson był ze mną niemal całe życie. Zaczęło się jak miałem 5 lat. Całe dzieciństwo wsłuchiwałem się w jego muzykę, uwielbiałem oglądać Moonwalkera, którego miałem na kasecie VHS. To trwa przez cały czas. Cały czas go słucham i mi się nigdy nie nudzi. Jego muzyka będzie towarzyszyła mi do końca mych dni. Niemniej świadomość, że jego już nie ma jest straszna :surrender: :surrender: :surrender: :surrender:

Spoczywaj w spokoju Mistrzu [*]
MrPiter - TYLKO WIDZEW RTS
User avatar
Lika
Posts: 1434
Joined: Thu, 17 Mar 2005, 9:28
Location: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post by Lika »

Ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało......................................
To jest jak oglądanie jakiegoś koszmarnego filmu, który za chwilę się skończy.................................
Dodatkowo wczoraj chole*na popołudniowa awaria netu uniemożliwiła mi wejście na forum. Ale smsy doszły..........

Kiedy w kwietniu we Wrocławiu, przy okazji Thriller Live - kaem namawiał mnie, żebym się jednak zdecydowała na wyjazd do Londynu, ponieważ: " mogą to być ostatnie koncerty" - w życiu bym nie pomyślała, że sprawy tak się potoczą.............................................
NIKT nie podejrzewał, że wyniknie z tego dramat i rozpacz!!!!!!

SZOK SZOK SZOK SZOK SZOK......................................
Michael coś Ty najlepszego narobił :beksa:?????
Nie sądzę, żeby o takie: "This Is It" Ci chodziło.................
Po raz kolejny zaszokowałeś świat, ale tym razem grubo przesadziłeś.......................
Miało być tylko lepiej... Londyn... Berlin?... Paryż?... wyszła autostrada do nieba........
Tobie aniołku z pewnością jest lepiej :*

Najbardziej żal mi dzieci i matki Michaela :(
Dla nas zatrzymał się świat... więc jakie trudne musi być to dla nich...
Nic już nie będzie jak dawniej...
Przeraźliwy ból... smutek... i niemożliwa do wypełnienia pustka...
Powinno się opuścić flagi, tak wielu ludzi nosi dziś żałobę w sercach :surrender:

ŻEGNAJ NAJDROŻSZY PRZYJACIELU!!!!! :calus: :hug:
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
szymon921
Posts: 10
Joined: Mon, 18 Feb 2008, 21:53

Post by szymon921 »

Mówcie co chcecie...

Mówcie że do mnie to nie dociera,że jestem głupi...
Ale ja wierzę że Majkel żyje... i patrzy na to wszystko, poczeka kilka dni, i wyłoni się ku zaskoczeniu wszystkich.
To by było godne Michaela. I w jego stylu. Tak czy inaczej, on dla mnie napewno żyje, nieważne co piszą.

Pozdrawiam!
User avatar
Jacksomanka
Posts: 447
Joined: Wed, 26 Dec 2007, 23:37
Location: warszawskie okolice.

Post by Jacksomanka »

szymon921 wrote:Mówcie że do mnie to nie dociera,że jestem głupi...
Ale ja wierzę że Majkel żyje... i patrzy na to wszystko, poczeka kilka dni, i wyłoni się ku zaskoczeniu wszystkich.
To by było godne Michaela. I w jego stylu. Tak czy inaczej, on dla mnie napewno żyje, nieważne co piszą.
musze ci przyznać lekką rację, gdyż wierzę i mam nadzieje ze sie pojawi znowu.
aczkolwiek cięzko mi miec tą nadzieje.
User avatar
derozje
Posts: 355
Joined: Thu, 27 Mar 2008, 20:04

Post by derozje »

tak bardzo chciałabym aby to była jedna gigantyczna plotka...
media mówiły, naśmiewały się ze Michael niedożyje ...
to jest jakieś chore!!
on nie mógł odejść... :(
Bo gdy zabraknie wśród nas miłości,
Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
User avatar
huczek
Posts: 409
Joined: Fri, 23 Dec 2005, 11:36
Location: z przeszłości

Post by huczek »

Dzisiaj miałem nadzieję, że to kolejna, bzdurna plotka. Zmarł prawdziwy bojownik. Człowiek nieziemsko zdolny, ciepły i spontaniczny.

Jest mi smutno, jak po stracie przyjaciela lub członka rodziny.
Image
User avatar
MichaelsAngel
Posts: 189
Joined: Sat, 10 Nov 2007, 12:19
Location: Konin/Poznań

Post by MichaelsAngel »

nie sądze zebyłby w stanie zrobić coś takiego swoim fanom... jeśli tak by sie stało to ja z pewnością zmieniłabym o nim zdanie...

MJ :(
K
Posts: 43
Joined: Sun, 23 Sep 2007, 18:39

Post by K »

dziś rano wstaję do pracy o 4 włączam tv na tvn24 (jak zwykle) a tu info "Michael Jackson nie żyje"... nie wierzyłem przełączyem na CNN "Rememberin Michael Jackson" szok ogromny szok i smutek!
Jestem przekonany że Sneddon i spółka poprzez proces zabrali mu z 10 lat życia bo sam stres go wykańczał.
Słuchałem jego muzyki od ponad 20 lat, każdy nowy album to było wydarzenie na skalę światową...
Dla mnie muzyka skończyła się wraz z odejściem MJ, nigdy nie zaponmnę jak wyszedł BAD czy też Dangerous i HIStory albo przeciek YRMW w radiu i INVINCIBLE... tak bardzo czekałem na nowy album... i te koncerty... ehhh
W radiu sama hała sieczka, czekałem na nowy album i świeżą przepiękną muzykę i jego wokal - nawet jeśli wydadzą to co MJ nagrał to już nie będzie to samo bo Michael zawsze dopracowywał do samego końca album, wybierał piosenki itd.
Smutny koniec :( tym bardziej że już mieli dopracowany występ w o2!!!
smutny bo Michael miał ciężki żywot, głównie za sprawą chciwych ludzi i mediów...
Dziękuję za to że mogłem żyć w jego czasach za przepiękną muzykę, videoklipy, koncerty...
User avatar
Szucia
Posts: 429
Joined: Sat, 12 Apr 2008, 17:45
Location: Rumia

Post by Szucia »

Ja nie wiem co mam ze sobą zrobić, mam chęć rozwalenia wszystkiego co wokół mnie, i rozpłakać się. i nigdy nie przestawać.
W domu, nikt nie wie jaki miałam stosunek do Michaela, i wszyscy , jakby nie patrzeć, stroją sobie z tego żarty, przekrecają jego nazwisko itp. Nie płakałam w domu, i musze się opanować. O 8 jak dostałam przeczytałam sms od przyjaciółki, rozpłakałam się w poduszkę.Wciąż o tym myślę, o tym co czuł, co myślał w ostatnich chwilach, jakie miał plany..
Dlaczego...Na to pytanie nie potrafie sobie odpowiedzieć, i snuje teorie, co mogło się stać. To będzie ważne później. Ale teraz, świat dla mnie stanął, a wszystko jest takie..odległe...
Zawsze w moim sercu, blisko mnie, blisko nas wszystkich, zawsze kiedy będziemy go potrzebować.
Image
User avatar
Damianos60
Posts: 466
Joined: Fri, 12 Dec 2008, 10:57
Location: Legnica

Post by Damianos60 »

Jak koło 24 brat obudził mnie i powiedział mi,że na WP napisali,że Michael nie żyje to byłem w szoku nie mogę w to uwierzyć myślałem , że to plotki . Cały czas w głowie miałem to , że przeciesz za dwa tygodnie koncerty i pokażę że jest wielki i że nikt mu nie podskoczy ale to była prawda że nie żyje do tej pory nie mogę w to uwierzyć jak oglądam teledyski Michaela na MTV to mi się łza w oku kreci i myśle dlaczego bóg nie dał mu jeszcze pożyć:((


Niech spoczywa w spokoju [*]

Współczuje wszystkim.
User avatar
Luna
Posts: 153
Joined: Mon, 06 Apr 2009, 18:53

Post by Luna »

Dowiedziałam się 3 godziny temu. Nie napiszę nic więcej...
User avatar
Eta
Posts: 284
Joined: Sat, 02 May 2009, 19:11
Location: Szczecin

Post by Eta »

Jeszcze wczoraj żyłam w błogiej nieświadomości. Całą noc nie mogłam usnąć, przewracałam się z boku na bok. A dzis...nie mogę uwierzyć,że król odszedł, tak po prostu, tak nagle, tak niespodziewanie. Zdolny kompozytor, autor mądrych słów, fantastyczny tancerz, a przede wszystkim niesamowity człowiek. Przyjaciel. Jego muzyka wyciągała mnie z dołka, dawała radość, gdy byłam smutna, uspakajała, gdy się denerwowałam, pozwalała uwierzyć w siebie, gdy zwatpiłam w swoje umiejętności. Wiem, że tak bedzi dalej. Jednak czuję straszną pustkę po stracie Michaela, jakby odszedl ktoś bliski. Co ja piszę-przecież odszedł ktoś bliski. Jeszcze niedawno media wieszały na nim psy, dziś wszyscy wspominają jak cudowny był Michael Jackson. Strasznie mi smutno z powodu jego śmierci, siedzę i płaczę cały dzień zamiast przygotowywać się do obrony. Z drugiej strony wiem, że teraz mu będzie lepiej, że już nie będzie cierpiał, nie będzie płakał, nie będzie czuł bólu. Wierzę, że Bóg przygotował dla niego wygodne miejsce w domu bożym. Myślę też, że tu świetnie pasują słowa: Exegi monumentum aere parennius" Horacjusza.

Wieczny odpoczynek racz mu dać panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Spoczywaj w spokoju Królu. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu.
[*][*][*] na zawsze w moim sercu
Locked