"I Love You.. I Really Do"- pamiętajmy te słowa...
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- speechless26
- Posty: 450
- Rejestracja: śr, 09 sty 2008, 22:48
"I Love You.. I Really Do"- pamiętajmy te słowa...
Kochani, pamiętacie?
"i love you..
i really do..
...from the bottom of my heart"
teraz każdy z nas może powiedzieć DO NIEGO to samo, tak, by to ON nas usłyszał... Wszystkich razem i każdego z osobna...
"Michael, we love You..
we really do...
from the bottom of our hearts..."
- lataj tak, byśmy czuli wiatr z Twoich skrzydeł...
On wie.
Ja wiem, że pewnie większośc weźmie mnie za wariatkę, tak jak moja koleżanka myślała w stosunku do siebie...
Ale muszę się tym podzielic... wczoraj rano na JAWIE ustami innej bliskiej sobie zmarłej osoby usłyszała, że Michael jest w niebie i, że tam jest pięknie...Cała się trzęsła. Ja też.
Ja jej wierzę.
"i love you..
i really do..
...from the bottom of my heart"
teraz każdy z nas może powiedzieć DO NIEGO to samo, tak, by to ON nas usłyszał... Wszystkich razem i każdego z osobna...
"Michael, we love You..
we really do...
from the bottom of our hearts..."
- lataj tak, byśmy czuli wiatr z Twoich skrzydeł...
On wie.
Ja wiem, że pewnie większośc weźmie mnie za wariatkę, tak jak moja koleżanka myślała w stosunku do siebie...
Ale muszę się tym podzielic... wczoraj rano na JAWIE ustami innej bliskiej sobie zmarłej osoby usłyszała, że Michael jest w niebie i, że tam jest pięknie...Cała się trzęsła. Ja też.
Ja jej wierzę.
Ostatnio zmieniony sob, 27 cze 2009, 10:19 przez speechless26, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dirty_Diana_
- Posty: 132
- Rejestracja: wt, 26 maja 2009, 13:06
- Skąd: Z Kostrzyna (tam gdzie woodstok ;P)
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Ja też wiem, że on tam jest. Wprawdzie nikt mi tego nie powiedział, ale modliłam się za niego bardzo mocno kiedy jeszcze nie wiedziałam, że umarł, tylko myslałam, że jest w śpiączce, albo to lipa, i nagle miałam bardzo silne poczucie jakiejś wdzięczności i świadomość, że jest już po 2 str i jest z nim dobrze. Dopiero potem dowiedziałam się, że umarł.speechless26 pisze:Ja wiem, że pewnie większośc weźmie mnie za wariatkę, tak jak moja koleżanka myślała w stosunku do siebie...
Ale muszę się tym podzielic... wczoraj rano na JAWIE ustami innej bliskiej sobie zmarłej osoby usłyszała, że Michael jest w niebie i, że tam jest pięknie...Cała się trzęsła. Ja też.
Nie wiedziałam, czy się tym z kimkolwiek dzielić, bo pewnie 99% z Was uzna że to chore... Ja też tak uznałam i tak się tego przestraszyłam, że poprosiłam, żeby to uczucie znikło, i tak się stało. Nie chciałam się tym dzielić, ale ponieważ dla większości z Was ważne, co się z nim dzieje, to dzielę się z tymi, dla których to może być istotne...sorry za odcinek 'nie do wiary' dla tych którzy uznają że bredzę, choć się im nie dziwię... ale uszanujcie to moje doświadczenie którego sama nie rozumiem... Ciao
P.S. Nie wiem czy tego wątku nie należałoby dokleić do M nie żyje?...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
- mimi-yoshi
- Posty: 273
- Rejestracja: czw, 25 cze 2009, 17:53
- Skąd: Katowice
Wiem, że Wy mnie nie wyśmiejecie dlatego Wam to powiem, bo komukolwiek innemu po prostu nie mogę...
Wczoraj była akcja z zapalaniem świeczek. Postawiłam jedną na parapecie, zapaliłam zapałkę ale świeczka nie chciała się palić. Wyszłam więc z pokoju i poszłam do kuchni po zapalniczkę. Wracam... A świeczka się pali. Wysokim, jasnym i ciepłym płomieniem. Rodzice spali, nie widziałam nikogo kto by chodził po domu. Czy... Zresztą sami możemy się tylko domyślać jak to się stało.
Wczoraj była akcja z zapalaniem świeczek. Postawiłam jedną na parapecie, zapaliłam zapałkę ale świeczka nie chciała się palić. Wyszłam więc z pokoju i poszłam do kuchni po zapalniczkę. Wracam... A świeczka się pali. Wysokim, jasnym i ciepłym płomieniem. Rodzice spali, nie widziałam nikogo kto by chodził po domu. Czy... Zresztą sami możemy się tylko domyślać jak to się stało.
[*]
Też się czymś podziele może to i głupie jednak mimo wszystko napiszę.
Kilka dni w moim mieście było bardzo ciepło. Słońce, czyste niebo. Wczoraj od rana zaczął padać deszcz. Tak jakby niebo płakało bo odszedł ktoś ważny.
Zapaliłam świeczkę która stała na parapecie, było otwarte okno i ciągle padało. Świeczka nie zgasła. Mimo iż wiał wiatr i padało to ona nie gasła.
Świat płacze po tobie Michael. Wiedz o tym.
Kilka dni w moim mieście było bardzo ciepło. Słońce, czyste niebo. Wczoraj od rana zaczął padać deszcz. Tak jakby niebo płakało bo odszedł ktoś ważny.
Zapaliłam świeczkę która stała na parapecie, było otwarte okno i ciągle padało. Świeczka nie zgasła. Mimo iż wiał wiatr i padało to ona nie gasła.
Świat płacze po tobie Michael. Wiedz o tym.
xx
http://mjgraph.blogspot.com/ moje grafiki
http://mjgraph.blogspot.com/ moje grafiki
- speechless26
- Posty: 450
- Rejestracja: śr, 09 sty 2008, 22:48
to prawda...
ON na pewno jest już w NIEBIE.
Ta dziewczyna Go widziała. Dziś dowiedziałam się wszystkiego.To była wizja. Prawdziwa wizja. Widziała, jak ktoś wprowadzał Go do jasnego pięknego ogrodu, gdzie dzieci od razu złapały go za rękę i prowadziły dalej. On się uśmiechał. Był ubrany na czarno i miał kapelusz. Widziała to naprawdę. Na jawie.
Brzmi, jak bajka. Ale to nie był sen.
Kiedy to usłyszałam, od razu wstąpił we mnie dziwny spokój. Nadal łzy cisnął się do oczu, ale wiem, że teraz jest w swoim nowym magicznym Neverlandzie, który poznaje i jest tym zachwycony.
Tylko tu mogę to napisac.
Bo wiem, że nie wyśmiejecie.
ON na pewno jest już w NIEBIE.
Ta dziewczyna Go widziała. Dziś dowiedziałam się wszystkiego.To była wizja. Prawdziwa wizja. Widziała, jak ktoś wprowadzał Go do jasnego pięknego ogrodu, gdzie dzieci od razu złapały go za rękę i prowadziły dalej. On się uśmiechał. Był ubrany na czarno i miał kapelusz. Widziała to naprawdę. Na jawie.
Brzmi, jak bajka. Ale to nie był sen.
Kiedy to usłyszałam, od razu wstąpił we mnie dziwny spokój. Nadal łzy cisnął się do oczu, ale wiem, że teraz jest w swoim nowym magicznym Neverlandzie, który poznaje i jest tym zachwycony.
Tylko tu mogę to napisac.
Bo wiem, że nie wyśmiejecie.
I'm so proud to say- I love You.
- bittersweetlady
- Posty: 55
- Rejestracja: pt, 27 cze 2008, 18:30
- Skąd: Słupsk
- bittersweetlady
- Posty: 55
- Rejestracja: pt, 27 cze 2008, 18:30
- Skąd: Słupsk
Codziennie świeczka, niezależnie od godziny.
Nie byłam jakoś wierząca w takie wizjowe rzeczy, ale to mnie normalnie przekonało.
On jest w domu, prawdziwym, gdzie nikt go nie nęka, nie oskarża.
Neverland, o jakim zawsze marzył, może tam być teraz Piotrusiem Panem całym sobą.
A my wszyscy, każdy z osobna, lub razem, odwiedzimy go w tym pięknym miejscu.
Nie byłam jakoś wierząca w takie wizjowe rzeczy, ale to mnie normalnie przekonało.
On jest w domu, prawdziwym, gdzie nikt go nie nęka, nie oskarża.
Neverland, o jakim zawsze marzył, może tam być teraz Piotrusiem Panem całym sobą.
A my wszyscy, każdy z osobna, lub razem, odwiedzimy go w tym pięknym miejscu.
Mówie wam. On siedzi sobie na chmurze i macha do nas tylko musicie się dobrze przyjrzeć :)
Taka myśl sprawia, że uśmiecham się. Po raz pierwszy od piątku.
Taka myśl sprawia, że uśmiecham się. Po raz pierwszy od piątku.
xx
http://mjgraph.blogspot.com/ moje grafiki
http://mjgraph.blogspot.com/ moje grafiki
- bittersweetlady
- Posty: 55
- Rejestracja: pt, 27 cze 2008, 18:30
- Skąd: Słupsk