
Jessie Jackson - apel [koment.]
Jessie Jackson - apel [koment.]
Spodziewałam się że do tego dojdzie...
Mimo wszystko odrobinę im zazdroszczę bo są teraz bliżej Michaela. Ale zaraz po tym sobie myślę, że on chciał by żebyśmy żyli i na nowo tworzyli lepszy świat...

We Will Never Forget You...
Michael Jackson Forever...
Michael Jackson Forever...
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Lokalizacja: Rzym
o to: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?t=6195mógłby mi ktoś wyjaśnić o co chodzi ? jakie samobójstwa ?
- Damianos60
- Posty: 466
- Rejestracja: pt, 12 gru 2008, 10:57
- Lokalizacja: Legnica
Naprawdę?thewiz pisze:Boze drogi...
Samobojcy nie ida do nieba.
Teraz będą słowa z serii "Moim zdaniem"...:
Myślę, że w większości samobójcy to nie tylko źli ludzie jak Hitler na przykład, ale także dobrzy, którzy nie radzą sobie w życiu i mają wszystkiego dosyć... Bóg powinien im pomóc i zrozumieć zamiast odwracać się plecami i zamknąć bramę z napisem "NIEBO"

[*]
Mi przyjaciołka, 26 czerwca wieczorem, jak z nią rozmawiałam w płaczu przez gg, napisała: Kara, jak chcesz, to zatłucz się tą wiadomością, ja musze iść.
W tym momencie przeleciało mi tysiące myśli, że na prawdę mogłabym coś takie zrobić. Teraz wiem, że nie miała raczej tego na myśli dosłownie, aby się zabijała, ale w tamtym momencie jedynie uśmiechnięta twarz Michaela powstrzymywała mnie przed sięgnięcem po nóż.
Wiem, że to głupie. Ale nie mogłam nic poradzić. Teraz cieszę się, ze nić głupiego sobie nie zrobiłam.
W tym momencie przeleciało mi tysiące myśli, że na prawdę mogłabym coś takie zrobić. Teraz wiem, że nie miała raczej tego na myśli dosłownie, aby się zabijała, ale w tamtym momencie jedynie uśmiechnięta twarz Michaela powstrzymywała mnie przed sięgnięcem po nóż.
Wiem, że to głupie. Ale nie mogłam nic poradzić. Teraz cieszę się, ze nić głupiego sobie nie zrobiłam.

KOCHANA...JA JADĄC SAMOCHODEM ZASTANAWIAŁAM SIĘ Z JAKĄ PRĘDKOŚCIĄ MUSIAŁABYM UDERZYĆ w drzewo aby to było skuteczne...ale zobaczyłam twarz dzieci...pomogła mi też bardzo SPEECHLESS za co dzieki jej wielkie...Szucia pisze:Mi przyjaciołka, 26 czerwca wieczorem, jak z nią rozmawiałam w płaczu przez gg, napisała: Kara, jak chcesz, to zatłucz się tą wiadomością, ja musze iść.
W tym momencie przeleciało mi tysiące myśli, że na prawdę mogłabym coś takie zrobić. Teraz wiem, że nie miała raczej tego na myśli dosłownie, aby się zabijała, ale w tamtym momencie jedynie uśmiechnięta twarz Michaela powstrzymywała mnie przed sięgnięcem po nóż.
Wiem, że to głupie. Ale nie mogłam nic poradzić. Teraz cieszę się, ze nić głupiego sobie nie zrobiłam.