Jessie Jackson - apel [koment.]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
Jacksomanka
Posts: 447
Joined: Wed, 26 Dec 2007, 23:37
Location: warszawskie okolice.

Post by Jacksomanka »

Szucia wrote:Mi przyjaciołka, 26 czerwca wieczorem, jak z nią rozmawiałam w płaczu przez gg, napisała: Kara, jak chcesz, to zatłucz się tą wiadomością, ja musze iść.
Ja również nie spotkalam się ze zrozumieniem.
Nikt z kim rozmawiam na gg czy w rzeczywistości mnie nie rozumie i wyraza swoja negatywną opinie na temat mnie, fanów i MJa.
Staram sie sama ze soba trzymać.
Ale staram się nic nie robić i myśleć jak najabrdziej pozytywnie.

Bedąc wczoraj na mieście ubrana w miare na czarno, ludzie sie na mnie gapili jak na debila :-/ normalne?
User avatar
Annie Jackson
Posts: 178
Joined: Fri, 26 Jun 2009, 23:55

Post by Annie Jackson »

Ja mam na tyle komfortowo, że swoim fanowaniem zaraziłam całą klasę, przez co wiele osób, które było jego przeciwnikiem, po prostu zaczęło go szanować. W dodatku moja przyjaciółka też jest fanką, więc razem to znosimy. Wczoraj wyszłam na miasto w mojej Thrillerówce, ale jakoś nikt się nie dziwił (pewnie, nawet nie widzieli co to jest :surrender: ).

Jacksomanka, pamiętaj, że tu znajdziesz zrozumienie i zawsze możesz się wygadać :).

A co do tych samobójstw: Michael by tego nie chciał i wydaje mi się, że to przekonanie powstrzymało wielu ludzi.
Karioka
Posts: 57
Joined: Sat, 27 Jun 2009, 0:12

Post by Karioka »

mnie rozumie moja siostra
gdy ona sie urodzila ja mialam 12 lat
dla niej Michael jest czescia rodziny
byla od niemowlectwa "zmuszana" do sluchania Jego piosenek
sluchania o Nim choc nic jeszcze nie rozumiala

o choc ona nalezy do innego pokolenia
zawsze potrafila docenic Go i nie kwestionowac Jego wielkosci

dzwonilam do niej z piatku z na soboe w srodku nocy i przez godzine moglam jej plakac w słuchawke
ain't no sunshine when he's gone...
1958-2009
User avatar
anialim
Posts: 1460
Joined: Tue, 18 Sep 2007, 2:54
Location: z Guadalupe

Post by anialim »

mnie też nikt nie rozumie... współlokatorka radośnie spędza czas z chłopakiem, reszta znajomych już na wakacje pojechała... Mama też już cierpliwość do mnie traci, bo ileż można dorosłe dziecko przez tel uspakajać i tłumaczyć, że "tak jest", a dla Niego to "nawet lepiej"... I nikt nie rozumie skąd moje łzy.. sama tego nie rozumiem... dopiero teraz dociera do mnie Kim On dla mnie był... jak wiele dla mnie znaczył... ;(
User avatar
eda5555
Posts: 85
Joined: Sun, 28 Jun 2009, 1:47
Location: woj. Lubelskie

Post by eda5555 »

Mnie rozumie tylko moja mama ... U znajomych niby też mam jako takie wsparcie, ale co to jest skoro oni nie znają i nie chcą poznać jego muzyki, prawdziwego życia. Mówią ,,rozumiemy'' ,,przykro mi'' jednak w głosie nie ma potwierdzenia tych słów ...

Mamuśka tylko wie co przeżywam, razem rozmawiamy o Jacksonie i tylko ona wie kim on dla mnie jest.

Nigdy nie zapomnę jak oglądałyśmy w piątek teledyski i programy poświęcone Jacksonowi, jak wspominała swoje dzieciństwo i wpływ jego muzyki na ówczesne czasy.
"Świat jest księgą
A człowiek, który nie podróżuje
Czyta tylko jedną stronę." Św.Augustyn

Image
User avatar
hope
Posts: 277
Joined: Wed, 30 Jul 2008, 13:12
Location: Nowa Sól, lubuskie

Post by hope »

Trochę zrobił się tu offtopic.

Co do samobójstw - niektóre osoby są bardzo słabe psychicznie, to na pewno kluczowo wpłynęło na popełnienie takiego samobójstwa. Niekoniczenie musiało chodzić o "zbliżenie się do Michaela", chociaż i tak jak ktoś tu już napisał "samobójcy nie idą do nieba".
Image
Shulamitka
Posts: 396
Joined: Thu, 13 Mar 2008, 9:26
Location: Rzym

Post by Shulamitka »

piękne słowa Jessiego... bardzo budujące jaką mądrość ma rodzina Jacksonów...
hope wrote:chociaż i tak jak ktoś tu już napisał "samobójcy nie idą do nieba
:podejrzliwy: nie wiedzialam, ze masz wtyki w niebie... rany ludzie macie jakies wiadomosci sprzed soboru trydenckiego chyba....
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
User avatar
hope
Posts: 277
Joined: Wed, 30 Jul 2008, 13:12
Location: Nowa Sól, lubuskie

Post by hope »

Shulamitka wrote: :podejrzliwy: nie wiedzialam, ze masz wtyki w niebie... rany ludzie macie jakies wiadomosci sprzed soboru trydenckiego chyba....
Według wiary chrześcijańskiej człowiek popełniając samobójstwo popełnia grzech najcięższy, czyli odrzuca z własnej woli dar jakim jest życia.
Tego czy idą czy nie, nie wiemy. Kiedyś każdy z nas się tego dowie.
Image
User avatar
onlyKATE
Posts: 517
Joined: Fri, 25 Apr 2008, 20:48
Location: Poznań

Post by onlyKATE »

Samobójstwa nie mają żadnego sensu.
Gdyby wszyscy fani postanowili się im poddać,
razem ze sobą uśmierciliby również legendę Michaela.
Zapomniany umarłby, po prostu.

Myślę, że nikt z nas nie chciałby Go zabijać w taki sposób.
Nasze życie i to co robimy nabiera nowego sensu.
Zaczynam to czuć.
Image
Shulamitka
Posts: 396
Joined: Thu, 13 Mar 2008, 9:26
Location: Rzym

Post by Shulamitka »

hope wrote:Według wiary chrześcijańskiej człowiek popełniając samobójstwo popełnia grzech najcięższy, czyli odrzuca z własnej woli dar jakim jest życia.
Popełnia grzech ciężki, bo nie ma ciężkich bardziej ciężkich i najbardziej ciężkich... A wg wiary chrześcijańskiej idziemy do nieba dzięki wierze a nie uczynkom...OK już się nie wymądrzam idę spać wierząc w to co Kaem napisał w wątku "MJ nie żyje".... :surrender: :surrender: dobranoc...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
User avatar
Ai
Posts: 103
Joined: Thu, 10 May 2007, 23:14
Location: Gdańsk - Toruń

Post by Ai »

ale z bilogicznego punktu widzenia samobójstwo odróżnia nas od zwierząt (przepraszam miałam ostatnio egzamin z Antropologii Fizycznej czyt. kosci, rasa, antropogeneza i odróżnianie ludzi od zwierząt etc) człowiek może się sam unicestwić czego świadomie nie potrafią inne ssaki
Lies run sprints, but the truth runs marathons

MJ symbol mojego dzieciństwa - dziecko BAD
Maverick
Posts: 1953
Joined: Wed, 20 Jun 2007, 11:27

Post by Maverick »

A ja na własne oczy widziałam, że potrafią. Nauka mogłaby nieco częściej wychodzić zza biurka i spotykać się z empirią... off topic. A może nie do końca...
User avatar
Ai
Posts: 103
Joined: Thu, 10 May 2007, 23:14
Location: Gdańsk - Toruń

Post by Ai »

tak ale w pełni świadome swojego poczynania, za to religia mówi że tylko człowiek ma wolną wolę, świadomość itd
(są przypadki tych gryzoni wydawało mi się że to były chomiki co jak ich jest za dużo to się rzucają z urwiska ale to raczej z powodu braku miejsca i pożywienia - taki mechanizm bardziej niż "analizowanie" sytuacji)
ja tam nie jestem radykałem wole stać z boku obserwować i analizować, tutaj w off topie podaje tylko różne punkty widzenie żeby nie było ;)
Lies run sprints, but the truth runs marathons

MJ symbol mojego dzieciństwa - dziecko BAD
User avatar
KarolinaMJJ
Posts: 23
Joined: Sat, 27 Jun 2009, 17:44
Location: mazowieckie

Post by KarolinaMJJ »

Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy sami odbierają sobie życie. Przecież Michael bylby bardzo smutny, że za jego przyczyną ktoś odbiera sobie życie... nie to chciał nam przekazać... Mam koleżankę, która być może o mały wlos też nie straciła życia na wiadomość o Jego odejściu, na całe szczęście był obok niej jej mąż, który powstrzymał ją od zrobienia jakiegoś głupstwa. Wiem, że ona to bardzo przeżywa ale też nie chce pomocy, wydaje mi się ze rozpacz jaką czuje powoli z czasem zamini się z radość, że była z nim, była i będzie jego fanką, że dał jej dużo wspaniałych chwil bo w ten sposób powinniśmy myśleć. Każdemu z nas Michael ofiarował bardzo dużo... a teraz my musimy mu się za to odwdzięczyć...
I'll never let you part
For you're always in my heart...
Karioka
Posts: 57
Joined: Sat, 27 Jun 2009, 0:12

Post by Karioka »

wydaje mi sie ze n samobojca nie mysli racjonalnie
to jest znacznie bardziej złozony problem
nie potrafie ocenic takiego posuniecia
nie mam prawa

a chrzescijanstwo..
no cóz
wydaje mi sie wieszkosc z Was zaklada ze ludzie sa wierzacy
a nie kazdy jest
ja np. nie jestem i do mnie kościelne argumenty
nie tylko nt. samobojstwa nie przekonuja abslolutnie



edit:

nie potrafie sobie wyobrazic takie bolu
takiej rozpaczy aby nie chciec życ
to przerazajace jak bardzo tym ludziom musialo byc źle
ain't no sunshine when he's gone...
1958-2009
Post Reply