MJPOWER pisze:Co prawda w tym filmie nikt do nikogo realnego nie jest podobny
Bashir jest podobny do Bashira. Jak go zobaczyłam, to od razu stwierdziłam, że to na pewno on.
MJPOWER pisze:Widzę, że wiele kontrowersji budzi aktor grający Michaela ale znajdźcie kogoś do niego podobnego.
Ale w przypadku filmowego Michaela to już nawet nie chodzi o wygląd, w sumie pod tym względem nie jest aż tak źle. Nie wiem jak oni tego dokonali, osiągnąć taki efekt przy tak skromnym budżecie, to mistrzostwo świata!
Ok. już się nie nabijam.
Tak więc (...), nie chodzi o jego wygląd, ale o zachowanie w tym filmie. Niby film nie jest antymichaelowy, ale jest równie mocno przesadzony, tylko że w inną stronę, która też nie stawia go w zbyt korzystnym świetle. Za bardzo wyeksponowali tę jego dziecinność. Niby Michael w realu jest dziecinny, ale chyba nie aż tak, przynajmniej mam taką nadzieję. Jeśli ktoś jest negatywnie nastawiony do MJ , to po obejrzeniu tego filmu, tylko utwierdzi się w swoim przekonaniu, że z tym facetem naprawdę jest coś nie tak. Np. ta akcja z dzieciakiem w Berlinie. Zachowywał się tam tak, że z miejsca kwalifikuje się na leczenie psychiatryczne. To już jego 4 letnie dzieci, które stały tam jak wryte i przerażone tym co ojciec wyprawia, bardziej zdawały sobie sprawę z jego niewłaściwego zachowania niż on sam. Jak tak dziecinny i nieodpowiedzialny człowiek może się podejmować (samotnie) wychowywania dzieci?
W dodatku ta jego naiwność "oh zadzwonimy do pana Bashira, on nakręci film i pokażemy światu Blanketa" - czy coś w tym stylu.
Zrobili w tym filmie z MJ trochę takiego głupka, który żyje sobie w zaczarowanym świecie, w jakimś złudzeniu, siedzi na ławeczce i zachwyca się motylkami, otacza się ludźmi, którzy mówią mu tylko to co chce usłyszeć, jeśli mu się tylko coś złego dzieje, to od razu mówi, że chce wracać do Neverlandu. Nie umie porozmawiać po męsku, w momencie gdy ktoś podnosi głos, to od razu tak jakby się miał rozpłakać stwierdza "Nie krzycz na mnie".
Ten film uwłacza jego inteligencji, bo prawdziwy Michael raczej na pewno jest człowiekiem inteligentnym, oczytanym, który doskonale zdaje sobie sprawę ze wszystkiego co się dzieje na świecie, z tego kim jest i jak jest odbierany. Neverland - Neverlandem, ale świat cały czas idzie do przodu i sądzę, że MJ wraz z nim. I mimo tego, że faktycznie wystawił Blanketa przez okno, to sądzę, że w realu jest bardziej poczytalny niż zostało to pokazane w tym filmie.