Ponad 2,5 mln widzów oglądało w Polsce pogrzeb MJ [koment.]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
anne
Posty: 61
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 10:33
Skąd: Wrocław

Post autor: anne »

Larsi pisze: Liz powiedziała, że nie będzie brała udziału w tej szopce, że Michael nie chciałby, żeby dzieliła się swoimi uczuciami (smutkiem, miłością) ze wszystkimi i że nie wyobraża sobie życia bez M - to tak w wielkim skrócie
Dokładnie taki był sens Jej wypowiedzi. Każdy przeżywa tę stratę po swojemu- to, że ktoś nie pojawił się na uroczystości na pewno nie oznacza, że nie cierpi. Liz ma 77 lat, może nie czuła się fizycznie i psychicznie na siłach, by wystąpić.

Btw. Anol- czy mogę Cię prosić o zmianę avatara? Zdublowałaś mój.
Non omnis moriar, Michael.
Awatar użytkownika
anol
Posty: 14
Rejestracja: czw, 02 lip 2009, 22:39

Post autor: anol »

dopiero teraz zauważyłam że masz taki sam.
nie wiem kto kogo dublował, ale skoro to jest dla Ciebie problem to zmienie jak najszybciej

;)
man in the mirror....

Jackson! [*]
Awatar użytkownika
anne
Posty: 61
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 10:33
Skąd: Wrocław

Post autor: anne »

anol pisze:dopiero teraz zauważyłam że masz taki sam.
nie wiem kto kogo dublował, ale skoro to jest dla Ciebie problem to zmienie jak najszybciej ;)
Problem tylko w tym, że innym będą się mylić nasze wypowiedzi. Co do tego kto kogo zdublował- dołączyłam 27 czerwca i od samego początku mam ten avatar. :)
Non omnis moriar, Michael.
Awatar użytkownika
KarolinaMJJ
Posty: 23
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 17:44
Skąd: mazowieckie

Post autor: KarolinaMJJ »

Ja oglądałam TVN24 a komentarze po ceremoni były poniżej krytyki szczególnie Józefowicza, ale cóz niczego więcej nie można się było po nim spodziewać, pewnie myśli, że to on jest wielkim artystą... nie wiem po co go zaprosili... nenene
2,5 mln to dość dużo ale myślałam, że będzie więcej.
Na miejscu Liz też pewnie bym nie przyszła... czasami lepiej w samotności to wszystko przeżyć...
I'll never let you part
For you're always in my heart...
Awatar użytkownika
anne
Posty: 61
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 10:33
Skąd: Wrocław

Post autor: anne »

Józefowicz był świetnym przykładem tego, jak miernoty chcą zabłysnąć mówić coś kontrowersyjnego o Kimś, komu nie dorastają do sprzączki od buta.
anol pisze:dopiero teraz zauważyłam że masz taki sam.
nie wiem kto kogo dublował, ale skoro to jest dla Ciebie problem to zmienie jak najszybciej ;)
Widzę, że takich samych avków pojawiło się sporo- zmienię więc swój. :-)
Non omnis moriar, Michael.
Ann
Posty: 2
Rejestracja: wt, 30 cze 2009, 13:54
Skąd: Szczecin

Post autor: Ann »

Ja oglądałam na CNN, w sumie nie wszystko do końca rozumiałam..no ale.
Jak na chwilę przełączyłam na TVN24 i zobaczyłam tam Wiśniewskiego to od razu pomyślałam ' o nie tylko nie to' i później tylko CNN.

2,5 mln? ym, myślałam, że będzie więcej.
Awatar użytkownika
anne
Posty: 61
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 10:33
Skąd: Wrocław

Post autor: anne »

Ann pisze:Ja oglądałam na CNN, w sumie nie wszystko do końca rozumiałam..no ale.
Jak na chwilę przełączyłam na TVN24 i zobaczyłam tam Wiśniewskiego to od razu pomyślałam ' o nie tylko nie to' i później tylko CNN.
Też oglądałam na CNN, wolałam oryginał od tłumaczenia w polskich mediach, które- jak mi doniosła koleżanka- było czasami kulawe.

Co do Wiśniewskiego- wypowiadał się o Michaelu w sposób bardzo wyważony i przyzwoity. Nie dał się podpuścić podchwytliwym pytaniom o to, co wypisuje o MJ prasa brukowa, stwierdził, że trzeba na te wszystkie "rewelacje" patrzeć przez palce.
Ogólnie występ Wiśniewskiego w bardzo korzystnym świetle.
Non omnis moriar, Michael.
Awatar użytkownika
malina19
Posty: 145
Rejestracja: ndz, 06 maja 2007, 15:37
Skąd: Tczew

Post autor: malina19 »

na tvn24 masakra w jaki sposób komentowali zaproszeni goście
na tvp info wydaje mi sie że spoko była relacja goście wypowiadali się bez złośliwości
ja osobiście oglądałam transmisje na tvp HD lektor momentami się zacinał i też nie zawsze zdążył przetłumaczyć bo odpowiednika polskiego mu zabrakło ale na tym kanale było bez zbędnych komentarzy....
Obrazek
Awatar użytkownika
Daiana
Posty: 66
Rejestracja: pn, 31 paź 2005, 18:18

Post autor: Daiana »

wiecie co ja skwituje to tak,kiedys ktos z waszych bliskich odejdzie,to jest nieuniknione a wtedy zobaczymy czy zostaniecie w domu czy pojdziecie na pogrzeb aby towarzyszyc w tej ostatniej drodze bliskiej osobie i pozegnac ja,obecnosc na tego rodzaju uroczystosci to oddanie honoru tej osobie,dziwi mnie ze naprawde co niektorych nie dziwi fakt ze nie bylo tam najblizszych z otoczenia Michaela ale gdy Ten byl na szczycie to wszyscy przy Nim byli,jakie znaczenie maja kamery?przeciez one im towarzysza niemal od zawsze,od kiedy tak to Liz czy innym przeszkadza?Ross znala Go od dziecka,umiescil ja nawet w testamencie w razie smierci Jego mamy...jej tez nie bylo,innych tez,a tak Go niby kochali...co do wieku Taylor,na koncert niby sie szykowala czyli wiek to zla wymowka,a moze Wy nie chcecie dopuscic do siebie faktu ze najprawdopodobniej Michael od czasu tego nieszczesnego procesu zostal sam i nawet ci niby lojalni przyjaciele sie od Niego odwrocili bo kontakty z Nim mogly popsuc ich wizerunek i innego rodzaju gowno?wszyscy Go kochali kiedy byl na szczycie ale ten cholerny proces (choc Go uniewinili)sprawil ze zostal sam,pokazywanie sie w Jego towarzystwie bylo conajmniej niewskazane (ponoc Taylor markuje swoja twarza jakies perfumy i dostala warunek publicznego zakazu pokazywania sie w towarzystwie Michaela ze wzgledu na Jego sprawe...wyglada na to ze reklama i kasa sa wazniejsze od wieloletniego przyjaciela)choc nie do konca sam,mial dzieci ktore kochal ponad zycie i ktore kochaly Jego,i dzieki Bogu...to tyle w tym temacie,mozecie tych pseudo przyjaciol Michaela bronic do woli,choc na koniec taka moja refleksja - dziwi mnie ze jako fani MJ bardziej bronicie ich anizeli Michaela bo w koncu tu chodzi o Niego i o to ze ludzie ktorych kochal i ktorym ufal wypieli sie na Niego i nawet na pogrzeb nie raczyli przyjsc ograniczajac sie jedynie do oficjalnych oswiadczen ktore to sporzadzili ich rzecznicy,
Awatar użytkownika
Louie
Posty: 188
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 19:26
Skąd: Warszawa

Post autor: Louie »

Nie każdy chce by jego najgłębsze uczucia monitorowane były przez setki kamer. Dzieci były na pożegnaniu i już się ludzie czepiali, że Prince za mało płakał i żuł gumę. Rodzeństwo było i znów ludzie się czepiają, że mieli okulary i nikomu do łba nie przyjdzie, że może nie każdy chce by inni widzieli jak cierpi. Do Janet też się tu czepialiście, że miała zaciśnięte szczęki nie patrząc na to, że świat jej się zawalił. Wyglądała jakby sama leżała w tej trumnie, ale czepnąć się trzeba było.

A teraz czepiacie się, że niektórzy nie przyszli. Może nie chcieli by inni oceniali ich stopień żałoby? Może to dla nich zbyt prywatne uczucia i zbyt głębokie by dzielić się nimi wszem i wobec. Może wiedzieli, że Michael nie miałby im tego za złe. Co więcej, przecież to właśnie te a nie inne osoby były jedynymi, które głośno publicznie broniły go w trakcie procesu o molestowanie!!! Nie czepiajcie się ich!
You're just another part of me

In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
baśka_MJ4ever
Posty: 161
Rejestracja: pt, 16 sty 2009, 10:13
Skąd: z Wrocławia

Post autor: baśka_MJ4ever »

Louie pisze:Nie każdy chce by jego najgłębsze uczucia monitorowane były przez setki kamer. Dzieci były na pożegnaniu i już się ludzie czepiali, że Prince za mało płakał i żuł gumę. Rodzeństwo było i znów ludzie się czepiają, że mieli okulary i nikomu do łba nie przyjdzie, że może nie każdy chce by inni widzieli jak cierpi. Do Janet też się tu czepialiście, że miała zaciśnięte szczęki nie patrząc na to, że świat jej się zawalił. Wyglądała jakby sama leżała w tej trumnie, ale czepnąć się trzeba było.

A teraz czepiacie się, że niektórzy nie przyszli. Może nie chcieli by inni oceniali ich stopień żałoby? Może to dla nich zbyt prywatne uczucia i zbyt głębokie by dzielić się nimi wszem i wobec. Może wiedzieli, że Michael nie miałby im tego za złe. Co więcej, przecież to właśnie te a nie inne osoby były jedynymi, które głośno publicznie broniły go w trakcie procesu o molestowanie!!! Nie czepiajcie się ich!
wszystko co chcialabym na ten temat powiedziec. dzieki Louie za ubranie tego w slowa:)
Each morning I get up I die a little
Can barely stand on my feet
Take a look in the mirror and cry
Lord what you're doing to me


They say I'm goin' crazy...
Awatar użytkownika
Daiana
Posty: 66
Rejestracja: pn, 31 paź 2005, 18:18

Post autor: Daiana »

ta Q.Jones rzeczywiscie bronil Michaela mowiac ze juz jakis czas temu tlimaczyl Michaelowi zeby dal sobie spokoj z tymi dziecmi bo przesadza,ladna mi obrona,hehehe,ale niech Wam bedzie,Ross sie nie wypowiadala,glosno i zaciekle bronil go Usher zadajac faktow ktorych (jak glosno i wyraznie mowil )nie ma i nie bylo,Taylor bronila Go za pierwszym razem,fakt,za drugim juz spokorniala ze tak to ujme,podkreslmy tez ze za pierwszym razem nie doszlo do sprawy tylko szybkiej ugody za drugim Michael sie sadowal zeby wszystkim udowodnic ze jest niewinny i wyszlo jeszcze gorzej bo i tak sa debile ktorzy mimo wyroku uniewinniajacego chca byc ponad sad i naywaja Go ...ale dobrze niech Wam bedzie,rzesza fanow miala gdzies to wszystko i poszli Go pozegnac nie patrzac na nic,liczyl sie tylko Michael i oddanie Mu czci a nie to co sie dzialo wokol nich i ja tez tak to postrzegam,Louie i baska Wy to widzicie inaczej,ok,niech i tak bedzie,w koncu po to tu jestesmy zeby wyrazac swoje opinie i odczucia a ze w tym temacie mamy rozne,no coz,hehe,bywa,pozdrawiam
Awatar użytkownika
Louie
Posty: 188
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 19:26
Skąd: Warszawa

Post autor: Louie »

Daiana, po prostu staram się nie oceniać ludzi po pozorach. Każdy przeżywa wszystko inaczej. Ja np. nie byłam w stanie oglądać tej ceremonii na żywo i tego nie zrobiłam. Nie uważam by było to coś złego.

Spójrzmy na to z innej perspektywy. Wszystkie pogrzeby (a to akurat nie był stricte pogrzeb) są uroczystościami nie dla zmarłego tylko dla najbliższych. Pomyśl o tym. To my mamy dzięki temu jakoś ukoić swój ból, to my mamy zaspokoić potrzebę pożegnania się. Pogrzeby są odpowiedzią na potrzeby żywych. Zmarli - w zależności od tego w co kto wierzy - albo w ogóle już nie istnieją (a co za tym idzie nie może ich to obchodzić), albo są w lepszym duchowym świecie, ale wtedy sami dokładnie znają nasze prawdziwe uczucia i okazywanie im tego w formie przemówień nie jest potrzebne.

Niech każdy przeżywa stratę swoich przyjaciół jak on to uważa za stosowne. Nikt nie ma prawa do oceny czyjegoś bólu po stracie przyjaciela. Nikt nie ma prawa do oceny stopnia cierpienia. Nikt nie ma prawa wymagać takich czy innych gestów. Tym ludziom jest dostatecznie ciężko, by jeszcze przejmować się mieli tym co inni powiedzą.
You're just another part of me

In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Awatar użytkownika
Daiana
Posty: 66
Rejestracja: pn, 31 paź 2005, 18:18

Post autor: Daiana »

Loui mi nie chodz o to ze nie byli tam i nie przemawiali (rozumiem ze mozna nie miec na to sil) tylko o to ze ich w ogole nie bylo a to roznica,co do faktu ze zmarlym jest obecnosc bliskich na pogrzebie i pozegnaniu obojetna itd,moim zdaniem to bzdura totalna,po co chodzic na groby i palic swieczki,klasc kwiaty itp skoro im jest to obojetne?po to zeby im pokazac ze o nich pamietamy,odwiedzajac grob rozmawiamy z ta osoba i wiemy ze jestesmy przy niej,wierze w Boga i wierze w to ze ci co odchodza widza nas,sa przy nas i mysle ze jest im milo kiedy widza ze sie o nich pamieta,gdyby kierowac sie Twoim rozumowaniem to podczas pogrzebu potrzebny byby tylko ksiadz i grabarz (badz sam grabarz jesli ktos jest niewierzacy),ladny mi pochuwek i uczczenie pamieci zmarlego,oddanie mu ostatniego honoru...taa napewno zmarli byliby zadowoleni
Awatar użytkownika
Louie
Posty: 188
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 19:26
Skąd: Warszawa

Post autor: Louie »

Daiana To o czym piszesz to są kwestie kulturowe. Naprawdę. Jeśli pamiętasz o kimś, to pamiętać możesz na grobie, ale i w domu, na łące, w lesie. Naprawdę myślisz, że dla zmarłego ma to znaczenie? Może mieć to znaczenie dla Ciebie. Idąc na grób potrafisz się lepiej skupić na myśli o danej osobie. Oprócz tego w naszej kulturze jest presja na to by odpowiednio pożegnać, odwiedzać groby itd. Jeśli tego nie zrobisz, znaczy, że nie pamiętasz. Zauważ jednak, że wiele osób nie pamięta mimo, że na grobie bliskiego jest co pół roku. Zauważ, że nie każdy kto zjawia się na pogrzebie w ogóle opłakuje zmarłego. Wypada być, to jestem.

Już w kulturze muzułmańskiej jest inaczej. Tam uważają, że zmarłego pamiętać należy takim jakim był za życia. Oprócz tego są przeciwnikami wydawania pieniędzy na zmarłych (kwiaty, świece), bo uważają, że rzeczy ziemskie są już im niepotrzebne i lepiej zająć się żywymi. W efekcie groby muzułmańskie zawsze są opuszczone. Bliscy ich nie odwiedzają. Marnieją sobie powoli. Nie znaczy to jednak, że nie pamiętają zmarłych i im ich nie brakuje.

W krajach latynoamerykańskich z kolei urządza się na grobach prawdziwe wesołe biesiady. Pozostawia się jedzenie dla zmarłych. Pije się z nimi alkohol. Zabawa w najlepsze. Co znów nie oznacza, że nie jest ludziom smutno, że odeszli.

Widzisz, chodzi mi o to, że tak naprawdę ważne jest to co dzieje się w naszym wnętrzu, a nie to co pokazujemy na zewnątrz. Zresztą to zawsze jest sprawa pomiędzy daną osobą,a zmarłym. Nigdy nie wejdziesz do czyjegoś wnętrza by ocenić jak bardzo cierpi. Więc nie oceniaj.
You're just another part of me

In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
ODPOWIEDZ