zrozpaczona i wsciekła ;((
Wiecie ? Ja też wcześniej nie szukałam fanów MJ, raz po raz w szkolnej toalecie słuchałam jego piosenek z koleżankami, ale nigdy nie była to zbyt wielka rewelacja. Zawsze go lubiłam, to był i jest prawdziwy Król. Ale po jego śmierci ? To był okropny cios dla mnie, w jednej chwili przypomniała mi się cała historia związana ze mną i MJ. Pierwsza piosenka, którą usłyszałam, pierwszy teledysk... Nie mogłam uwierzyć w to co powiedziała mi mama dokładnie o 7:21. 'Michael Jackson nie żyje' - to było jak wyrok ! I po pewnym czasie okazało się, że jedna z moich koleżanek również szaleje za Michaelem - to było dla mnie takie... Kojące ? Można to tak nazwać.
Na koncercie w kinie doznałam przyjemnych wrażeń wywołanych przez ludzi. Chodzi o różny przedział wiekowy. To piękne, że jedna osoba potrafi złączyć pokolenia, nie uważacie ? :)
Media niestety mają największą władzę... Czytając te wszystkie plotki czy to o czwartym dziecku MJ czy o jego bezpłodności, o kolekcji nosów, które sobie przyklejał. Boże, czy ludzie nie widzą bezsensu tych informacji ? Niektóre zaprzeczają same sobie...
Często płakałam i płaczę nadal, mam nadzieję, że teraz jest mu lepiej. Chociaż i tak gdzieś głęboko wierzę, że on żyje.
Na koncercie w kinie doznałam przyjemnych wrażeń wywołanych przez ludzi. Chodzi o różny przedział wiekowy. To piękne, że jedna osoba potrafi złączyć pokolenia, nie uważacie ? :)
Media niestety mają największą władzę... Czytając te wszystkie plotki czy to o czwartym dziecku MJ czy o jego bezpłodności, o kolekcji nosów, które sobie przyklejał. Boże, czy ludzie nie widzą bezsensu tych informacji ? Niektóre zaprzeczają same sobie...
Często płakałam i płaczę nadal, mam nadzieję, że teraz jest mu lepiej. Chociaż i tak gdzieś głęboko wierzę, że on żyje.
Tak on żyje, żyje w nas wszystkich i tak będzie forever!!!!!!!
Ja zaraziłam się Mike'm od mojego starszego brata. Jak miałam jakies 10 lat, tak jak wydał BAD. Brat skąś przyniusł do domu jego kasete( w tej chwili pewnie co niektórzy mogą nawet nie wiedzieć co to jest kaseta, a niemówie już o jego vinylach). Słuchaliśmy jej na okrągło nawet w nocy. Niby spaliśmy, ale jak się kończyła strona zaraz się przebudzaliśmy i był okręcanie kasety. Bratu z biegiem czasu przeszło, ale teraz po śmierci Mike'a 'wrócili' on i jego żona do grona fanów z tym że mieszkaja odemnie daleko i nie możemy sobie pogadać. Ja do tego stopnia go lubiłam, nawet do szkoły czy na dyskoteki chodziłam w mokasynkach i kapeluszu, chociaż z reguły nikt niewiedział skąd mi się to wzieło. Teraz mam na samochodzie ponaklejane naklejki z posturą Mike'a, a auto dudni jego muzyką, ostatnie zaczełam zaklejać palce plastrem.
Dzisiaj jade do szwagra, który jest wrogiem Mike'a, głównie przez sprawe o molestowanie. Postanowilam go delikatnie, po troszku nawracać. Już mieliśmy ciężką wymiane zdań na ten temat i myślę że troche zrozumiał. Ciekawe czy dzisiaj uda mi się zmim normalni pogadać czy go "uduszę"
Ja zaraziłam się Mike'm od mojego starszego brata. Jak miałam jakies 10 lat, tak jak wydał BAD. Brat skąś przyniusł do domu jego kasete( w tej chwili pewnie co niektórzy mogą nawet nie wiedzieć co to jest kaseta, a niemówie już o jego vinylach). Słuchaliśmy jej na okrągło nawet w nocy. Niby spaliśmy, ale jak się kończyła strona zaraz się przebudzaliśmy i był okręcanie kasety. Bratu z biegiem czasu przeszło, ale teraz po śmierci Mike'a 'wrócili' on i jego żona do grona fanów z tym że mieszkaja odemnie daleko i nie możemy sobie pogadać. Ja do tego stopnia go lubiłam, nawet do szkoły czy na dyskoteki chodziłam w mokasynkach i kapeluszu, chociaż z reguły nikt niewiedział skąd mi się to wzieło. Teraz mam na samochodzie ponaklejane naklejki z posturą Mike'a, a auto dudni jego muzyką, ostatnie zaczełam zaklejać palce plastrem.
Dzisiaj jade do szwagra, który jest wrogiem Mike'a, głównie przez sprawe o molestowanie. Postanowilam go delikatnie, po troszku nawracać. Już mieliśmy ciężką wymiane zdań na ten temat i myślę że troche zrozumiał. Ciekawe czy dzisiaj uda mi się zmim normalni pogadać czy go "uduszę"
Ostatnio zmieniony pt, 07 sie 2009, 15:13 przez kizia100, łącznie zmieniany 1 raz.
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
też naklejam plastry na palce od czasu do czasu :)
ja dokładnie pamiętam kiedy pierwszy raz go zobaczyłam, byłam małą dziewczynką. To był program coś na wzór 'Muzyczne listy' i właśnie leciał jego teledysk 'Black or White'. Mam straszny sentyment do tej piosenki i teledysku :)
Kiedyś mój brat też słuchał Jacksona. Przeszło mu, ale lubi czasem odpalić płytę 'BAD' podczas jazdy samochodem :) jak na jego wiek to lubi się wygłupiać, fałszuje jego piosenki i próbuje tańczyć co naprawdę jest komiczne :) może kiedyś nauczę go moonwalka ;DD
ja dokładnie pamiętam kiedy pierwszy raz go zobaczyłam, byłam małą dziewczynką. To był program coś na wzór 'Muzyczne listy' i właśnie leciał jego teledysk 'Black or White'. Mam straszny sentyment do tej piosenki i teledysku :)
Kiedyś mój brat też słuchał Jacksona. Przeszło mu, ale lubi czasem odpalić płytę 'BAD' podczas jazdy samochodem :) jak na jego wiek to lubi się wygłupiać, fałszuje jego piosenki i próbuje tańczyć co naprawdę jest komiczne :) może kiedyś nauczę go moonwalka ;DD
A ile Twój brat ma lat, że mówisz jakby miał 60 na karku tzn. niezrozum mnie źli, bo niechcę Cię urazić. Ja mam 31 i 7 letniego synka, którego powoli zarażam Mikem. A na wygłupy nigdy nie jest za póżno. Moim zdaniem ludzie którzy nie mają poczucia humoru, niewiedzą co to jest szczęście i dobra zabawa.
Ostatnio zmieniony pt, 07 sie 2009, 15:13 przez kizia100, łącznie zmieniany 1 raz.
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Ja kompletnie nie umiem się pozbierać po Jego odejściu... Kocham Jego oczy , uśmiech, to ciepło.... Jak można było zniszczyć tak cudownego, niewinnego i uroczego człowieka? Miał w sobie coś wręcz magicznego... Czemu wsczyscy wielcy muszą kończyć w ten sposób? Elvis, John Lennon, Lady Diana i wielu, wielu innych... A teraz cały czas dręczy mnie poczucie, że było coś, co mogłam zrobić dla niego za życia, ale nie zrobiłam... I że On nadal w jakiś sposób potrzebuje mojej pomocy. To strasznie głupie, wiem. Modle się za Niego codziennie i liczę, że spotkamy się po drugiej stronie. Jest inspiracją i motywacją dla mnie i dla reszty fanów i żadne złe słowa Mu nigdy przenigdy nie odbiorą... To dla Niego staram się zmienić swoje serce żeby potem spróbować zmieniać serca innych, tak jak On. Wielu fanów idzie w Jego ślady, i to było w Nim najpiękniejsze. A za pare minut z Nim oddałabym wszystko :) Do zobaczenia Królu mojego serca.... <3
Witajcie ponownie. Dawno tu niezaglądałam, ale czas się odezwać. Udało mi się przekonć do Mike'a moją szwagierkę i źle nastawionego szwagra
(nieudusiłam go :)). Największą niespodziankę sprawiła mi moja babcia (87lat). Muzyki Mike'a nie lubi i co mnie niedziwi, bo ludzie z pokolenia babci wolą oberki, ale lubi go jako człowieka. Mówi, że był dobry człowiekiem i bardzo miłym, i "tak mu dobrze z oczu patrzy!!!" -te slowa z ust mojej babci to komplement jakiego niemówi bez powodu. Kochana babcinka.

...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Witaj. To masz szczęście. Bo na mnie każdy patrzy jak na kosmitkę ostatnio
W pracy ze mną nie wytrzymują, w domu ze mną nie wytrzymują... A płyty Michaela idą non stop
niestety wokół mnie same niereformowalne przypadki :)


_____________________________________
You are not alone... Już nie...
Przepraszam że tak późno...
You are not alone... Już nie...
Przepraszam że tak późno...
-
- Posty: 2
- Rejestracja: pn, 24 lis 2008, 20:27
- Lokalizacja: Skierniewice
Witaj serdecznie, miło mi ,że widzę tutaj prawie moją rówieśniczkę. Ja jestem fanką MJ dłuuugo (25lat). Nie martw się, nie jesteś sama,chociaz mi sie wydaje często, że tak jest. Uczucia do MJ mam w sobie mnóstwo i dopiero teraz jak go straciłam widzę jak to było dla mnie wiele. Był czas w moim życiu, że liczył się tylko On, potem po latach rodzina i 2 fantastycznych chłopców (11 i 2 latka). Jednego starszego już zaraziłam, też jest w naszym fan clubie. Pomimo tylu lat i szczególnie po Jego odejściu czuje jakby rąbnęło we mnie coś przeogromnego. Nie mogłam pozostać z tym bólem sama. Nic po tylu latach sie we mnie nie zmieniło. Ciągle jak słucham MJ płaczę, ciągle chcę o nim rozmawiac a nie mam z kim. Wiekszość ludzi uważa takie cos w moim wieku za nienormalne dziwactwo. Ale ja wiem, że ja czuje dokładnie to samo co kiedyś ta 15 latka, która wielce zafascynowała się Michaelem. Nic się nie zmieniło. Wciąż szukam ludzi zafascynowanych tak jak ja i pamietających te same czasy co ja. Gorąco cie pozdrawiam.

- JoannaTempest
- Posty: 167
- Rejestracja: wt, 01 wrz 2009, 13:44
Witaj, czuję tak samo, i myslę że tutaj dobrze trafiłaś.
Choć mam dopiero (lub aż) 19 na karku to ja pamietam te czasy...one zyły w moim życiu codziennym od urodzenia.
Moja mama była dziennikarką w radio, wychowałam się na tej muzyce. Strata jest niewyobrażalna, tak jakby stracić część wspomnień, najpiękniejszych wspomnień z młodości.
Choć mam dopiero (lub aż) 19 na karku to ja pamietam te czasy...one zyły w moim życiu codziennym od urodzenia.
Moja mama była dziennikarką w radio, wychowałam się na tej muzyce. Strata jest niewyobrażalna, tak jakby stracić część wspomnień, najpiękniejszych wspomnień z młodości.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wt, 12 maja 2009, 3:02
- Lokalizacja: Bydgoszcz
witamykizia100 pisze:No i to znowu ja. Nie radzę so bie z iczym, nawet z dokończeniem powitalnego postu. Co bym nierobiła zawsze moje myśli kręcą się koło Mike'a i łzy w oczach. Nie moge skupić się nad niczym, ani nad pracą ( przez ostanie tygodnie mam same zaległości), ani nad życiem codziennym. Cały czas słucha twórczości Mike'a, kłade się spać myślę o Nim, budze się w nocy po kilka razy myślę o Nim, śnie tylko o Nim, a gdy tylko wstaję włanczam nagrania Mike'a. W moim sercu Mike będzie żył wiecznie, ale świadomość że już nigdy Go nie zobacze i będzie miał możliwości pokazać tym wszystkim niesprawiedliwym ( mówiąc mega delikatnie) Kim naprawde jest Michael Jackson, Przytłacza mnie niemiłosiernie. Może z Wami, Fanami, uda mi się to jakoś przeżyć.
ja tez mam takie akcje jak Ty... już od ponad dwóch miesięcy mam smutny nastrój, dwa miesiące zwlekałam ze zrobieniem prawa jazdy, normalnie utknęłam w martwym punkcie i nie wiem jak ruszyć swoje życie do przodu... nawet u lekarza byłam sprawdzić czy wszystko ze mną ok


"Możesz być, czymkolwiek chcesz
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...