Rozmowy Telefoniczne Michaela
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
czuję się okropnie. szczerze mówiąc wstyd mi po odsluchaniu tych rozmów
w końcu nie znałam Go osobiście, a czuję że wiem o nim dużo, zbyt wiele, szczególnie o Jego prywatności. chociaz z drugiej strony nie wiadomo ile z tego to prawda.
ale odsłuchanie tych rozwów to władowanie się w najintymniejsze dziedziny życia Michaela. Uważam że to iż jesteśmy Jego fanami [ja w porównaniu do Was nie mogę się tak nazywać :)] nie daje nam takiego prawa.
Jako fani powinniśmy wiedzieć jak najwięcej o karierze, życiu na scenie, ale to że szalejemy za Nim nie usprawiedliwa przeglądania rozmów telefonicznych.
Mam nadzieję że będę miała na tyle silnej woli by nie przesluchać reszty, choć przyznaję ciekawość jest. :D
Ale czyjaś prywatność, to prywatność. Swiętość i tyle.
:)
w końcu nie znałam Go osobiście, a czuję że wiem o nim dużo, zbyt wiele, szczególnie o Jego prywatności. chociaz z drugiej strony nie wiadomo ile z tego to prawda.
ale odsłuchanie tych rozwów to władowanie się w najintymniejsze dziedziny życia Michaela. Uważam że to iż jesteśmy Jego fanami [ja w porównaniu do Was nie mogę się tak nazywać :)] nie daje nam takiego prawa.
Jako fani powinniśmy wiedzieć jak najwięcej o karierze, życiu na scenie, ale to że szalejemy za Nim nie usprawiedliwa przeglądania rozmów telefonicznych.
Mam nadzieję że będę miała na tyle silnej woli by nie przesluchać reszty, choć przyznaję ciekawość jest. :D
Ale czyjaś prywatność, to prywatność. Swiętość i tyle.
:)
man in the mirror....
Jackson! [*]
Jackson! [*]
- Noemi.best
- Posty: 358
- Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
- Skąd: z kątowni
Tylko widzisz, ludzie np czytaja cudze listy, chociazby z czasow wojny, nawet milosne. Listy takie sa nawet publikowane dosc szeroko. Nie robi sie tego ze zlych pobudek. Takie typowe podsluchiwanie kojarzy mi sie z podsluchiwaniem w celu wykorzystania pozniej tych informacji w niecnych celach.
My tutaj po prostu staramy sie bardziej zrozumiec Mike'a, jego osobowosc i jego zycie. Jesli bysmy tak naprawde chcieli szanowac jego prywatnosc to pozostalo by nam tylko sluchanie jego muzyki, oficjalne oswiadczenia i sesje zdjeciowe. Zadnych zdjec zrobionych przez paparazzi, zadnych amatorskich filmow, praktycznie nie powinnismy takze dyskutowac nt jego pogrzebu. Bo to wszak rowniez prywatna sprawa jego rodziny. Ale poniewaz nie mamy innej mozliwosci dowiedzenia sie czegos o nim to kazdy chwyta sie czego moze, byleby czuc sie blizej niego.
My tutaj po prostu staramy sie bardziej zrozumiec Mike'a, jego osobowosc i jego zycie. Jesli bysmy tak naprawde chcieli szanowac jego prywatnosc to pozostalo by nam tylko sluchanie jego muzyki, oficjalne oswiadczenia i sesje zdjeciowe. Zadnych zdjec zrobionych przez paparazzi, zadnych amatorskich filmow, praktycznie nie powinnismy takze dyskutowac nt jego pogrzebu. Bo to wszak rowniez prywatna sprawa jego rodziny. Ale poniewaz nie mamy innej mozliwosci dowiedzenia sie czegos o nim to kazdy chwyta sie czego moze, byleby czuc sie blizej niego.
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
usunięte filmiki !
teraz jak się 'wchodzi' w te filmiki to wyświetla się, że użytkownik je usunął na youtube
co jest ? ;(
co jest ? ;(
- Noemi.best
- Posty: 358
- Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
- Skąd: z kątowni
Re: usunięte filmiki !
ten tak, ale jeszcze inni je maja.Moony_Ula pisze:teraz jak się 'wchodzi' w te filmiki to wyświetla się, że użytkownik je usunął na youtube
co jest ? ;(
to akurat czwarta
http://www.youtube.com/watch?v=7IOOcPaOtdE
anol - tak mi sie skojarzylo. Ja swojej prababaci nie znalam, ale wlasnie jej listy kiedys czytalam. I dzieki temu poczulam sie jakby ja znala, jakbym choc przez chwile byla blisko niej. Dowiedzialam sie kim byla i co czula. I tak samo jest z MJ. Dzieki temu mozemy go choc troche poznac :)
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
-
- Posty: 558
- Rejestracja: śr, 17 wrz 2008, 17:58
- Skąd: Warszawa / Nasielsk
Wogóle.. Niesamowicie mnie zatkały te rozmowy.
Nigdy nawet nie śmiałam myślec, że usłyszę Michaela w tej najbardziej prywatnej odsłonie.
Jest mi go na prawdę żal z pewnych kilku względów.
Cieszę się mogąc słuchac Jego ciepłego głosu...
Jednakże jest mi za razem przykro, że ktoś opublikował to, czego nie powinien. Michael zapewne nie byłby zadowolony z takiego obrotu spraw.
Nigdy nawet nie śmiałam myślec, że usłyszę Michaela w tej najbardziej prywatnej odsłonie.
Jest mi go na prawdę żal z pewnych kilku względów.
Cieszę się mogąc słuchac Jego ciepłego głosu...
Jednakże jest mi za razem przykro, że ktoś opublikował to, czego nie powinien. Michael zapewne nie byłby zadowolony z takiego obrotu spraw.
When we meet again, I'll ask you how you're doing
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
Postawcie się w jego sytuacji. Macie kilka lat, a znają Was już na całym świecie. Jakieś kobiety wysyłają Wam listy, w których piszą, że mają z Wami dziecko. Wszyscy interesują się Waszym prywatnym życiem. Nie możecie wyjść do sklepu, by zrobić normalne zakupy, bo co druga osoba którą spotkacie zareaguje 'o Boże to Michael Jackson ! ludzie patrzcie!'. Codziennie widzicie siebie w tv, słyszycie swoje piosenki w radiu, czytacie o sobie w gazecie, internecie... Widzicie ludzi, którzy noszą ubrania z Waszą podobizną. Wystąpicie w czymś w teledysku, za chwile połowa społeczeństwa to nosi. Ludzie, którzy krzyczą do Was 'kochamy Cię!' całkiem nieświadomie Cię niszczą. Bo to oni chcą kolejnych newsów, chcą wiedzieć o Tobie wszystko, o Twojej przeszłości. Są gotowi wyciągnąć najgorsze brudy, by wiedzieć jak najwięcej.
Było widać, że nie potrafił zaakceptować swojego wyglądu, a ludzie wciąż spekulowali na ten temat . Śmiali się, że robi sobie operacje, ale z drugiej strony sami go do tego nakłaniali pisząc 'Jacksonowi odpadł nos' itp.
Pragnął poznać kogoś, kto na jego widok nie zareaguje jak zbzikowany fan, tylko potraktuje go jak normalnego faceta. Myślę, że on doskonale zdawał sobie sprawę, że dużo ludzi chce skorzystać na jego karierze. Łatwo nam powiedzieć 'obracał się w towarzystwie złych ludzi'. Ale co on miał zrobić? Chciał mieć przyjaciół. Gdyby odizolował się od wszystkich to skończyły jak Violetta Villas. Sam jak palec. Miał dzieci, które kochał - to na pewno dawało mu szczęście. Był wreszcie ktoś, kto kochał go bezinteresownie. One nie kochały Michaela Jacksona, tylko swojego ojca.
Jego historia jest cholernie smutna. Jeżeli spojrzeć na nią pobieżnie, nie wnikając w szczegóły to mamy obraz mężczyzny, który zdobył olbrzymią karierę, zarobił mnóstwo pieniędzy, na zawsze wpisał się w historię muzyki i historię w ogóle. Mógł kupić sobie wszystko. Każdy chciał poznać Michaela Jacksona, więc można pomyśleć, że powinien mieć mnóstwo przyjaciół. Jednak nie było tak różowo. Sława ma swoją cenę. Musiał zdecydować się na wiele wyrzeczeń. Zrezygnował z normalnego życia, by stać się postacią medialną. On był częścią popkultury, nie da się temu zaprzeczyć. I chociażby wybudował sobie bunkier na pustyni to i tak by go tam znaleźli...
Myślę, że trafnie stwierdziliście, że Michael wpadł we własną pułapkę. Z jednej strony pragnął miłości, ale z drugiej strony nie pozwolił nikomu się do siebie za bardzo zbliżyć. Może bał się odrzucenia, albo jakiegoś rodzaju zawodu... Nie mam pojęcia.
Wydaje mi się, że on stworzył pewną postać. Potrafił się 'sprzedać' (przepraszam za określenie). Wiedział jak narobić trochę szumu przed wydaniem płyty. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ma talent, ale jakoś trudno było mu to wszystko przyjąć? Tak by się wydawało. Z jednej strony demon na scenie, z drugiej zawstydzony, nieśmiały chłopiec.
Michael Jackson to człowiek pełen sprzeczności. Ale odpowiedzcie sobie sami, czy to wszystko, ta aura tajemniczości nie sprawia, że jego legenda jest jeszcze większa?
Było widać, że nie potrafił zaakceptować swojego wyglądu, a ludzie wciąż spekulowali na ten temat . Śmiali się, że robi sobie operacje, ale z drugiej strony sami go do tego nakłaniali pisząc 'Jacksonowi odpadł nos' itp.
Pragnął poznać kogoś, kto na jego widok nie zareaguje jak zbzikowany fan, tylko potraktuje go jak normalnego faceta. Myślę, że on doskonale zdawał sobie sprawę, że dużo ludzi chce skorzystać na jego karierze. Łatwo nam powiedzieć 'obracał się w towarzystwie złych ludzi'. Ale co on miał zrobić? Chciał mieć przyjaciół. Gdyby odizolował się od wszystkich to skończyły jak Violetta Villas. Sam jak palec. Miał dzieci, które kochał - to na pewno dawało mu szczęście. Był wreszcie ktoś, kto kochał go bezinteresownie. One nie kochały Michaela Jacksona, tylko swojego ojca.
Jego historia jest cholernie smutna. Jeżeli spojrzeć na nią pobieżnie, nie wnikając w szczegóły to mamy obraz mężczyzny, który zdobył olbrzymią karierę, zarobił mnóstwo pieniędzy, na zawsze wpisał się w historię muzyki i historię w ogóle. Mógł kupić sobie wszystko. Każdy chciał poznać Michaela Jacksona, więc można pomyśleć, że powinien mieć mnóstwo przyjaciół. Jednak nie było tak różowo. Sława ma swoją cenę. Musiał zdecydować się na wiele wyrzeczeń. Zrezygnował z normalnego życia, by stać się postacią medialną. On był częścią popkultury, nie da się temu zaprzeczyć. I chociażby wybudował sobie bunkier na pustyni to i tak by go tam znaleźli...
Myślę, że trafnie stwierdziliście, że Michael wpadł we własną pułapkę. Z jednej strony pragnął miłości, ale z drugiej strony nie pozwolił nikomu się do siebie za bardzo zbliżyć. Może bał się odrzucenia, albo jakiegoś rodzaju zawodu... Nie mam pojęcia.
Wydaje mi się, że on stworzył pewną postać. Potrafił się 'sprzedać' (przepraszam za określenie). Wiedział jak narobić trochę szumu przed wydaniem płyty. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ma talent, ale jakoś trudno było mu to wszystko przyjąć? Tak by się wydawało. Z jednej strony demon na scenie, z drugiej zawstydzony, nieśmiały chłopiec.
Michael Jackson to człowiek pełen sprzeczności. Ale odpowiedzcie sobie sami, czy to wszystko, ta aura tajemniczości nie sprawia, że jego legenda jest jeszcze większa?
Wiecie co?
Przeniosę to do Hyde Parku, bo ja tak mam, że jak się
pali lampka w multimediach to zawsze miewam nadzieję,
że może ktoś znalazł coś nowego od MJ....
A tak minka mi zawsze rzednie jak muszę sobie pomyśleć,
że znów ktoś coś wypocił na temat tych rozmów jakby to
one dla większości fanów miały jakiekolwiek znaczenie.
Przeniosę to do Hyde Parku, bo ja tak mam, że jak się
pali lampka w multimediach to zawsze miewam nadzieję,
że może ktoś znalazł coś nowego od MJ....
A tak minka mi zawsze rzednie jak muszę sobie pomyśleć,
że znów ktoś coś wypocił na temat tych rozmów jakby to
one dla większości fanów miały jakiekolwiek znaczenie.
przypomniala mi sie jakas ksiazka, ze ktos mial wszystko a nie mial nic. Nie wiem co to byloShamone_ pisze:Jego historia jest cholernie smutna
ale nie wazne. te wszystkie pudelki pewnie zwroca uwage na jeden wielki szczegol w rozmowach i bedzie git. kolejne klamstwa. latwo zarobione pieniadze itp. itd. kazdy tutaj o tym wie
sa tez plusy tych rozmow ale strasznie ich malo. bedziemy wiedziec ze MJ byl normalny (my to wiedzielismy, ale antyfani itp. "nie wiedzieli") bo nie dopuszczali takiej mysli do siebie.
Na zawsze...
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Częsty motyw w literaturzeMJ_1992 pisze:przypomniala mi sie jakas ksiazka, ze ktos mial wszystko a nie mial nic. Nie wiem co to bylo
No właśnie... Niby nic.. A jednak każdy z nas kliknął na Youtube'a, bo przecież Ty Mandeyu chyba też ...Mandey pisze:jakby to
one dla większości fanów miały jakiekolwiek znaczenie
Więc jednak jesteśmy społeczeństwem podsłuchiwaczy i podglądaczy. Ja zaczynam przez ten wątek martwić się poważnie o jakość swojego życia osobistego - skoro wieczorami słucham nie (tylko) muzyki, a również rozmów telefonicznych MJa, to chyba coś jest nie do końca ok
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Nie. Z ręką na sercu... i niech mnie piorun trzaśnie jak kłamię.Shulamitka pisze:bo przecież Ty Mandeyu chyba też
Ani sekundy tego nie posłuchałem. Nie czytałem też tłumaczeń.
Nie interesują mnie takie rzeczy.
Niby każdy fan przez całe MJowe życie miał za złe, że wpierdzielają
mu się w życie z buciorami. A teraz z ciekawości Ci sami ludzie
tego słuchają. To jego prywatne rozmowy i zapewne
nie chciałby by ktoś tego słuchał prócz prowadzących rozmowę.
A że innych to bawi. Nie mój problem.
W temacie się kręci kilka osób. Na szczęście.
Mnie też zżarła ciekawość Z drugiej strony zdecydowałam że nie będę tego rozpowszechniać, bo Mike chyba wogóle by nie chciał żeby, ktoś wiedział o nim coś więcej. I szkoda ze to jest dane do internetu, zero prywatności nawet po śmierci :( Te rozmowy dla mnie są tylko potwierdzeniem że był normalnym człowiekiem, który chciał zyć normalnie, ale miał też problemy. Szkoda że ludzie nie widzieli tego jaki był tylko jego kase :( Szkoda że miał bardzo mało przyjaciół. Myślę że jeśli miałabym możliwość, chciałabym się z nim przyjaźnić tak bezinteresownie i prawdziwie. Mam nadzieję że wybaczy to że przesłuchaliśmy to.