Rozmowy Telefoniczne Michaela
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- Noemi.best
- Posty: 358
- Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
- Skąd: z kątowni
-
- Posty: 558
- Rejestracja: śr, 17 wrz 2008, 17:58
- Skąd: Warszawa / Nasielsk
Ja nie słuchałam osobiście tych rozmów, ponieważ w wątku znalazłam się zbyt późno.
Już nie były dostępne na yout.
Jednakże przeczytałam tłumaczenia, czego bardzo żałuję.
Już nie były dostępne na yout.
Jednakże przeczytałam tłumaczenia, czego bardzo żałuję.
When we meet again, I'll ask you how you're doing
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Wierzę Ci Inna sprawa zaraz po wysłaniu mego posta pomyślałam, że jednak kobiety o wiele bardziej interesują się takimi rzeczami, jak relacje i co kto komu powiedział niż faceci, dla których to nic nie wnoszące do sprawy jaką jest jego muzyka bzdury. Wystarczy popatrzeć na procent plotkujących na temat jego życia kobiet na forum i porónać z ilością mężczyzn. Dlatego naprawdę bez cienia wątpliwości Ci wierzę.Mandey pisze:Nie. Z ręką na sercu... i niech mnie piorun trzaśnie jak kłamię.
Inna sprawa, że wg mnie nie ma tu racji albo nie-racji. To że Mandeyrator nie słuchał tych rozmów to jak sam napisał jego prywatna sprawa. Czy to oznacza, że w związku z tym każda osoba która słuchała tej gadaniny powinna teraz iść na kolanach do Częstochowy?
No tak. Tylko że teraz MJ nie żyje i jego rozmowa na pierdołowate tematy sprzed prawie 20 lat ma naprawdę nikłe znaczenie dla kogokolwiek.Mandey pisze:Niby każdy fan przez całe MJowe życie miał za złe, że wpierdzielają
mu się w życie z buciorami. A teraz z ciekawości Ci sami ludzie
tego słuchają.
Równie dobrze nie powinniśmy zakładać wątków z ostatnimi zdjęciami MJa w L.A, bo to przecież jego prywatne życie?
Nie uważam za zdrowe branie na siebie odpowiedzialności za to kim był MJ. A był osobą publiczną. Media wymyślały na jego temat perfidne historie, robiły mu czarny PR przez większość życia nazywając pedofilem i kosmitą. Nie widzisz różnicy moralnej między słuchaniem jego rozmów sprzed 20 lat a tym co robiły media?... Bo ja tak.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Ja do tego podchodze własnie dokładnie tak samo. Są fani którzy interesują sie tylko i wyłacznie twórczością , innych interesuje życie twórczość i osobowość artysty. Przeciez tak jak pisze Noemi.best po śmierci wielu znanych ludzi w całej historii świata były upubliczniane a często oficjalnie wydawane pamiętniki, czy listy nawet bardzo osobiste. Podobnie jak pisane są biografie, czy udzielane wywiady. Myśle że dzięki temu osoby te stają sie blizsze i bardziej ludzkie. Dla wielu Michael był kosmitą a tu proszę normalny czlowieke co sobie normalnie rozmawia. I moze bardziej by mnie to jakoś oburzalo jakby tam bylo coś szokującego a przeciez właściwie to pokazuje Michaela w dobrym swietle jako normalnego faceta, nawet bardziej niz niektóre wywiady. Zresztą nie ma tam nic takiego zaskakujacego o tym co Michael mówi slyszalo sie wcześniej, bo i Michael o tym mówił oficjalnie. I nawet pewnie coniektórym uważajacym Michaela za jakiegoś odmieńca seksualnego zamknęło to gęby.Noemi.best pisze:Tylko widzisz, ludzie np czytaja cudze listy, chociazby z czasow wojny, nawet milosne. Listy takie sa nawet publikowane dosc szeroko. Nie robi sie tego ze zlych pobudek. Takie typowe podsluchiwanie kojarzy mi sie z podsluchiwaniem w celu wykorzystania pozniej tych informacji w niecnych celach.
My tutaj po prostu staramy sie bardziej zrozumiec Mike'a, jego osobowosc i jego zycie. Jesli bysmy tak naprawde chcieli szanowac jego prywatnosc to pozostalo by nam tylko sluchanie jego muzyki, oficjalne oswiadczenia i sesje zdjeciowe. Zadnych zdjec zrobionych przez paparazzi, zadnych amatorskich filmow, praktycznie nie powinnismy takze dyskutowac nt jego pogrzebu. Bo to wszak rowniez prywatna sprawa jego rodziny. Ale poniewaz nie mamy innej mozliwosci dowiedzenia sie czegos o nim to kazdy chwyta sie czego moze, byleby czuc sie blizej niego.
Dokładnie. Przynajmniej to jest prawda a nie jakaś kolejna ohydna plota.Shulamitka pisze:Nie uważam za zdrowe branie na siebie odpowiedzialności za to kim był MJ. A był osobą publiczną. Media wymyślały na jego temat perfidne historie, robiły mu czarny PR przez większość życia nazywając pedofilem i kosmitą. Nie widzisz różnicy moralnej między słuchaniem jego rozmów sprzed 20 lat a tym co robiły media?... Bo ja tak.
A jak to tak burzy moderatorów to trzeba było w ogole usunać ten temat, a nie zostawiac i sie dziwić, ze ktoś czyta i komentuje.
Hmmm....
Przyznam się szczerze, że do tej pory milczałam w tym wątku, ale śledziłam go dość uważnie. Tak, przeczytałam tłumaczenia rozmów, ale nie odważyłam się, aby je odsłuchać. Wiem, że to pewien rodzaj hipokryzji z mojej strony, bo samo czytanie jest już przecież wchodzeniem z butami w czyjeś życie, prawda?
Tak sobie śledzę wasze wypowiedzi, szczególnie te ostatnie i dochodzę do wniosku, że wszyscy macie poniekąd rację. Mimo tego, iż skusiło mnie przeczytanie tłumaczenia - bliższa jestem poglądom Mandeya, z drugiej zaś strony - jednak przeczytałam... Myślę, że zainteresowanie tymi rozmowami wynika z faktu, iż poza nimi i różnymi tabloidowymi plotkami nie ma w mediach prawie żadnych innych wiarygodnych informacji - czepiamy się więc tego, co choć w nikłym stopniu może nas do MJ zbliżyć. Dla mnie najgorsze w tej sytuacji jest jedno: to, że te rozmowy wyciekły, że pojawiły się własnie teraz. Gdyby Michael żył, nikt zapewne nie odważyłby się na ich publikację. Łatwo wpuścić w net nagranie, którego bohater nawet nie może zaprotestować...
Tak, w ten sposób też możemy poznać znaną osobę (w tym przypadku Michaela), może się ona stać dla nas bardziej bliska, ludzka, "normalna". Pozostaje tylko jedno pytanie: czy my na jego miejscu chcielibyśmy tego, aby cały świat słuchał naszych prywatnych rozmów, czytał nasze prywatne listy czy pamiętniki? Ta obsesja grzebania w prywatności Michaela będzie trwała nadal, czy tego chcemy, czy nie. Szkopuł w tym, żeby podchodzić do tego z jakąś odrobiną zdrowego rozsądku. Chęć poznania prywatnych spraw innych zawsze będzie gdzieś tam w nas brać górę, tak już chyba jako ludzie jesteśmy skonstruowani, że to nas będzie ciekawić, mimo że czasem ciekawić pewnie nie powinno.
Nikt tu na forum nie czytał tego ze złych pobudek (tak uważam) i mój post nie ma na celu oceny kogokolwiek z odzywających się w tym temacie (tym bardziej, że sama do tych słuchająco - czytających się zaliczam), ale myślę, że ponad tymi wszystkimi nagraniami, filmami, rozmowami - jakie wyciekły i jeszcze pewnie wyciekną - powinna przede wszystkim być Jego muzyka. Nie na darmo tak chronił swoją prywatność, nie po to, by obracano ją teraz we wszystkie strony po jego śmierci. I dlatego głupio mi, że te tłumaczenia przeczytałam, i dlatego - zamiast kolejny raz przekopać cały internet w poszukiwaniu nowych wiadomości - najzwyczajniej w świecie wrócę do Jego muzyki.
Przyznam się szczerze, że do tej pory milczałam w tym wątku, ale śledziłam go dość uważnie. Tak, przeczytałam tłumaczenia rozmów, ale nie odważyłam się, aby je odsłuchać. Wiem, że to pewien rodzaj hipokryzji z mojej strony, bo samo czytanie jest już przecież wchodzeniem z butami w czyjeś życie, prawda?
Tak sobie śledzę wasze wypowiedzi, szczególnie te ostatnie i dochodzę do wniosku, że wszyscy macie poniekąd rację. Mimo tego, iż skusiło mnie przeczytanie tłumaczenia - bliższa jestem poglądom Mandeya, z drugiej zaś strony - jednak przeczytałam... Myślę, że zainteresowanie tymi rozmowami wynika z faktu, iż poza nimi i różnymi tabloidowymi plotkami nie ma w mediach prawie żadnych innych wiarygodnych informacji - czepiamy się więc tego, co choć w nikłym stopniu może nas do MJ zbliżyć. Dla mnie najgorsze w tej sytuacji jest jedno: to, że te rozmowy wyciekły, że pojawiły się własnie teraz. Gdyby Michael żył, nikt zapewne nie odważyłby się na ich publikację. Łatwo wpuścić w net nagranie, którego bohater nawet nie może zaprotestować...
Tak, w ten sposób też możemy poznać znaną osobę (w tym przypadku Michaela), może się ona stać dla nas bardziej bliska, ludzka, "normalna". Pozostaje tylko jedno pytanie: czy my na jego miejscu chcielibyśmy tego, aby cały świat słuchał naszych prywatnych rozmów, czytał nasze prywatne listy czy pamiętniki? Ta obsesja grzebania w prywatności Michaela będzie trwała nadal, czy tego chcemy, czy nie. Szkopuł w tym, żeby podchodzić do tego z jakąś odrobiną zdrowego rozsądku. Chęć poznania prywatnych spraw innych zawsze będzie gdzieś tam w nas brać górę, tak już chyba jako ludzie jesteśmy skonstruowani, że to nas będzie ciekawić, mimo że czasem ciekawić pewnie nie powinno.
Nikt tu na forum nie czytał tego ze złych pobudek (tak uważam) i mój post nie ma na celu oceny kogokolwiek z odzywających się w tym temacie (tym bardziej, że sama do tych słuchająco - czytających się zaliczam), ale myślę, że ponad tymi wszystkimi nagraniami, filmami, rozmowami - jakie wyciekły i jeszcze pewnie wyciekną - powinna przede wszystkim być Jego muzyka. Nie na darmo tak chronił swoją prywatność, nie po to, by obracano ją teraz we wszystkie strony po jego śmierci. I dlatego głupio mi, że te tłumaczenia przeczytałam, i dlatego - zamiast kolejny raz przekopać cały internet w poszukiwaniu nowych wiadomości - najzwyczajniej w świecie wrócę do Jego muzyki.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
- KarolinaMandolina
- Posty: 115
- Rejestracja: czw, 09 kwie 2009, 17:45
Zgadzam się, uwazam ,ze to całe oburzenie to hipokryzja. Uwazam ,ze dobrze sie stalo ze te tasmy ujrzaly swiatlo dzienne,wiele osob zmienilo zdanie o MJ na korzysc, to jest "jego spowiedz", ktora oczyszcza go z wielu niedomowien, oczyszcza jego dziedzictwo i przekaz!Noemi.best pisze:Tylko widzisz, ludzie np czytaja cudze listy, chociazby z czasow wojny, nawet milosne. Listy takie sa nawet publikowane dosc szeroko. Nie robi sie tego ze zlych pobudek. Takie typowe podsluchiwanie kojarzy mi sie z podsluchiwaniem w celu wykorzystania pozniej tych informacji w niecnych celach.
My tutaj po prostu staramy sie bardziej zrozumiec Mike'a, jego osobowosc i jego zycie. Jesli bysmy tak naprawde chcieli szanowac jego prywatnosc to pozostalo by nam tylko sluchanie jego muzyki, oficjalne oswiadczenia i sesje zdjeciowe. Zadnych zdjec zrobionych przez paparazzi, zadnych amatorskich filmow, praktycznie nie powinnismy takze dyskutowac nt jego pogrzebu. Bo to wszak rowniez prywatna sprawa jego rodziny. Ale poniewaz nie mamy innej mozliwosci dowiedzenia sie czegos o nim to kazdy chwyta sie czego moze, byleby czuc sie blizej niego.
MJ chialby abysmy przestali spekulowac o nim na bazie prasy i tv i chialby zebysmy wiedzieli ze byl normalnym czlowiekiem, wiele razy to podkreslal pozniej, ufal nam fanom, ze nigdy zadnych informacji nie uzyjemy przeciwko niemu, a te tasmy robia wiecej dobrego niz zlego, jestem zdania ze czasami cel uswieca srodki! Wiem ,tez ze Michael ukrywal swoja prywatnosc tez z tego powodu ze on bardzo skrupulatnie budowal swoj wizerunek, to byla jego kreacja, to ze byl taki niedostepny, ekscentryczny, sprawialo ze ludzie szaleli za nim i on byl bardzo inteligentny i wiedzial o tym ,ze im mniej pokaze tym lepiej dla jego sztuki,byl mistrzem kreacji ale w pewnym momencie zli ludzie zaczeli wykorzystywac te niedomowienia i obrocili to przeciwko niemu, wtedy zmienil troche front i zaczal sie pokazywac z bardziej ludzkiej strony, dltego zrobil dokument z Bashirem (chociaz okazalo sie to manipulacja), , private home movies etc.
Nie badzmy tez tacy aroganccy, ze wszystko o nim wiemy, mysle ze i tak poloy rzeczy nie wiemy i ok, sa rzeczy ktore na pewno zachowal dla siebie i wiedzilei o tym tylko najblizsi a rozmowa z jkas przejsciowa przyjaciolka pokazuje sporo ale na pewno nie wszystko, wiec chill out..
Nic się nie zacznie. Nie mam zamiaru prowadzić wymianyendka pisze:teraz się zacznie, kto przesłuchał, a kto nie i dlaczego. ehh
zdań z osobami, które w innym temacie piszą, że media wpierdzielały się
w życie Michaela a same nie lepiej robią nadstawiając ucha do jego
prywatnych rozmów... to jest hipokryzja dopiero.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: wt, 12 maja 2009, 3:02
- Skąd: Bydgoszcz
sorry ale przeraziła mnie wasza wymiana zdań!!Larsi pisze:Tak, zgadza się - Debbie była juz w zaawansowanej ciąży. A odnośnie sposobu stworzenia Prince'a - Debbie mogła zostać poddana zabiegowi in vitro - więc Michael mógł tą czystość zachowaćAnet18 pisze:Jeżeli jestem w błędzie to uświadomcie mnie ale mi się wydaję że Michael wziął ślub z Debbie w trakcie jej ciąży czyli tej czystości do ślubu nie zachował prawda??
Pytam z ciekawości;) Nie ma to dla mnie większego znaczenia.
Jak można się tak za przeproszeniem wchrzaniać buciorami w czyjąś intymność!?!?
przyznaję że rozmów telefonicznych nie słuchałam, bo nie znam angielskiego ze słuchu
przeczytałam trochę tłumaczeń...
ale ta wasza dyskusja na takie tematy .... ludziom musi się okropnie nudzić na ziemi... masakra, pozostawię to bez komentarza i raczej nie odpowiem na wasz odzew
"Możesz być, czymkolwiek chcesz
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...
Bardzo prymitywne posunięcie ze strony osoby która zamieściła te rozmowy w necie gdzie jak wiadomo wszyscy mogą sobie posłuchać.Osobiście głupio by mi było tego słuchać.
__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
przestańcie już!!
wszyscy przeczytali albo przesłuchali a teraz lamentują nad tym jak można było słuchać
dajcie już spokój
Michael chciał żebyśmy widzieli w nim normalnego faceta
wspaniałego facet i uszanujmy to a nie roztrząsamy się czy powinno czy nie powinno się słuchać tych nagrań skończmy te dziwne komentarze
to były prywatne rozmowy i nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego
niestety ktoś był na tyle wspaniały i to ujawnił
przestańmy robić szum uszanujmy prywatność naszego przystojniaka
bo kto jak nie my fani możemy zadbać o prawdziwy wizerunek MJ
wszyscy przeczytali albo przesłuchali a teraz lamentują nad tym jak można było słuchać
dajcie już spokój
Michael chciał żebyśmy widzieli w nim normalnego faceta
wspaniałego facet i uszanujmy to a nie roztrząsamy się czy powinno czy nie powinno się słuchać tych nagrań skończmy te dziwne komentarze
to były prywatne rozmowy i nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego
niestety ktoś był na tyle wspaniały i to ujawnił
przestańmy robić szum uszanujmy prywatność naszego przystojniaka
bo kto jak nie my fani możemy zadbać o prawdziwy wizerunek MJ
"You are not alone I am here with you Though we're far apart You're always in my heart"
Zawsze będziesz w sercu mym...
Noemi.best pisze:ten tak, ale jeszcze inni je maja.
to akurat czwarta
http://www.youtube.com/watch?v=7IOOcPaOtdE
dziękuję !