Michael Jackson - Invincible (2001)

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Jak oceniasz tę płytę?

1
2
0%
2
8
2%
3
17
4%
4
73
17%
5
140
32%
6
193
45%
 
Liczba głosów: 433

Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Maverick pisze: jestem pewna, że Invincible, obok Thrillera, kiedyś będzie najbardziej pamiętaną i docenianą płytą Michaela.
Ja tego nie jestem pewien.

Chciałbym żeby "Whatever Happens" było kiedyś ocenione jako jedno z najlepszych dzieł....tak dzieł Michaela. Bo to jest autentyczne , wielkie dzieło,działo. Nr.1 XXI wieku ,to pewnik!
Ja żałuje że Michael nie wydał nowej płyty nad którą ciężko pracował przez ostatnie pare lat.

Nie rozumiałem decyzji o koncertach w O2. A jak usłyszałem o 50 koncertach w pare miesięcy to czysta SF.

Nowa płyta która się ukaże prędzej czy póżniej , mam nadzieje że zniweluje ten niesmak po "Invincible".
Kiki15
Posty: 23
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 17:25
Skąd: Neverland .

Post autor: Kiki15 »

Zdaję mi się że Invincible jest taka... spokojna, wyciszona. Dla mnie piękna.
Nie rozumiem ludzi którzy w ankiecie dali "1". Ok, mogą jej nie lubić, ale co jak co, w życiu nie zasługuje na miano najgorszej.
_ 'You Know That You Came
And You Changed My World,
Just Like In The Movies'
Awatar użytkownika
Moonwalk_Girl
Posty: 150
Rejestracja: ndz, 09 sie 2009, 11:44
Skąd: Katowice

Post autor: Moonwalk_Girl »

Uwielbiam album Invicible. Mam kilka takich naukochańszych piosenek bez których nie mogę żyć. Mianowicie moje numer 1 tego albumu to "Break of Dawn" jest tak piękna i niesamowita, że chyba nie muszę mówić dlaczego :P
Kolejną piosenką, którą ubóstwiam jest "You Rock My World" - teledysk mnie zwala z nóg, po prostu.
Album "Invincible" oceniam na 6 bo według mnie to wielkie dzieło, wielkiego artysty, zresztą dla mnie każdy album Michaela jest naj bo on był, jest i będzie największym fenomenem muzyki..
Obrazek
Awatar użytkownika
intelmet
Posty: 149
Rejestracja: pn, 27 lip 2009, 12:15

kolega nam trochę pojechał Mik`a

Post autor: intelmet »

Canario pisze:
Maverick pisze: jestem pewna, że Invincible, obok Thrillera, kiedyś będzie najbardziej pamiętaną i docenianą płytą Michaela.
Ja tego nie jestem pewien.

Chciałbym żeby "Whatever Happens" było kiedyś ocenione jako jedno z najlepszych dzieł....tak dzieł Michaela. Bo to jest autentyczne , wielkie dzieło,działo. Nr.1 XXI wieku ,to pewnik!
Ja żałuje że Michael nie wydał nowej płyty nad którą ciężko pracował przez ostatnie pare lat.

Nie rozumiałem decyzji o koncertach w O2. A jak usłyszałem o 50 koncertach w parę miesięcy to czysta SF.

Nowa płyta która się ukaże prędzej czy póżniej , mam nadzieje że zniweluje ten niesmak po "Invincible".

ale każdy z na ma do tego prawo.Ja uważam, że choć Invicible nie jest płytą spójną (tu się zgadzam, jak na pedantyzm Michaela można było przynajmniej rozgrupować) to jednak jego rozwój widzę, jego zaangażowanie emocjonalne. Nie wyobrażam sobie mojego dalszego funkcjonowania bez tych utworów.

AHA!!! i najważniejsze, szaleję przy "Give it to me" i dostaję obłędu przy "Butterfiles". Nie tylko Michael się rozwijał jego słuchacze dojrzewają razem z nim. dziękuję Bogu za Michaela. Każdy dzień bez jego muzyki jest ... :surrender:

tu nie chodzi o ślepe uwielbienie Michaela czy akceptowanie tego co jest, tylko o autentyczne przeżycia emocjonalne przy słuchaniu. W muzyce właśnie o to chodzi, by przeniosła Cię w inny świat, żeby dała Ci taki emocjonalny wycisk, byś przeżył/ła to, czego nigdy nie doświadczysz. Żyjesz pełnią życia.
Michael zapewniał nam cały kompleks. To było nasze niewyczerpane Perpetum Mobile.
Michael otwierał się na współpracę ze światem artystycznym. Największa klapa, moim zdaniem, pokazówka z Britney (rekin i płotka w jednym basenie, ktoś miał pomysł jak 150, ale tu tylko urósł Michael a Britney? mogę jej współczuć i gratuluję odwagi), ale to co zrobił z Santaną, to już klasa :banan:
byłeś w moim życiu, gdy w moim pokoju wisiała jeszcze huśtawka ... i nadal jesteś ... dziękuję Ci za ... Rodzynka...
P.S. Misiuuuuu kazali mi zdjąć Pekińczykaaaaa....abuuuuuu...abuuuu....abuuuu!!!!!
missi
Posty: 58
Rejestracja: sob, 08 sie 2009, 6:20

Post autor: missi »

Od początku uważałam Invincible za najsłabszą płyte w całym dorobku Michaela. Wydarzenia ostatnich tygodni skłoniły mnie jednak ku temu, by dać jej jeszcze jedną szansę. A nuż okazałoby się, ze jednak nie miałam racji? Że płyta jest warta więcej, niż przez te wszystkie lata sądziłam? Niestety, zdania o Invincible nie zmieniłam i raczej juz nie zmienię. Co prawda doceniłam teraz i naprawdę polubiłam kilka utworów (np. Speechless), aczkolwiek Invincible jako całość w dalszym ciągu zupełnie nie trafia w mój gust. Dlaczego? Najlepiej wytłumaczy to chyba poniższy cytat:
BadJack pisze:Wątpię czy ludziom, którym podobała się Dirty Diana czy Give In to me spodobałoby się Butterflies
Otóż to! Uwielbiam DD i GITM i zawsze miałam nadzieję, że Michael pójdzie w kierunku tego typu rockowych brzmień (do których mam słabość). Niestety, stało się zupełnie inaczej :( Wybaczcie to, co teraz napiszę, ale moim zdaniem Invincible jest do bólu mdła :( Ponadto odczuwam niewytłumaczalną niechęć do Butterflies (tylko nie bijcie! ;P ). Wiem, że dla wielu to jeden z lepszych kawałków na całym albumie, ale po prostu go nie cierpię (choć naprawdę starałam się do niego przekonać ;) ).
Obrazek
Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

Fani rockowych brzmien sa "Invincible" rozczarowani, natomiast ostatni album Michaela jest prawdziwa gratka dla milosnikow czarnej muzyki. Ot i caly "problem" z "Vinckiem".
Awatar użytkownika
po-cichu
Posty: 288
Rejestracja: pn, 27 lip 2009, 20:21
Skąd: Łódź (podwodna)

Post autor: po-cichu »

Kurczę, to ja chyba mam jakieś problemy ze sobą:D
Przez całe życie wolałam "cięższe" brzmienia, kocham Dirty Dianę, świat bez Give It To Me, nie byłby tym samym światem, a jednocześnie dałabym się poćwiartować za Butterflies, czy Speechless.
Zgadzam się co do braku spójności w albumie, odczytuje się go zupełnie inaczej, niż wszystko, co Michael stworzył wcześniej, ale czy to taka wielka wada? Ludzie najchętniej poddaliby się rutynie, czemuś, do czego są przyzwyczajeni, a wszelką inność jest im trudno zaakceptować.
Ostatnio zmieniony śr, 12 sie 2009, 23:34 przez po-cichu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marie
Posty: 515
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 11:02
Skąd: Planet Earth

Post autor: Marie »

po-cichu pisze: Ludzie najchętniej poddaliby się rutynie, czemuś, do czego są przyzwyczajeni, a wszelką inność jest im trudno zaakceptować.
Oh, i oh. Zgadzam sie w zupelnosci.
Invincible to cos INNEGO. Gdyby Michael zatopil sie w swoich mocniejszych brzmieniach ciagle i ciagle wydajac podobne do siebie piosenki zaczeloby to sie nudzic. Wg mnie oczywiscie. Motywy piosenek bylyby oklepane, zaczelyby sie powtarzac.
Zawsze bede bronic tego rodzynka jakim jest wsrod innych plyt Invincible.
Mdle piosenki, ok, dla niektorych. Dla mnie ta plyta to po prostu 'wydanie' na swiat innej tej bardziej wrazliwej strony Michaela, ktory pokazal, ze doskonale radzi sobie w takich romantycznych balladach.
Butterflies? Speechless? Moge sluchac codzien, gdyz ta nuta i lekki glos Michaela po prostu za kazdym razem koi moje mysli.
Nie mowie juz o You rock my world, ktory jak dla mnie jest jednym z najlepszych kawalkow Michaela.
missi
Posty: 58
Rejestracja: sob, 08 sie 2009, 6:20

Post autor: missi »

Marie pisze:
po-cichu pisze: Ludzie najchętniej poddaliby się rutynie, czemuś, do czego są przyzwyczajeni, a wszelką inność jest im trudno zaakceptować.
Oh, i oh. Zgadzam sie w zupelnosci.
A ja niestety zgodzić się nie mogę ;) Nie mam nic przeciwko eksperymentom muzycznym MJ-a, uważam, że to świetnie, iż artyści próbują swych sił w różnych gatunkach muzycznych. Nie mam więc problemów z zaakceptowaniem inności ;) Słucham naprawdę przeróżnych gatunków muzycznych (choć rock jest mi zdecydowanie najbliższy). Jedyne z czym mam problem to zaakceptowanie soulowych brzmień ;P Nie czuję takiej muzyki, to zdecydowanie nie moje klimaty.
BTW, bardzo nie lubię generalizowania na zasadzie "ludzie to i tamto....". Unikam formułowania sądów na tej zasadzie, zawsze wypowiadam się w swoim imieniu ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

W przepastnych archiwach znalazłem informacje na temat nie wydanych (jeszcze wtedy) piosenek z Invincible. Można teraz sobie porównać z dziełem finalnym:

Kilka słów o albumie "INVINCIBLE"

Nowy album Michaela Jacksona "INVINCIBLE" będzie zawierać 15 utworów:

-Invincible (jedna z najlepszych piosenek na płycie),
-Unbreakable (ulubiony utwór Michaela; innowacyjny, mocny, szybki rytm i "czysty i silny" wokal),
-Heartbreaker (mimo tytułu, nie jest to ballada, lecz kolejna dynamiczna piosenka),
-Break Of Dawn (utwór w klimacie Earth Song),
-Heaven Can Wait (ballada z łagodnym wstępem na pianinie i charakterystycznymi chórami)
-You Rock My World (ten już wszyscy znacie),
-Butterflies (Interesujący utwór bez zwrotek, który będzie się podobał),
-2000 Watts (utwór, który powinien królować na imprezach tanecznych, elektroniczny rytm)
-Speechless (Być może najwolniejsza piosenka na albumie; z interesująco zmieniającym się rytmem),
-Cry (Jeden z kolejnych singli, piosenka napisana przez R. Kellyego, jedna z ulubionych Michaela),
-Shout (Z kolei ta piosenka to charakterystyczne chóry),
-The Lost Children (Ten utwór zaczyna się od gitary a kończy acappella; możliwe, że będzie to drugi singiel),
-Don't Walk Away ( Ta piosenka to prawdziwa perełka. Powinna przejść do "historii"),
-Privacy (Utwór o prywatności, w którym słychać odgłosy dzieci),
-Threatens (Niesamowita podstawa perkusyjna do rewelacyjnego wokalu).

Według znawców tematu, album zawiera taneczne utwory, które powinny ustanowić nowe
trendy i standardy w muzycznej produkcji. Utwory posiadają mocne beaty, kreatywne tempo i rewelacyjne ostre groove. Mimo, że album określono jako R&B, jest w unikalnym stylu, charakterystycznym dla Michaela Jacksona. Album kosztował, według MTV, 20 milionów dolarów (!!!), powstawał przez kilka lat a producentami jego był sam Michael Jackson, jak i Rodney Jerkins, Teddy Riley i R. Kelly... Na albumie gościnnie pojawią się m.in.: legendarny gitarzysta Carlos Santana, ś.p. raper Notorious B.I.G.
Album będzie wydany w sześciu formatach: CD, kaseta, mini disc, płyta vinilowa, Super Audio, DVD Audio.

 Stare albumy na nowo
Sony Music Entertaiment planuje wydać nowe edycje płyt: Off The Wall, Thriller, Bad i Dangerous. Albumy będą zremastrowane, jednak największą gratką dla wielbicieli Michaela Jacksona z pewnością będzie fakt, że nowe edycje wzbogacą się o niepublikowane utwory artysty i wywiady z współpracownikami Michaela:
*Album OFF THE WALL
wywiad z Quincy Jonesem
"Don't Stop 'Till You Get Enough"(demo z 1978 r.)
"Working Day And Night"(demo z 1978 r.)
wywiad z Rodem Tempertonem
"Rock With You"(demo z 1978 r.)
*Album THRILLER
wywiad z Quincy Jonesesem
"Someone In The Dark" (wcześniej ukazała się na "E.T. The Extraterrestrial Storybook")
"Billie Jean"(wesja demo)
"Starlight" (demo utworu Thriller)
wywiad z Rodem Tempertonem i Quincy Jonesem
fragmenty sesji nagraniowej do utworu"Thriller" (Uczestnicy: Michael Jackson i Vincent Price. Zawiera drugą zwrotkę rapu Vincent Price, nigdy wczesniej niepublikowaną)
"Carousel" (napisana przez Michael Sembello; wcześniej niepublikowana)
*Album BAD
wywiad z Quincy Jonesesem
"Streetwalker" (wesja demo utworu "Dangerous")
"Todo Mi Amor Eres Tu" (hiszpańskojęzyczna wersja utworu "I Just Can't Stop Loving You")
"Fly Away"

Koncerty 'Michael Jackson 30th Anniversary Celebration: The Solo Years'
Jak już wspomnieliśmy 7 i 10 września br. w Madison Square Garden w Nowym Jorku odbędą dwa koncerty 'Michael Jackson 30th Anniversary Celebration: The Solo Years'. Z tej okazji Michael Jackson wydał oświadczenie: "Jestem wzruszony, że będę obchodzić 30-lecie mojej pracy zawodowej z tak wspaniałymi i utalentowanymi przyjaciółmi ze świata rozrywki. Fakt, że na tą imprezę przylecą moi fani z całego świata, czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową. Podczas tych specjalnych nocy wystąpię na żywo i zjednoczę się z Moimi braćmi."Michael Jackson wykona sam jak również z innymi znanymi artystami swoje stare przeboje. Wiadomo, że podczas imprezy Król Popu zaśpiewa w duecie z Whitney Houston. Utwór 'The Way You Make Me Feel' zaprezentowany zostanie razem z Britney Spears, a piosenkę J5-'Dancing Machine' Michael zaśpiewa z braćmi i grupą *NSync. Królowi Pop podczas 'Beat It' i 'Black Or White' będzie towarzyszył gitarzysta Slash. Część przebojów Jacksona zostanie wykonana jako covery przez innych piosenkarzy. Ricky Martin wystąpi z 'Don't Stop 'til You Get Enough', podczas gdy Liza Minnelli z 'You Are Not Allone'. Nową wersję 'She's Out Of My Life' zaśpiewa Marc Anthony, a Deborah Cox. Maya i Tami wspólnie wykonają hymn "Heal The World". Cover "Ben" zaprezentuje młody piosenkarz country - Billy Gilman. Podczas koncertów wystąpią również: Destiny's Child, Monica, Nelly Furtado, Ray Charles, Bobby Brown, Gloria Estefan, James Ingram, Quincy Jones & The Legends Of Jazz (Al Jarreau, Ramsey Lewis, Herbie Mann, Les McCann, David ``Fathead'' Newman, Jimmy Smith, Clark Terry i Cassandra Wilson), Herbie Mann, Les McCann, David ``Fathead'' Newman, Jimmy Smith, Clark Terry & Cassandra Wilson), Jill Scott, Shaggy i Ricardo "Rikrok'" Ducent & Rayvon, 3T, Usher, Missy ``Misdemeanor'' Elliott, Gloria Gaynor, Gladys Knight, Lil' Romeo, 98°, Luther Vandross, Dionne Warwick i inni.
Przewodniczącymi imprezy są: Elizabeth Taylor, Marlon Brando, Alfred R. Berkeley lll ( Nasdaq), Jeff Bezos ( Amazon.Com), Whitney Houston, Sean Lennon, Yoko Ono Lennon, Liza Minnelli, Leslie Moonves (CEO, CBS), Liam Neeson, Veronique, Gregory Peck, Elizabeth Taylor i David Weild ( Nasdaq). Ponad 200 gwiazd kina, estrady i sportu będzie uczestniczyć w obchodach 30-leciu pracy zawodowej Króla Popu.
Bilety na koncerty sprzedały się w ciągu zaledwie pięciu godzin! Impreza będzie retransmitowana jako 2-godziny program telewizyjny

Data Kalendarz Promocji Albumu 'Invincible'"
7 września
Koncert 'Michael Jackson 30th Anniversary Celebration: The Solo Years', Madison Square Garden w Nowym Jorku
10 września
Koncert 'Michael Jackson 30th Anniversary Celebration: The Solo Years', Madison Square Garden w Nowym Jorku
20 września
światowa premiera klipu "You Rock My World, którego reżyserem jest Paul Hunter (zdjęcia do klipu zakończono 21 sierpnia)
2 października
wydanie singla w USA (tylko na płytach winilowych'7)
8 października
data pojawienia się w sklepach na całym świecie singla "You Rock My World"
15 października
data światowego wydania "wzbogaconych" wersji albumów Off The Wall, Thriller, Bad i Dangerous
16 października
data pojawienia się "poszerzonych" edycji Off The Wall, Thriller, Bad i Dangerous w USA.
29 października
światowa premiera nowego albumu Michaela Jacksona - INVINCIBLE,
30 października
album INVINCIBLE dostępny również w sklepach w USA,
6 listopada
wydanie singla "You Rock My World" na CD w USA
12 listopada
data pojawienia się w sklepach na całym świecie zestawu 15 największych przebojów Króla Popu na jednym krążku CD - HIStory, Greatest Hits Volume 1 (dzień później w USA).
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
nice girl
Posty: 112
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 23:17
Skąd: Kraków

Post autor: nice girl »

Jestem posiadaczką tego krążka Michaela co prawda od niedawna i słusznie jak wielu z Was zauważyło różni się ten album od pozstałych Jego niesamowitych dokonań muzycznych. Napiszę teraz może co ja uważam o tym albumie , tak więc już po pierwszym przesłuchaniu tej płytki , album stał sie moim jednym z ulubionych , i z pewnościa bardzo często będe do niego wracać . A co w tym albumie mi sie spodobało , oczywiście wokal Michaela może i jest w tej płytce nieco z tonowany ale ma to swój bardzo piękny wyraz odpowiedni do przekazu utworów , ten album ukazuję także rozwój i dojrzałość artystyczną Michaela . Jak dla mnie to jest tu wiele perełek muzycznych, szkoda że album tak słabo był promowany , bo z pewnościa jest wiele wart .Oczywiście Invincible oceniam na 6.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Awatar użytkownika
DirtyDiana94
Posty: 270
Rejestracja: pn, 07 lip 2008, 12:14
Skąd: stamtąd. ;D

Post autor: DirtyDiana94 »

Płyta jak dla mnie na 5.
Jest świetna, ale nie najlepsza.
Boli mnie, że jest niedoceniona, a kryją się na niej perełki- najlepszym przykładem jest 'Whatever happens' i 'Heartbreaker'.
Dziwią mnie ceny tej płyty- w saturnie płytę oryginalną, z książeczką i tekstami można kupić za 23 zł . Płyta niedoceniona, bardzo niedoceniona, ale czego było oczekiwać od ludzi, którzy twierdzili, że MJ jest 'be' bo miał operacje plastyczne... Miałam cichą nadzieję, że po jego śmierci stanie się popularniejsza, że większość osób sięgnie właśnie po nią, bo jest jego ostatnią płytą. Niestety nie. A szkoda.
Obrazek

Śpij nocą śnij, niech zły sen Cię nigdy więcej, nie obudzi, teraz śpij.
isaa14MJ
Posty: 12
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 22:15
Skąd: Lublin

Post autor: isaa14MJ »

Mnie do tej płyty ciągną wszystkie piosenki. Nie wiem czemu tak mało z Was chwali You Rock My World. Piosenka rytmiczna, piękny wokal, clip z powalającym Chrisem Tuckerem. Ale to tak po za tym. Słuchając You Are My Life czuje się jakby słowa Michael kierował do sowich dzieci:

You are the sun
You make me shine
Or more like the stars
That twinkle at night
You are the moon
That glows in my heart
You're my daytime my nighttime
My world
You're my life...
Ostatnio zmieniony wt, 17 lis 2009, 23:21 przez isaa14MJ, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
niespodzianka
Posty: 383
Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 7:49
Skąd: Łódź / Warszawa

Post autor: niespodzianka »

Nie przepadam z tą płytą. Nie mówię, że jest zła. Może się podobać, ale niestety do mnie nie bardzo trafia ten rodzaj muzyki. Album ma bardzo współczesne, momentami czarne brzmienie. I pewnie w swoim gatunku jest to dobrze zrobiona muzyka - nie neguję tego.
Z drugiej strony mamy tu dużo ballad. Hm, ładne, ale za wyjątkiem "Whatever happens" nie znalazłam żadnej, która byłaby w stanie dorównać tym, które znamy z poprzednich albumów. Chociaż może nie powinno się ich porównywać...
Wiem, że wszystko jest kwestią gustu. Osobiście jest mi trochę szkoda, że Michael poszedł w tym kierunku, bo wolałam dawne brzmienia. Z "Invincible" podoba mi się tylko kilka utworów, ale niestety nie aż tak, żebym za nimi szalała. Słucham i jest miło, ale bez uniesień. Cóż, czasy się zmieniają, muzyka się zmienia. Nie zachwyca mnie to, choć też nie odrzuca - trudno.
Ostatnio zmieniony ndz, 13 wrz 2009, 0:23 przez niespodzianka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
MonikaJ
Posty: 98
Rejestracja: wt, 18 sie 2009, 17:29
Skąd: Wrocław

Post autor: MonikaJ »

A mnie ta płyta uzależniła ... bardzo mi się podoba choć kupiłam ją z niejaką obawą znając opinie na jej temat. Może pomaga mi w odbiorze moje zainteresowanie jazzem jestem fanką Diany Krall, Chrisa Botti itd, a może i wiek gra tu rolę? Tu odnajduję ciekawe brzmienia Butterflies, Speechless, The lost children toż to prawdziwe perełki, a Whatever Happens z udziałem Santany no nie mówcie, że tego nie czujecie?
I close my eyes
Just to try and see you smile one more time...
All my dreams are broken
ODPOWIEDZ