Płyty w środku - problem

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

User avatar
jfive
Posts: 63
Joined: Fri, 23 Nov 2007, 14:38

Post by jfive »

tak się składa ,że wielkie płyty-klasyki mają po 12 kawałków max.

no chyba ,że Jazz W Wolnych Chwilach,który ma ponad 40 ....
User avatar
hubertous
Posts: 723
Joined: Tue, 06 Mar 2007, 22:14
Location: Poznań

Post by hubertous »

Stanisław Leon Kazberuk wrote:Ludzie z branży mówią, że teraz płyty powinny mieć te 10,11 piosenek, bo później to za nudne i długie. A przecież wcale nie - 10/11 piosenek to owszem, ale winyl. Jak jest kochana płyta kompaktowa, to zróbmy już z niej użytek i dajmy ten standard ok. 16. Wg mnie to najodpowiedniejsza liczba - gdzie się podziały te płyty?
Spójrz na to z innej strony. Czy wolisz dostać na albumie dużo piosenek (tutaj chyba właśnie Invincible daje nam 16 kawałków) i część z nich brzmi tak, jakby była tworzona na siłę, by tylko zapełnić do końca miejsce na kompakcie, czy wolisz, żeby płyta miała mniej kawałków (np. 10-11 ma Bad) a za to aby każdy z nich był świetny, tworzony z myślą o najmniejszych szczegółach i oddający klimat śpiewanego tekstu?
Ja zdecydowanie wybieram opcję nr 2 ;-)
Image
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
User avatar
Lika
Posts: 1434
Joined: Thu, 17 Mar 2005, 9:28
Location: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post by Lika »

hubertous wrote:
Stanisław Leon Kazberuk wrote:Ludzie z branży mówią, że teraz płyty powinny mieć te 10,11 piosenek, bo później to za nudne i długie. A przecież wcale nie - 10/11 piosenek to owszem, ale winyl. Jak jest kochana płyta kompaktowa, to zróbmy już z niej użytek i dajmy ten standard ok. 16. Wg mnie to najodpowiedniejsza liczba - gdzie się podziały te płyty?
Spójrz na to z innej strony. Czy wolisz dostać na albumie dużo piosenek (tutaj chyba właśnie Invincible daje nam 16 kawałków) i część z nich brzmi tak, jakby była tworzona na siłę, by tylko zapełnić do końca miejsce na kompakcie, czy wolisz, żeby płyta miała mniej kawałków (np. 10-11 ma Bad) a za to aby każdy z nich był świetny, tworzony z myślą o najmniejszych szczegółach i oddający klimat śpiewanego tekstu?
Ja zdecydowanie wybieram opcję nr 2 ;-)
Jeśli mogę wybrać to...

wybieram opcję numer 2 w połączeniu z opcją numer 1 :party:

Mam nadzieję, że stać MJa na wysiłek zapełnienia dobrymi utworami pojemności jednego CD. Odkąd pojawiły się ku temu możliwości, zawsze tak robił!
Nie tylko przy Invincible.
Dangerous, HIStory, BOTD to również nośnik wykorzystany do maksimum!
Michael to geniusz i ja w niego wierzę :]

Nie przystoi artyście wydającemu średnio 2 albumy na dekadę nagrywać ledwie 10, 11 utworów.
Co się przeliczy na 40 - może 50 minut muzyki...
MJ to nie Janet, czy jakaś gwiazdeczka pokroju r'n'b - która za rok, dwa wyda kolejną płytę, żeby wykorzystać swoje "5 minut" :wariat:
MJ to nie Prince / którego fanom możemy jedynie pozazdrościć... /

Na Thriller 25 mamy 5 remiksów. Czy czulibyście się dobrze ze świadomością, że to POŁOWA nowego albumu? Albumu, na który czekamy - póki co... siódmy rok.
Ja nie byłabym jakoś szczególnie zachwycona...

Nie chcę przez to powiedzieć, że Michael MUSI (czy też powinien :ziew: ) zapełnić płytę do końca. Przyjmę z pokorą (w przypadku nowego albumu również z ogromną radością! ) to, co przyniesie los.
Po prostu liczę na to, że Michael nie będzie kierował się standardami, o których wspomniał Staszek (jeśli takowe rzeczywiście istnieją)
Że nie będzie za dużo kalkulował, tylko zajmie się tym, co wychodzi mu najlepiej. Tworzeniem pięknej, wartościowej muzyki...
Michael siedzi w tym biznesie już tyle lat. Doskonale wie co robić.
Jakość nowego brzmienia bezsprzecznie jest najważniejsza!
Mam nadzieję, że mimo życiowych zawirowań Michael nie stracił serca do muzyki.
Jeśli pasja nie umarła... o jakość ( i ilość ;)) muzyki na nowej płycie jestem najzupełniej spokojna :-)

Tylko niech zadecyduje o tym Michael, nie "standardy" :wariat:

Zrobiło się małe OT w temacie. Z racji postu kolegi hubertousa napisałam to tutaj. W razie czego proszę przenieść w odpowiedniejsze miejsce ;)
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
kaja-unbreakable

Post by kaja-unbreakable »

witam, widzę że temat jest "Płyty w środku - problem" więc mam nadzieję że trafiłam w odpowiednie miejsce.
Chodzi o to, że jakiś czas temu kupiłam na Allegro HIStory i płyty w środku są srebrne, a nie złote. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale moi rodzice mówili, że kiedyś mieli HIStory i płyty były złote. Na dodatek moja znajoma również kupiła niedawno HIStory i powiedziała, że jej krążki są złote. Nie wiem, czy to poprostu inne wydanie, czy może podróbka... :surrender: pomocy.
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

kaja-unbreakable wrote:czy może podróbka..
podróbka :-/
http://1.bp.blogspot.com/_mrpNPAX_b9g/S ... 010467.JPG
User avatar
Damianos60
Posts: 466
Joined: Fri, 12 Dec 2008, 10:57
Location: Legnica

Post by Damianos60 »

kurde ja tez taka kupilem widzialem od poczatu ze cos nie tak;/Jak sobie przerobilem na mp3 to bylo bardzo cicho;/

mam jeszcze Blood on The dance Floor i nie ma ksiażeczki a jak wyjmie sie z pudelka oklatke tojak sie ja otworzy to jest biala czy to tez jest pirat;/???
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

Damianos60 wrote:kurde ja tez taka kupilem widzialem od poczatu ze cos nie tak;/Jak sobie przerobilem na mp3 to bylo bardzo cicho;/
A co ma jedna z drugim wspólnego :surrender:
FAkt faktem, krążą bo Allegro, Ebay'u fałszywki, trzeba uważać...A nowa ze sklepu to nie majątek teraz: FaN.pl ...niecałe 50zł
Damianos60 wrote:mam jeszcze Blood on The dance Floor i nie ma ksiażeczki a jak wyjmie sie z pudelka oklatke tojak sie ja otworzy to jest biala czy to tez jest pirat;/???
Oryginał wygląda tak:
http://2.bp.blogspot.com/_mrpNPAX_b9g/S ... 010470.JPG

Zapraszam na mojego bloga, tam są zdjęcia ;)
Last edited by Abe on Thu, 13 Aug 2009, 15:23, edited 1 time in total.
User avatar
give in to me
Posts: 32
Joined: Wed, 22 Oct 2008, 23:19

Post by give in to me »

Kiedyś miałam HIStory na kasetach ostatnio kupiłam w sklepie (hipermarket) CD z hologramem i dopiero w domu okazało się, że płyty są srebrne. Książeczka wygląda ok, cena prawie 50 zł. Jak to możliwe, że płyty są nieoryginalne? :-/ :smutek:
777 wrote:Jeżeli nie jesteście pewni czy pirat czy co to:
Oglądamy dołączoną książeczkę. Piratom nie chce się drukować
Macamy poligrafię CD – zazwyczaj jest wypukła i czuć ją po palcami.
Odwracamy CD i w wewnątrz jest taki pasek w kolorze nagranego CD – przy tym przezroczystym. I tam są napisy (np. DADC Austria), cyfry oraz kod kreskowy.
Sprawdziłam i wszystko się zgadza. Poza srebrnym kolorem płyt reszta wygląda ok.

Edit: Na MJJCommunity przeczytałam, że tylko pierwsze wydania HIStory były na złotych płytach a kolejne były już na srebrnych. Podobno te srebrne początkowo były rare a z czasem zaczęto wydawać już tylko na srebrnych.
http://www.mjjcommunity.com/forum/showt ... hp?t=62472
:-/
Wiecie coś więcej na ten temat? :surrender:
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

Mi się wydaje, że były tlko 2 wydania HIStory, pierwsze, to to gdzie jest jeszcze nie-cenzurowana TDCAU, druga już z dodanymi wstawkami w tym utworze. Teraz dopiero zostało wznowione to wydawnictwo w wersji mini-lp CD przez Sony Japan. Obie poprzednie wersje są na złotych nośnikach, nie wiek jak to mini-lp CD, bo płyt na oczy nie widziałem, tylko okładki....
User avatar
Abe
Posts: 641
Joined: Fri, 16 Dec 2005, 0:35
Location: Kamienna Góra

Post by Abe »

liberian wrz 87 wrote:Nie wiem kto napisał idiotyzm, że prawdziwi fani mają oryginalne edycje, a nie te "reedycjonowane"
...dla mnie to też bzdura....
liberian wrz 87 wrote:A co za różnica?! - i na tej, i na tej też... ta sama muzyka, a jeszcze kupując te nowsze wersje mamy poprawiony dźwięk
...jednak różnica jest, porównaj sobie pierwsze tłoczenia CD albumów z tymi zremasterowanymi, na nowych wydaniach tak naprawdę jak dla mnie to żaden remaster jest, gdyż poza zwiększeniem głośności nagrania nie zrobiono z tą płytą w sumie nic, a tylko zepsuto jakość dźwięku.
Najlepiej to słychać gdy odtworzysz sobie np. Human Nature z pierwszego tłoczenia (najlepiej Japońskiego lub USA) i porównasz z tym co jest na wydaniu SE...są tam te dzwoneczki w tle, w pierwszym wydaniu idealnie je słychać, na SE często trudno jest je wychwycić...i to jest właśnie nasz remaster. Tak jest praktycznie z wszystkimi płytami po "remasteringu" ...niestety
liberian wrz 87 wrote:Nie polecam kupowania używanych CD, chyba, że mają tylko stać na półce jako kolejny eksponat w kolekcji, bo w końcu pierwotna edycha - zwykle zniszczona po kimś.
..zależy gdzie kupujesz, allegro stało się jak dla mnie ostatnio jednym wielkim śmietnikiem, gdzie żeby trafić na używaną płytę w dobrym stanie, trzeba chyba naprawdę mieć farta. Natomiast ebay, gdzie płyty sprzedają ludzie z całego świata, jest miejscem gdzie naprawde można nieraz zakupić sporo używanych płyt w idealnym stanie, bo od kolekcjonerów, którzy naprawdę szanują swoje zbiory...
liberian wrz 87 wrote:Winyle to inna bajka, ciężko dostać nowe
Na ebay jest dużo naprawdę nowych, zafoliowanych LP-ków, ale teraz po śmierci MJ ich ceny są astronomiczne, żałuje, że wcześniej nie kupiłem sobie Dangerous'a i HIStory, bo teraz za takie albumy płaci sie 500-1000zł...
liberian wrz 87
Posts: 74
Joined: Wed, 19 Aug 2009, 16:04

Post by liberian wrz 87 »

Abe wrote: ...jednak różnica jest, porównaj sobie pierwsze tłoczenia CD albumów z tymi zremasterowanymi, na nowych wydaniach tak naprawdę jak dla mnie to żaden remaster jest, gdyż poza zwiększeniem głośności nagrania nie zrobiono z tą płytą w sumie nic, a tylko zepsuto jakość dźwięku.
Najlepiej to słychać gdy odtworzysz sobie np. Human Nature z pierwszego tłoczenia (najlepiej Japońskiego lub USA) i porównasz z tym co jest na wydaniu SE...są tam te dzwoneczki w tle, w pierwszym wydaniu idealnie je słychać, na SE często trudno jest je wychwycić...i to jest właśnie nasz remaster. Tak jest praktycznie z wszystkimi płytami po "remasteringu" ...niestety
Może masz rację, nigdy nie wsłuchiwałam się w te dzwoneczki, ale jednak w Polsce, jak napisałaś, ciężko dostać taką płytę w dobrym stanie :surrender: - chyba tylko w Polsce jest tylu oszustów.
Poza tym ja jakoś wolę podbijać rekord sprzedaży płyt Michaela, a nowa płyta to zawsze nowa... jakoś tak nie mogę się przekonać do tych używanych. Lubię te lśniące płyty i wygląd nowiusieńkiej okładki ;-)

A na ebaya wchodziłam, masakra cenowa z tymi winylami teraz :-/
Post Reply