Witam wszystkich

. A więc jestem Kaśka,mam 16 lat i uwielbiam Michael'a z całego serca...Niestety doceniłam go dopiero po śmierci..Wiem,że przez wielu z was mogę byc odebrana negatywnie..z tego powodu..rozumiem..ale chciałabym zaznaczyć ,że nie robie niczego ;dla lansu, jak większość ośób,które nagle go pokochało..kupując tandetne gadżety itp..

. <sami wiecie> ,ale dlatego,że dopiero teraz miałam okazje mieć jakąkolwiek styczność z nim..,bo niestety nikt z mojego otoczenia nie jest jego fanem.Dopiero po śmierci obejżałam pare filmików itp..i od tego się zaczęło..pokachałam go,nie jako króla popu,ale jako osobe..nigdy nie myślałam,że jeszczej na tym świecie mógł byc taki wspaniały człowiek..Żałuje i będe żałować do końca życia,że tak póżno..bo teraz zamiast cieszyć się jego muzyką,przy każdym kawałku..serce mi pęka

.Nawet nie mam z kim pogadać,bo nikt nie zrozumie,więc zdecydowałam się na to forum..mam nadzieje,że zrozumiecie .
Pozdrawiam

Life is hallucination ,death is awakening...