Madziula9 pisze:Nie moge doczekać sie 29 niestety albumu do podpisu chyba nie będę miała bo raczej nie zdązy dojść bo niedawno zamówiłam
Jeśli chodzi o Pocztę Polską to może nie będę się wypowiadać o jej "zawrotnej prędkości" pracy, ale jednak zdarzają się cuda ;) Najczęściej jest to jednak góra 3 dni. Także trzymamy kciuki.
____________________
Bycze Oko...
Okazuje się, że wystarczy zdjąć okulary i rozpuścić włosy, a już nie zostaniesz rozpoznana przez fanki Michaela (to Michael tego nie wiedział?).
Tak też się stało, gdy około 21" wkroczyłam do Byczego Oka. Tłumy mnie po prostu poraziły - oprócz naszej Maharet i Dangerous_Dominiki i obsługi baru było może kilka osób, które dało się zliczyć na palcach jednej ręki. Co poniektórzy grali w lotki lub jednorękiego bandytę, inni z kolei sączyli przez słomkę napoje wyskokowe. Zbędę milczeniem, co robiły nasze dziewczyny, bo ktoś mógłby pójść za to siedzieć (właściciel baru?).
No i oczywiście ON, Michael! Oczywiście śpiewał. Piosenki różne, mieszane. Później natomiast nasz wspaniały DJ zaczął puszczać teledyski MJ - wszystkie w pełnych wersjach (ocenzurował jedynie Black or White) i na pełnym ekranie (MJ na ok. 30 calach

).
Tak więc obejrzałyśmy Say Say Say, Remember the Time, They don't care about us (Brazilian version), Bad (full version), Beat it, Billie Jean, Thriller (full version), 2300 Jackson Street, Rock with you, Don't stop till you get enough, Scream, Heal the World i inne.
Oczywiście było nam mało, więc zaraz po skończeniu się teledysków, jak prawdziwe fanki zaczęłyśmy wymieniać, czego nam brakowało.
Tak jak napisała Maharet, choć nie jesteśmy Kopciuszkami, musiałyśmy się ewakuować z imprezy o północy, obsługa baru nie rozumiała, że my tutaj mamy ważne rozmowy o fanowaniu i własną imprezę przy muzyce z komórki. Poszłyśmy w stronę światła przy "Got the Hots" (ale dziewczyny sugerowały mi, że jest mi zimno i chciały użyczać mi sweterka) ;) Znalazłyśmy Bibliotekę, gdzie niestety nie było jednak Michaela, ale za to Guns'n'Roses - ulubiony zespół Dangerous_Dominiki. Po krótkiej naradzie odłączyłam się od dziewczyn i wróciłam do domu. Dziewczyny jednak chciały się bawić do rana. Mówię Wam dziewczyny, jak będziecie takie stare jak ja, to też będziecie wcześnie chodzić spać
Wieczór był udany, widziałam więcej teledysków niż w kinie i wywiązały się ciekawe rozmowy.
Jeden wniosek z wczorajszego wieczoru: MICHAEL BYŁ WSPANIAŁY, ŚLICZNY, NIESAMOWITY, PRZEPIĘKNIE ŚPIEWAŁ, SUPER SIĘ RUSZAŁ I KRĘCIŁ CUDOWNE TELEDYSKI.