Michael Jackson - Off The Wall (1979)

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Jak oceniasz tę płytę?

1
1
0%
2
2
1%
3
5
2%
4
15
7%
5
61
28%
6
136
62%
 
Liczba głosów: 220

Awatar użytkownika
nice girl
Posty: 112
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 23:17
Skąd: Kraków

Post autor: nice girl »

Krażek ''Off the wall'' miał swą premierę kiedy mi już bardzo niedużo brakowało do moich pierwszych urodzin. Osobiście uważam jest to bardzo dobry album jak na początki kariery solowej Michaela , a ten właśnie krażek oprócz tego ze charakteryzuję się doskonałym brzmieniem to zawiera w sobie połączenie kilku stylów muzycznych(pop, funky, soul), które ze soba idealnie się komponują. Wiadomo dobrze się słucha tego krażka ale i tak odnoszę wrażenie, że najlepiej się sprawdza gdy istnieje potrzeba aby sobie potańczyć i to nie ważne czy samemu czy podczas jakiej prywatki. Album ten także dobrze spełnia swą rolę ,gdy chcę sobie poprwić humor na przykład po cieżkim dniu , poprostu nastraja mnie optymistycznie .
A co do ballady ''She's Out Of My Life'' to także ją uwielbiam.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Awatar użytkownika
iza89
Posty: 62
Rejestracja: czw, 02 lip 2009, 19:21
Skąd: Neverland

Post autor: iza89 »

Płyta "Off the wall" ma u mnie prawie takie same miejsce jak krążek "Thriller".
Jest niesamowita! Głos wyróżniający się wśród innych krążków, brzmienie instrumentów, szybkie rytmy, które aż porywają do tańca - to jest to!
Off the wall, Don't Stop Till You Get Enough, Rock With You są najlepsze, a She's Out Of My Life moim zdaniem najlepsza! Wstyd się przyznać, ale zawsze przy niej płacze... Tyle w niej historii...

Uwielbiam tą płytę!
Obrazek
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Jestem absolutnie zakochana w tej płycie. Uważam, że należała się Michaelowi więcej niż tylko jedna Grammy, dużo więcej. Szczególnie lubię utwór tytułowy (uwielbiam wstęp - najpierw śmiech jak z horroru, potem część intrumentalną), "Girlfriend" - niesamowite połączeniu popu i funku oraz "Don't Stop 'Till You Get Enough". Ale każda piosenka jest doskonała. :-)
Awatar użytkownika
asiek
Posty: 307
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 22:00
Skąd: Katowice

Post autor: asiek »

bardzo bardzo ... :)
to wspaniala płyta
po pierwsze - bucha młodością, energią, optymizmem - jak juz było tu wspomniane
Elektryzujący, niepokojący klimat piosenki tytułowej.
Przejmujące, płynące I can't help it.
She's Out of My Life - to mój ulubiony love_song Michaela, nie mdły i słodki
Sporo utworów, przy których stanie w miejscu jest niewykonalne.
ulienn
Posty: 6
Rejestracja: śr, 23 wrz 2009, 0:09

Post autor: ulienn »

To jest to!!... Michael był wtedy moim zdaniem najbardziej żywiołowy, naturalny i spontaniczny, dlatego tak świetnie się wpasował w te kawałki... i te Jego radosne podejście działało ze wzajemnością;) wiecznie usmiechnięty w teledyskach, bez żadnych ustawionych trików i zobowiązań dawał siebie... nawiązanie do funku i disco dawało elektryzujący klimat, a najlepszy przykład to "rock with you"..aah jak bardzo chciałabym się znależć w tamtych czasach na parkiecie;)
W ogóle Michael moim zdaniem wtedy najlepiej wyglądał, zdrowo naturalnie i...sexownie;)
...nieustannie do przodu...
Awatar użytkownika
Anet18
Posty: 406
Rejestracja: czw, 09 lip 2009, 15:58
Skąd: Leszno / Wrocław

Post autor: Anet18 »

Nie mogę się nadziwić jednemu... dlaczego ja tej płyty jeszcze nie skomentowałam?? Moja pierwsza płyta Michaela...
Słuchając 1 raz nie było tej fascynacji jaką czuję teraz mając wszystkie solowe płyty Michaela. Zachwycałam się Dangerous i Bad( nadal to robię) a Off the Wall było jakoś w tyle nie mogę zrozumieć dlaczego.
Obecnie tego krążka słucham najczęściej. Dlaczego?Może dorosłam do tych klimatów różniących się od kolejnych płyt.
Moja mocna 3.

1. Get on the floor- Numer One bezapelacyjnie, po prostu uwielbiam ten BAS.Słucham jadąc tramwajem i skaczę na siedzeniu bo inaczej się nie da.
2. Tytułowa Off the wall- wymaga jakiegokolwiek komentarza?? Po prostu SUPER!!
3.Don't Stop Till You Get Enough- zawsze na topie, nigdy się nie zestarzeje.
Ogólnie to uwielbiam utworu gdzie jakoś mocniej idzie wyczuć ten BASSSSSS
Awatar użytkownika
Lea
Posty: 7
Rejestracja: śr, 09 wrz 2009, 14:05

Post autor: Lea »

Off The Wall jest cudowną płytą, jednak jak dla mnie nie ma tej siły co Thriller czy Bad. Jednak takie kawałki jak Rock with you czy Off the wall świadczą o niesamowitym poziomie twórczości Michaela już na początku solowej kariery. Nie można zaprzeczyć, że nagrywając Off The Wall Michael ustawił poprzeczkę bardzo wysoko zarówno sobie jak i innym artystom w tamtym okresie. Takie moje zdanie :)
Obrazek

I'll never let you part - for you're always in my heart.
Awatar użytkownika
raven
Posty: 23
Rejestracja: czw, 22 lis 2007, 20:06
Skąd: Warszawa

Post autor: raven »

Off The Wall jest u mnie na 5 .
Don't stop 'til you get enough to bardzo dobry kawałek ,chyba nawet mój ulubiony z tej płytki.
Off The Wall To chyba była zapowiedź tych wielkich albumów.
Awatar użytkownika
Abe
Posty: 641
Rejestracja: pt, 16 gru 2005, 0:35
Skąd: Kamienna Góra

Post autor: Abe »

Off The Wall wznowione na LP. Data wydania 26.10.2009.
W zapowiedziach na FaN.pl
Awatar użytkownika
component
Posty: 186
Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 21:48
Skąd: Śląsk

Post autor: component »

Ja natomiast naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego temat dotyczący tego właśnie albumu liczy najmniej odpowiedzi. Moim zdaniem jest to numer 1 wśród wszystkich krążków Michaela - po prostu uwielbiam wyczuwalną tu młodzieńczą radość i chęć życia, poza tym przepadam za takim rodzajem muzyki. A moim ulubionym kawałkiem jest, uwaga, "It's the falling in love" (oceniony przez was jako najsłabsze ogniwo, tuż po "Girfliend"). Byłbym wdzięczny, gdybyście wyjaśnili mi co tak wam się w nim nie podoba? glupija
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Po to jest "najsłabsze ogniwo" żeby na siłę wyszukiwać słabe punkty poszczególnych piosenek. Ja jestem zakochana w tej płycie i mogę po raz tysięczny usłyszeć którąś z piosenek z niej, a zawsze moja reakcja będzie taka sama: "O mój Boże"! ;-)
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
Cheater
Posty: 20
Rejestracja: sob, 27 lut 2010, 13:49

Post autor: Cheater »

Daję tylko 4, ale mocne. nie podobają mi się tu "Work day and night" i "Burn this disco out". Pozostałe są fenomenalne. Niesamowitą piosenką jest "She's out of my life", niesamowicie nastrojowa piosenka, Michael włożył bardzo dużo serca w jej nagrywanie. Bardzo nowoczesna jak na owe czasy była "Rock with you" z trickami technicznymi, które zaczęły być stosowane na masową skalę w następnej dekadzie. I na szczególną uwagę zasługuje tu "Girlfriend", niby lekka i przyjemna, ale zaśpiewana przecież perfekcyjnie! No i jeszcze może się podobać "It' s the falling in love', bardzo łatwo zapada w pamięć, na bardzo długo. :D Płyta robiona przez tych samych muzyków co Thriller a jakże różna od niej.
Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

Cheater pisze:Bardzo nowoczesna jak na owe czasy była "Rock with you" z trickami technicznymi, które zaczęły być stosowane na masową skalę w następnej dekadzie.
to znaczy? jakie konkretnie tricki techniczne?
Cheater pisze:nie podobają mi się tu "Work day and night" i "Burn this disco out".
znasz wersje koncertowa "workING day n night" z trasy dangerous?
Cheater pisze:Płyta robiona przez tych samych muzyków co Thriller a jakże różna od niej.
blizniacza. "thriller" byl po prostu nastawiony do szerszego grona odbiorcow, zastosowano latwiejsze melodie, latwiejsze rytmy, ale klimat, duch i czerń z "off the wall" jak najbardziej pozostaly.
Awatar użytkownika
Cheater
Posty: 20
Rejestracja: sob, 27 lut 2010, 13:49

Post autor: Cheater »

polishblacksoul pisze:
Cheater pisze:Bardzo nowoczesna jak na owe czasy była "Rock with you" z trickami technicznymi, które zaczęły być stosowane na masową skalę w następnej dekadzie.
to znaczy? jakie konkretnie tricki techniczne?
No tam pod koniec takie ciekawe dźwięki się pojawiają, wogóle wtedy elektronika jeszcze nie była tak popularna, dopiero się pojawiała. :)
Co do podobieństwa do Thrillera, to ten jest bardziej disco, trochę bardziej black, a tamtem bardziej popowy i ma bardziej przebojowe piosenki. :)
Awatar użytkownika
polishblacksoul
Posty: 576
Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05

Post autor: polishblacksoul »

Cheater pisze:No tam pod koniec takie ciekawe dźwięki się pojawiają,
chyba nie mowisz o tym zabawnym syntezatorze popularnym wowczas juz przynajmniej od dekady?
Cheater pisze:wogóle wtedy elektronika jeszcze nie była tak popularna, dopiero się pojawiała. :)
aha ;] to ja radze zapoznanie sie nieco z historia muzyki rozrywkowej, poczawszy od najprostszego i najbanalniejszego tropu, quicny jonesa z lat 70 chocby (nie wspomnajac nawet oczywistego steviego w.), a pozniej wypisywaniu takich rewelacji ;)
ODPOWIEDZ