Proces Conrada Murraya [koment.]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Luna
Posty: 153
Rejestracja: pn, 06 kwie 2009, 18:53

Post autor: Luna »

Z tego co widzę, ten dokument z tmz nie jest oficjalnym oświadczeniem i wszystko wskazuje na to, że nie powinien był przedostać się do mediów. Jest to nakaz przeszukania lekarzy Michaela wydany miesiąc temu, wraz z informacjami dotyczącymi ich miejsc zamieszkania oraz ze szczegółową instrukcją odnośnie szukania i zabezpieczania dowodów (chodzi głównie o bazy danych z przebiegiem leczenia Michaela).

Przypadek Michaela określony jest jako zabójstwo. Opisane są pokrótce dotychczasowe ustalenia śledczych - informacje od świadków na temat przepisywania przez lekarzy Propofolu, a przede wszystkim fakty wynikające z zeznania dr. Murray'a - i tu następuje opis ostatnich godzin Michaela, wraz z nazwami leków i kolejnością wydarzeń.

W ostatnim akapicie podkreślona jest konieczność utrzymania tego dokumentu w zamknięciu ze względu na dobro śledztwa - ponieważ informacje w nim zawarte mogłyby ułatwić lekarzom ukrycie lub zniszczenie dowodów.
Awatar użytkownika
Kermitek
Posty: 480
Rejestracja: pn, 28 mar 2005, 15:43
Skąd: Ustronie Morskie taka sobie mieścina

Post autor: Kermitek »

Ciekawi mnie w takim razie czy ze zwykłego zabójstwa nie skończy cie na celowym?!
Coraz bardziej skłaniam sie do tej teorii...Może to głupie ale zachowanie tego lekarza tak mnie nastraja , a on według mnie jest tylko kozłem ofiarnym.
Co prawda Mj był uzalezniony ale ten lekarz podał za dużą dawkę tego leku powiedzmy nieumyślnie. Zbyt dużo jest tych nieumyślnie zrobionych działań. Nie wiedziałąm nawet w błędnych diagnozach aby tak dużo nieumyślnych błędów popełnił jeden lekarz :wariat: Sorrki coś mi tu niegra a może ja jestem zbyt podejżliwa?! I poprostu dorabiam sobie coś sama nie wiem ale takie mam po tym wszystkim odczucia :rocky:
Kultura umożliwia rozkwit najpiękniejszych zdolności człowieka
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Czyn jest popelniony nieumyslnie, gdy osoba nie ma zamiaru go popelnic, robi to jednak poniewaz nie zachowala ostroznosci wymaganej w danych okolicznosciach, pomimo ze mozliwosc popelnienia czynu przewidywala lub mogla przewidziec.

To jest definicja nieumyslnosci w polskich przepisach karnych. W prawie amerykanskim odpowidnikiem nieumyslnie spowodanej smierci jest involuntary manslaughter.Konstrukcje umyslnosci i nieumyslnosci sa zblizone w przepisach karnych na calym swiecie.

Nie mozna oceniac czlowieka, nie znajac wszystkich faktow. To jak ukamieniowanie kobiety w ktoryms z krajow arabskich za to, ze podobniez spala z mezczyzna. Nie mozna rzucac szybko slow na wiatr, bo kazdy jest niewinny dopoki sie mu winy nie udowodni!

Gdybanie, snucie teorii i opluwanie czlowieka ktorego nie znamy Michaelowi i tak juz nie pomoze.

Jesli jednak tak lubicie teorie, to ja zgadzam sie z opinia mojej mamy. Jej zdaniem byc moze Michael byl w tak silnym bolu, (Ktos z Was miewa bole kregoslupa? Ktos z Was cierpi na chroniczna bezsennosc od lat?) ze blagal doslownie lekarza o te leki przeciwbolowe. Postawcie sie na miejscu wszystkich tych ludzi. Jest przed wami czlowiek, pal szesc czy najwieksza gwiazda na Ziemi, i blaga o leki bo nie moze zasnac, bo spala go bol.

Przy uzaleznieniu trwajacym od lat lekarz, ktory leczyl Michaela 6 tygodni nie jest cudotworca. Z przeciekow wynika, ze probowal odstawic ciezsze leki, ktore Michael bral w dosc duzych dawkach. Jednak odstawienie lekow w wypadku Michaela moglo byc skuteczne tylko przez (drugi w jego zyciu) odwyk. Tymczasem on mial trase, ktora napawala go takim optymizmem na przyszlosc, nie mial czasu myslec o takich "bzdurach".

Nie oceniacie innych zbyt szybko. Mnie tylko wkurza, ze Michael okazal sie zbyt slaby na te wszystkie uzaleznienia. Gdy byl mlodszy, Elisabeth byla mlodsza, udalo jej sie wyciagnac Michaela z tego bagna - z pomoca zawsze sluzacego gwiazdom w podobnych przypadkach Eltona Johna. Wtedy jednak Michael nie ukrywal uzaleznienia. Teraz wielu podejrzewalo, ale nikt nic nie mowil. Moze jemu sie juz nic nie dalo powiedziec!? Przeciez w MSG 2001 mial tak zacmiony wzrok, nie mowil lecz belkotal, wygladal naprawde strasznie. Nie mowcie, ze nikt tego nie zauwazyl. To nie tylko proces go dobil, nie tylko po ogloszeniu wyroku wygladal jak pusta marionetka. To trwalo od lat, ale skoro nawet osoba ktora go kochala i ktora MJ kochal (LMP) nic z tym nie mogla zrobic, to czego wymagacie od tego calego lekarza, ktory dopiero co poznal Michaela.

Nie rzucajcie kamieniami, bo nikt z Was nie zna prawdy.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Bardzo dobrze powiedziane, Agata. Choć widzę pewną analogię między This Is It a MSG 2001. Oba występy miały miejsce po długiej przerwie. Michael unikał wtedy koncertów w Stanach, jak mniemam obawiając się kolejnej fali krytyki za sprawę Chandlera. Nie występował w swoim kraju- był spokój. W 1993 roku media amerykańskie pokazały się od najgorszej strony.
Teraz też miał wystąpić po dłuższej przerwie. W Wlk. Brytanii wiadomo jak jest z tabloidami z kolei. Miał wrócić na scenę, a to wiązało się z ponowną obecnością w mediach, co jemu mogło kojarzyć się jedynie z publicznym upokorzeniem. Myślę, że jeżeli rzeczywiście był uzależniony, to przyczynowo wszystkie drogi prowadzą do tych dwóch spraw.
Ostatnio zmieniony wt, 25 sie 2009, 9:55 przez kaem, łącznie zmieniany 1 raz.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Ale poza tymi filmikami z MSG były jeszcze choćby te prywatne, które teraz wyciekły, po 2001, choćby z dziećmi... tam wydaje się być w naprawdę dobrym stanie... Poza tym, wydaje mi się, że na próbach do This Is It wyglądał już dużo lepiej niż w MSG...
Wiadomo, ten Człowiek cierpiał bardzo - i fizycznie (choroba skóry, operacje), ale przede wszystkim dokopało mu życie i ludzie wokół. Ale żeby brać tak silne leki, o których teraz mowa, potrzebny jest lekarz, MJ sam sobie ich nie przepisywał. Nie chce mi się wierzyć, że w kraju o tak wielkich dokonaniach medycznych leczy się bezsenność środkami uspakajającymi i zwiotczającymi, to są może metody na "raz", ale na pewno nie terapia.
Daleka jednak jestem od osądzania kogokolwiek w tej sprawie, nawet tego Murraya. Jak już kilka osób tu pisało, rzucanie kamieniami w kogokolwiek nam MJa nie zwróci, poza tym - przez szacunek dla samego MJa, nie osądzam nikogo, nim poznam całą historię.
Strasznie smutne to tylko - dziś mijają 2 miesiące od tragedii, której jak się okazuje można było uniknąć, gdyby tylko ktoś w odpowiednim momencie podjął właściwszą decyzję, albo inaczej zareagował :surrender:
Awatar użytkownika
Louie
Posty: 188
Rejestracja: śr, 01 lip 2009, 19:26
Skąd: Warszawa

Post autor: Louie »

Mnie się nasuwają nieco inne refleksje. Wszystkie nowe wiadomości sprawiają, że utwierdzam się w przekonaniu, że nie mamy prawa prosić Boga o to by cofnął czas i przywrócił Michaela do życia.
Jemu już nikt, ani nic nie było w stanie pomóc.
Trudno aż sobie wyobrazić w jakim ogromnym bólu, stresie i cierpieniu żył każdego dnia. W jakich mękach, skoro pomimo swej niewątpliwie wielkiej miłości do dzieci nie był w stanie spróbować żyć bez leków (czy to przez odwyk, czy przez nie wchodzenie w to ponownie - w zależności od tego jak długo się to wszystko ciągnie). Co musiało dziać się z nim skoro zdecydował się na "this is it" co pogłębiło stres i problemy z bezsennością. Jak bardzo chciał wciąż udowadniać światu, że nie jest wielbłądem, skoro zaryzykował swoje zdrowie, zamiast pozwolić o sobie zapomnieć i zaszyć się z dziećmi na drugim końcu świata?

To bolesne, ale najlepszym co mogło spotkać Michaela, była właśnie jego śmierć.

Co do Murraya, jestem przeciwna robieniu z człowieka kozła ofiarnego. Lekarz z niego żaden i bez wątpienia powinien stracić licencję. Nie jestem jednak przekonana co do tego czy powinien skończyć w więzieniu. Pewnie i tak skończy... , ale czy to naprawdę on jest winien śmierci Michaela? Michael tak i tak dotarłby do tych leków. Pewnie nie jeden lekarz już mu odmówił. Nie Murray, znalazłby się ktoś inny. Nie lekarz, to mafia. Zdobyłby to.

Prawdziwymi winnymi śmierci Michaela są media, są ludzie którzy traktowali go jak maszynkę do zarabiania pieniędzy, są wszyscy ci którzy go wyśmiewali, ci którzy go odczłowieczali, winnymi są fałszywi przyjaciele, winnymi są ci którzy go wykorzystywali, winnymi są czytelnicy brukowców... Winnych jego śmierci można liczyć w miliony.
You're just another part of me

In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Post autor: Shulamitka »

Co mnie zastanawia:
10 mg of Valium.

2 mg of drug Ativan.

2 mg of Versed.

2 mg of Ativan.

finally, 25 mg of propofol
- zastanawiająco duża dawka w porównaniu z ilością leków podawanych wcześniej, i to na sam koniec....
"after repeated demands/requests from Jackson," Murray administered 25 mg of propofol...
Tego, że tak było, nie może nikt stwierdzić, poza Murrayem...

Aczkolwiek to drugie to chyba rozpaczliwa próba wmówienia sobie, że Murray działał niezgodnie z wolą Michaela... Niestety prawdopodobnie tak nie było...
_
EDIT:
Kermitek w kontekście koncertów This Is It pisze:Mj nie rób tego nie warto nawet dla nas! Daj sobie spokój z tym odpuść masz dzieciaki
kierowałam w jego stronę te same słowa.. widać posłuchał innego głosu.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Niektórzy lekarze czasem mają tendencję do uzależnienia swoich pacjentów od leków. Jest kawałek tej sprawy taki, że Michael nalegał na te leki. Dwa, mogło być tak, że jak nie dostawał tego, co chciał, mógł zwalniać kolejnych i zatrudniać nowych lekarzy. Murray mógł myśleć- jestem przytomny, lepiej jak to będę ja, niż jakiś inny oszołom, który bardziej będzie szalał z dawkami leków.
Przy okazji śmierci MJ już w czerwcu mówiło się, że jest sporo lekarzy, którzy przesadzają z lekami uzależniającymi. Chyba Deepak o tym mówił.

Inna sprawa to taka, że Michael, jeżeli jest jak teraz piszą, potrzebował odtrucia i zwyczajnej walki z bólem, o czym już słusznie wspominała thewiz. Bez farmakologii. Hipnoza, psychoterapia, wsparcie bliskich. Lekarze byli od tego, by mu o tym mówić. By go edukować, że takie leki osłabiają serce i- na koniec, nie podawać mu takich medykamentów. Nie szkodzić- podstawowa zasada leczenia. Murray dzwonił do rodziny, może właśnie po to, by z nim porozmawiali.
Pamiętajmy że są dwie strony medalu. Uważam, że Murray jest za to tak samo odpowiedzialny, jak i sam Michael. Oczywiście, jak...- powtórzę to raz jeszcze- jak jest tak, jak piszą.
Myślę, że Michael niestety nie ufał metodom pozafarmakologicznym. Musiałby się zwierzyć komuś obcemu ze swojego życia, a ostatnio mnóstwo osób go wystawiło i zdradziło. I każde jego słowo interpretowano możliwie źle, odszukiwaniu się dziury w całym, ćwicząc się w metodzie, iż wszystko można udowodnić- więc jak tu zaufać? Jego terapia odwykowa w 1993 roku trwała krótko, właściwie jej nie dokończył.

Można też przyjąć czarną wersję zgodnie ze spiskową teorię dziejów, że to był jakiś spisek, Michael miał umrzeć, bo to miało przysłużyć się wielu osobom. Murray był narzędziem. Niewielu tę wersję potraktuje poważnie, mając na uwadze, iż to legenda i takie mity zawsze przy okazji nagłych śmierci funkcjonują. Niestety, ta wersja, mimo wszystko też jest prawdopodobna, przywołując wydarzenia w życiu Michaela od 1993 roku aż do śmierci.
Ale im mniej histerii wokół niej, tym bardziej prawdopodobne, że wyjdzie na jaw. Więc na razie proponuję obserwować i skupiać się na faktach, nie na spekulacjach. Wciąż mało wiemy. Histeria fanów tylko czyni taką wersję mniej prawdopodobną, a nawet śmieszną. To tak propos postu z MJ Community.
Ostatnio zmieniony wt, 25 sie 2009, 15:21 przez kaem, łącznie zmieniany 1 raz.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

kaem pisze:Inna sprawa to taka, że Michael, jeżeli jest jak teraz piszą, potrzebował odtrucia i zwyczajnej walki z bólem, o czym już słusznie wspominała thewiz. Bez farmakologii.
Ależ te leki, o których się pisze, nie są lekami przeciwbólowymi tylko uspokajającymi, stosowanymi (ostrożnie i przez odpowiednich lekarzy!) w terapiach leczenia bezsenności i w anestezjologii. To nie to samo co morfina czy demerol, więc to chyba jednak są dwie zupełnie inne rzeczy.

EDIT:

Jak podają:

Dr. Murray says he noticed that Jackson wasn't breathing at around 11 AM. He was then on the cell phone for 47 minutes with 3 separate calls, from 11:18 to 12:05. The 911 call came in at 12:21 PM .... a much longer delay than originally reported.

http://www.tmz.com/2009/08/25/jackson-d ... -propofol/

Czy ktoś pamięta, o której godzinie w dzień śmierci Michaela zadzwoniono pod 911? Jak to w końcu z tym dzwonieniem było. Czy Murray przez 47 minut gadał przez telefon, a potem dopiero o 12:21 zadzwonił pod 911? Jaka godzina była podawana pierwotnie? To takie frustrujące...
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

zu pisze:dwie zupełnie inne rzeczy.
Leki różne, mechanizm uzależnienia może być podobny. Nie wiem, co mam myśleć. Wszystko obecnie wydaje mi się prawdopodobne. Ale myślę, że jak sprawa trafi do sądu, może będzie szansa, by rozpoznać nie tylko kwestię Murraya, a też inne wątki. A może o to chodzi? Jeżeli tak, to tylko pozostaje wierzyć, ze sprawa zostanie przeprowadzona rzetelnie. Pamiętajmy, że wcześniej zgłoszenia Michaela, choćby o wyłudzenie, były przeprowadzone po macoszemu.

Jest taki film, Uśpieni, w którym wykonano taki manewr, że oskarżono kogoś, by prowadząc nieudolnie obronę uśpić świadka i wyciągnąć od niego zeznanie i jego oskarżyć.
To mi się jawi w mojej głowie, ale jestem krótko po lekturze książki A. Jones, wiec biorę na to poprawkę. Nie chcę wpaść w pułapkę fantazji. Nie chcę z życia Michaela robić filmu kryminalnego dla uciechy gawiedzi. T. Mesereau na sprawie stał mocno na ziemi i nie rozwijał takich wątków. Rzadko sięgał, a chyba nawet wcale nie sięgał po tak popularną wtedy teorię, popularyzowaną nawet przez samego Michaela, iż cały proces miał tło rasistowskie. Mesereau wiedział, że to uczyni ze sprawy dowcip, a tam ważyły się losy ludzkie. On tej teorii nie obalał, on ją po prostu miał w pamięci, ale się nią nie posługiwał. Wtedy zwykle same rzeczy wychodzą. Niech i teraz tak będzie.
Wiemy tyle tylko, ile nam pokażą. Murray bez wątpienia nie dotrzymał swoich lekarskich przyrzeczeń i poniesie za to konsekwencje. Ale mnie to wciąż niewiele wyjaśnia, a stawia kolejne pytania. Czemu nie konsultował się z innymi lekarzami, nie związanymi z Michaelem? A może konsultował, a nie mówi o tym. Wtedy- czemu nie mówi? Czemu nie zniechęcał Michaela do brania leków? A może zniechęcał, to czemu to było nieskuteczne? Dlaczego nie leczono Michaela z anoreksji? Itd.
Ostatnio zmieniony wt, 25 sie 2009, 17:16 przez kaem, łącznie zmieniany 2 razy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

Wideo:

http://www.msnbc.msn.com/id/21134540/vp ... 0#32549730

Czyli jednak minęło dużo czasu od momentu, kiedy Michael przestał oddychać do momentu zadzwonienia pod 911. To wiedzieliśmy, ale co innego przeczytać o tym w dokumentach sądowych, inaczej zastanawiać się, czy to my czegoś nie rozumiemy, czy ktoś był w stanie dopuścić do czegoś takiego. Owszem, był w stanie. No comment.
Awatar użytkownika
Natalia-K
Posty: 129
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 16:46
Skąd: Gdańsk

Post autor: Natalia-K »

zu dajmy jeszcze chwile federalnym z USA... Oni nad tym pracują i wierzę, że jeśli ktoś jest winny to zostanie ukarany...
Obrazek
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Post autor: Shulamitka »

W raporcie jest taki fragment mówiący o tym, że Murray nie powiedział detektywom o paru rozmowach, które zarejestrowano z jego telefonu komórkowego po tym, jak stwierdził, że MJ nie oddycha. Zapomniał?...

Zu: Co do Twojego pytania, wg raportu telefon na pogotowie był o 12:22 Natomiast inny fragment raportu mówi o zwkleaniu Murray'a i owych podejrzanych rozmowach telefonicznych w między czasie:

you affiant obtained Murray's cellular phone record for the early motnings 25 June. In his statement, Murray estimated the time that he notices Jackson was not breathing to be at approximately 11.00 hours (!!!). Murray's cellular phone record show Murray on the telephone with the three seperate callers for approximately 47 minutes starting at 11.18 hours, until 12.05. Murray did not mention this to the interveiwing detectives.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

Artykuł "Who really killed Michael Jackson?":

http://www.huffingtonpost.com/bryan-mon ... 68056.html
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Conrad Murray powrócił do pracy lekarza.
Przepraszam, ale to mną wstrząsnęło... z inf. mam na razie tylko tmz.com, ale to najprawdopodobniej nie podpucha.
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
ODPOWIEDZ