Niewiele osób, właściwie nikt, poza SILENTIUM i Little Devil, podzieliło się swoimi wrażeniami po przeczytaniu książki. A myślę, że warto, bo koniec sprawy wciąż pozostawia w wielu wątpliwości i mnóstwo nieścisłości.
Michael, po procesie, zaprosił swoich fanów do Neverlandu. To zdjęcie z rancho, zrobione przez jedną z naszych forumowiczek.
Książka rzeczywiście napisana jest nietrudnym językiem. Autorka nie zasypuje nas prawnymi szczegółami, a stara się przedstawić cały proces możliwie jak najbardziej zrozumiale. Zgłoszenia co do filmu na podstawie tej pozycji myślę, najzupełniej uzasadnione- tym bardziej, że autorka pisze niemal pod film, poświęcając wiele fragmentów na opisy, reakcje Michaela, Sneddona, rodziny Michaela, świadków czy Mesereau, tak że czytelnik czytając ma obraz przed oczami.
Przy Michaelu opis zwykle jest podobny- nie reagował. Siedział dostojnie, często patrzył wnikliwie na świadków, czasami kręcił głową. Raz, gdy zeznawały stewardessy, Michael zareagował żywiej, patrząc na nie z dużym zainteresowaniem.
Ale generalnie siedział bardzo spokojnie.
mjj.source
Po lekturze książki nasuwa się wielki głos krytyki względem prokuratury, jak można oskarżyć człowieka, nie mając dowodów. Sneddon zupełnie bezkrytycznie, bez weryfikacji przyniósł każde najmniejsze zdarzenie do sądu, każdą wypowiedź kogokolwiek, z kim M. miał styczność, a która mogła zaprowadzić M. za kratki; nie sprawdzając wiarygodności osoby czy nawet nie sprawdzając logiki wypowiedzi, która często głoszona przez owych świadków, wzbudzała śmiech na sali albo irytację. Sneddon naprawdę był w stanie zrobić wszystko, by udowodnić kwadraturę koła i nadając każdemu zwyczajnemu gestowi czy zachowaniu Michaela wydźwięk przestępczy.
Przeraża to o tyle, że gdyby Michael nie był sławny i nie miał tak dobrego adwokata, mógłby rzeczywiście być w bardzo trudnej sytuacji. To niepokojące, jak łatwo można skazać człowieka. Gdy słyszysz po raz tysięczny, że może jak Michael przytulił tamtego chłopca albo pogłaskał tamtą dziewczynkę, to oznacza to, że miał nieczyste myśli, zaczynasz się zastanawiać,
a może? Na tym głównie była oparta linia oskarżenia, wzywając osoby, które mówiły rzeczy nielogiczne i bez sensu, ale powtarzane któryś raz, zaczęły zastanawiać.
Ale wracając do notatek.
* W sprawie Michaela brało po stronie prokuratury więcej specjalistów, niż w sprawach o morderstwo.
* Tom Mesereau, adwokat M., traktował tę sprawę jak walkę o człowieka, któremu grozi skazanie na śmierć, ze względu na ciężar oskarżeń i wrażliwość Michaela.
* Autorka często wypunktowuje nieuczciwość mediów, które w codziennych komentarzach skupiali się albo na wydarzeniach typu jak M. jest ubrany albo jaka gwiazda zeznaje albo na poglądach prokuratury, pomijając bardzo często zeznania, które obalały zarzuty i pokazywały linię oskarżenia w kiepskim świetle.
Po sprawie o molestowanie w 2005 był wzywany jeszcze raz do sądu w związku z domniemanym kolejnym molestowaniem. Sprawa została szybko oddalona, bo zeznania były absurdalne, a wnoszący sprawę był niewiarygodny- był karalny i żył w nielegalnym związku (bigamia). Wraca brak weryfikacji zgłoszeń przez prokuraturę i zwyczajną ich złą wolę.
* Mesereau stwierdza, że wysoce prawdopodobnym jest konspiracja między prokuraturą a Sony. Wspomina, iż nie musieli się nawet ze sobą spotkać, tylko po prostu obie strony mogły mieć korzyści z wyroku skazującego MJ. Sneddon zyskałby popularność, media by zarobiły masę pieniędzy na reportażach z celi M., a Sony mogłaby dysponować katalogiem ATV, obejmujących nie tylko piosenki The Beatles, ale też min. Elvisa i mnóstwa innych artystów. Niektóre szacunki mówią, że katalog jest wart kilka miliardów $.
* W trakcie kolejnych przesłuchań coraz bardziej jasną stawała się teza, że cała sprawa tyczyła się wyłudzeń pieniędzy od M.
* Mesereau stwierdził, że pomyłką było porozumienie z Chandlerami, co M. tez przyznał. Trzeba było iść do sądu.
* Planowano doniesienia z celi M. To pokazuje intencje prasy i interes w negatywnym przedstawieniu M. Gdyby trafił do więzienia, prasa brukowa miałaby o czym pisać, donosząc o osobach odwiedzających M., o jego zachowaniu i to czy chce czy nie chce popełnić samobójstwo. Wyrok skazujący dla Michaela to mogły być krocie dla tabloidów, przy współpracy z policją/prokuraturą.
mjj.source
* Jones nazwała proces M. skandalem sponsorowanym przez amerykańskich podatników. Sneddon nic nie dowiódł ponad to, że prokuratura wszczęła dochodzenie bezpodstawnie, a kosztował on majątek.
*Adwokaci MJ wszczęli sprawę o wyłudzenie. Została przeprowadzona zaskakująco niedbale, biorąc pod uwagę pieczołowitość przy sprawie przeciwko Jacksonowi.
Kilku pracownikom MJ, zeznającym przeciwko niemu, udowodniono złe intencje oraz kradzieże w czasie, gdy dla niego pracowali. Mają wyroki i wyznaczone kary pieniężne.
* Wszystkie oskarżenia wysuwane przeciwko M. okazały się być absurdalne, zwyczajnie głupie. Jednym z nich była domniemana zmowa Michaela i jego współpracowników, którzy wg Arvizo zamierzali uwięzić rodzinę w Neverland, wbrew ich woli. Było to absurdalne o tyle, że- jak się okazuje, Neverland nie jest dostatecznie ogrodzony i łatwo się stamtąd wydostać. Poza tym, M. dał samochody do dyspozycji rodzinie oskarżającego go dziecka, jak również komputery, by mieli kontakt ze światem.
Po emisji dokumentu Bashira, M. udał się do Miami. Arvizo twierdzili, że tam tez byli trzymani wbrew im woli. Tymczasem Chris Tucker zeznał, że Arvizo szukali M., domagali się kontaktu z nim. Poza tym jeszcze w Neverland Janet Arvizo, matka Gavina, korzystała z samochodu M. często opuszczając i powracając do Neverland i nie zgłaszając na zewnątrz żadnych obaw i uwag wobec M.
* Sneddon czasem posługiwał się prywatnymi historiami M., odkrytymi po przeszukaniu Neverland, zupełnie bez powiązania ze sprawą, co sprawiało wrażenie, jak chciałby jedynie Michaela ośmieszyć przed rodziną M. i ławą przysięgłych.
* M. zgodził się na wywiad z Bashirem dlatego, że zyski miały być przeznaczone na potrzebujące pomocy dzieci.
Dokument miał przedstawiać M. jako osobę oddaną dzieciom i robiącym wszystko, by pomóc pokrzywdzonym i chorym. Nie było scenariuszy, cenzury ze strony M., więc tezy Bashira przedstawione w filmie są nielogiczne. Gdyby M. miał coś do ukrycia, nie chciałby być tak dostępny dla dziennikarza kręcącego film na jego temat.
Dokument miał z Bashira uczynić znanego dziennikarza.
* M. w swoim życiu, jak już przeprowadził się do Neverland, często wstawał rano, bardzo wcześnie rano- o 3 godzinie na przykład, wdrapując się na drzewo, wpartując się w księżyc, gwiazdy, niebo i w ten sposób medytując. Tak szukał inspiracji do tworzenia. Podkreślał skromnie, że piosenki nie są jego, a że są tworzone przez wyższą siłę. On tylko jest pośrednikiem. W swojej posiadłości miał mnóstwo pracowników i nawet w domu nie czuł się wystarczająco prywatnie.
* Rodzina M. na sali otrzymała tylko 6 miejsc. Na rozprawie Janet była tylko 2 razy. Zawsze była mama M. Adwokatem M. stał się Mesereau dzięki Randy'emu.
* Jak Bashir wszedł na salę, mama Michaela wyszła.
Na sali sądowej był emitowany jego dokument, ale też dokument M.-
The footage you were never meant to see. Wg A. Jones Bashir zrobił wszystko, by z tego, co słodkie uczynić szalone. Nie rozwijał wątków, które pokazują M. bardziej jako człowieka, często powtarzał te same pytania, gdy spodziewał się skandalu, a M. odpowiadał mu zwyczajnie, bez szokujących wątków.
Raz M. zapytał o zdrowie papieża, identyfikując się z bezżeństwem księży. On też czuł się ożeniony z fanami, muzyką, dziećmi i Bogiem. Bashir wtedy od razu podjął wątek skandalu w kościele amerykańskim, skupiając się na doniesieniach, że 60% księży molestowało dziecko.
Michael powiedział, że nie jest zainteresowany szukaniem brudu. Nie ogląda newsów, by nie czytać o dzieciach popełniających przestępstwa, bo to łamało mu serce. Wolał szukać dobra w ludziach i tym się kierować. W przeciwieństwie do Bashira.
Gdy na sali emitowano
Living with MJ, Bashir zerkał na innych dziennikarzy. Sprawiał wrażenie dumnego. Unikał kontaktu wzrokowego z M.
mj-upbeat.com
*M. nie zapraszał dzieci do sypialni na noc, a one same zwykle tego się domagały, chcąc razem z M. spędzić jeszcze trochę czasu, poczytać książki, porzucać się poduszkami, zgrać w grę, oglądnąć film. Sypialnia M. to tak naprawdę duży apartament, 2-poziomowy, odpowiadający zwykle powierzchni dwóch dużych m4 w bloku; z flipperami, wielkim kominkiem. Sypialnia była otwarta dla służby, dawała jednak M. jakieś schronienie, prywatność- dlatego też lubił ze swoimi gośćmi spędzać czas w swojej sypialni.
Dzieci u Michaela były bardzo często, często nawet pod nieobecność M. To trzymało M. przy życiu- że mógł pomagać. Przyjeżdżały dzieci bardzo chore, spragnione czegoś innego, niż życie w chorobie. I pobyt w Neverland stwarzał taką możliwość.
* To, co się działo w Santa Maria, na sali sądowej jest zderzeniem dwóch światopoglądów- purytańskiego, konserwatywnego, konwencjonalnego, konformistycznego, często szowinistycznego i rasistowskiego oraz liberalnego- gdzie pojawia się wolność, realizacja siebie, spełnianie marzeń, brak barier w stosunku do różnorodności, wiara w miłość do ludzi i brak uprzedzeń. Pierwszy świat reprezentuje Tom Sneddon, drugi- Michael. Sneddon przedstawiał swoja wersję M. nie tyle z oburzeniem, co ze zdziwieniem, iż można mieć takie podejście do życia. Wierzyć w niewinność dzieci i nim się poświęcać oraz wszelkim postaciom niewinności- w przyrodzie, środowisku; że można spełniać swoje marzenia, próbując uciekać od codziennych zmartwień poprzez zabawę.
To ścieranie się dwóch światopoglądów jest stare jak historia USA, sięgająca jeszcze konfliktu między cowboyami, chcącymi dominować i bojącymi się innych, niż oni sami i Indianami z ich wiarą w siły natury, szamaństwem i voodoo. MJ zresztą ma w swoim drzewie genealogicznym korzenie indiańskie.
* Po
Living With... śmiano się z Gavina. Rówieśnicy dokuczali mu, że jest gejem i że wymyślił sobie chorobę, bo wcale nie był chory na raka.
* Jak wspomniałem, prasa w doniesieniach swoich na wszelkie sposoby próbowała skandalizować obraz M., czego dobrym przykładem był szum wokół przyjścia M. do sądu w spodniach od piżamy. Prawda jest taka, że był to okres, kiedy zeznawały dzieci Arvizo, co dla M. było emocjonalnie szczególnie trudne. Trudno mu było przysłuchiwać się staraniom dzieci, które przekręcały fakty, chcąc pokazać, że M. nie tyle im pomógł, co uczynił ofiarami. Pojawiły się u niego silne bóle i był zmuszony skorzystać z pomocy miejscowego lekarza. Sędzia, dowiadując się o tym, że M. się spóźni, kazał mu się stawić natychmiast, pod groźbą umieszczenia go w wiezieniu i braku zwrotu kaucji. Adwokat M. zadzwonił do niego i kazał mu przyjechać w tym w czym jest, by M. nie tracił już czasu na przebranie. Argument, że M. w ten sposób chciał wzbudzić litość jest nieprawdziwy, gdyż jak oskarżony wchodzi na salę, nie ma jeszcze ławników, a później już ławnicy widzą M. tylko do pasa w górę. Podobnie, jak argument prasy, że artysta nie ma szacunku dla powagi sądu.
* Rodzina Arvizo wpierw udała się do Feldmana i Katza- tych samych osób, które wcześniej współpracowali z... Rodziną Chandlerów.
* Opisana jest dość szczegółowo sprawa wyłudzenia pieniędzy przez matkę Gavina od sieci sklepów JC Penney. Gavin ukradł towary ze sklepu, z tego powodu zostali aresztowani. Gdy zostali wypuszczeni z aresztu, Janet Arvizo nie zgłaszała żadnych skarg, a później pojawiła się posiniaczona i zgłosiła sprawę o molestowanie i pobicie. Gavin jej wtórował. Wyłudzili sporą sumę pieniędzy.
Życie Warszawy
* W trakcie przesłuchania Gavin był dość niekulturalny i robił nieprzyjemne wrażenie. Jego zeznania, nagrane na video nie brzmiały wiarygodnie. Mówił w wystudiowany sposób, nieadekwatny do swojego wieku. Ja się okazało, wcześniej brał lekcje aktorstwa. Jego kreatywność w kłamaniu potwierdzają też zeznania Jaya Leno i Chrisa Tuckera, jak i sprawa JC Penney.
* Brat Gavina, Star, mylił zeznania. Dzieci, wg obsługi Neverlandu, w ogóle były aroganckie. Podobnie opisywała ich obsługa samolotu, z których usług korzystali. Gavin traktował obsługę z wyższością, a w Neverland nie miał szacunku dla własności M., często niszcząc rzeczy.
Mesereau łapał chłopców na wielu kłamstwach i nieścisłościach w ich zeznaniach. Np. pokazał bratu Gavina czasopismo z niekompletnie ubranymi kobietami, które ponoć przeglądał z Michaelem. Star obejrzał czasopismo w trakcie przesłuchania i potwierdził, że to właśnie te, które MJ mu pokazywał, a Mesereau pokazał datę wydania- gazeta była wydana grubo po czasie, w którym rodzina przebywała w Neverland.
Dzieci w zeznaniach próbowały na wszelkie sposoby umniejszyć zasługi M.- że M. nie pomógł w leczeniu, że nie był jak ojciec; że słowa, które mu pisały przez miesiące pobytu w Neverland z dużą życzliwością w książce dla gości i na różnych kartkach, przepisywały skądś indziej.
Tymczasem M. odegrał kluczową rolę w wyjściu Gavina z choroby, będąc jedynym wierzącym w to, że może wyjść z choroby, kiedy lekarze kazali matce szykować się na pogrzeb. Nauczył Gavina wizualizacji, jak pozbywać się chorych komórek i załatwiając transfuzje krwi oraz odciągając myśli chłopca i całej rodziny od choroby, wypełniając jego czas przyjemnością, radością i nadzieją. Zachowywał się jak ojciec, czasem dając chłopcu rady, czasem pomagając przy zadaniach domowych. Wskazywał mu drogę, sens życia. I miał "fantastyczne poczucie humoru" /wg matki chłopca/. Na filmie, nakręconym po dokumencie Bashira, wychwalały M., sprawiając jednak wrażenie, że robią to, co im matka każe i starając się ją naśladować.
Pierwsza manifestacja poparcia dla Michaela w Warszawie/ zdj. Życie Warszawy
* Odnośnie tego, że Gavin trzymał M. za rękę w dokumencie Bashira- gest można rozumieć, jak trzymanie ręki dziecka przez rodzica w rudnych chwilach. To zresztą pogląd matki Gavina, jeszcze kiedy potrafiła docenić M.
*Menadżer Neverland odparł zarzut upajania dzieci Arvizo przez M., mówiąc że rzeczywiście M. zamówił raz wino, ale dla dzieci zamówił wodę sodową.
M. w samolocie miał zwyczaj picia wina w puszcze po coli tak, by jego własne dzieci nie wiedziały, że M. spożywa alkohol. Za to zeznania jednej ze stewardes potwierdziły, ze siostra Gavina sama zamówiła dla siebie alkohol, pod obecność swojej matki, choć wcześniej pod przysięgą zarzekała się, że nie znosi alkoholu. M. o niczym nie wiedział.
W swoim domu M. miał numery Hustlera i Playboya, które trzymał w zamknięciu. Znaleziono na nich odciski palców Gavina, ale policja wzięła odciski po tym, jak dała Gavinowi do przeglądnięcia gazety w trakcie przesłuchania...
Poza tym okazuje się że dzieci były bardzo niesforne w trakcie pobytu w Neverland i pod nieobecność M. włamywały się do jego skrytek, również do spiżarni z winami, która, tak na marginesie, została zbudowana jeszcze przez poprzedniego właściciela terenu, na którym M. zbudował Neverland.
Michael, okazuje się, był bardzo dobrym szefem. Dbał o to, by przynajmniej raz w roku wszyscy pracownicy, wraz ze swoimi rodzinami mogli przyjechać do Neverland tylko w celach rekreacyjnych. Z kolei o swoją ekipę sceniczną czy filmową również dbał, pokazując im co wieczór materiały nakręcone w ciągu sesji albo rozdając słuchawki chroniące uszy przed hałasem.
www.mj-upbeat.com
* Podczas rozprawy oczywiście pojawiali się trefni świadkowie oskarżenia, rekrutowani z byłych pracowników Neverlandu, którzy zostali wcześniej zwolnieni albo odeszli, po konfliktach z innymi pracownikami. Jeden z nich chciał wytoczyć sprawę M., oczekując od niego odszkodowania za to, że Michael... na niego patrzył. Odszkodowanie miało opiewać na kilka milionów.
* Na sali rozpraw pojawił się dawny wieloletni współpracownik M.- Bob Jones. To on jest odpowiedzialny za plotki o M. dot. kupienia kości Człowieka- Słonia, domniemanego sypiania w namiocie tlenowym i negocjowania z telewizjami, by nazywano M. królem popu.
Bob Jones krótko po procesie wydał książkę o M.
Man behind the mask, umniejszając zasługi M. jako artysty i pokazując go często w niekorzystnym świetle. Ale i on zaprzeczał rzekomemu molestowaniu Gavina przez M.
Sprawa M. pokazała, że artysta otacza się często ludźmi, którzy później manipulują Michaelem dla własnego zysku, nie dbając tak naprawdę o interesy swojego pracodawcy.
* W trakcie procesu zeznawała matka Jordana Chandlera- June Chandler. Zaprzeczyła, że działo się coś niestosownego miedzy M. a jej synem, Jordim. Podkreślała, że nigdy nie wystosowywała oskarżeń przeciwko M., tylko był to ojciec J. Chandlera, a później jego ojczym.
Nie widziała syna od 7 lat.
* Największym pudłem oskarżenia okazały się przesłuchania matki Gavina- Janet. Janet Arvizo była krótko po zawarciu małżeństwa z Jay'em Jacksonem, oczekując, by na sali zwracać się do niej per Janet Jackson. Dziwne, w kontekście tego, że dokładnie tak nazywa się siostra człowieka, którego oskarżała o krzywdy, które niby wyrządził jej i jej rodzinie. Sędzia odmówił jej.
Okazuje się, że gdy Gavin był młodszy, zagroził mamie, że ją oskarży o nadużycie. Janet Arvizo odwiedziła wtedy instytucja zajmująca się rodzinami, co Janet nazwała "pozytywnym doświadczeniem".
Matka Gavina prezentowała się jako osoba nierównoważona, odgrywająca przedstawienie i podająca sprzeczne zdarzenia.
* Na 220 dziennikarzy tylko
USA Today i
New York Times publicznie skrytykowały nieetyczne taktyki Bashira.
* M. był oburzony manipulacją taśm z Berlina, jak pokazał swojego najmłodszego syna w oknie fanom. Trwało to jedynie 2 sekundy, a w telewizji pokazywano to w zwolnionym tempie, czyniąc z M. złego ojca.
M. nie akceptuje negatywnego odzewu prasy na to, że pokazał swoje dziecko w oknie. To było wg niego podobne do sytuacji, jak ojcowie podrzucają swoje pociechy do góry i nikt w tym nie widzi nic złego.
Zasłanianie dzieciom twarzy tłumaczy tym, że bardzo obawiał się porwania swoich dzieci, przypominając słynną historię dziecka Charlesa Lindbergha, porwanego dla okupu, a które zostało zabite.
* Jay Leno jako świadek obrony zeznał, że Gavin dzwonił do niego często. Jay Leno często dzwoni do chorych dzieci, próbując podnosić je na duchu. Zwykle oddzwaniają ludzie z fundacji Make A Wish albo lekarze. Tutaj niezwykłym było, że dzwonił Gavin. Za każdym razem zapewniał Leno o tym, jaki jest fantastyczny. Jay Leno miał wrażenie, że chłopak czyta to z kartki i że w tle jest jeszcze ktoś. Chłopiec zawsze mówił to samo w rozmowach z Leno i to spowodowało, iż komik miał podejrzenia, iż coś jest nie tak i chciał uciąć kontakt Gavina z nim.
* Podejrzliwy wobec rodziny Arvizo był też Chris Tucker. Gavin i jego matka próbowali naciągnąć go na pieniądze, posługując się chorobą Gavina. Tucker myślał, że pieniądze będą przeznaczone na leczenie chłopca, tymczasem jego matka kupiła za nie samochód. Gavin też chciał, by Chris dał mu kluczyki do jego auta. Robił przy tym smutną minę i powoływał się na swoje cierpienia. Pokazuje to zdolności aktorskie Gavina Arvizo i zdolności do manipulacji, pomimo jeszcze wtedy dziecięcego wieku. Na Jay'u Leno zrobił podobne wrażenie, jakby rozmawiał z dorosłym, nie dzieckiem.
Gdy Tucker chciał ostrzec przed nimi M., ciągle pojawiała się Janet Arvizo, nie dopuszczając do takiej rozmowy.
* Czytając książkę, można nabawić się paranoi. Naprawdę być trudno tak sławnym, tak utalentowanym, a zachować skromność i czystość w sercu. Łatwo wtedy być oszukanym, wmanipulowanym. Nigdy do końca nie jest się pewnym intencji innych ludzi, czy chcą ogrzać się w blasku sławy gwiazdy albo od niej coś uzyskać. Rozprawa zdemaskowała tak wielu ludzi, że nie dziwię się już izolacji M. za życia i jego nieufności wobec dorosłych.
--
To tyle, co wynotowałem. Nie notowałem rzeczy oczywistych. Nie wynotowałem mnóstwa innych wątków, dlatego odsyłam do książki.
Wczoraj szedłem sobie Podwalem w Krakowie. Jest tam taka seria zdjęć JP2 z wszystkich pielgrzymek na świecie. Na co 3 zdjęciu jest z dziećmi.
Przypominam sobie wszystkie piękne książki i postaci, które inspirowały się dziecięcą niewinnością. Powieści Makuszyńskiego,
Król Maciuś I Korczaka,
Pan Kleks Brzechwy,
Mały Książę, Piotruś Pan...
Przypomniało mi się moje hasło z czasu procesu-
Who's next? Santa Claus?
smh.com.au
Czy jest coś, co chciałbyś przekazać swoim fanom?
Pamiętajcie, nieważne, ile razy przyjdzie wam wykonywać daną rzecz – róbcie ją dotąd, dopóki nie zostanie dobrze zrobiona. Wierzcie w siebie, niezależnie od tego, ile negatywnej energii sprowadza was w dół. Odrzućcie ją i pamiętajcie – będziecie tylko tym, kim chcecie być. A najważniejsze, po stokroć najważniejsze, to skromność. Może swojemu talentowi zawdzięczać będziecie siłę czy władzę nad ludźmi, ale nigdy nie dajcie się ponieść pysze ani dumie. To zguba ludzkości.