Śmierć i pogrzeb Michaela - wokół sprawy

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Śmierć i pogrzeb Michaela - wokół sprawy

Post autor: Shulamitka »

kaem-> Posty zostały raportowane. Cześć to rzeczywiście spam,a część to całkiem sensowne wypowiedzi. Nie są one jednak w odniesieniu bezpośrednim do newsów, a swobodną dyskusją, dlatego wydzieliłem ten temat.
cicha pisze:nadzieja matką tych, co rozumem wciąż nie grzeszą
Dokładnie. Przypominam że temat wątku brzmi "Michael nie żyje".
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
alexis
Posty: 52
Rejestracja: śr, 11 mar 2009, 20:34
Skąd: Szczecin

Post autor: alexis »

Larsi pisze:Tym bardziej ta używka mnie zdziwiła, że Mike był przeciwko narkotykom
A co miał powiedzieć? "Tak lubię narkotyki"? Michael mówił różne rzeczy, nie zawsze czystą prawdę ale to chyba oczywiste. Mówił też że nie pije alkoholu tym czasem nie raz można było usłyszeć że pił wino (które chyba do alkoholi się zalicza). Jeśli brał, jeśli pił, jego sprawa, jego życie...robił różne rzeczy, których ja osobiście nie akceptowałam ale to mojego stosunku do niego nie zmieniło i nadal nie zmienia. Był jaki był a mimo to kochało sie go i nadal kocha...
Fajnie w ogóle, że te wszystkie rewelacje wychodzą masowo dopiero teraz :-/ jakby na siłę ktoś chciał pokazać światu jaki to z Michael'a był grzesznik i jak nas wszystkich zawiódł
Ostatnio zmieniony pt, 28 sie 2009, 13:19 przez alexis, łącznie zmieniany 1 raz.
"I close my eyes...just to try and see You smile one more time...but it's been so long now all I do is cry...can't we find some love to take this away...'cause the pain gets stronger every day...";(
Awatar użytkownika
Natalia-K
Posty: 129
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 16:46
Skąd: Gdańsk

Post autor: Natalia-K »

W pokoju Michaela znaleziono także moje czarne koronkowe majtki i mój numer telefonu komórkowego ozdobiony serduszkami. Odnaleziono także zaginione chrupki kota mojej koleżanki, dwie proce, stos łupinek po fistaszkach i płytę grupy Just 5.

A teraz udowodnijcie mi dysponując takimi samymi środkami jak przy weryfikacji innych tego typu newsów, że to nie jest prawda nenene

Przypominam, że to CNN nadało słynny filmik z "duchem Michaela w Neverlandzie".
Obrazek
Awatar użytkownika
aeval
Posty: 258
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 20:28
Skąd: ...z Wielkopolski

Post autor: aeval »

Larsi pisze:(...) ta używka mnie zdziwiła, że Mike był przeciwko narkotykom - a marihuana takim jest (choć zaliczanym do miękkich).
Mam świadomość, że ma zastosowanie w medycynie - przykładem może być Patrick Swayze - ale on już jest akurat skrajnym przykładem.
Tak czy inaczej - w pewnym sensie zawiódł mnie ...

Macie odpowiedz, dlaczego Mike czasem dziwnie się zachowywał ...
A mnie nie zdziwiła.
Człowiek bywa czasem w takim stanie (chodzi mi o ból i to zarówno fizyczny, jak i psychiczny), że spróbowałby trucizny na szczury - gdyby to tylko mogło pomóc.
A wszyscy wiemy, że ból fizyczny nie był obcy Michaelowi, depresja także nie.


Natalia-K pisze:W pokoju Michaela znaleziono także moje czarne koronkowe majtki i mój numer telefonu komórkowego ozdobiony serduszkami. Odnaleziono także zaginione chrupki kota mojej koleżanki, dwie proce, stos łupinek po fistaszkach i płytę grupy Just 5.
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
Tam była też rozpruta mysz-zabawka mojego kota i mój jesienny kapelusz w kratkę. I stringi Michaela na których wyhaftowałam nasze wspólne inicjały. ;-)
Ostatnio zmieniony pt, 28 sie 2009, 13:40 przez aeval, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Natalia-K
Posty: 129
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 16:46
Skąd: Gdańsk

Post autor: Natalia-K »

Dajcie już spokój...
Zapomnieliście??

Obrazek

Prosił. I co?
Ostatnio zmieniony pt, 28 sie 2009, 16:03 przez Natalia-K, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
littleme
Posty: 110
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 19:28
Skąd: Katowice

Post autor: littleme »

Po co zamykać kolejny wątek? Był już jeden o spekulacjach i teoriach na temat śmierci- zamknięty, drugi o postępach śledztwa-zamknięty, teraz dyskusja zaczęła się tutaj i co?
Temat jest gorący, każdy z nas śledzi z zapartym tchem nowe newsy. Chodzi o naszego idola, to chyba jak najbardziej zdrowe i naturalne. Zakłamaniem byłoby unikać tego tematu.
Apeluję, żeby poprostu zastanawiać się chwilę dłużej przed kilknięciem w "wyślij"...Wtedy nie będzie problemu z zamykaniem tematów. Korzystajmy z pewnych źródeł, tłumaczmy, wspólnie się informujmy o nowościach.
O wartości forum świadczy moim zdaniem, nie milczenie bądź pomijanie pojawiających się "niewygodnych" informacji, a wspólne wyłuskiwanie spośród gromu plew czegoś sensownego, wspieranie się, pomaganie w dostepie do materiałów koleżankom i kolegom nie znającym obcych języków oraz prowadzona na godnym poziomie dyskusja.
Jestem pewna, że jeżeli temat zostanie zamknięty, już jutro pojawi się offtopowa dyskusja na ten sam temat zakamuflowana pod wątkiem "galeria" czy "pogrzeb"... Z tymi samymi co zawsze dyskutantami ;-)

Ach MonikaJ , ładny ten wiersz... Aż mi się oko zaszkliło...
Michael wracaj tu draniu! Bo jak Cię dopadnę w niebie, wióry polecą! :)
Ostatnio zmieniony pt, 28 sie 2009, 18:57 przez littleme, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
B.Crow
Posty: 65
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:09

Post autor: B.Crow »

Był wspaniałym człowiekiem i niezwykłym artystą obdarzonym wielkim talentem i cokolwiek dla mnie by nie znaleziono w jego domu,cokolwiek by nie powiedziano pozostanie wielki na zawsze.
Pamiętam jego wywiad z 1992 roku z Ophrą Winfrey kiedy powiedział po szeregu plotkarskich pytań że interesuje go bodajże Michał Anioł i to co go inspirowało do pracy a nie to z kim spał w sobotę.
Więc cała reszta tak naprawdę jest mało istotna.Michael zmienił oblicze współczesnej muzyki a przez ten fakt i przyszłej.Czy zmieni to marihuana
znaleziona w jego domu?Napewno nie.
Awatar użytkownika
Phoenix
Posty: 523
Rejestracja: czw, 27 sie 2009, 20:30
Skąd: Bydgoszcz

Post autor: Phoenix »

Kiedy tak słyszę różne informacje na temat niechlubnej "działalności" dr Murray'a, to mam tylko jedno pytanie: czy ten lekarz był tak głupi, czy tak pazerny? Jak można podać w warunkach domowch komuś lek podawany tylko w szpitalu i to pod aparaturą rejestrującą czynności życiowe? Czy on tego nie wiedział? A może nie chciał poprostu stracić źródła dochodu, więc łamał wszelkie zasady? Inne pytania odnośnie jego osoby: jak lekarz mógł nie wiedzieć, że CPR robi się na podłodze, a nie na łóżku? Dlaczego zostawił Jacksona samego po podaniu leku? I dlaczego podawane jest, że zanim zadzwoniono pod 911 przez 47 minut z telefonu Murray'a wykonywano telefony do innych lekarzy i adwokata (to podawał tvn chyba dwa dni temu)?
Wierzyć mi się nie chce w to, co ten człowiek narobił. Jak dla mnie, to nie może być żadnej mowy o "nieumyślnym" zabójstwie. I wydaje mi się, że jako lekarz, Murray jest skończony.
Obrazek
Awatar użytkownika
Phoenix
Posty: 523
Rejestracja: czw, 27 sie 2009, 20:30
Skąd: Bydgoszcz

Post autor: Phoenix »

Marie pisze:Teraz przypisywać Michaelowi można różne rzeczy.
Przecież nie zaprzeczy ani też nie udowodni że to wszystko jest nie prawdą.
I właśnie na TYM ludzie będą zbijać grube pieniądze a przy tym drwić z Michaela, a także jego fanów.
Najgorsze jest jednak chyba to, że ludzie mianujący się przyjaciółmi Michaela, kłapią ozorami, nie myśląc nad tym wiele. Jak było głośno o jego "przyjacielu", który stwierdził, że Prince i Paris to jego dzieci, bo dał swoje nasienie Michaelowi, to pomyślałam o jednym: "Czy słowa Michaela i Debbie z wywiadów o naturalnym poczęciu tych dzieci, nic nie znaczą? Czy to kłamstwo? Jackson miałby kłamać? Dlaczego?" Tamte słowa nagle nic nie znaczą? To nie jest wystarczająca obrona? Ludzie nie tylko jadą po Jacksonie, ale też szkodzą jego dzieciom. I to jest okropne...
Obrazek
Awatar użytkownika
aga.mj
Posty: 163
Rejestracja: sob, 25 lip 2009, 18:07
Skąd: Warszawa

Post autor: aga.mj »

http://wiadomosci.onet.pl/2033190,441,item.html

''W organizmie Jacksona odkryto także ślady midazolamu, diazepamu, lidokainy i efedryny.''

efedryny? Z tego co wiem efedryna działa pobudzająco a nie uspokajająco czy usypiająco.
Ale co ja tam wiem, lekarzem nie jestem, może w połączeniu z tamtymi substancjami ma inne zastosowanie. (?)
Obrazek
When will this mystery unfold?
serce pragnie uwierzyć, rozum nie daje na to zgody...
Awatar użytkownika
Phoenix
Posty: 523
Rejestracja: czw, 27 sie 2009, 20:30
Skąd: Bydgoszcz

Post autor: Phoenix »

aga.mj pisze:efedryny? Z tego co wiem efedryna działa pobudzająco a nie uspokajająco czy usypiająco.
Ale co ja tam wiem, lekarzem nie jestem, może w połączeniu z tamtymi substancjami ma inne zastosowanie. (?)
A może to już zostało podane przez lekarzy/sanitariuszy, żeby pobudzić akcję serca? Jeśli podawali, to potem nie dziwne, że po toksykologii to wyszło w wynikach.
Obrazek
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Post autor: Shulamitka »

Własnie spędzam bezsenną noc na forum, z powodu niepogodzenia z faktem, że nie jadę na MJowisko :| Niestety fundusze mi na to nie pozwoliły... I chciałam Wam przedstawić owoce owej bezsennej nocy...

Pisząc to czuję, że samą mnie to dosyć porusza.. Bo od dłuższego czasu wracało do mnie ostatniojak bumerang pierwsze wrażenie, jakie odniosłam po londyńskiej konferencji MJa w marcu: poczucie, że to koniec, że musimy się z nim rozstać, i zawiedzenie z tego powodu... Więc stwierdziłam że wejdę w wątek Konferencja prasowa w Londynie i sprawdzę, jakie wtedy mieliśmy intuicje i odczucia. I to, co zobaczyłam, muszę przyznac że mnie zaskoczyło. Przytoczę parę cytatów. Dla tych, dla których to niepotrzebne zaśmiecanie forum - wybaczcie sfrustrowanej niebytem na MJowisku użytkowniczce forum :-)

Dla pozostałych - pewnie bez mojego naprowadzania zwrócicie uwagę na to,co i mnie uderzyło - jak wiele mówiliśmy i myśleliśmy po tych paru sekundach jego "This is it", o tym, czy to naprawdę koniec?

Zdumiewa mnie wciąż od nowa fakt, że właśnie te słowa stały się mottem naszego oczekiwania - słowa oznaczające właśnie to, że już nic więcej nie będzie. I wciąż od nowa przychodzi mi na myśl absurdalnie pytanie: dlaczego właśnie takie słowa wybrano, aby towarzyszyły mu w przygotowaniach do koncertów? Wtedy mówilismy sobie, że to pewnie chwyt marketingowy, mający podnieść sprzedawalność biletów. I pewnie nim był... Ale czy tylko?... Mimo, że był to dzień zapowiadający jego nową trasę, w odpowiedzi na to, co zobaczyliśmy, sami pisaliśmy o pożegnaniu a nawet o śmierci. I o tym, że to koniec. Zacytuję nasze poniższe słowa sprzed paru miesięcy (wszystkie zostały napisane na świeżo, 5 i 6 marca 2009):
cobytuby pisze:histeryzujecie jakby MJ umierał.
Malwina24 pisze:jednak tez odniosłam wrażenie ze to pożegnanie ......
alek_m92 pisze:to prawda ze po smierci wyda 100 piosenek? moze wtedy takze plyta bedzie?
akaagnes pisze:.. Mandey i inni interpretują jego wypowiedź jako ostatnie londyńskie występy na żywo, jednak moim zdaniem MJ wyraził jasno,że to FINAL CURTAIN, a tak -zwróćcie uwage- zawsze mówi się/pisze się jeśli artysta definitywnie kończy karierę, schodzi z piedestału lub umiera.
mam kilka takich płyt, np. kompilacja przebojów Falco, czy 2 Paca i na płytach jest napisane "the Final Curtain" - co oznacza już koniec.
Megi1975 pisze:To było dziwne . Sodziewalam sie czegoś innego . I w ogole Michael chyba był stremowany i dziwny był.

Musze pozbierać myśli.
Shulamitka pisze:Więc pożegnajmy się z Nim i dajmy Mu żyć...

p.s.dla nieznających ang - "this is it" to zwrot oznaczający pi razy drzwi "to koniec"
Xander pisze:Nie nagra nowego albumu i juz do konca zycia pozostaniemy z jego starymi piosenkami.(...)Teraz nie ma wątpliwości....
Tiger Lilly pisze:Ja również miałam mieszane uczucia po tym wystąpieniu. Michael wydał mi się najpierw bardzo pewny siebie i stanowczy, w drugiej części wystąpienia już wręcz zdystansowany. W dodatku to powtarzane jak mantra: "This Is It", które jak już pisała thewiz, może być różnie rozumiane. Parę godzin przed wystąpieniem , kiedy informacje zaczęły się już 100% potwierdzać porzuciłam swój sceptycyzm, puściłam wolno swoje oczekiwania, które natychmiast pogalopowały w sobie tylko znanym kierunku...więc kiedy usłyszałam słowa "final", czy "last" to trochę jakbym dostała obuchem w łeb.
Megi1975 pisze:Spodziewałam sie czegoś całkiem innego. (...) Do tej pory przyzwyczailiśmy sie do tego, ze Michael w przemówieniach był spokojny i cichy a tutaj jakiś taki pobudzony. Być moze to też taki sposób na ukrycie stresu , ktory pewnie mu towarzyszył .
akaagnes pisze:wydawało mi się,że ktoś nim steruje, że ma tylko te 2 minuty i musi się w nich zmieścić. a potem ...gdy już miał wychodzić, ale jeszcze odwrócił się,podszedł do mikrofonu i ...CHCIAŁ COŚ JESZCZE POWIEDZIEĆ,ale się nerwowo zaśmiał i wyszedł. coś mi tu śmierdzi, coś jest/było nie tak.

moim zdaniem dał ciała i to baardzo! annoucementem jestem zawiedziona, nie chcę słyszeć, że czas na emeryturę,(...)ja wiem - choć nie wiem skąd - czuję,że on ma jeszcze tyle siły i chęci ,może nie jak Mick Jagger, ale potrafi jeszcze skopać tyłki. nie uwierzyłam mu, po raz pierwszy w życiu mu nie uwierzyłam w to co mówi.
To tylko niektóre z wybranych przeze mnie wypowiedzi...
I żeby trochę poprawić atmosferę... Na koniec akcent humorystyczny:
Mandey pisze:Jak z tego forum 5 osobom uda się kupić bilet to robię zlot na chacie!
Mandey, nie możemy się doczekać :diabel: Tylko pospiesz się bo to już dziś.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
Luna
Posty: 153
Rejestracja: pn, 06 kwie 2009, 18:53

Post autor: Luna »

Shulamitka, ja też nie śpię. I nie jadę na MJowisko, niestety. A Twój post przypomniał mi jak ja odebrałam ogłoszenie This Is It. Nie wiem po co, ale napiszę to.

Przez 1,5 godziny wychodziłam z siebie siedząc przed komputerem - bo myślałam, że tylko mi nie działa strona. Potem - nagle się zaczyna! Uczucia nie do opisania... Michael! On naprawdę tu jest! Podchodzi do mikrofonu... this is it... the final curtain call, this is really it... I love you, you have to know that... koniec.
I zostałam z tym sama. Co to było? Nic nie zrozumiałam. Jakiś taki smutek został... O forum jeszcze nie wiedziałam, więc nawet nie miałam kogo zapytać...

Ale potem zapomniałam. 10 koncertów... 50 koncertów... wesołe zdjęcia Michaela, oczekiwanie... Dopiero teraz widzę, że inni czuli wtedy to samo co ja...


Dziś Twoje urodziny, Michael Jackson.
Dobranoc.
Awatar użytkownika
daisy
Posty: 122
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:40

Post autor: daisy »

Shulamitkaszanuje Twoje NAPRAWDE doglebne analizy TII
ale co NAPRAWDE chcesz przez to powiedziec?
ja sama nie wiem,
Ja mysle, ze Michael nawet jesli zasnal ze swiadomoscia. ze bedzie mial 10 koncertow, a obudzil, na wiadomosc, ze to bedzie 50, to juz nie chcial zostawic fanow................
ja mysle, ze nawet te ostatnie 50
to nie byl INTENCJONALNIE last curtain call........
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Post autor: Shulamitka »

daisy pisze:Shulamitkaszanuje Twoje NAPRAWDE doglebne analizy TII
ale co NAPRAWDE chcesz przez to powiedziec?
Nie piszę tego żeby napisać jakieś biało-czarne podsumowanie i wyjasnienie całej sytuacji, jak ma to miejsce ostatnio często na forum. PO prostu zauważam pewne zbiegi okolizności i fakty które zmuszają mnie do myślenia. Wydaje mi się to niesamowitym przypadkiem że wiele z nas wtedy (a post kieruje głównie do osób, które były wtedy na forum i dzieliły te uczucia ze mną, lub które je dzieliły choć jeszcze niebyły) czuło że to pożegnanie z Mikiem, choć samo nie wiedziało czemu. I to naprawdę tym pożegnaniem było, czy intencjonalnie czy też nie. Jeśli myślałaś, że chodzi mi o kolejną spiskową teorię dziejów, świadczącą o tym, że MJ żyje, to odpowiedź brzmi NIE. :wariat:

Wiesz, nie chcę Cię urazić, ale nie było Cię na forum, z tego co widzę nie przeżywałaś tych emocji i tego smutku z powodu wrażenia pożegnania, który tu wypisywaliśmy, więc może powinnaś tę moją, rzekomo "dogłębną analizę" którą 'NAPRAWDE szanujesz" (milo z Twojej strony..) zignorować?
I nie mam pojęcia czemu łączysz to z ilością koncertów??
MJKing Club pisze:a co jeśli on się ukrywa i pokaże się jak zostanie mu 10 koncertów do zagrania tak mnie jakoś tak naszła ta wątpliwość że może chciał zrobić na złość tej firmie która wrobiła go w 50 koncertów eh już sam nie wiem co myśleć
Jeśli jeszcze bys się nie zoirentował, to pragnę Cię poinformować, że Michael nie żyje

Luna, ja też zapomniałam zupełnie o uczuciach, jakie wzbudziła we mnie londyńska konferencja - do momentu, kiedy dowiedziałam się o jego śmierci.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
ODPOWIEDZ