Wyznanie antyfanki?
- jeannerose
- Posty: 12
- Rejestracja: pt, 10 lip 2009, 14:36
- Lokalizacja: Wrocław
Jeśli człowiek dochodzi do momentu w którym zaczyna rozumieć Michaela i potrafi w jego zachowaniu odnaleźć siebie, (albo w swoim zachowaniu odnaleźć Piotrusia Pana
) nie może nazywać siebie wredną żmiją, jesteś tylko dużym dzieckiem, a dzieci wierzą w to co im się powie. Pomimo tego, że masz do siebie żal, pamiętaj, że to nie Twoja wina, zaufałaś niewłaściwym informacją. Najważniejsze, że teraz możesz "nawrócić" wiele osób, zaprzeczyć paskudnym plotką.
P.S też skrycie marze że cofnę się o kilkanaście lat i będę na jednym z koncertów "wyjęta" z tłumu dziewczyn na You are not alone, codziennie zastanawiam się z którą dziewczyną mogłabym się zjednoczyć, wydaje mi się że tańczyłabym, całowała, mdlała ... i zrobiła wszystko to co każda z osobna.
Pozdrawiam Cię serdecznie

P.S też skrycie marze że cofnę się o kilkanaście lat i będę na jednym z koncertów "wyjęta" z tłumu dziewczyn na You are not alone, codziennie zastanawiam się z którą dziewczyną mogłabym się zjednoczyć, wydaje mi się że tańczyłabym, całowała, mdlała ... i zrobiła wszystko to co każda z osobna.
Pozdrawiam Cię serdecznie

"Though I'm with you I am far away and nothing is for real "
Witam Cię serdecznie ! Pięknie opisałaś swoją historię , pod koniec się popłakałam . Ja także poznałam Michaela , w dniu jego śmierci.. To było jeden z najlepszych dni ale zarazem najgorszych . Poznałam go ale odszedł . Jednak czuję go cały czas w sercu ! Do dziś nie mogę się pogodzić z tym że tak późno , dlaczego nie wcześnie ?Dlaczego nie mogłam pojawić się na jego koncercie ? I tak jak te fanki przytulać go , ściskać ..
Wprawdzie nigdy by to się nie sprawdziło.. nie byłam jeszcze na świecie .Ale w sumie jakieś drobne szanse by były ! Musimy siebie wspierać ! . Witam Cię jeszcze raz bardzo serdecznie ! Rozgość się ...
Ściskam MOCNO !
Wprawdzie nigdy by to się nie sprawdziło.. nie byłam jeszcze na świecie .Ale w sumie jakieś drobne szanse by były ! Musimy siebie wspierać ! . Witam Cię jeszcze raz bardzo serdecznie ! Rozgość się ...
Ściskam MOCNO !

See you , Michael ! I love you..
I dalej nie jest łatwo. Pomimo tego że po Jego śmierci nastąpiło "oczyszczenie" : każdy był Jego najlepszym przyjacielem, nikt nigdy nie wierzył że był winny itd. to ludzie dziwnie na mnie patrzą kiedy mówię że lubię muzykę Michaela i szanuję Go jako człowieka. A jak jeszcze dodam że podoba mi się jako facet (generalnie era BAD) to już wogóle patrzą na mnie jak na kosmitkęBlackDimension pisze:Bo widzisz.. fanem/fanką Michaela nie zawsze było łatwo być..
Oczerniali Jego, oczerniali i ciebie..
Jak tu się przyznać,że słucham Jacksona, że podziwiam jego geniusz i dobro jakie chce przekazać ludziom? Jak powiedzieć wszystkim dookoła,że jest się dumnym z tego człowieka? Jak? skoro wszyscy nafaszerowani wypocinami medialnymi nazywają go rozpadającą się, wybieloną małpą? Jak to zrobić? narazić się na wyśmiewanie się kolegów w klasie, znajomych z pracy czy rodziny? Ryzykować tym,że zaszczekają cię mówiąc,że cenisz sobie kogoś kto krzywdzi dzieci?

Ale się do tego przyzwyczailam, że podobają mi się faceci na ktorych znajome nawet by nie spojrzały (patrz: postać DR HOUSE

Dzięki za miłe slowa.
_____________________________________
You are not alone... Już nie...
Przepraszam że tak późno...
You are not alone... Już nie...
Przepraszam że tak późno...
Przepraszam że odkopuję ten wątek, ale mój post był moim wyznaniem, moją spowiedzią. Dlatego to tutaj chcę się podzielić moimi wrażeniami po THIS IS IT.
Dziś poszłam do kina (dopiero) drugi raz. Godzina 10, sala pusta. Byłam tylko ja i Michael. Trochę się bałam, że tylko dla mnie nie puszczą filmu, ale udało się.
Za pierwszym razem byłam pod dużym wrażeniem. Było dużo ludzi a ja się co chwilę śmiałam.
Dziś było inaczej. Już w pierwszych minutach łzy stanęły mi w oczach i tak było prawie do samego końca...
Oddałabym wszystko, abym mogła być dalej złośliwą zołzą śmiejącą się z Michaela. Ale w zamian chciałabym, aby był dalej. Aby mógł pokazać swoim fanom to co z takim poświęceniem dla nich przygotowywał. Bo dla nich to robił.
Dlatego też tak mnie rozczulił początkowy napis: Dla fanów.
Zazdroszczę Wam, że mieliście swoje marzenia, swój cel, który był już na wyciągnięcie ręki.
Pokazał że był perfekcjonistą w każdym calu. I dziś mogłabym dalej o nim nic nie wiedzieć, ale pokazałby wszytskim niedowiarkom że dalej jest KRÓLEM.
Dziś poszłam do kina (dopiero) drugi raz. Godzina 10, sala pusta. Byłam tylko ja i Michael. Trochę się bałam, że tylko dla mnie nie puszczą filmu, ale udało się.
Za pierwszym razem byłam pod dużym wrażeniem. Było dużo ludzi a ja się co chwilę śmiałam.
Dziś było inaczej. Już w pierwszych minutach łzy stanęły mi w oczach i tak było prawie do samego końca...
Oddałabym wszystko, abym mogła być dalej złośliwą zołzą śmiejącą się z Michaela. Ale w zamian chciałabym, aby był dalej. Aby mógł pokazać swoim fanom to co z takim poświęceniem dla nich przygotowywał. Bo dla nich to robił.
Dlatego też tak mnie rozczulił początkowy napis: Dla fanów.
Zazdroszczę Wam, że mieliście swoje marzenia, swój cel, który był już na wyciągnięcie ręki.
Pokazał że był perfekcjonistą w każdym calu. I dziś mogłabym dalej o nim nic nie wiedzieć, ale pokazałby wszytskim niedowiarkom że dalej jest KRÓLEM.
_____________________________________
You are not alone... Już nie...
Przepraszam że tak późno...
You are not alone... Już nie...
Przepraszam że tak późno...
- Dżeksonowa xd
- Posty: 49
- Rejestracja: czw, 05 lis 2009, 15:29
- Lokalizacja: Stargard
Jej ; d
Wzruszyłam się. Heh ;p
I nie mów ,że jesteś dwulicową żmiją.Przecież nie gadasz na prawo i lewo,że go lubisz po to żebyś była "cool",a tak na serio to nawet nie znasz jego piosenek.
Ty Go naprawdę kochasz :D
A to co było kiedyś to minęło...i nie wróci więcej ;d
I nie mów ,że jesteś dwulicową żmiją.Przecież nie gadasz na prawo i lewo,że go lubisz po to żebyś była "cool",a tak na serio to nawet nie znasz jego piosenek.
Ty Go naprawdę kochasz :D
A to co było kiedyś to minęło...i nie wróci więcej ;d

- Dżeksonowa xd
- Posty: 49
- Rejestracja: czw, 05 lis 2009, 15:29
- Lokalizacja: Stargard
dk997 pisze:Przepraszam że odkopuję ten wątek, ale mój post był moim wyznaniem, moją spowiedzią. Dlatego to tutaj chcę się podzielić moimi wrażeniami po THIS IS IT.
Dziś poszłam do kina (dopiero) drugi raz. Godzina 10, sala pusta. Byłam tylko ja i Michael. Trochę się bałam, że tylko dla mnie nie puszczą filmu, ale udało się.
Za pierwszym razem byłam pod dużym wrażeniem. Było dużo ludzi a ja się co chwilę śmiałam.
Dziś było inaczej. Już w pierwszych minutach łzy stanęły mi w oczach i tak było prawie do samego końca...
Oddałabym wszystko, abym mogła być dalej złośliwą zołzą śmiejącą się z Michaela. Ale w zamian chciałabym, aby był dalej. Aby mógł pokazać swoim fanom to co z takim poświęceniem dla nich przygotowywał. Bo dla nich to robił.
Dlatego też tak mnie rozczulił początkowy napis: Dla fanów.
Zazdroszczę Wam, że mieliście swoje marzenia, swój cel, który był już na wyciągnięcie ręki.
Pokazał że był perfekcjonistą w każdym calu. I dziś mogłabym dalej o nim nic nie wiedzieć, ale pokazałby wszytskim niedowiarkom że dalej jest KRÓLEM.
Też dałabym dużo żeby żył nie tylko w naszych sercach...
A film był świetny ;p

- EternallyLive
- Posty: 245
- Rejestracja: czw, 22 paź 2009, 23:03
- Lokalizacja: From awake truth
Wzruszyłam się, czytając Twoją historię, wzruszyłam się, bo jest tak podobna do mojej...też Go nie lubiłam, tyle że tylko sama dla siebie, w swoich myślach, i nagle, gdy zobaczyłam Go w TV, tego 7 lipca(bo wcześiej byłam na koloniach), coś tak mnie odmieniło, nagle, tego jednego dnia pokochałam Go i kocham do dzisiaj. Wiele razy zastanawiałam się, jak to jest możliwe, nie mogłam(i nadal nie mogę) sobie tego wybaczyć.
Tak więc witam(bo widzę po raz pierwszy).
Tak więc witam(bo widzę po raz pierwszy).

- JoannaTempest
- Posty: 167
- Rejestracja: wt, 01 wrz 2009, 13:44
Bardzo serecznie Cię witam, też jestem dużym dzieckiem i nie mam zamiaru dorosnąc.
A tak juz super poważnie, naprawdę świetne wyznanie, szczere, bez zbędnego słodzenia (och ach ech od zawsze), rozumiem Cię bo moja "obsesja" nasiliła się o 10000% po jego śmierci...wczesniej dzieciaki wyzywały w klasie, przykro było dziecku niezbyt szczupłemu (ja) więc bylam sama, smutna i wiecznie tęskniaca za czymś ( zrozumieniem?)
Też mam wyrzuty sumienia, ze wczesniej nie poczytałam tych wywiadów, książek, wiedziałabym więcej i po prostu bylabym dumna z mojego fanowania. Ale miałam 7 lat i wielu rzeczy nie rozumialam....
Pozdrawiam Cię serdecznie ;*

A tak juz super poważnie, naprawdę świetne wyznanie, szczere, bez zbędnego słodzenia (och ach ech od zawsze), rozumiem Cię bo moja "obsesja" nasiliła się o 10000% po jego śmierci...wczesniej dzieciaki wyzywały w klasie, przykro było dziecku niezbyt szczupłemu (ja) więc bylam sama, smutna i wiecznie tęskniaca za czymś ( zrozumieniem?)
Też mam wyrzuty sumienia, ze wczesniej nie poczytałam tych wywiadów, książek, wiedziałabym więcej i po prostu bylabym dumna z mojego fanowania. Ale miałam 7 lat i wielu rzeczy nie rozumialam....
Pozdrawiam Cię serdecznie ;*
-
- Posty: 6
- Rejestracja: pt, 11 wrz 2009, 17:21
- Lokalizacja: Poznań
ja też dokładnie cię rozumiem , moja koleżanka przeżywała to samo.
na początku bardzo go obrażała , a potem nagle zakochała się w jego muzyce i charakterze.
ja miałam ułatwioną drogę by go pokochać , ponieważ moi rodzice są jego fanami !
tata cały czas , jak byłam mała puszczał mi Thrilera , nie tylko piosenke , ale teledysk.
zawsze sie z tego śmiałam , bo na początku jak Mike zamienia się w wilkołaka wygląda jak by chciał na kibelek.
miło że jesteś z nami.
łączymy jak największą grupę fanów !!!
na początku bardzo go obrażała , a potem nagle zakochała się w jego muzyce i charakterze.
ja miałam ułatwioną drogę by go pokochać , ponieważ moi rodzice są jego fanami !
tata cały czas , jak byłam mała puszczał mi Thrilera , nie tylko piosenke , ale teledysk.
zawsze sie z tego śmiałam , bo na początku jak Mike zamienia się w wilkołaka wygląda jak by chciał na kibelek.
miło że jesteś z nami.
łączymy jak największą grupę fanów !!!
- grafik_com
- Posty: 136
- Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 14:24
- Lokalizacja: Białystok
- ImOnlyHuman
- Posty: 24
- Rejestracja: śr, 18 lis 2009, 14:01
- angelamw
- Posty: 503
- Rejestracja: czw, 06 sie 2009, 17:33
- Lokalizacja: Przemyśl..(sercem tam gdzie Michael)
dk997
Rozumiem co czujesz. Ja sama dopiero po śmierci zaczełam doceniać Michaela.
Zaczełam masowo przeglądać filmiki na youtube, czytać różne informacje na temat Michaela Jacksona, oglądać różne wywiady z Nim.
Ja nie miałam takiej sytuacji jak ty że w domu się śmiano z Niego. U mnie w domu raczej nie mówiło się o Michaelu - może to i dobrze bo nie wiadomo co moja rodzina mówiłaby na temat Mike'a.
Powiem Ci że lepiej późno niż wcale, że się zainteresowałaś Michaelem. Ważne, że zmieniłaś zdanie na temat Króla i wiesz jaki był...
Michael napewno Ci wybaczył, tak samo jak mi i jeszcze wielu wielu ludziom...
I nie ważne czy byłaś fanką przed śmiercią czy jesteś po śmierci.. Michael tak samo kocha każdego - jednakowo, nie robi wyjątków!
Pozdrawiam :)
______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***

Rozumiem co czujesz. Ja sama dopiero po śmierci zaczełam doceniać Michaela.
Zaczełam masowo przeglądać filmiki na youtube, czytać różne informacje na temat Michaela Jacksona, oglądać różne wywiady z Nim.
Ja nie miałam takiej sytuacji jak ty że w domu się śmiano z Niego. U mnie w domu raczej nie mówiło się o Michaelu - może to i dobrze bo nie wiadomo co moja rodzina mówiłaby na temat Mike'a.
Powiem Ci że lepiej późno niż wcale, że się zainteresowałaś Michaelem. Ważne, że zmieniłaś zdanie na temat Króla i wiesz jaki był...
Michael napewno Ci wybaczył, tak samo jak mi i jeszcze wielu wielu ludziom...
I nie ważne czy byłaś fanką przed śmiercią czy jesteś po śmierci.. Michael tak samo kocha każdego - jednakowo, nie robi wyjątków!
Pozdrawiam :)
______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***


Whatever Happens, Don't Let Go Of My Hand...