Ewa78 przykro mi, że wyszło jak wyszło, nie wiem dlaczego tak się stało. Ale jestem przekonana, że gdybyś poprosiła o pomoc każdy z nas z chęcią by Ci jej udzielił.
Kinga - dostałaś już zapewne setki podziękowań, ale myślę, że dostaniesz jeszcez raz tyle - należy Ci się za organizacje oraz za chęci i zaangażowanie- DZIĘKI!
Kasia - aż dech mi zaparło, gdy wysiadłaś z samochodu. Myślałam, że to MJ we własnej osobie

Do tego jesteś niesamowicie miłą osobą (mam nadzieję, że niedługo będzie mi dane zobaczyć ponownie M.Dż* w akcji

)
I jeszcze te występy Huberta i Tancerza-WOW! Fantastyczny był również Arek (mój typ:)).
MJowisko było cudowne, wspaniałe...Atmosfera była wręcz magiczna. Cudownie było chodząć po Łodzi jeszcze przed rozpoczęciem marszu spotykac ludzi z białymi różami, w koszulkach z Michaelem, pozdrawiać się i witać jakbyśmy znali się od zawsze. Przemarsz i wspólne śpiewanie, przemowa Kingi (podczas której łzy zakręciły się w oczach), seans, zabawa w klubie to..to niezwykłe, niezapomniane doświadczenia. Nie będę się rozpisywać, bo nie potrafię ubrać w słowa tego, co czułam będąc tam z Wami, a wszystko co napisze "zabrzmi" banalnie. Tam trzeba było po prostu być !
PS. Wiem, ze to głupie ale do tej pory mam na nadgarstku opaskę z klubu-jedyny namacalny dowód, że to wszystko działo się naprawdę
