Basia pisze:No cóż, byliżmy

(...)
A wg mnie było
słabo. Gdybym nie wiedział, że coś takiego ma się odbyć, to bym się nawet nie połapał (będąc na imprezie).
Tak jak napisała Basia część
MJ vs Justin trwała nieco ponad godzinę, co daje po kilka piosenek na głowę. Pamiętam imprezy w Czekoladzie, na których "bez łaski" grano 5 kawałków Michaela.
Poza tym zabrakło mi jakiejś otoczki, nagle DJ zaczął po prostu grać na zmianę Jacko i tego drugiego :P, a przecież Król wymaga królewskiego traktowania ;).
Ludzi było mało (czwartek i to we wrześniu) i miałem wrażenie, że w większości byli przypadkowi (w sensie - nie fani MJa). Wniosek - zawiodła promocja.
Podsumowując - ja byłem rozczarowany. Wydaje mi się, że absolutnie nie wykorzystano potencjału takiej imprezy. A szkoda.