W Warszawie było cudnie, a fani Michaela są najwspanialszymi ludźmi pod słońcem:D Po prostu inny gatunek:) Skąd Wy się bierzecie?:)
Bardzo się cieszę, że udało się nam pojechać chociaż w czteroosobowej reprezentacji, szkoda tylko, że nie udało nam się wrócić w komplecie o 5:50 z Centralnego:D
Lena podjęła się napisania sprawozdania, oto dowód rzeczowy:
Maharet pisze:Agnes:* pisze:Basiu ja Cię bardzo proszę napisz sprawozdanie ze spotkania...Obiecuję, przysięgam i nie wiem co jeszcze, że następne napiszę ja osobiście.
Następne to napisze ja
W związku z tym musimy poczekać na jej relację... Z ciekawostek to powiem tyle, że panowie policjanci w Ogrodzie Saskim obserwowali nas bardzo uważnie, prawdopodobnie przypuszczając, że pod przykrywką zabawy na karuzeli i stawiania babek rozkręcamy jakiś nielegalny handel prochami, albo wcielamy w życie libacje alkoholowe:D A! No i jeszcze pan dziennikarz był też fajny, próbował nas zmusić do mówienia, ale że mówił jakoś tak nieskładnie, to po wypiciu czarnej (fuj!) kawy musieliśmy opuścić ciepły lokal... Piłam czarną kawę! Czego ja dla Michaela nie zrobię?!:P
Pierwsza cześć fotek:
jest tuaj. Uwaga, uwaga! Lena nie umie jeść!

Część druga (ta bardziej oficjalna, chociaż pewnie gorsza jakościowo - ach, ten mój aparat;/):
tu.