Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
Lauren
Posty: 129
Rejestracja: wt, 04 sie 2009, 16:44
Skąd: Tczew

Post autor: Lauren »

Przesłuchałam tę płytę wczoraj chyba z sześć razy i uznałam, że jednak We're Almost There zasługuje na miejsce wyżej. One Day In Your Life jest zdecydowanie moim faworytem, więc pozostaje głosować na Just A Little Bit Of You.
24 months and it still seems like it was just yesterday...
tu sei tutto quello che mi manca
last.fm
Awatar użytkownika
MJackson
Posty: 514
Rejestracja: czw, 07 sie 2008, 10:15
Skąd: Kraków

Post autor: MJackson »

We're Almost There ponieważ 2 pozostałe piosenki zasługują na wyższe miejsca
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Solange
Posty: 283
Rejestracja: ndz, 05 lip 2009, 17:59
Skąd: Hellmouth na K6

Post autor: Solange »

Tym razem było już NA PRAWDĘ trudno, bo każda z tych piosenek wiąże się z innym acz miłym wspomnieniem z mojego życia. Tak więc jedynym wyjściem było zaprogramowanie wieży na te trzy kawałki i słuchanie ich w kółko. Po dwóch godzinach dochodzę do wniosku, że cukierkowe dzwoneczki, fleciki i inne niezidentyfikowane zabiegi aranżacyjne pojawiające się po każdym refrenie zmuszają mnie do odrzucenia We're Almost There, co niniejszym czynię ze smutkiem.
Obrazek
Fill my heart with song and let me sing for ever more. You are all I long for all I worship and adore. In other words, please be true. In other words I...
Unforgettable, that's what you are.
Awatar użytkownika
DirtyDiana94
Posty: 270
Rejestracja: pn, 07 lip 2008, 12:14
Skąd: stamtąd. ;D

Post autor: DirtyDiana94 »

Oszzzz wy . Wywaliliście mojego faworyta! :rocky:

We're Almost There , ponownie.
Obrazek

Śpij nocą śnij, niech zły sen Cię nigdy więcej, nie obudzi, teraz śpij.
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Just A Little Bit Of You, bo żaby są... a później jest festyn ze zlotem czarownic (jak ktoś nie zauważył to one nawet tańczą i śpiewają).

Za wysoko "ktoś" piosenkę wywindował - pewnie to ta moc nieczysta.
Awatar użytkownika
MJ4everify
Posty: 153
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
Skąd: PL, ale serce zostało w Pradze:)

Post autor: MJ4everify »

Znów We're almost there, bo jak już pisałam nie ma co ruszać reszty ciezko coś wybrać, a wg mnie to najlepszy kandydat na Out:)
Ostatnio zmieniony ndz, 20 wrz 2009, 19:54 przez MJ4everify, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
eda5555
Posty: 85
Rejestracja: ndz, 28 cze 2009, 1:47
Skąd: woj. Lubelskie

Post autor: eda5555 »

One Day In Your Life nie ruszam, bo to nr. 1 a Just A Little Bit Of You ma fajną energię - swego czasu poprawiała mi humor:) - zasłużone 2 miejsce :).
Głos na We're almost there
.
"Świat jest księgą
A człowiek, który nie podróżuje
Czyta tylko jedną stronę." Św.Augustyn

Obrazek
Awatar użytkownika
Tiger Lilly
Posty: 153
Rejestracja: czw, 18 paź 2007, 20:56
Skąd: Szczecin/Wrocław

Post autor: Tiger Lilly »

DirtyDiana94 pisze:Oszzzz wy . Wywaliliście mojego faworyta! :rocky: We're Almost There , ponownie.
MJ4everify pisze:Znów We're almost there
Przypominam, że głosy bez uzasadnienia od tej rundy nie będą brane pod uwagę.
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Lubie cała trójke która pozostała. Oprocz One Day In Your Life , tej piosenki nie lubie ja ją chyba kocham.

W tej balladzie niesamowite są te spowolnienia i przyspieszenia gdy Michael zwalnia i zaczyna One Day In Your Life Niesamowite.
Ta piosenka ma jakąś magie.W prostocie tkwi jej siła.
Mam do niej szczególny sentyment jeszcze z innej przyczyny ale to nie na forum ;)

Z dwójki która pozostała jednak wole We're Almost There bo to chyba faktycznie najciekawsza kompozycja na płycie. Przetrwała próbe czasu i jeszcze bardzo dla mnie ważny aspekt. Są piosenki które świetnie się slucha przez pierwsze 10,100,300 razy ale pózniej mamy już ich dość i nie wracamy do nich. To nie dotyczy tej piosenki.

Głos na Just A Little Bit Of You
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Te trzy utwory, będąc jej esencją, są żywym dowodem na klasę Forever, Michael. Teraz to już zaczyna mi być wszystko jedno, w jakiej konfiguracji się pojawią, bo cieszę się, że nie wypośrodkowaliśmy i nie wybraliśmy średniaków.

One Day In Your Life doceniłem niedawno. Wcześniej była dla mnie kolejną wolną piosenką. Tymczasem to zjawiskowa ballada, zbudowana na długich głoskach, zaśpiewana przez Michaela w sposób niepodobny do tego co robił wcześniej i później. W Gone Too Soon może próbował powtórzyć patent, ale to już nie jest to. Michael zbliżył się do francuskiej muzyki wokalnej lat 70-tych. Piękne.

Just A Little Bit Of You
Just a little bit of you every day
Will surely keep the doctors away
Just a little bit of you every day
Will surely keep the doctors away

Żywe instrumenty, funky groove, nóżka chodzi. I tekst jakże na czasie. Ewidentny przebój. Jeżeli Michael nie stracił poczucia humoru, to pewnie teraz śpiewa sobie często ten właśnie utwór.

No i We're Almost There. Jest coś takiego w tym utworze, że to coś w człowieku rośnie, wraz z rozwijaniem się utworu. Myślę, że niełatwo skomponować porywającą kompozycję utrzymaną w średnim tempie. Remix na youtube pokazuje puls tej piosenki, odsłaniając jej walor taneczny, ale jak słucha się wersji z płyty, to przede wszystkim cieszy ona serce. Nie mając aspiracji zestawiania się z pieśniarzami europejskimi w manierze śpiewania, ani nie mając charakteru muzyki funk, Michael w tym utworze zachował charakter brzmienia Motown, który reprezentował, a równocześnie stawał się dojrzałym wokalistą. To już nie jest utwór małych Jackson 5.
Przy okazji We're Almost There, przypomina mi się opowieść Marty, w trakcie procesu, jak kilka razy spotykała MJ. Jak Michael wtedy właśnie przywołał ten utwór:
(...)Dojechaliśmy z Anetą i z ok. dwudziestoma- trzydziestoma fanami przed bramę Neverland. Codziennie ustawialiśmy się w jednym rzędzie, a Michael przejeżdżał wolno z odsuniętą szybą. Podawał nam ręce ( jego mama i pozostała część rodziny też), czasami zatrzymywał auto lub jechał tak wolno, że można było z nim zamienić kilka słów. Siedział wciśnięty w sam koniec samochodu, na wypadek gdyby ktoś go zaczął szarpać, ale nie był nerwowy z tego powodu. Głos miał spokojny, wyluzowany. Razem z mamą wszystkim ściskali ręce. W pierwszym dniu położyłam mu na kolana zdjęcie formatu A4 z naszej demonstracji ze stycznia 20004r. Z tyłu napisałam, że w Polsce też fani bronią jego imienia; że zorganizowaliśmy obecność najważniejszych polskich stacji TV, że pokazywali to we wszystkich serwisach, że go kochamy. Od Anety wziął innym razem ręcznie malowaną flagę z jego wizerunkami- bardzo mu się podobała. Za każdym razem mówiłyśmy mu, że jesteśmy z Polski, że Polska go kocha, że Polska go pozdrawia. Był bardzo kochany. Patrzył nam prosto w oczy, mówił o fladze (kiedy Aneta się pytała czy mu się podoba): That's beautiful. Pokazywał ją mamie.
Ktoś z fanów krzyczał: We're almost there, Michael zapytał : Do you know this song?, a ja mu odpowiedziałam : We remember them all.
Zatrzymywał też auto za bramą. Otwierali mu bagażnik, a on sobie nas filmował z auta. Zresztą, któregoś wieczora w lutym przysłał do nas przed bramę jakąś kobietę z kamerą, która powiedziała nam, że jeśli chcemy, to możemy coś Michaelowi powiedzieć (oczywiście przekazałam pozdrowienia z Polski !). Zebrała też dla niego prezenty. (...)
Pozostaje mi jednak coś wybrać.. Niech będzie Just A Little Bit Of You. To "tylko" kompozycja taneczna i ma najsłabszy tekst z całej trójki.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
asiek
Posty: 307
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 22:00
Skąd: Katowice

Post autor: asiek »

zastanawiam się cały dzień ... :smiech:

i juz miałam głosować na We're Almost There. Ale po opowieści kaema NIE MOGĘ. No nie mogę.
Wstrzymuję się do jutra.
Sorry za nie wnoszący post.
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.

Obrazek
Awatar użytkownika
dangerous_girl
Posty: 454
Rejestracja: wt, 22 sty 2008, 13:34
Skąd: Kwidzyn

Post autor: dangerous_girl »

o rany.....nie zaglądałam już od dawna do tego tematu bo sądziłam że dalej bawicie się w koncertówki, a tu już dawno trwa zabawa z moim ulubionym albumem MJa z okresu Motown...tyle mnie ominęło :beksa:

"One Day In Your Life" to ostatnio mój faworyt w ogóle z piosenek MJa, cudo poprostu...

a pozostałe dwie lubię tak samo bardzo....hmm

no dobra, niech będzie We're Almost There
bo do "Just A Little Bit Of You" mi się fajnie "buja" i uwielbiam ją w samochodzie słuchać, ale wytłumaczenie :smiech:


Ale odrzucenia "I'll Come Home To You" nie wybacze :rocky:
Awatar użytkownika
Dangerous_Dominika
Posty: 530
Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
Skąd: Łodź ;D

Post autor: Dangerous_Dominika »

Just A Little Bit Of You - w tej trójki musi byc ten


We're Almost There - ostatnio na nowo pokochałam ten utwór

One Day In Your Life - poprostu najlepszy z tej płyty ;D
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
Awatar użytkownika
mariolka
Posty: 253
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 18:39

Post autor: mariolka »

Głosuję na Just A Little Bit Of You.
Moim skromnym zdaniem ten utwór jest najmniej ciekawy z tej trójki, która została. W pozostałych więcej 'się dzieje'.
Awatar użytkownika
asiek
Posty: 307
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 22:00
Skąd: Katowice

Post autor: asiek »

dobra, juz wiem
zdecydowanie
An apple a day, keeps the doctor away ;-) czyli
Just A Little Bit of You, jest optymistyczne, różnorodne, ale ...

We're Almost There nabrało dla mnie nowego wymiaru, jeśli chodzi o słowa i nie mogę go skreślić.
One Day oczywiście w ogóle nie w chodzi w rachubę przy skreślaniu.
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.

Obrazek
Zablokowany