Otoczenie a Michael
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Moja cała rodzina lubi Michaela włącznie z babcią ;D Mama śledziła tok rozprawy(w przeciwieństwie do mnie),a brat,dzięki Michaelowi pewnie niedługo zostanie profesjonalnym tancerzem.
W klasie nie gadam za dużo o Michaelu z ludźmi. Wszyscy wiedzą,że jestem fanką,współczuli mi po jego śmierci i przejęli się wieścią,że przez 2 dni nie wstawałam z łóżka. xd
Jak kiedyś rozwiązywałam zadanie na tablicy i zadzwonił dzwonek,a ja nie skończyłam to zaczęli krzyczeć "Ej,Justin Timberlake stoi za drzwiami,Michael Jackson,twoim koreańce !" XD miałam beke.
W klasie nie gadam za dużo o Michaelu z ludźmi. Wszyscy wiedzą,że jestem fanką,współczuli mi po jego śmierci i przejęli się wieścią,że przez 2 dni nie wstawałam z łóżka. xd
Jak kiedyś rozwiązywałam zadanie na tablicy i zadzwonił dzwonek,a ja nie skończyłam to zaczęli krzyczeć "Ej,Justin Timberlake stoi za drzwiami,Michael Jackson,twoim koreańce !" XD miałam beke.
I wish that I could hold you now
I wish that I could touch you now
I wish that I could talk to you
I know you're in a better place Even though I can't see your face
I know you're smilin' down at me Sayin' everything's OK.
I wish that I could touch you now
I wish that I could talk to you
I know you're in a better place Even though I can't see your face
I know you're smilin' down at me Sayin' everything's OK.
- Liberian.Girl
- Posty: 186
- Rejestracja: wt, 11 sie 2009, 12:58
- Skąd: Olsztyn
u mnie moja mama bardzo lubi Michaela
uważa Go za czlowieka wyjątkowego ,nie wierzy w żadne plotki itd...nie dawno chciało mi się śmiać boczytała jakiś artykuł i wkurzyła się ,że piszą Jacko (nie wiedząc ,że Michael tego nie lubi , hm a moze i wie bo czesto siada ze mna do kompa i pyta się : masz coś ciekawego ? a ja włanczam coś z MJ) tata - sama nie wiem
brat - nabija się z Michael'a i ze mnie że mnie opętało z nim i że to kobieta.... jednym słowem masakra.
siostra-taaakie oczy zdziewienia ''jak można po kimś kto umarł i kogo się nie zna być w takim sumtku i ciągle płakać '' jednym słowem nie rozumie mojej miłości do Michael'a
klasa w szkole - chłopacy nabijają się ''kogo to ja lubie'' a dziewczyny wierzą w każdą plotke pudelkową np. nie dawno '' a wiesz ,że tata Blanketa to Kevin sam w nowym domu '' ja na to '' a to nie siostra ? '' wykpiłam Je w ten sposób
siostrzenica - wyśmiewa się ....
no cóż ...trzeba stać przy swoim i upierać się ,że MAMY NAJLEPSZEGO NA ŚWIECIE KRÓLA POPU ! oczywiście nie zmuszam nikogo aby lubił Jego muzyke ale chociaż szanowal Jego osobe.
uważa Go za czlowieka wyjątkowego ,nie wierzy w żadne plotki itd...nie dawno chciało mi się śmiać boczytała jakiś artykuł i wkurzyła się ,że piszą Jacko (nie wiedząc ,że Michael tego nie lubi , hm a moze i wie bo czesto siada ze mna do kompa i pyta się : masz coś ciekawego ? a ja włanczam coś z MJ) tata - sama nie wiem
brat - nabija się z Michael'a i ze mnie że mnie opętało z nim i że to kobieta.... jednym słowem masakra.
siostra-taaakie oczy zdziewienia ''jak można po kimś kto umarł i kogo się nie zna być w takim sumtku i ciągle płakać '' jednym słowem nie rozumie mojej miłości do Michael'a
klasa w szkole - chłopacy nabijają się ''kogo to ja lubie'' a dziewczyny wierzą w każdą plotke pudelkową np. nie dawno '' a wiesz ,że tata Blanketa to Kevin sam w nowym domu '' ja na to '' a to nie siostra ? '' wykpiłam Je w ten sposób
siostrzenica - wyśmiewa się ....
no cóż ...trzeba stać przy swoim i upierać się ,że MAMY NAJLEPSZEGO NA ŚWIECIE KRÓLA POPU ! oczywiście nie zmuszam nikogo aby lubił Jego muzyke ale chociaż szanowal Jego osobe.
''CHCIAŁEŚ SAM ZBAWIĆ ŚWIAT.ŚMIALI SIĘ Z TWOICH RAD ale wiem,że spełni się Twój sen.Bo sen Twój to lepszy świat.''
Tylko kto powie mi jak żyć i dokąd iść ?
A moja koleżanka chyba się stała MJówką. Ma już płytę, chce plakat... Napadło ją na Michela dopiero po Jego odejściu, ale coś mi się zdaje, że z jej będzie zagorzała fanka. I nawet coś tam o nim wie na tyle, że można z nią normalnie gadać o Michaelu nie tłumacząc np. "Michael z okresu Bad wyglądał..." albo "W teledysku do Scream jest..."
No i teraz jak się ktoś dowiaduje, że jestem Jego fanką zwykle nie ma głupich min i tekstów w stylu "słuchasz tego wybielonego pedofila?!"( ) , a to już sukces.
No i teraz jak się ktoś dowiaduje, że jestem Jego fanką zwykle nie ma głupich min i tekstów w stylu "słuchasz tego wybielonego pedofila?!"( ) , a to już sukces.
- Wasilewski
- Posty: 10
- Rejestracja: pt, 11 wrz 2009, 22:07
Ja mam okazję być w klasie szanującej muzykę. Gdy usłyszeliśmy o jego smierci to, nieważne czy fan hh czy metalu, każdy podszedł do tego poważnie. Kolega z klasy jest w szkolnym radiowęźle, to i przemycamy non stop Jacksona, na tyle, że są opory ze strony reszty szkoły :> Ale i tak postaram się przygotować z okazji zaduszek specjalny dzień z MJ
- Moonwalk_Girl
- Posty: 150
- Rejestracja: ndz, 09 sie 2009, 11:44
- Skąd: Katowice
Na szczęście moje otoczenie jest bardzo przychylne, zarówno przyjaciele jak i reszta ludzi ze szkoły. Obowiązuje tak zwana tolerancja, każdy ma prawo słuchać czego chce i nikt mu z tego powodu życia nie zatruwa ( a już na pewno nie wtedy kiedy jest się fanem takiego artysty jak MJ). Moi przyjaciele akurat znają się na rzeczy i czy słuchają Michaela mniej czy bardziej intensywnie, to każdy z nich darzy MJ'a wielkim szacunkiem. Jego odejście nikomu nie było obojetne, wręcz przeciwnie, każdy to przeżył/przeżywa na swój sposób. Wiadomo świat utracił wyjątkową i niepowtarzalną osobę i cieszę się, że żyję w otoczeniu ludzi, którzy rozumieją, że mnie to boli..
- blackvarnish
- Posty: 223
- Rejestracja: pt, 31 lip 2009, 15:59
- Skąd: Paradise City
W klasie mam spoko. Nikt tam MJ'a nie słucha ale nie wyśmiewają się czy coś. Czasem tam ktoś na mnie "Jacksonka" etc. Kolega ma faze i mówi bez przerwy "Michael is BACK!". W domu mama spoko. Wycinki z gazet mi daje i takie tam ;D Tata mówi że mi odbiło. O ostatnio brat często MJ'a słucha więc sobie tańczymy razem albo coś ;D Ogólnie jest OK ;D
This is the world we live in
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
Wasilewski pisze:Ja mam okazję być w klasie szanującej muzykę. Gdy usłyszeliśmy o jego smierci to, nieważne czy fan hh czy metalu, każdy podszedł do tego poważnie. Kolega z klasy jest w szkolnym radiowęźle, to i przemycamy non stop Jacksona, na tyle, że są opory ze strony reszty szkoły :> Ale i tak postaram się przygotować z okazji zaduszek specjalny dzień z MJ
u mnie większość ludzi z klasy go lubi oprócz jednego chłopka który na pytanie na muzyce czy będziemy się o nim uczyć powiedział cytuje "co ja nie lubie tego głupka: za co oberwał piórnikiem i morderczym spojrzeniem
Najgorszy błąd jaki może popełnić tancerz jest myślenie. Taniec trzeba czuć. — Michael Jackson
To ja powiem, że moja rodzina żyła, żyje i będzie żyła Michaelem.
Czasem się tego wstydzę, ale postanowiłam się wypowiedzieć.
Rodzina mojego taty (razem z nim) uwielbia MJ. Nie tyle, że słucha
czasem jego piosenek, ale żyje jego muzyką i nim. Szanują go i są
prawdziwymi fanami. Mają jego płyty, koszulki, bywali (i mieli być)
na jego koncertach.
Od strony mojej mamy nikt nie był zafascynowany Jacksonem, chociaż
moja mama zaczęła go słuchać dzięki mojemu tacie (potem zarażono
moją siostrę i mnie). Dziwnie się czuję opowiadając o tym, trochę to...
Dziwne? Głupie? Sama nie wiem, często milczę na ten temat, bo po
prostu mi głupio.
Co do mojej klasy - jest jedna dziewczyna, która lubi Michaela, choć
wcale go nie słucha. Tylko tak ciągle o nim wspomina i czasem mam
wrażenie, jakby sobie z niego żartowała. Ale przypuśćmy, że go lubi.
Prócz tych osób nie znam nikogo z mojego otoczenia, kto mógłby go
słuchać.
Czasem się tego wstydzę, ale postanowiłam się wypowiedzieć.
Rodzina mojego taty (razem z nim) uwielbia MJ. Nie tyle, że słucha
czasem jego piosenek, ale żyje jego muzyką i nim. Szanują go i są
prawdziwymi fanami. Mają jego płyty, koszulki, bywali (i mieli być)
na jego koncertach.
Od strony mojej mamy nikt nie był zafascynowany Jacksonem, chociaż
moja mama zaczęła go słuchać dzięki mojemu tacie (potem zarażono
moją siostrę i mnie). Dziwnie się czuję opowiadając o tym, trochę to...
Dziwne? Głupie? Sama nie wiem, często milczę na ten temat, bo po
prostu mi głupio.
Co do mojej klasy - jest jedna dziewczyna, która lubi Michaela, choć
wcale go nie słucha. Tylko tak ciągle o nim wspomina i czasem mam
wrażenie, jakby sobie z niego żartowała. Ale przypuśćmy, że go lubi.
Prócz tych osób nie znam nikogo z mojego otoczenia, kto mógłby go
słuchać.
Z cyklu "Moja klasa a Michael":
Kulturalnie chodziłam po szkole z ogłoszeniem, towarzyszyła mi koleżanka, i ni z tego ni z owego zaczęłyśmy rozmowę o Michaelu. Znowu nasłuchałam się pierdół o wybielaniu, odpadającym nosie i Bóg wie czym jeszcze. Tuż przed drzwiami do naszej klasy zaczęły mnie denerwować te "rewelacje z pierwszej ręki", więc rulonikiem z papieru, ot, pacnęłam koleżankę w głowę. W zamian dostałam... z płaskiego. Otworzyła drzwi i z tekstem "nie wejdziesz!" trzasnęła mi przed nosem. To mój pierwszy raz, jak "pobiłam" się z kimś o chłopaka *turla się ze śmiechu*.
W ciszy weszłam do sali, usiadłam i nagle "Teresa! Dlaczego się pobiłyście?!", chciałam powiedzieć, że się nie pobiłyśmy, a koleżanka "O Michaela Jacksona!". I tu już lawinaaa... Najciekawsze, że moją stronę zajął jedynie... nauczyciel. Po lekcji zdarłam sobie gardło w dyskusji, ale generalnie przeforsowałam dobre zdanie o MJu - pal licho, że jednej osobie!
Natomiast szukając osoby, która wybrałaby się ze mną na Thriller Live do Warszawy, spotkałam się z opinią, której - ze względu na niecenzuralne słowa - nie zacytuję. Koniec końców? Osobę tę namówiłam na wyjazd.
Wniosek jest prosty - nie każdemu chce się zweryfikować źródło. W końcu łatwiej jest oczernić bądź przyjąć do wiadomości brukowe ścieki. Szkoda.
Kulturalnie chodziłam po szkole z ogłoszeniem, towarzyszyła mi koleżanka, i ni z tego ni z owego zaczęłyśmy rozmowę o Michaelu. Znowu nasłuchałam się pierdół o wybielaniu, odpadającym nosie i Bóg wie czym jeszcze. Tuż przed drzwiami do naszej klasy zaczęły mnie denerwować te "rewelacje z pierwszej ręki", więc rulonikiem z papieru, ot, pacnęłam koleżankę w głowę. W zamian dostałam... z płaskiego. Otworzyła drzwi i z tekstem "nie wejdziesz!" trzasnęła mi przed nosem. To mój pierwszy raz, jak "pobiłam" się z kimś o chłopaka *turla się ze śmiechu*.
W ciszy weszłam do sali, usiadłam i nagle "Teresa! Dlaczego się pobiłyście?!", chciałam powiedzieć, że się nie pobiłyśmy, a koleżanka "O Michaela Jacksona!". I tu już lawinaaa... Najciekawsze, że moją stronę zajął jedynie... nauczyciel. Po lekcji zdarłam sobie gardło w dyskusji, ale generalnie przeforsowałam dobre zdanie o MJu - pal licho, że jednej osobie!
Natomiast szukając osoby, która wybrałaby się ze mną na Thriller Live do Warszawy, spotkałam się z opinią, której - ze względu na niecenzuralne słowa - nie zacytuję. Koniec końców? Osobę tę namówiłam na wyjazd.
Wniosek jest prosty - nie każdemu chce się zweryfikować źródło. W końcu łatwiej jest oczernić bądź przyjąć do wiadomości brukowe ścieki. Szkoda.
Wiesz, ja do tego tak nie podchodzę. Sytuacja mnie rozśmieszyła, bo znam mentalność koleżanki. Szczęki mi nie uszkodziła, boleć - to już gorsze rzeczy się zdarzały *smile*. Po lekcji i mojej zaciętej dyskusji na temat MJa, mówi do mnie: "Jak tak się przysłuchiwałam tej rozmowie, to aż mi się gorąco zrobiło". W gruncie rzeczy nie jest zła ; ).wiśnia1994 pisze:jesli masz takie,aż nietolerancyjne koleżanki to współczuję. Choć dziwi mnie jak mozna kogoś uderzyć za takie coś .. ;O
U mnie to większość rodziny szanuje go, jedynie mój tata nie przejawia do niego zbytniego entuzjazmu.
Za to w szkole to różnie są osoby którym jest obojętny i są takie których wręcz zafascynował.. dopiero po śmierci no ale to też coś. Pamiętam czas gdy wiele osób (po których się nie spodziewałam) z mojej klasy i pocieszało mnie po śmierci michaela. To było miłe zaskoczenie. Moja koleżanka Olga bardzo zaciekawiła się osobą michaela. Minęło jakieś dwa miesiące a ona nadal cały czas o nim nadaje i tak sobie myślę że to pierwsza osoba z mojego otoczenia z którą da się sensownie pogadać o jacksonie bo obie ciekawi nas ten temat rozmowy Bywały momenty że inni znajomi mieli 'miesięczną fazę' na jego muzykę no ale to u nich minęło.A tak na marginesie od dwóch lat noszę w szkole ksywkę 'dżeksyn' nadaną mi przez znajomą. Moi nauczyciele zwracając się do mnie nie używają mojego imienia tylko właśnie tego pseudonimu to miłe z ich strony podobnie jak klasa. Co jeszcze,coraz częściej starają się unikać nieprzychylnych komentarzy i jakiś docinków o mj w moim towarzystwie
Za to w szkole to różnie są osoby którym jest obojętny i są takie których wręcz zafascynował.. dopiero po śmierci no ale to też coś. Pamiętam czas gdy wiele osób (po których się nie spodziewałam) z mojej klasy i pocieszało mnie po śmierci michaela. To było miłe zaskoczenie. Moja koleżanka Olga bardzo zaciekawiła się osobą michaela. Minęło jakieś dwa miesiące a ona nadal cały czas o nim nadaje i tak sobie myślę że to pierwsza osoba z mojego otoczenia z którą da się sensownie pogadać o jacksonie bo obie ciekawi nas ten temat rozmowy Bywały momenty że inni znajomi mieli 'miesięczną fazę' na jego muzykę no ale to u nich minęło.A tak na marginesie od dwóch lat noszę w szkole ksywkę 'dżeksyn' nadaną mi przez znajomą. Moi nauczyciele zwracając się do mnie nie używają mojego imienia tylko właśnie tego pseudonimu to miłe z ich strony podobnie jak klasa. Co jeszcze,coraz częściej starają się unikać nieprzychylnych komentarzy i jakiś docinków o mj w moim towarzystwie
,,Love is a feeling
Quench my desire ''
Quench my desire ''