Ło matko, ile czytania!!!
No to po pierwsze - Dominika! Przywołuję Cię do porządku :) Ja pamiętam, jak się czułam w liceum, też mi było strasznie źle i ciężko. Miałam chyba początki jakiejś depresji... Pamiętam, jak się męczyłam, bo miałam zawsze humanistyczną duszę, a oni kazali mi się uczyć chemii, fizyki i matmy. A fuj! Ale później jakoś poszło, dużo się zmieniło itd. Zobaczysz, będzie dobrze. Wiem, że teraz wydaje Ci się, że jest źle, ale uwierz.
DAMY RADĘ!!!
Basia - to piękne co napisałaś, z tym że ja mam na odwrót. Właśnie po 25.06 płaczę, płaczę i nie mogę przestać. Tak jak mówiłam, mam małe przemeblowanko w życiu, zastanawiam się nad jeszcze większym, ale zobaczymy, co życie przyniesie. Chwilami jest naprawdę źle, Dominika, rozumiem Cię, ale wiem, że są inni ludzie, którzy mnie kochają, którzy wesprą, którzy rozumieją. Będzie dobrze
Czasem wydaje nam się, że już gorzej być nie może. I wtedy moim zdaniem najlepiej posłuchać o problemach innych. Że jednak są większe problemy niż my mamy. To smutne, ale pocieszające, naprawdę.
Michael... odkrywam Go na nowo. Teraz zupełnie inaczej do tego podchodzę, jakoś tak dojrzalej, rozumiem, jakie jego życie było pełne cierpień, dlaczego robił tak, a nie inaczej. Odkrywam Jego teksty, znajduję ich głębię, wzruszam się przy nich. Czy to jest złe? Nie, ja po prostu chcę to tak przeżywać. Mam wrażenie, że to zapełnia pustkę wewnątrz... Ostatnio chyba jest jeszcze większa pustka, ale powtarzam:
DAMY RADĘ!!!
Bardzo nam się wątek filozoficzny zrobił.
Tylko tak: ja już w piątek wyjeżdżam do rodziców. Wrócę w niedzielę wieczór, także mam znowu prośbę: kupicie mi bilet? :) Jakoś się tam odwdzięczę :) Z koszulką to nie wiem jak, bo tak jak mówię, będę dopiero w niedzielę wieczorem. No i to na razie tyle. Ale wiecie, co mnie jeszcze zastanawia? Bo jest ta strona mj-bilet.com czy jakoś tak (podana na Filmwebie) i może to tam trzeba kupić te bilety? Albo może któraś z nas przedzwoni jutro do Bałtyku i zapyta, czy oni w ogóle coś wiedzą na ten temat i czy u nich w niedzielę będzie można kupić bilety. Bo jakoś dziwne mi się to wydaje. Albo zapytać Kingi? Ja nie wiem, czy jutro zdążę zadzwonić do kina, bo jeszcze muszę zadzwonić do szkoły, a w pracy to wiecie - trzeba się ukrywać z prywatnymi rozmowami ;)