Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Mnie ostatnio bliżej do One Day In Your Life, ale biorąc pod uwagę cały okres słuchania, "statystycznie rzec biorąc" to We're Almost There jest moim faworytem. Nagranie bogatsze i bardziej reprezentacyjne dla Michaela w tamtym okresie.
Głos na One Day In Your Life do eliminacji.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Najchętniej dałabym obu piosenkom pierwsze miejsce, bo reprezentują sobą dwa różne klimaty lat 70. - ciężko się zdecydować,
a że muszę wybierać, to głosuję na We're Almost There.
One Day In Your Life była pierwszą piosenką, którą polubiłam, zanim jeszcze zdążyłam zapoznać się z całą płytą. Jest taka delikatna i melodyjna, wzrusza mnie najbardziej - nie dziwię się, że wybrano ją na singiel promujący cały album, moim zdaniem jest idealna.
Forever Michael to przede wszystkim spokojne utwory i według mnie to właśnie ballada powinna wygrać w całym zestawieniu.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Talitha pisze:nie dziwię się, że wybrano ją na singiel promujący cały album.
Singlem promującym cały album był utwór We're Almost There.

"We're Almost There"
Released: February 1975
"Just a Little Bit of You"
Released: April 1975
"One Day in Your Life"
Released: April 1975 (UK only)/re-released in 1981
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Byłam święcie przekonana, że One Day In Your Life był singlem, ... chociaż co ja wiem jak takie wtopy robię :wariat:

Nie było mnie jeszcze na świecie w tamtych czasach, to dziś jedyne źródło informacji stanowi dla mnie internet. To chyba on czasami nie jest wiarygodnym źródłem, skoro...
http://pl.wikipedia.org/wiki/One_Day_in ... _Jacksona)

Nie pozostaje mi nic innego jak wierzyć Ci Kaemie.
W końcu mamy w MJPT najlepszych specjalistów ;-)

Edit: Aaaaa już chyba rozumiem, była wydana jako singiel, ale dopiero w 1981 roku i przez to nie promowała płyty :knuje:
W Europie piosenka była bardziej znana i przede wszytkim doceniona (pierwsze miejsce na listach w trzech krajach), stąd pewnie ta moja pomyłka.
Awatar użytkownika
asiek
Posty: 307
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 22:00
Skąd: Katowice

Post autor: asiek »

ja głosuję jednak na We're Almost There

tylko dlatego, że One Day nie mogę odrzucić. To klasyk, prosty i piękny, o wyjątkowym dla MJ charakterze.
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.

Obrazek
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

martina pisze:One day in your life
zbyt wolna, cignie sie jak za przeproszeniem flaki z olejem
We're Almost There zbyt szybka
za******** tak że kiszki się przekręcają.


One Day In Your Life to zjawiskowa ballada.
Obok Liberian Girl moja ulubiona.
Awatar użytkownika
spider865
Posty: 183
Rejestracja: pt, 03 lip 2009, 16:15

Post autor: spider865 »

debiutuje dziś w tym temacie ;-)
miałem już wczoraj oddać głos, ale się wahałem i postanowiłem jeszcze dzisiaj posłuchać obu piosenek i zdecydować. Wybór trudny, tym bardziej, że po raz pierwszy trzeba odrzucić jakąś piosenkę. Cóż mój wybór to One Day In Your Life.
We're almost there dla mnie jest utworem ciekawszym, więcej w nim "energii". Ja mniej przepadam za sentymentalnym Michaelem. Poza tym słuchając tych dwóch utworów, bardziej zapamiętuję We're almost there, bo ona się wyróżnia, a takich utworów jak One Day In Your Life jest wiele...
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Talitha pisze:Aaaaa już chyba rozumiem, była wydana jako singiel, ale dopiero w 1981 roku i przez to nie promowała płyty
Aaaa chyba jednak nie.
kaem pisze:"We're Almost There"
Released: February 1975
"Just a Little Bit of You"
Released: April 1975
"One Day in Your Life"
Released: April 1975 (UK only)/re-released in 1981
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Nie zauważyłam tego tyci druczku bez lupki ;p

A tak w ogóle to wyczytałam, że One Day In Your Life nie tylko w UK było numerem jeden - czyli w Europie to był hicior!

W USA w 1975 roku We're Almost There i Just a Little Bit of You ledwie się pokazało :-P

Widzę, że głosujący na One Day... są za powrotem do korzeni...
Awatar użytkownika
dangerous_girl
Posty: 454
Rejestracja: wt, 22 sty 2008, 13:34
Skąd: Kwidzyn

Post autor: dangerous_girl »

We're Almost There

a uzasadnienie pozwolę sobie zacytować bo w zupełności oddaje to co ja myślę :-)
Canario pisze:We're Almost There zbyt szybka
za******** tak że kiszki się przekręcają.


One Day In Your Life to zjawiskowa ballada.
Obok Liberian Girl moja ulubiona.
tylko, że może jeszcze trochę owe uzasadnienie rozwinę ;-)

otóż co do "We're Almost There" to jest ona zbyt szybka i przez to krótko trwa, ze szkodą dla siebie bo to naprawdę fajny song,
dlatego "One day in your life" jest lepsze bo (jak napisała jedna koleżanka) jest wolna i dzięki temu dłużej trwa, na jej korzyść hehe :-)
Awatar użytkownika
Mariurzka
Posty: 384
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 14:52
Skąd: lasy i bory Roztocza ;)

Post autor: Mariurzka »

Tym razem nie zastanawiałam się długo.
Obie piosenki lubię, aczkolwiek w przypadku We're Almost There potrzebowałam czasu, aby się do niej przekonać (tak, tak, są i tacy ;-) ). Jednak to One Day In Your Life jest utworem, który (nie waham się użyć tego sformułowania) pokochałam od pierwszego przesłuchania. Może się wydawać, że to tylko jedna z wielu ballad, pozornie prosta i podobna do reszty. Tylko pozornie. Lubię ten "oszczędny" wokal Michaela w tym utworze, świetny aranż (też oszczędny, bez udziwnień i miliona pięciuset przeszkadzajek w tle - ale czasem mniej znaczy lepiej), zmiany metrum, narastanie aranżu w drugiej części utworu (świetne smyki!) i to, jak Michael pięknie maluje tu głosem wszystkie emocje. I z tych właśnie powodów We're Almost There przegrywa z ODIYL. Wychodzi na to, że jestem niereformowalną zwolenniczką balowych sukien (jak to ujęła Tiger Lilly ;-) ).
Tak więc głos na We're Almost There do eliminacji.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
Awatar użytkownika
pLaYmAn
Posty: 127
Rejestracja: śr, 11 mar 2009, 16:54

Post autor: pLaYmAn »

One Day In Your Life - zbyt wolna, nudna, nie lubię ballad w wykonaniu Michaela.
Awatar użytkownika
MJackson
Posty: 514
Rejestracja: czw, 07 sie 2008, 10:15
Skąd: Kraków

Post autor: MJackson »

We're Almost There ponieważ One Day In Your Life jest najlepsza z tego albumu
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Noemi.best
Posty: 358
Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
Skąd: z kątowni

Post autor: Noemi.best »

po raz pierwszy w tym watku, wiec dzien dobry/dobry wieczor na poczatek :mj:

jesli chodzi o mnie to glosuje na We're Almost There. Zdecydowanie nie lezy mi ta piosenka, nie porywa mnie, nie ma w sobie tego 'czegos' czego ja potrzebuje zeby sie w piosence zakochac.
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

poboczyłam się na Was przez 2 rundy za wywalenie "I'll come home to you" (które wg mnie wygrać powinno ;>), ale finału sobie nie odmówię. Z przyczyn obiektywnych (+nieco osobistych ;p) mój głos pada tu na We're Almost There, która owszem, jest piękna... ale w takim zestawieniu to "One day..." zasługuje na najwyższe miejsce na podium. "One day..." to piękny, spokojny wokal Michaela i taka magia, że aż czekasz, kiedy ten one day w twoim life nadejdzie:) Tak więc drogą eliminacji, żegnam We're Almost There
Zablokowany