Shmuley Boteach - sekretne taśmy

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

‘The Michael Jackson Tapes: A Tragic Icon Reveals His Soul in Intimate Conversation - tak zatytułował "Rabbi Ameryki" swoją książkę.. U siebie na stronie tak pięknie piszę, jaki to on wspaniały jest, jaka idea mu przyświeca, ale dużo celniej podsumowują to komentarze na dole strony
Tragic Icon? Whitewash his shortcomings? Are you for real? Medicated away his loneliness? I suggest you look in the mirror. Who the hell do you think you are to judge anyone?
Are we to take your word as the truth that Michael Jackson wanted his private conversations made public? You can’t even tell the truth about how your so-called “friendship” ended with Michael. Remember Denise Rich and a $100,000 check for charity? A check charity, nor Michael Jackson, never saw? YOU STOLE MONEY DESIGNATED FOR CHARITY!!!!

Ciekawa jestem tyko, ile osób, "wspaniałych przyjaciół", którzy MJa tak "wspierali" jeszcze wyskoczy z przeróżnymi rewelacjami, taśmami, zapiskami, bo przecież biznes się kręci :snajper: Dziwić nie może, że MJ czuł się tak samotnym, skoro nawet "przyjaciołom" ufać nie mógł.
Lilka
Posty: 68
Rejestracja: czw, 18 gru 2008, 16:53

Post autor: Lilka »

Śmiac mi się chce z tego, ze Michaela opisuje się jako taką samotną, bezradną, mała myszkę. Pisze się, ze nie miał przyjaciół, był samotny, musiał sobie ustawiac lalki nad łóżkiem bo nie miał do kogo gęby otworzyć.
G ó ... n o prawda!
a wiecie że tak samo pisało się po śmierci Marii Callas? Tez pisano że nie miała przyjaciół, że stała się dziwaczką po rozsypce jej związku z Onasisem, ze umarła nieszczęśliwa i osamotniona.
G ó ... n o prawda!
Tak samo za życia gnębiono Marię jak i Michaela, brukowce wypisywały różne niestworzone historie, tak samo była na szczycie kariery i z tego szczytu spadła, częściowo przez media (bo bezpośrednią przyczyną były niedyspozycje głosowe, problemy z głosem), w przypadku Marii równiez pojawili się fałszywi przyjaciele (Elsa Maxwell) chcący ogrzac się w jej blasku.
Czy wielkich tego świata trzeba podeptać żeby potem znów wynieść ich na piedestał? :wariat:
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…

I love you Michael ;(
aniona
Posty: 21
Rejestracja: śr, 29 lip 2009, 0:50
Skąd: z północy

Post autor: aniona »

Lilka pisze:Czy wielkich tego świata trzeba podeptać żeby potem znów wynieść ich na piedestał?
To mi się trochę kojarzy z mechanizmem kozła ofiarnego według Girarda: w sytuacji kryzysu grupa wybiera jednostkę w jakiś sposób odmienną czy wyjątkową, obarcza ją winą za całą katastrofę i zabija. Potem kryzys mija, a odmieniec staje się bohaterem, który go zażegnał i zostaje otoczony kultem. Pamięć o mordzie się zaciera, potem wszystko obrasta w różne symbole i ideologie...

To tylko takie luźne skojarzenie, ale myślę, że ciekawe, może coś w tym jest.
Awatar użytkownika
B.Crow
Posty: 65
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:09

Post autor: B.Crow »

Jeśli kogoś interesują takie analizy bardzo polecam książkę - " Michael Jackson jako bohater mityczny " autorstwa Anety Ostaszewskiej.Bardzo ciekawa książka napisana z perspektywy antropologicznej i wspomniany mechanizm kozła ofiarnego jest w niej zawarty.Polecam!
--
Lilka wspomniała że denerwuje ją przedstawianie Michaela jako szarą nieszczęśliwą i samotną myszkę,dziecko we mgle idące przez życie.Ja wcale nie skupiam się na tym co piszą brukowce ponieważ nie wierzę w to o czym piszą i poza tym poziom tej prasy jest druzgoczący dla moich wszelkich norm.Dlatego interesowało mnie zawsze to o czym mówił lub pisał sam Michael a on niestety bardzo często wspominał o swojej samotności.
Wspomniany temat brukowców bardzo mnie bulwersuje ponieważ wspomniana prasa osiągnęła totalne dno pisząc o Michaelu - oceniam to jako okrucieństwo jakie mu wyrządzono,to był nieustanny lincz jego osoby.

kaem-> posty połączone. Prosze nast. razem edytować poprzedni, nie pisać jeden pod drugim.
aniona
Posty: 21
Rejestracja: śr, 29 lip 2009, 0:50
Skąd: z północy

Post autor: aniona »

Wiem o tej książce Ostaszewskiej, ale na razie nie mogę jej dostać.
Czy możesz opowiedzieć o niej coś więcej?

Btw, ależ trafili, podobno ta książka była szykowana od miesięcy, a teraz będzie miała chyba najlepszy marketing w historii publikacji naukowych... :)
Awatar użytkownika
B.Crow
Posty: 65
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:09

Post autor: B.Crow »

Jestem w pracy więc napiszę tylko że po nieustannych poszukiwaniach tej książki udało mi się ją zamówić na merlinie.Myślę że warto ją przeczytać ponieważ dzięki niej głębiej weszłam w temat fenomenu jakim był Michael Jackson-gorąco polecam!!!!
asterixe
Posty: 1
Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 22:56

Post autor: asterixe »

Wczoraj niechcący włączyłam CNN i udało mi się obejrzeć wywiad Larry'ego Kinga z rabbim Shmuleyem. Larry kwestionował jakość nagrania - robiło wrażenie że mikrofon był dalego od ust Michaela, stąd lekkie podejrzenie, czy aby Michael był świadomy tego, że jest nagrywany? Zajrzałam dziś na amazon.com - ludzie wystawili książce druzgocące recenzje. Zdecydowana większość osób traktuje ją jako zdradę wobec Michaela, jest wiele apeli, aby jej nie kupować i nie nabijać kabzy autorowi.
aniona
Posty: 21
Rejestracja: śr, 29 lip 2009, 0:50
Skąd: z północy

Post autor: aniona »

Jeśli kogoś interesuje książka Ostaszewskiej, to tutaj można co nieco poczytać:
http://www.polishnews.com/index.php?opt ... Itemid=266

Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać całość.
Awatar użytkownika
Do$ka
Posty: 90
Rejestracja: sob, 04 kwie 2009, 20:06
Skąd: Zakopane

Post autor: Do$ka »

Wiem, że to szerzenie swego rodzaju "książkowego piractwa", ale osobiście jakoś nie mam ochoty dawać zarabiać takim ludziom....
wersja książki w pdf, bez komentarzy Shmuley'a, znaleziona na mjjboard
http://www.megaupload.com/?d=QO1WP8ME
Obrazek

One sweet night I knew I would see
A stranger who'd be my friend
http://www.mjshouse.com/~pateli/index.htm
aniona
Posty: 21
Rejestracja: śr, 29 lip 2009, 0:50
Skąd: z północy

Post autor: aniona »

A ja myślę cały czas o czymś innym...

Rozumiem rzecz jasna ciekawość na punkcie Michaela jako człowieka, bo sama ją odczuwam. Jest naturalna, ludzka i to normalne, że czasem jej ulegamy. Zresztą, jest dużo ciepłej, rozbrajającej czułości w tym, jak fani śledzą gesty, wyraz twarzy, ubrania, ton głosu...

Ale z drugiej strony tak samo, jak nie sprawia mi przyjemności oglądanie byle jak zrobionych zdjęć, na których przechodnie czy dziennikarze upolowali Jacksona w jakichś przypadkowych sytuacjach jak zwierzynę łowną - tak samo nie mam żadnej radości ze słuchania czy czytania jego słów, które nie były przeznaczone "dla mnie" (mam na myśli - do upublicznienia).

Chcę obejrzeć, wysłuchać i przeczytać wszystko, co miał do powiedzenia i pokazania - ale nic ponad to.

Kiedy był w pracy, pozwalał się fotografować, odpowiadał na pytania, często krępujące i osobiste, bo wiedział pewnie, że ludzie tego potrzebują, pokazywał nagrania, opowiadał, tłumaczył. Taki zawód. A kiedy nie był w pracy, to po prostu nie był. Tak to rozumiem. Co innego domysły i fantazje, a co innego czatowanie z aparatem za drzewem.

Nie chcę przez to powiedzieć, czy należy to czytać, czy też nie należy. Nie przesądzam też, czy sama przeczytam, czy nie. Ale wiem, że jeśli przeczytam, na pewno nie będę się tym cieszyć tak, jak "Moonwalkiem".
Awatar użytkownika
B.Crow
Posty: 65
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:09

Post autor: B.Crow »

Nie twierdzę że to prawda, ale słyszałam u Larry Kinga jak ów" duchowy doradca" Michaela mówił że taśmy zostały nagrane z myślą o napisaniu biografii ale nie wyszło ponieważ pojawił się rok 2003 i wszyscy wiemy co się stało.Nie wiem,jakoś mu nie ufam.
ODPOWIEDZ