_Errata_ pisze:nie znam się na tym co studiujesz, ale komunikacja medialna nie kojarzy mi się z fenomenem Michaela Jacksona. no chyba że można by pisać o wizerunku medialnym. Ty już pewnie wiesz lepiej.
ale z tego co wiem ze swojego doświadczenia, to promotor ma ogromny wpływ na temat pracy i to on musi ją ostatecznie zaakceptować, bo inaczej to z każdej wizji nici. tak więc skupiłabym się na powiązaniu osoby Michaela z tym, czego na studiach się uczyłaś, a nie wymyślaniu tematów "które ciekawie brzmią". potem z promotorem porozmawiaj i wszystko się wyjaśni.
tak..mój kierunek jest dośc nietypowy, bo mam mnóstwo zajęc typowo polonistycznych ( z wyłączeniem pedagogiki), oraz mniej z zakresu dzienikarstwa. tak więc możliwości wybrania tematu są również dośc szerokie..np. licencjat pisałam z językoznastwa, językowa kreacja konia..i czasami poziom zadanego mi przez promotora trudu wbijał w fotel. W każdym razie mogę zabrac się za zarówno medialna kwestię spojrzenia na osobę Michaela Jacksona jak i kulturoznawczą. Nie mniej jeżeli chodzi o promotora to masz rację..pisałam już pracę, wiem jak to jest.
endka -"napiszę coś z czym pewnie większość się nie zgodzi...
ale takie mam odczucia.
pisanie pracy magisterskiej o kimś o kim się za bardzo nie ma pojęcia jest chyba trochę na wyrost!
Ciekawa jestem czy gdyby żył też byś się na to zdecydowała?
No, ale cóż.. trzeba wykorzystać fakt,
że wszędzie się o nim mówi i pisze i jest na niego"moda"
jestem na nie- ale to tylko Moje zdanie"
(sorry może to urazic niektórych fanów) Michael Jackson nie żyje!!!!!!!!!
...Kiedy się o tym dowiedziałam po raz pierwszy- nie uwierzyłam..długo nie uwierzyłam, aż w końu uderzyło to we mnie z taką siłą, że przez 2 miesiące nie potrafiłam o niczym innym myslec, inna muzyka nie wchodziła mi do ucha, miałam problemy z zasypianiem itd..(jest to temat nie na ten wątek), ale do czego zmierzam to MAJKELOMANIA!! Tak, potwierdzam- za zycia Króla pewnie nie napisałabym pracy magisterskiej o Nim. A dlaczego? to proste- uznałabym taki temat za zbyt rozległy, a nawet trudny..natomiast inaczej ma się rzecz po smierci M.J., bo skoro mna to wstrząsnęło i poniekąd odmieniło umówmy się "jakiś skrawek" mojego życia, to pewnie takich osób jest znaczenie więcej. Ednka- nie chodzi tu o wiedze na temat M.J., ale wiedzę o tym jak jego śmierc wpłynęła na fanów (czy na coś innego..temat przecież jest bliżej nieokreślony)..czy w tej chwili byłby sens pisac o jego zyciu? Czy nie należałoby właśnie zwrócic uwagę (pod względem badawczym) co oznacza dla WIELU śmierc Króla?..nie wiem, ale interesuje mnie to , więc dlaczego by nie napisac o tym pracy..
W każdym razie- może i pojęcia o M>J. nie mam (choc nie wiem skąd tak szybki wedykt), ale po to zagłębiamy sie w określony problem, by odszukac, przeanalizowac jak najwięcej wiadomości, by nadac problemowi sens. O to moim zdaniem chodzi w całych tych badaniach..czyz nie?
Swoja drogą jeżeli ktos z Was uważa, że ma pojęcie (pojęcie może oznaczac nikłą widzę, ale rozszyfrowując wypowiedz Endki, pojęcie oznacza ogromną wiedzę..gdyz każdy chyba na świecie jakieś pojęcie o michaelu ma!!!) to jestemskłonna zrobic ukłon w jego stronę...Wydaje mi się, że postac M.J jest tak mocno "nieokreslona", tak wielce tajemnicza, że osoby z pobliskiego( nie mówię bliskiego) otoczenia pojęcia o Michaelu nie miały! Stąd tak sprzeczne przecież informacje o Królu..
Nie chciałabym właśnie odnoci się do tej pracy emocjonalnie, więc chciałabym jakos się ustosunkowac do osoby M.J. i może właśnie (uwaga: rażące słowo) na śmierci, a raczej jej skutkach. Z licencjatem miałam własnie taki problem, że do koni odnosiłam się emocjonalnie, gdyż są większą częścią mojego zycia.
A co do samych prac na temat M.J. (jakiejkolwiek) uważam, że jak najbardziej! Ludziska kochane..zyskujemy w ten sposób wiedzę o zyciu i twórczości, zyskujemy ciekawe doswiadczenia..ja po napisaniu pracy magisterskiej o Michaelu bedę mogła o Nim wspominac dzieciom, wnukom..bedę mogła zapewne opowiadac godzinami! Myślę, że właśnie na to Król popu zasłużył! na to, byśmy wiedzieli o Nim wiele, oraz opowiadali o Nim..hmm
Taka jest moja opinia.