Otoczenie a Michael
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
-
- Posty: 6
- Rejestracja: ndz, 23 sie 2009, 19:55
U mnie rodzice nie przepadają za nim ale go tolerują. cenią go za talent, wię to ważne. siostra może nie jest jego fanką ale lubi jego piosenki i również podziwia jego talent,fajnie:)
niestety starsi bracia się trochę nalewają z niego (ale to chłopaki, więc popisy itd...z tym,że są starsi o od kilku do kilkunastu lat ode mnie heh)
ja razem z przyjaciółmi i młodszym bratem jesteśmy jego fanami i mamy podobne style muzyki, przy czym świetnie się dogadujemy:)
Cieszę się, że częśc mojej rodzinki nie są fanami Michaela, to cenią i podziwiają go za twórczość i oryginalność, a nie wytykają palcami, że był 'inny'.
niestety starsi bracia się trochę nalewają z niego (ale to chłopaki, więc popisy itd...z tym,że są starsi o od kilku do kilkunastu lat ode mnie heh)
ja razem z przyjaciółmi i młodszym bratem jesteśmy jego fanami i mamy podobne style muzyki, przy czym świetnie się dogadujemy:)
Cieszę się, że częśc mojej rodzinki nie są fanami Michaela, to cenią i podziwiają go za twórczość i oryginalność, a nie wytykają palcami, że był 'inny'.
youtube.pl/iwusssia
modern-talking.ugu.pl
michael-jackson.ugu.pl
modern-talking.ugu.pl
michael-jackson.ugu.pl
Ostatnio trochę lepiej. Okazało się, że dwie koleżanki też słuchają Michaela ;]
Jedna z klasy, a druga z klubu, więc jeśli jedziemy razem na mecz to obydwie słuchamy mojej mp3 ;] Nigdy wcześniej za nią nie przepadałam, a dzięki muzyce Michaela znacznie się do siebie zbliżyłyśmy. Wiem, ze mnie nie wyśmieje, gdy coś powiem o Michaelu... to bardzo pomaga. Ostatnio jak byłyśmy na turnieju, spalyśmy w jednym pokoju, a ona po północy wyskakuje mi z tekstem 'Ola, naucz mnie moonwalka ! '
Siostra wyjechała już na studia, mówiła mi, że jak koleżanka z pokoju włączyla 'Dirty Dianę' to poczuła się jak w domu
Pod moją nieobecność mama i tata musieli włączyć sobie 'Thrillera', bo im 'czegoś' zabrakło.
A w klasie.. wiadomo. Głupie dogryzania, żarty itp. Ale ja się tym nie przejmuję. Mam jeszcze 3 lata,a by każdego z klasy wziąć na 'wykład' o Michaelu, jak to czynię ze wszystkimi osobami z mojego otoczenia
Jedna z klasy, a druga z klubu, więc jeśli jedziemy razem na mecz to obydwie słuchamy mojej mp3 ;] Nigdy wcześniej za nią nie przepadałam, a dzięki muzyce Michaela znacznie się do siebie zbliżyłyśmy. Wiem, ze mnie nie wyśmieje, gdy coś powiem o Michaelu... to bardzo pomaga. Ostatnio jak byłyśmy na turnieju, spalyśmy w jednym pokoju, a ona po północy wyskakuje mi z tekstem 'Ola, naucz mnie moonwalka ! '
Siostra wyjechała już na studia, mówiła mi, że jak koleżanka z pokoju włączyla 'Dirty Dianę' to poczuła się jak w domu
Pod moją nieobecność mama i tata musieli włączyć sobie 'Thrillera', bo im 'czegoś' zabrakło.
A w klasie.. wiadomo. Głupie dogryzania, żarty itp. Ale ja się tym nie przejmuję. Mam jeszcze 3 lata,a by każdego z klasy wziąć na 'wykład' o Michaelu, jak to czynię ze wszystkimi osobami z mojego otoczenia
Moi rodzice za nim nie przepadają zbytnio , ale szanują (no i mają szczęście ;] ) Ale u znajomych jest już gorzej .
Niektóre moje koleżanki "niby" go lubią , ale i tak dają jakies niestosowne komentarze .
A u chłopaków to jest już istna kaszana .
Każdy po kolei po nim jadą na całej linii .
Jak tylko zejdzie na temat MJ od razu słyszę jakiś komentarz .
Na szczęście mój kolega z ławki go lubi i czasem nawet o nim pogadamy ;]
Niektóre moje koleżanki "niby" go lubią , ale i tak dają jakies niestosowne komentarze .
A u chłopaków to jest już istna kaszana .
Każdy po kolei po nim jadą na całej linii .
Jak tylko zejdzie na temat MJ od razu słyszę jakiś komentarz .
Na szczęście mój kolega z ławki go lubi i czasem nawet o nim pogadamy ;]
dzisiaj poszłam do szkoły normalnie ubrana a miałam widoczne białe skarpetki i czarne balerinki - koleżanka mnie wyśmiała ponieważ ubrałam się nie typowo.... Bardzo jej przeszkadzało że miałam białe skarpetki do czarnych butów i powiedział mi że ona by tak nie przyszła do szkoły. Że to jest obciach - a ja się tym wcale nie przyjmuję co ona mi powiedziała na ten temat - szkoda sobie tylko usta otwierać!
_______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***
_______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***
Ostatnio zmieniony wt, 06 paź 2009, 5:51 przez angelamw, łącznie zmieniany 1 raz.
- michael4ever
- Posty: 277
- Rejestracja: czw, 05 lip 2007, 22:52
- Skąd: warszawa
Dzis na godzinie wychowawczej i informatyce (z tym samym panem czyli moim wychowawca) lecial Michael z plyty ktora przniosłam bo moj wychowawca puszczal wszesniej The Doors i jaa sie zapytalam czy jak przyniose plyte Jacksona to czy tez pusci na lecji a on z niema sprawy i ze chetnie poslucha. no i przynioslam. polowaa klasy najpierw wysmiala jego piosenki i moja pasje ale pozniej zaczelo im si podobac i niektorzy sie odwazyli spytac po lekcji jak sie nazywaly niektore piosenki bo chca sobie sciagnac.
walcie się hipokryci!
- JoannaTempest
- Posty: 167
- Rejestracja: wt, 01 wrz 2009, 13:44
A ja się podzielę czymś innym...
Miałam pierwszą lekcję języka łacińskiego i wykładowca (kobieta) opowiadała iż istnieje radio w ktorym podaje się wiadomości, felietony po łacinie. Dodała też że ostatnio słyszała informację o śmierci Michaela Jacksona tam...no i grupa parsknęła smiechem...no Boże kochany czy nawet dorosli już ludzie (na studiach) są aż tak ograniczeni? Smierć ma być śmieszna...? Nie chodziło im o łacine lecz o te wiadomości....Poddaję się
Michael Jackson nadal kojarzy się z jakimś "totalym obciachem"? Ludzie apeluję, trochę szacunku....( nie do Was drodzy forumowicze...może ktoś tu zajrzy)
Miałam pierwszą lekcję języka łacińskiego i wykładowca (kobieta) opowiadała iż istnieje radio w ktorym podaje się wiadomości, felietony po łacinie. Dodała też że ostatnio słyszała informację o śmierci Michaela Jacksona tam...no i grupa parsknęła smiechem...no Boże kochany czy nawet dorosli już ludzie (na studiach) są aż tak ograniczeni? Smierć ma być śmieszna...? Nie chodziło im o łacine lecz o te wiadomości....Poddaję się
Michael Jackson nadal kojarzy się z jakimś "totalym obciachem"? Ludzie apeluję, trochę szacunku....( nie do Was drodzy forumowicze...może ktoś tu zajrzy)
czytam te Wasze wypowiedzi i przyznam ,ze troche sie dziwie:D ok 17 lat jestem Fanka Mike..i nie przypominam sobie ,zebym sie z czyms takim spotkała..u mnie w domu wszyscy Go szanuja..tata nie specjalnie lubi słuchac ale docenia Jego twórczosc..znajomi składali mi kondolencje (*jak kolwiek glupio to brzmi)...pewnie ,ze nasłuchałam sie ze sie wybielił, ze jest jedynym solista ktory sie rozpadł (swoja droga patrzac na to z dystansem to calkiem smiesznie brzmi:)..ale kazdy doceniał Jego geniusz..po śmierci jak w pracy leciał Beat It w radio to robili głosniej..nigdy nie spotkałam sie z jakimis przytykami..Nigdy nie wstydziłam sie tego ,ze szaleje na Jego punkcie, duma nosiłam koszulki, kapelusze..
Pozatym ludzie idą za głupią modą..załoze sie ze Ci co sie najgłosniej z Niego smieja..najmniej o nim wiedza...a jak słyszą Billie Jane czy BoW to szaleją na parkiecie nawet nie zdając sobie sprawy czyje to piosenki...najłątwiej jest kłapać dziobem jak sie nie ma o czymś pojecia..
Pozatym ludzie idą za głupią modą..załoze sie ze Ci co sie najgłosniej z Niego smieja..najmniej o nim wiedza...a jak słyszą Billie Jane czy BoW to szaleją na parkiecie nawet nie zdając sobie sprawy czyje to piosenki...najłątwiej jest kłapać dziobem jak sie nie ma o czymś pojecia..
czy u Was w klasie też ludzie mają takie negatywne zdanie o Michaelu ?
dzisiaj nasluchałam się smiechu koleżanek z Michaela jak to wybiela się , jak to gubi nosy itd....nie wiem jak temu zaprzestać....bo dementowanie tych kłamstw nic nie pomaga.... jak Wy sobie z tym radzicie ?
jedna z koleżanek doszła do tego że ''a wiesz ,że nie będziesz już na żadnym koncercie Michaela Jacksona ? hahahaha '' a potem '' czemu pokochałas Go po śmierci i hahahaa '' '' nie wiem jak można kochać nieboszczyka'' '' i tak za 1 rok cały świat o nim zapomni '' jest mi z tym bardzo źle ,że pokochałam Michaela po śmierci a nadodatek nikt mnie rozumie.....a poniżając Michaela poniżają i mnie. Ale nikt tego nie rozumie....musiałam się wygadać troche Wam bo Wy rozumiecie :)
dzisiaj nasluchałam się smiechu koleżanek z Michaela jak to wybiela się , jak to gubi nosy itd....nie wiem jak temu zaprzestać....bo dementowanie tych kłamstw nic nie pomaga.... jak Wy sobie z tym radzicie ?
jedna z koleżanek doszła do tego że ''a wiesz ,że nie będziesz już na żadnym koncercie Michaela Jacksona ? hahahaha '' a potem '' czemu pokochałas Go po śmierci i hahahaa '' '' nie wiem jak można kochać nieboszczyka'' '' i tak za 1 rok cały świat o nim zapomni '' jest mi z tym bardzo źle ,że pokochałam Michaela po śmierci a nadodatek nikt mnie rozumie.....a poniżając Michaela poniżają i mnie. Ale nikt tego nie rozumie....musiałam się wygadać troche Wam bo Wy rozumiecie :)
''CHCIAŁEŚ SAM ZBAWIĆ ŚWIAT.ŚMIALI SIĘ Z TWOICH RAD ale wiem,że spełni się Twój sen.Bo sen Twój to lepszy świat.''
Tylko kto powie mi jak żyć i dokąd iść ?
- MJ4everify
- Posty: 153
- Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
- Skąd: PL, ale serce zostało w Pradze:)
U mnie wyglada to tak, że całkiem to ignoruja. Gdy słucham MJ na ipodzie, udaja, że nic nie słyszą, gdy pytaja sie po co znów ide do Empiku a ja mówię, że po płytę Michaela, uśmiechają się i zmieniaja temat. Ogólnie, zwisa im to i powiewa i dobrze mi z tym . Dziekuje im za to, że choć same nie słuchają Mike'a, milczą, zamiast obrzucać go zbędnymi komentarzami.
Co do rodzicow, często żartują sobie z mojej obsesji na punkcie MJ, ale nie odnosi się to bezpośrednio do Michaela, głownie bawi ich moje zacięcie i upór w fanowaniu:)
Co do rodzicow, często żartują sobie z mojej obsesji na punkcie MJ, ale nie odnosi się to bezpośrednio do Michaela, głownie bawi ich moje zacięcie i upór w fanowaniu:)
M.J.[*][/b] - Ja mam taką prostą zasadę: Ignorować, jednak jeśli to twoje koleżanki to porozmawiaj z nimi i wytłumacz im, że nie masz ochoty wysłuchiwać tego typu tekstów. Z własnego doświadczenia wiem, że to sie szybko nudzi, kiedy taka osoba widzi, że Cię to nie rusza. Nie przejmuj sie tym, że pokochałaś go po śmierci, bo to nie jest żaden powód do wstydu, uwierz mi. I nie mówie tego dlatego, iż ja także dopiero po smierci pokochałam Michaela, lecz po to, by uzmysłowić Ci że nie powinnaś czuć się z tego powodu gorsza.
Jeśli chodzi o moje otoczenie to nie mogę za wiele powiedzieć. Przez długi czas o mojej miłości do Michaela wiedziałam tylko ja i mój odtwarzacz mp3 Po jakimś czasie dowiedziała się moja rodzina (było to w dzień urodzin Michaela, bo wtedy cały dzień muzyka Michaela była ustawiona na maksymalną głośność ). Pamiętam, że wieczorem rodzice usiedli ze mną przed telewizorem i zobaczyłam jak mój tato wgapia się w teledysk Thriller Dosłownie wzroku nie mógł oderwać! Mama z kolei słysząć "Give in to me" stwierdziła, że "uwielbia tą piosenkę" Z poza rodziny wiedziała o Michaelu tylko moja przyjaciółka Ewa, lecz twierdziła, że mam obsesje Do dziś nie wiem o co jej chodziło.
Jeśli chodzi o moje otoczenie to nie mogę za wiele powiedzieć. Przez długi czas o mojej miłości do Michaela wiedziałam tylko ja i mój odtwarzacz mp3 Po jakimś czasie dowiedziała się moja rodzina (było to w dzień urodzin Michaela, bo wtedy cały dzień muzyka Michaela była ustawiona na maksymalną głośność ). Pamiętam, że wieczorem rodzice usiedli ze mną przed telewizorem i zobaczyłam jak mój tato wgapia się w teledysk Thriller Dosłownie wzroku nie mógł oderwać! Mama z kolei słysząć "Give in to me" stwierdziła, że "uwielbia tą piosenkę" Z poza rodziny wiedziała o Michaelu tylko moja przyjaciółka Ewa, lecz twierdziła, że mam obsesje Do dziś nie wiem o co jej chodziło.
- Billie Jaen
- Posty: 72
- Rejestracja: sob, 08 sie 2009, 13:43
- Skąd: Wronki
Hmmm...no cóż. Mój tata jest w stosunku do Mike'a neutralny. Nie przeszkadza mu to że jestem jego wielką fanką, byleby muzyka za głośno nie grała ;p...mama mówi oczywiście: przejdzie Ci...chociaż ostatnio dała spokój bo widzi że jednak nie przechodzi, a sama jak pokazuje jej zdjęcia Michaela to słyszę: "jaki łaaaadnyyy", dziś nawet jak przyszłam z pracy, przybiegła do mnie z informacją: "jest nowa piosenka Michaela na YT! Znajdź i mnie zawołaj..." także źle nie jest. Co innego natomiast z kuzynami i wujem...raz była taka wojna że ciocia musiała okna pozamykać bo ludzie na ulicy się dziwnie spoglądali w okna. Za to dwa dni temu w pracy przeżyłam BARDZO MIŁE ZASKOCZENIE. Kolega zauważył mój nieśmiertelnik na szyi i pyta: "kto to?" ja pokazuje, a on: "Michael Jackson". ja: "o tak"...zaraz przychodzi i pyta się:" Ty na prawdę go lubisz?" ja: "oczywiście". po paru minutach znów przychodzi i mówi:" na Twoje urodziny lub na gwiazdkę, zbierzemy się na taśmie i kupimy Ci zajefajną koszulkę z Michaelem Jacksonem"....coś pięknego było takie słowa usłyszeć
"Wszystko co robię jest inspirowane przez ludzi. Lubię ich niewinność, ich czystość. Widzę Boga w ich oczach."MJYou be always in my heart...Kocham Cię ;*
U mnie, już chyba wszyscy wiedzą że lubię Michaela.
Zresztą w pracy, kiedy słyszę jakąkolwiek jego piosenkę, zawsze podgłaśniam radio.
Ale ostatnio, widzę że podgłaśniają także koleżanki z pokoju ...chyba się zaraziły...
Nawet w zeszłym tygodniu, koleżanka prosiła bym podrzuciła jej do przesłuchania płyty Michaela...więc Jacksomania się szerzy haha.
Myślę, że Ci którzy są przeciwko Michaelowi, nie bardzo wiedzą co sobą reprezentował i jakim był człowiekiem.
Nie chce się im zagłębiać w net czy jakieś zakamarki jego życia by zrozumieć czasem jego dziwne zachowanie.
Wyrabiają opinię na podstawie pomówień i plotek.
Gdyby choć trochę się zanurzyli i poznali Michaela, zmieniliby zdanie.
Nie mówię, że pokochaliby jego muzykę, bo gusta są różne...ale nie śmialiby się z niego czy z jego fanów.
Przynajmniej w moim otoczeniu...na razie; nawet jeśli ktoś nie jest jego fanem; nie śmieje się, nie obrzuca błotem.
Raczej ludzi ciekawi kim był i jaki jest powód mojego zafascynowania
Zresztą w pracy, kiedy słyszę jakąkolwiek jego piosenkę, zawsze podgłaśniam radio.
Ale ostatnio, widzę że podgłaśniają także koleżanki z pokoju ...chyba się zaraziły...
Nawet w zeszłym tygodniu, koleżanka prosiła bym podrzuciła jej do przesłuchania płyty Michaela...więc Jacksomania się szerzy haha.
Myślę, że Ci którzy są przeciwko Michaelowi, nie bardzo wiedzą co sobą reprezentował i jakim był człowiekiem.
Nie chce się im zagłębiać w net czy jakieś zakamarki jego życia by zrozumieć czasem jego dziwne zachowanie.
Wyrabiają opinię na podstawie pomówień i plotek.
Gdyby choć trochę się zanurzyli i poznali Michaela, zmieniliby zdanie.
Nie mówię, że pokochaliby jego muzykę, bo gusta są różne...ale nie śmialiby się z niego czy z jego fanów.
Przynajmniej w moim otoczeniu...na razie; nawet jeśli ktoś nie jest jego fanem; nie śmieje się, nie obrzuca błotem.
Raczej ludzi ciekawi kim był i jaki jest powód mojego zafascynowania
1958 - forever...
- Billie Jaen
- Posty: 72
- Rejestracja: sob, 08 sie 2009, 13:43
- Skąd: Wronki
A wiesz koleżanko bo mi się wydaje, że starsze osoby- takie jak spotykamy my na co dzień, u nas w pracy- że łatwiej im przyjąć fakt, że jest wśród nich fan Michaela Jacksona, i mniej krytykują gdyż są po prostu dorośli i szanują zdanie innych. Może myślą co tam chcą, i pewnie nie zawsze miło, ale przynajmniej tego nie mówią. Co innego może z rówieśnikami naszych młodszych kolegów. Wiem, że nieraz jest ciężko gdyż kuzynka mi się żali no ale cóż mówi się trudno a my brnijmy dalej w świat z tą naszą słodką Jackson'omanią
"Wszystko co robię jest inspirowane przez ludzi. Lubię ich niewinność, ich czystość. Widzę Boga w ich oczach."MJYou be always in my heart...Kocham Cię ;*