THIS IS NOT IT / JUSTICE4MJ - kampanie

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
daisy
Posts: 122
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 14:40

Post by daisy »

meruhe wrote:jeśli nie mógł nawet samodzielnie wejść po schodach to jakim cudem sam mógł się utrzymać na scenie, tańczyć robić to co 10 lat temu ?! O ironio !
mial skoki samopoczucia, kontrolowano go tez przez leki. Dni, w ktorych byl w stanie dac siebie wszytko przyplacal pozniej dniami otepienia, zmeczenia, depresji. CHcial z tego zrezygnowac, ale Kenny Ortega i Randy Phillips ´rozmawiali´z nim, zeby ´wzial sie w garsc´´ (nie potwierdzone)

akaagnes mocno powiedziane, ale popieram jak najbardziej.
Karen tak sie teraz wypowiada ale czemu jako jedna z jego najblizszych nie pomogla mu wtedy,wciąż była w jego otoczeniu więc musiała widzieć co się dzieje.
To prawda. Fani skontaktowali sie z Karen w polowie czerwca, zeby zainterweniowala w sprawie Michaela, ale ona prosila ich, zeby sie uciszyli....to byl wielki blad, ktory teraz ciezko jej wybaczyc :(
MJ4everify wrote:Czuję ciarki na plecach, gdy myślę, że to wszystko co napisano na stronie This is not it, to może być prawda, że Michael tak cierpiał i że nikt mu nie pomógł.
uwazam, ze jestesmy winni Michaelowi przynajmniej dociekanie prawdy.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
User avatar
daisy
Posts: 122
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 14:40

Post by daisy »

jesli nikt nie dotarl: przeklejone ze strony kampanii:
http://www.this-is-not-it.com/pl/wiadectwa

Świadectwo Mariki

„Czego doświadczyłam w czerwcu”

Witam wszystkich,

Wiem, że niektórym z Was nie spodoba się to, co mam do powiedzenia, ale muszę opowiedzieć o tych wydarzeniach, żebyście wszyscy zrozumieli.
Niektórzy z Was może słyszeli o e-mailu, który wysłałam 21. czerwca. Został opublikowany na forach bez mojej zgody i ludzie wyszydzili mnie, mówiąc że kłamię, pragnę sławy (??) i tak dalej…

Dlatego wysłałam to:

Ja i dwoje moich przyjaciół poznaliśmy Michaela w jego samochodzie 19. marca.

Rozmawialiśmy o AEG, jaki był na nich wściekły, bo chcą tylko zarabiać pieniądze, sprzedając bilety przez Viagogo. Powiedział „Nie cierpię słyszeć o takich rzeczach!”

Zobaczyłyśmy z moją przyjaciółką bardzo wątłego, kruchego Michaela. Miał na sobie duże pomarańczowe spodnie. Ale jako że siedział na tylnym siedzeniu, a my na przednim, jego nogi były między naszymi. Widziałyśmy, jak naprawdę wyglądała jego noga.

Był chorobliwie chudy.


Michael nie przestawał przepraszać nas za to, jak wyglądał: „Przepraszam, że musicie mnie widzieć w takim stanie, naprawdę przepraszam!” Gdy to mówił, chował twarz w dłoniach.

Jednak, chociaż byłyśmy trochę tym zaniepokojone, pomyślałyśmy: W porządku, ma 3 miesiące do występów w Londynie, pewnie z kimś nad tym pracuje…

3 miesiące później wróciłyśmy do Carolwood i byłyśmy świadkami, jak Michael wyraźnie był pod wpływem czegoś. Ale co było dziwne, to to, że działo się to PO próbach i nie tylko po wizytach dr Kleina. Tak więc, cokolwiek mu dawali, dawali (albo brał to sam) na próbach.

Tej nocy, Michael doświadczył utraty pamięci. Był całkowicie nawalony, mówił jak przez sen.
Skoro my to WIDZIAŁYŚMY, nie mówcie mi, że ludzie wokół niego, rozmawiający z nim 10 godzin dziennie, niczego nie zauważyli.

Kilka dni później, Michael zaprosił mnie i moją przyjaciółkę na plan „Dome Project”. Moja przyjaciółka zrobiła dla niego marynarkę.
Miał na sobie czerwoną zamszową marynarkę, widać ją w zwiastunie.
Moja przyjaciółka dała mu swoją i Michael wziął ją, żeby przymierzyć.
Zdjął tą, którą miał na sobie.
Był ubrany w bardzo wąskie białe spodnie i taką samą koszulę.
Po raz pierwszy wtedy, zdałyśmy sobie sprawę, jak dużo stracił na wadze.
Naprawdę był chorobliwie chudy. NIE SZCZUPŁY.
Oczywiście marynarka była na niego za duża.
Ale cieszył się i pytał: Skąd wiedziałaś, jaki rozmiar noszę?
Cóż… wystarczyło wziąć kobiecy rozmiar, i pasował.
Zatrzymał ją. Widzieliście zdjęcie, na którym miał ją na sobie, z 11. czerwca.
Oczywiście, na zdjęciu nie widać tego dobrze, ale mógł się nią dosłownie owinąć.
To dlatego wysłałyśmy 21. czerwca ten e-mail. By podzielić się naszą obawą co do jego zdrowia.

Nie mówię, że Michael umierał z powodu choroby.
Nie mówię, że Michael został zamordowany.
Nie mówię, że znam prawdę.

Mówię tylko, że MY, fani, czuliśmy, że Michael może znajdować się w jakimś niebezpieczeństwie.
Mówię tylko, że MY, fani, widzieliśmy, jak bardzo schudł.
Mówię tylko, że MY, fani, zauważyliśmy, że był pod wpływem czegoś.
Mówię tylko, że MICHAEL powiedział fanom, że był pod wielką presją, nie był w stanie jeść ani spać.

Pytam teraz tylko, czemu oni, OTOCZENIE Michaela, wciąż powtarzają, że był w świetnej formie, podczas gdy cała reszta, która dla niego nie pracowała, widziała, że było wręcz odwrotnie?

Pytam więc czemu, dzisiaj (drugiego dnia, od kiedy ta strona istnieje), prasa udostępniła wyniki autopsji Michaela, według których ważył 62kg (nawet jeśli to niewiele), z nagle pojawiającym się wszędzie „Michael Jackson był zdrowy”.
Wyniki autopsji nie miały zostać ujawnione aż do zakończenia śledztwa. Czyżby ktoś się wystraszył?

Nie mówię, że Michael został zamordowany,
Nie mówię, że był chory.
Mówię tylko do niektórych osób:
PRZESTAŃCIE NAS OKŁAMYWAĆ
PRZESTAŃCIE BRAĆ NAS ZA GŁUPCÓW
Widzieliśmy, w jakim stanie był Michael.
Mówił nam, że NIE czuł się dobrze.
Przestańcie kłamać.
Już go straciliśmy.
Miejcie odwagę przyznać się do prawdy i powiedzieć:
Tak, możliwe, że Michael potrzebował pomocy, której mu nie zapewniliśmy.
Powinniśmy byli ustalić więcej czasu wolnego między występami, żeby nie czuł się tak zestresowany.

Nie twierdzimy, że ci ludzie go zabili.
Ale poprzez wysłuchanie jego problemów i obaw, mogli sprawić, by czuł się bardziej zrelaksowany, mógł jeść, lepiej spać i nie poprosiłby o Propofol.
W ten sposób, wciąż by tu był.
Dziękuję.
Mj F-Anka wrote:moje podejscie do filmu teraz rowniez sie zmienilo, po co mamy ogladac cos co jest wyrezyserowanym klamstwem?
MJ4everify wrote:No cóż, ja bilet kupiłam i nie zamierzam się wycofywać. Jest we mnie to coś, co chce oglądać Michaela, ale jest też drugie coś co krzyczy NIE...
ja ide na film. WLoze koszulke kampanii This is NOT it
moze ludzie zauwaza, zainteresuja sie i to zmusi wiele osob do przemyslen

Czasami widze, ze ludzie tutaj obwiniaja sie,
NIE OBWINIAJCIE SIE
nie mogliscie tego wszystkiego wiedziec.
Fanom samym trudno bylo dosc do Michaela - zwlaszcza podczas jego ostatnich dni.

kaem-> Proszę edytować posty, nie pisać dwa pod rząd. Posty połączyłem.
User avatar
addicted2MJ
Posts: 101
Joined: Fri, 28 Aug 2009, 23:05
Location: dolnośląskie

Re: THIS IS NOT IT - kampania

Post by addicted2MJ »

daisy wrote:* Kenny’ego Ortegi, reżysera zarówno trasy koncertowej jak i filmu, muszącego pomagać Michaelowi Jacksonowi wejść po schodach, karmić go łyżeczką i kroić mu jedzenie.
czy to zostało gdziekolwiek potwierdzone?
ciężko, bardzo ciężko mi w to uwierzyć...

niemniej jednak jestem bardzo zainteresowana całym wątkiem...
nawet nie po to, żeby mieć kogo obwiniać
po prostu żeby wiedzieć "jak i dlaczego"


Michael przeszedł przed trasą badania zgodnie z wymogami firmy ubezpieczeniowej, prawda? Podobno każde z nich kończyło się stwierdzeniem "zdrowy". Ktoś ma jakieś potwierdzone info na ten temat?
ImageImage
User avatar
spider865
Posts: 183
Joined: Fri, 03 Jul 2009, 16:15

Post by spider865 »

Kampanię jak najbardziej popieram, ale te wszystkie listy i obawy ujrzały światło dzienne "trochę" za późno...
Poza tym wspominano w nich niejednokrotnie o utrudnionym kontakcie z MJ, czy w związku z tym MJ dostał je do przeczytania? nie wiadomo...
Osoby piszą również, że MJ był pod wpływem różnych środków, czasem nie kontaktował, zatem również żadnych listów mógł nigdy nie przeczytać.
Pisanie listów to nie był dobry pomysł, sprawę powinno się jakoś "nagłośnić"...
User avatar
editt
Posts: 646
Joined: Tue, 26 Dec 2006, 16:19
Location: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post by editt »

W Wiadomościach wspomnieli o nowej piosence, o tym ile Michael zarobił po śmierci itd.,a na koniec przytoczyli fragment rzekomego pamiętnika Michaela, w którym miał napisac, że będzie miał zawał serca, ale wróci na święta i to dopiero będzie Thriller...
Image Image Image
User avatar
daisy
Posts: 122
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 14:40

Post by daisy »

spider865 wrote:Kampanię jak najbardziej popieram, ale te wszystkie listy i obawy ujrzały światło dzienne "trochę" za późno...
Poza tym wspominano w nich niejednokrotnie o utrudnionym kontakcie z MJ, czy w związku z tym MJ dostał je do przeczytania? nie wiadomo...
Osoby piszą również, że MJ był pod wpływem różnych środków, czasem nie kontaktował, zatem również żadnych listów mógł nigdy nie przeczytać.
Pisanie listów to nie był dobry pomysł, sprawę powinno się jakoś "nagłośnić"...
Ja tez tak uwazam,
ale oni naprawde probowali - dojsc do Karen - uciszyla ich
po tym, jak Michael poskarzyl sie na zbyt duza ilosc koncerow -
zaczeto ograniczac im dostep do niego
probowali cos powiedziec na forach - uciszano ich,
na zasadzie - przeciez wszyscy tak sie ciesza na TII
jako JEDYNI starali sie cokolwiek zrobic w tej sytuacji
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
Basia
Posts: 66
Joined: Thu, 02 Jul 2009, 0:16

Post by Basia »

vivi wrote:Karen tak sie teraz wypowiada ale czemu jako jedna z jego najblizszych nie pomogla mu wtedy,wciąż była w jego otoczeniu więc musiała widzieć co się dzieje.
A czy Karen pisała w podobnym tonie w maju czy marcu? Czy nawoływała fanów, rodzinę i bliskich do pomocy?

Poza tym - sekcja przecież wykazała, że Michael był zdrowy, a jego waga była w granicach dolnej normy, nie poniżej, ale w granicach normy. Miał zdrowie serce, nerki i inne narządy. Te listy i kampania temu zaprzecza, ale komu wierzyć?
Last edited by Basia on Mon, 12 Oct 2009, 22:01, edited 2 times in total.
User avatar
daisy
Posts: 122
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 14:40

Post by daisy »

Miał tylko prawie 51 lat i trójkę ukochanych dzieci.Miał dar" kolorowania naszego świata"....ciągle dudni mi w głowie pytanie...dlaczego tak musiało się stać???
Ludzie odpowiedzialni za to moze i nie odpowiedza przed prawem, ale moze chociaz doznaja publicznego potepienia przynajmniej....


WKLEJAM KOLEJNE SWIADETWO


Świadectwo Samanthy

Nie wiem, gdzie rozpocząć moje świadectwo. Jest po prostu za dużo do opowiedzenia i włączone jest w to tyle uczuć, smutku, żalu, złości, zdezorientowania i bezradności. Jednak muszę podzielić się z wami moją historią, dla tego, czego jest to warte. Nie przywróci to Michaela do życia a sępy wokół niego w dalszym ciągu będą walczyć o to, co z niego zostało i jego majątek. Ta kampania nie ma na celu zatrzymania tego, czego nie da się zatrzymać, ale oddanie Michaelowi sprawiedliwości poprzez powiedzenie komukolwiek możemy, że nie czuł się dobrze i wyciągał do nas ręce, i że teraz jesteśmy mu dłużni choć prawdę poprzez przekazanie wam tego, co nam powiedział i pokazał w ostatnich tygodniach swojego życia. Czy wyrażał swoje wyczerpanie i cierpienie słowami czy oczywistym dla oczu stanem ciała i ducha, wierzę (i nie jestem sama), że to było jego wołanie o pomoc, a nikt wokół niego nie przybył na pomoc, wszyscy zaślepieni chciwością, strachem, własną osobą, lekceważeniem lub choćby brakiem współczucia dla drugiej osoby.

Jestem fanką od ponad 20 lat, ale dopiero przez ostatnie 8 miesięcy życia Michaela byłam tak zwaną „zwolenniczką”, w znaczeniu takim, że podążałam za Michaelem regularnie, jeśli nie codziennie. Widziałam, gdzie chodził, jak się miewał, widziałam też ludzi z jego otoczenia. Widziałam jego stan fizyczny i psychiczny i to, jak szybko w jego kilku ostatnich tygodniach/miesiącach sprawy się pogarszały.

To moje wspomnienie wydarzeń poprzedzających jego śmierć i tego, jak niektórzy z nas, włączając mnie, wiedzieli, że zaczynało brakować mu czasu i znajdował się w wielkim niebezpieczeństwie. Próbowaliśmy interweniować, ale było już za późno.

W listopadzie 2008r., Michael, który zatrzymał się wtedy w hotelu Bel Air, spotkał się z grupą fanów na zewnątrz i rozmawiał z nami dłuższą chwilę, był nawet tak miły, że przyniósł nam jedzenie ze swojej ulubionej restauracji, które tego wieczora zamówił także dla siebie. Wyglądał świetnie, był bardzo spokojny, przytomny. Wyraźnie nic mu nie było. Rozmawiał z nami o różnych rzeczach i wspominał przelotnie o wielu nadchodzących projektach. Nie mieliśmy wtedy jeszcze pojęcia, że zaczęto prace nad koncertami. W następnych kilku tygodniach Michael miał wiele spotkań w hotelu, spotkań, co do których wiedzieliśmy, że dotyczyły Trasy.
Po oficjalnym ogłoszeniu koncertów w Londynie, Michael rozpoczął próby w Center Staging między kwietniem i majem. To jakoś wtedy zaczęliśmy zauważać zależność w częstszych wizytach Michaela w biurze dr Kleina. Wzrost częstotliwości wizyt i czasu ich trwania zaczął niepokoić mnie i innych, szczególnie kiedy zaczęliśmy zauważać wpływ, jaki to na niego miało. Opuszczał ośrodek wyglądając na odurzonego. Zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że zabiegi musiały dotyczyć zmieniających umysł substancji.
Doszło do tego, że niektórzy z nas stwierdzili, że dawanie mu listów od fanów i prezentów po wizytach doktora jest bezsensowne, jako że odsyłał je po prostu podpisane, chociaż wyraźnie były to listy zaadresowane do niego i nie były to zdjęcia od łowców autografów.

W sobotę 25. kwietnia 2009r. coś zaniepokoiło mnie jeszcze bardziej niż zwykle. Po raz pierwszy Michael poszedł spotkać się z dr Kleinem podczas weekendu i to późną porą. Był tam od 17.00 do 21.30.

Kiedy wyszedł z biura dr Kleina, od Michaela silnie czuć było alkohol lub eter, chwiał się na nogach.

29. maja, Michael zabrał kilkoro z nas do Center Staging, by porozmawiać z nami o tym, co się dzieje (po tym, jak kilkoro fanów powiedziało mu, że nie mogli dostać biletów na koncerty, że sprzedaż biletów nie miała sensu, wszystko było jednym wielkim bałaganem i czy Michael o tym wiedział). Powiedział nam, że nie zdawał sobie sprawy z problemu ani z tego, że miejsce, w którym miał się odbyć koncert miało tylko miejsca siedzące, i że coś na to poradzi. Powiedział nam też, że położył się do łóżka myśląc, że czeka go 10 koncertów, a gdy się obudził, okazało się, że 50! „Zrobili to bez mojej zgody. Zrobili to z oczywistych powodów.” Dodał też: „Harmonogram też jest niewłaściwy. Miał być występ i dzień wolny, występ, dzień wolny, występ, dzień wolny.”

Głos mu się łamał i zaczynał już płakać, złożył ręce do modlitwy i przez chwilę stał w ciszy. Milczeliśmy razem z nim. To była bardzo intensywna chwila, pełna, według mnie, smutku i niepokoju.

Wyszłam stamtąd czując, że nasze obawy były uzasadnione, i czuła tak większość z nas.

Niestety, dzień po tym wyznaniu Michaela pojawiło się ono w prasie. Nie wiemy, jak to się stało, ale AEG szybko odparło zarzuty i nazwało to kłamstwem.

Zbiega się to w czasie również ze zmianą wszystkiego dla naszej małej grupy, która wcześniej miała otwarty kontakt z Michaelem.

Gdy AEG dowiedziało się o tym, co powiedział nam Michael, wszystko się zmieniło.

Ochrona przestała dopuszczać nas do Michaela i nie był on już taki „osiągalny”.
Podczas gdy nasz dostęp do niego został ograniczony (chociaż wciąż mogliśmy go widzieć i jakoś z nim rozmawiać), wizyty doktora stały się częstsze i dostrzegliśmy w nim większą fizyczną zmianę, szczególnie jego wagi. Wyglądał po prostu zbyt chudo i ogólnie rzecz biorąc, coś było nie tak. Nawet zachowanie jego ochroniarzy się zmieniło.


1. czerwca Michael rozpoczął próby w Forum w Inglewood.

Po kilku tygodniach, Michael Amir (osobisty asystent Michaela i jego ochroniarz) powiedział, że Michael jest bardzo zmęczony, nie spał przez cały weekend i AEG wciąż do niego dzwoni.

Jakoś w tym czasie Michael zaczął chodzić na próby coraz później i później, a czasem nawet je odwoływał.

Jednym z takich dni był 12. czerwca. Michael spóźnił się na próbę. Po przybyciu nie zatrzymał się przy nas tak, jak zazwyczaj robił. Niedługo później, ochrona Michaela przyszła sprawdzić, gdzie jesteśmy, minęła nasze samochody przecznicę dalej, gdzie zwykle je parkowaliśmy i czekała. Nie próbowali w żaden sposób powiedzieć nam, co robią. Było wtedy około 20.00-21.00. Koło północy, jeden z jego ochroniarzy, „Biggie”, wyszedł i powiedział nam: „Michael mówi, że to „niebezpieczne”” (?!), i że „Michael nie chciał iść dzisiaj na próbę”, „Jest zmęczony”. Wtedy poproszono nas, żebyśmy ustawili się jeden za drugim, to każdy z osobna będzie mógł spędzić z Michaelem 15 sekund. Nie rozumieliśmy, co się dzieje, ale oczywiście ustawiliśmy się i spędziliśmy tę chwilę z nim. Było bardzo bezosobowo, byliśmy uważnie obserwowani przez jego ochronę.

W kilku ostatnich dniach życia Michaela, pamiętam też, że zauważyłam, że jeden z jego ochroniarzy, Alberto Alvarez, często wyglądał na poruszonego i pocił się z nerwów. Gdy wypytywaliśmy go, czy z Michaelem wszystko jest w porządku, mówił nam, że Michael jest „skupiony” i przygotowuje się do trasy, i tak naprawdę nie odpowiadał na nasze pytanie. Jednak widzieliśmy, że chodzi o coś więcej, że Michael wyglądał na coraz bardziej zmienionego, odurzonego i wychudzonego, i że jego ochrona czymś się denerwowała. W rzeczywistości, zamiast 2-3 ochroniarzy za bramami jego domu, nagle ich liczba podwoiła się, potroiła i w noc jego śmierci doliczyłam się ich 12.

Coś się działo, coś się zmieniło i wiedzieliśmy, że czas najwyższy działać.

W próbie interwencji, by uratować jego życie, kilka tuzinów fanów (w tym ja) napisało listy do Michaela tydzień przed jego śmiercią. Zamierzaliśmy przekazać mu listy i oświadczenie w imieniu wszystkich jego fanów, którzy czuli, że źle się dzieje.

Wiedzieliśmy, że jego śmierć była kwestią czasu, chyba że podejmiemy jakieś działania. Nikt inny z jego otoczenia wydawał się dbać o niego wystarczająco, żeby to zrobić. Gdy wszystkie listy zostały zebrane i plan był na swoim miejscu, zdecydowaliśmy się interweniować 24. czerwca 2009r.

Rzeczywiście udało nam się przekazać mu je do rąk tego popołudnia. To tej nocy widziałam go po raz ostatni, gdy opuszczał Staples Center około godziny 1.30 25. czerwca 2009r.


Tak wyglądał mój list do niego:

Michael,

Podziwiam Cię i kocham od kiedy miałam 14 lat, kiedy to po raz pierwszy uratowałeś mi życie.
Ratowałeś je cały czas, przez lata, choć musi to brzmieć bezceremonialnie i dziwnie dla kogoś, kto mnie nawet „nie zna”. Dawałeś mi chęć życia, nadzieję i siłę.

A teraz moja kolej, kolej nas wszystkich, by zaopiekować się Tobą i powiedzieć Ci, że jesteśmy tutaj dla Ciebie i chcemy pomóc.

Proszę zrozum, że kochamy Cię tak bardzo, że nie możemy pozwolić sobie na utratę Ciebie. Tak wiele dla nas znaczysz, że cierpimy widząc Cię nieszczęśliwego, takiego, jakim widzimy Cię od jakiegoś czasu, pomimo że skrzętnie próbujesz to ukryć. Czujemy i widzimy, że dzieje się coś złego.

Michael, nigdy nie rób niczego, czego NIE CHCESZ robić, czy chodzi o koncerty, czy o cokolwiek innego, co ludzie chcą byś robił, by zarobić na tym pieniądze.

Nie pozwól nikomu ani niczemu stresować Cię do tego stopnia, że nie możesz spać, martwisz się lub robisz cokolwiek innego, co ostatecznie ma wpływ na Twoje zdrowie. Nic nie jest tego warte i nie musisz nam niczego udowadniać.

Spłaciłeś już swoje długi, więcej niż jednokrotnie.

Potrzebuję Cię i kocham tak głęboko i prawdziwie, wszyscy Cię kochamy.

Samantha


Chcę zakończyć to wyjaśniając jedno. Nie mówię, że Michael wydawał się odurzony lub pod wpływem narkotyków cały czas. Chcę, żeby wszyscy to zrozumieli. NIE postrzegaliśmy go jak ćpuna. Byliśmy po prostu zmartwieni (podczas pewnego okresu), że był zbyt zestresowany i ciążyła na nim zbyt duża presja, by mógł jeść i funkcjonować bez lekarstw, i że ludzie wokół niego wiedzieli, że nie czuje się dobrze, jednak woleli przymykać oczy dla korzyści finansowych i Bóg jeden wie z jakich jeszcze powodów. Ale wiem, co widziałam i wiem, że nie był to zdrowy, szczęśliwy, sprawny fizycznie mężczyzna gotowy wyjść na scenę niecałe 3 tygodnie później, i oni też dobrze o tym wiedzieli. Czas, żeby prawda wyszła na jaw.

Samantha
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
User avatar
spider865
Posts: 183
Joined: Fri, 03 Jul 2009, 16:15

Post by spider865 »

daisy wrote:
spider865 wrote:Kampanię jak najbardziej popieram, ale te wszystkie listy i obawy ujrzały światło dzienne "trochę" za późno...
Poza tym wspominano w nich niejednokrotnie o utrudnionym kontakcie z MJ, czy w związku z tym MJ dostał je do przeczytania? nie wiadomo...
Osoby piszą również, że MJ był pod wpływem różnych środków, czasem nie kontaktował, zatem również żadnych listów mógł nigdy nie przeczytać.
Pisanie listów to nie był dobry pomysł, sprawę powinno się jakoś "nagłośnić"...
Ja tez tak uwazam,
ale oni naprawde probowali - dojsc do Karen - uciszyla ich
po tym, jak Michael poskarzyl sie na zbyt duza ilosc koncerow -
zaczeto ograniczac im dostep do niego
probowali cos powiedziec na forach - uciszano ich,
na zasadzie - przeciez wszyscy tak sie ciesza na TII
jako JEDYNI starali sie cokolwiek zrobic w tej sytuacji
Interesuje mnie właśnie czy jest jakiś ślad w internecie, że wszelkie obawy tych osób wypłynęły jeszcze przed śmiercią, jeśli pisały na forach, to co z tym postami? Wszystko było cenzurowane...? Ja wiem, że trudno było dojść do MJ, i same nie mogły nic zrobić. Ale to, że tyle osób wiedziało, a mimo to wszytsko było trzymane "po cichu", nie daję mi spokoju. Media od kilku miesięcy pisały, że MJ "się sypie" i nie podoła koncertom i trzeba będzie je odwołać. Dlaczego nikt nie podtrzymywał, że taka może być prawda... Wszyscy zignorowali te nowinki prasowe, a wtedy powinna mieć miejsce ta kampania. Dla mnie jest to wszytsko za późno. Jednak zgadzam się, że warto informować ludzi, że cały film będzie zręczną manipulacją, taką jak dokument Bashira...
gtbt
Posts: 23
Joined: Mon, 06 Jul 2009, 23:36

Post by gtbt »

Niestety wszystko bylo cenzurowane. Na przyklad w zwiazku z zasada: nie rozmawiamy o zdrowiu Michaela. Co normalnie oczywiscie mialo sens, poniewaz nie byly oczywiscie pozadane dyskusje na temat doniesien tabloidow o roznych sensacjach zwiazanych z jego zdrowiem. Zwlaszcza, ze te fora czytali nie tylko jego najblizsi.
Z drugiej strony, fani 'followerzy' byli czesto nielubiani, moze z zazdrosci, oskarzano ich o to, ze szukaja slawy, ze za bardzo ingeruja w jego prywatnosc. Byli atakowani i dlatego nie wypowiadali sie czesto na forach.
Ludzie przed koncertami czuli przede wszystkim podniecenie, to jest troche zrozumiale, nie mozna ich jednoznacznie potepic za to. Teraz jest troche podobnie w zwiazku z filmem.
Jednak w tym kluczowym momencie to trzymanie sie zasad okazalo sie tragiczne. Nie mozna za to winic moderatorow, wystarczyloby pewnie kilka dni i sprawa stalaby sie publiczna. Doskonale wyobrazam sobie zreszta, jak czesc fanow potem nadal nie wierzy i np. wini followerow za to, ze Michael odwolal, ze znow media na nim psy wieszaja, bo nie dotrzymal zobowiazan, bo nie ma powrotu krola. Rozumiecie?
Dowody sa - na stronie Karen, ktora odniosla sie do pytan o to, dlaczego nie zrobila nic, lub co zrobila, kiedy followerzy zwrocili sie do niej kilka dni przed 25 czerwca. Nie bede tego juz teraz wygrzebywac, zreszta ona nie chce, by przeklejac jej informacje. Pewnie tu nie zaglada lol, ale nie bede tego robic.


Przetlumaczylam szybko sekcje 'Jak mozesz pomoc' ze strony TINI:

Jak mozesz pomoc?
Na naszej stronie znajdziesz ulotki z oswiadczeniem w jezykach krajow, w ktorych odbywaja sie premiery. Prosimy fanow, ktorzy chca poprzec nasza kampanie, by zorganizowali skoordynowany protest. Mozecie to zrobic rowniez przy pomocy naszego forum.
Sciagnijcie oswiadczenie w swoim jezyku i przygotujcie przynajmniej tyle kopii ulotek, ile osob bedzie na seansie w kinie. Jesli to mozliwe, lepiej, by ulotki byly kolorowe, blyszczace i dwustronne. Jesli nie widzisz swojego jezyka na stronie, przetlumacz ulotke i wyslij do nas, a my dodamy nowa wersje jezykowa.
Jako grupa mozecie pojsc na premiere TII do kin i rozdac ulotki publicznosci w kolejce do wejscia i dziennikarzom, ktorzy moga czekac tam, przed wyswietleniem filmu. Jesli zdecydowaliscie sie obejrzec film, tez mozecie rozdawac ulotki przed i po pokazie. Sprawdzcie najpierw, czy takie rozdawanie ulotek jest w waszym kraju legalne.
Prosimy tez, miejcie na sobie koszulki, ktore zaprojektowalismy i korzystajcie ze wszelkich innych srodkow, by przyciagnac uwage mediow (np. przynoszac sztuczna zlota trumne, zakladajac biala rekawiczke, kapelusz, transparenty itd., wedlug uznania). Koszulki latwo mozna zamowic korzystajac z serwisow internetowych (google: make your own t shirt online). [ode mnie: w wiekszosci miast pewnie sa punkty, gdzie mozna tez zaniesc koszulke i wzor nadruku]

Co jeszcze mozesz zrobic, by pomoc:
*przylacz sie do naszych stron na Facebooku i wysylaj linki do swoich przyjaciol,
*wklejaj linki do naszych stron internetowych i naszych ulotek na wszystkich grupach na Facebooku, do ktorych nalezysz i wszystkich forach internetowych poswieconych MJ, jakie odwiedzasz,
*tydzien przed premiera, wyslijcie nasza informacje prasowa oraz link do tej strony do mediow w swoim kraju.

Zbierzcie pieniadze w grupie fanow w swoim miescie i zamowcie billboard z logo This is NOT IT:
Pomozcie nam szerzyc prawde!

Ode mnie: ok, pomysl ze sztuczna trumna moze nie jest najlepszy;) Ale wszystko jest wazne!

kaem-> Proszę edytować posty, nie pisać dwa pod rząd. Posty połączyłem.
User avatar
vivi
Posts: 82
Joined: Sun, 14 Dec 2008, 3:30

Post by vivi »

gtbt wrote:
Dowody sa - na stronie Karen, ktora odniosla sie do pytan o to, dlaczego nie zrobila nic, lub co zrobila, kiedy followerzy zwrocili sie do niej kilka dni przed 25 czerwca. Nie bede tego juz teraz wygrzebywac, zreszta ona nie chce, by przeklejac jej informacje. Pewnie tu nie zaglada lol, ale nie bede tego robic.

Mogłabys chociaż w skrócie przytoczyć co napisała?
User avatar
syberia
Posts: 112
Joined: Fri, 17 Jul 2009, 0:28
Location: Warszawa/Republika Marzeń

Post by syberia »

A może dać znać o całej akcji Hołdysowi?
Ludzie młodzi sądzą, że za pieniądze wszystko można kupić, gdy już dorosną są tego pewni - Oskar Wilde
gtbt
Posts: 23
Joined: Mon, 06 Jul 2009, 23:36

Post by gtbt »

vivi wrote:
gtbt wrote:
Dowody sa - na stronie Karen, ktora odniosla sie do pytan o to, dlaczego nie zrobila nic, lub co zrobila, kiedy followerzy zwrocili sie do niej kilka dni przed 25 czerwca. Nie bede tego juz teraz wygrzebywac, zreszta ona nie chce, by przeklejac jej informacje. Pewnie tu nie zaglada lol, ale nie bede tego robic.

Mogłabys chociaż w skrócie przytoczyć co napisała?
Napisala, ze wyslala maila do kogos z AEG, ze jest zaniepokojona, ze fani alarmuja. Dostala odpowiedz, ze wszystko jest pod kontrola i uznala, ze jest i nie musi sie juz martwic:(
User avatar
Dangerous_Dominika
Posts: 530
Joined: Mon, 10 Mar 2008, 19:42
Location: Łodź ;D

Post by Dangerous_Dominika »

Zastanawiałam się przez dłuższy czas jak się do tego ustosunkować, jednak z góry wiedziałam ze nie popieram akcji This Is Not It

This Is It jest z pewnoscia machina zarabiajacą mase kasy... i to fakt, Ci ludzie którzy wymyślili zeby zrobic taki film po smierci Michaela mieli szczescie ze On miał zwyczaj filmowac takie rzeczy..

co do osób które mówią ze próbowały w jakis sposob powstrzymac Michaela.. moze i pisały listy, prosiły zeby się nie przemęczał i ogolnie probowały mu pomoc..moze tak było dziwi mnie ze nie było wczesniej przed feralnym dniem zadnego odzewu na ten temat, bynajmniej ja sobie czegos takigo nie przypominam.. nie wiem czy nie ujawnianie stanu Michaela dla jego dobra to dobre wytlumaczenie.. ale to mozna tylko zakładac ze lepsze takie niz zadne...

zastanawia mnie tez czy osoby które widywały Michaela w trakcie trwania prob nie oceniały Jego zachowania, zdrowia zbyt pochopnie..
bo faktem jest to ze Michael nie miał trasy koncertowej od 10lat.. i ze kondycji tez nie miał tej samej co 10lat temu, ale ambicje miał teraz większe bo chciał coś udowodnic swiatu, dać wiecej milosci faną..
i to ze dużo schudł podczas prób jest czyms logicznym, stan ducha, ze raz był w dobrym humorze, raz był otępiany - to mogło byc spowodowane stresem i w przypadku Michaela lekami.. kolejne wizyty Michaela u lekarza w przypadku zwiekszonej pracy fizyczej - moim zdaniem tez byly konieczne.. u osoby która nagle przyspiesza tempo zycia zdrowie moze sie pogorszyc..

przechodzac do tego ze Michaelowi trzeba bylo pomagac wchodzic po schodach, czy tego ze nei chcial chodzic na proby - tez mogło to byc spowodowane tym ze sie za bardzo meczyl.. jego bezsennosc.. hmm.. to pewnie tez stres i wielu ludzi tam ma.. This Is It jak przypuszcam bedzie pokazywał Michaela w dobrym stanie, w dobrej kondycji, z kapitalnymi pomysłami.. ktoś moze powiedizec ale to wyciete fragmenty z Jego morderczych prob, ale tak jest.. ale to Michael Jackson, to perfekcjonista jak cos robi to musi to być idealne.. i na probach moze i były momenty kiedyMichael mowił ze ma juz dosc, ale byly tez taki gdzie sie usmiechał i tworzył..

ale mozna tak gdybyc bez konca..
faktem jest ze 50koncertów to było za duzo dla Michaela, ale gdyby miał ich 10, mysle ze Jego treningi wygladały by tak samo, wydaje mi sie ze Michael chcial wystapic dla nas, chcial zobaczy fanów ktorzy robia to co on mi kaze, chcial zobaczyc ludzi ktorzy mdleja,którzy płaczą, którzy przezywaja Jego kazdą piosenke..

I ciesze się ze Kinga w takiej oprawie przygotowuje This Is It.. bo Michael chciał jednoczyc ludzi, a w trakcie oglądania tego filmu przez fanów tak się stanie, bedziemy razem przezywac to co chcial nam dac Michael..
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
gtbt
Posts: 23
Joined: Mon, 06 Jul 2009, 23:36

Post by gtbt »

Dangerous_Dominika wrote:Ci ludzie którzy wymyślili zeby zrobic taki film po smierci Michaela mieli szczescie ze On miał zwyczaj filmowac takie rzeczy..
Michael nie filmowal tym razem, nie mial na to wplywu. Filmowanie HD odbylo sie w ciagu dwoch ostatnich dni prob. (To jest zdaje sie wyjasnione na stronie tini)

Dangerous_Dominika wrote:i to ze dużo schudł podczas prób jest czyms logicznym
nie za bardzo. zazwyczaj przybieral na wadze przed trasa, bo wiedzial, jak duzo bedzie jej tracil podczas koncertow. Zobacz zdjecia z poczatku History tour i z konca.
Post Reply