Chyba źle to zinterpretowałaś :) Jeśli chociaż jeden człowiek z moją pomocą będzie szczęśliwszy to i ja będę. Nie mówiłam tu od razu, że wezmę dwie koleżanki i zrobimy akcje humanitarną. Przeanalizuj to na spokojnie.Streetwalker pisze:Afryki wraz z rodziną i znajomymi nie uratujesz
Afryka umiera. Teraz, w tej chwili
Eva po 1 jak chcesz to wszystko zrobić? masz 13 lat z tego co widzę i prawdopodobnie nie zarabiasz jeszcze własnych pieniędzy. po 2 no własnie masz 13 lat i nikt do kogo pójdziesz nie weźmie cie na serio. ja proponuję żeby narazie dopóki nie masz za dużego wpływu na swoje fundusze (a bez tego nie pomożesz Afryce, bo oni potrzebują m.in. pieniędzy na jedzenie i środki do zycia) wybierz się na coś takiego jak WOŚP (Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy). W ten sposób pomożesz dzieciakom z Polski które (oczywiście nie tak bardzo jak Afryka) potrzebują pomocy. ja chodzę od 3 lat i pomimo chodzenia przez cały dzień w różnych warunkach pogodowych jestem z siebie zadowolona że pomagam.
Ja sama bym chciała pomóc tym ludziom z Afryki ale pomimo iż pracuję nie stać mnie na to bo ledwo sama wiążę koniec z końcem.
Zobaczcie że interesują sie takimi sprawami zwykli szarzy ludzie którzy nie mają za wiele środków.. a tacy nasi politycy zarabiają po 20 tys miesięcznie i nic nie robią...
Ja sama bym chciała pomóc tym ludziom z Afryki ale pomimo iż pracuję nie stać mnie na to bo ledwo sama wiążę koniec z końcem.
Zobaczcie że interesują sie takimi sprawami zwykli szarzy ludzie którzy nie mają za wiele środków.. a tacy nasi politycy zarabiają po 20 tys miesięcznie i nic nie robią...

Ech, z tym 13 lat jako argumentem bym nie przesadzała! Uważam go wręcz za bardzo niestosowny. Ktoś chce coś zrobić, należy zachęcać do działania. Takie rzeczy są możlliwe. Np. Kuba Stepniak też miał jakoś 13 lat gdy organizował koncerty charytatywne w Operze Leśnej z gwiazdami polskiej i zagranicznej muzyki. Argumentem często był właśnie urok osobisty młodego, upartego człowieka. Grali dla niego Kasia Kowalska, Maryla Rodowicz, Kayah, Boney M, by tylko wymienić kilka osób nakłonionych do działania przez dzieciaka.
Tak się wzięłam i zdenerwowałam. Ja z pomocą dla Afryki mam ten problem, że bardzo dużo pieniędzy z pomocy humanitarnej przekazywanej przez akcje różnego typu nie idzie do potrzebujących lecz jest przechwytywanych przez miejscowe bojówki i mafię. W istocie nie wiemy, czy nasze $$$ idą na jedzenie dla potrzebujących, czy za te pieniądze jakiś zbrodniarz nie kupił broni, które dał pięciolatkowi i wcielił dzieciaka do armi chłopców. To mnie przeraża i z tej perspektywy adopcja na odległosć jest zdecydowanei bardziej przekonująca. Niestety, adopcje chyba (nie jestem pewna) działają tylko w krajach o w miarę ustabilizowanej sytuacji. Czyli dzieciom z tych najbardziej poszkodwanych jest naprawdę kosmicznie trudno pomoc. Ponieważ Zachód zrozumiał, że przez lata pieniądze szły na wspieranie przemocy i wojen, a nie na rzeczywistą pomoc, teraz o wiele mniej chętnie sięgają do portfela. A tyle krajów Afryki jest w totalnej anarchii...to blędne koło, napędzane nienawiścią ludzi, chęcią zysku...To naprawdę jakiś koszmar.
PS. Ostrzeżenie?
Ok, ok, postaram się czasem coś napisać. Czuję się jakoś tak zastraszona....
Tak się wzięłam i zdenerwowałam. Ja z pomocą dla Afryki mam ten problem, że bardzo dużo pieniędzy z pomocy humanitarnej przekazywanej przez akcje różnego typu nie idzie do potrzebujących lecz jest przechwytywanych przez miejscowe bojówki i mafię. W istocie nie wiemy, czy nasze $$$ idą na jedzenie dla potrzebujących, czy za te pieniądze jakiś zbrodniarz nie kupił broni, które dał pięciolatkowi i wcielił dzieciaka do armi chłopców. To mnie przeraża i z tej perspektywy adopcja na odległosć jest zdecydowanei bardziej przekonująca. Niestety, adopcje chyba (nie jestem pewna) działają tylko w krajach o w miarę ustabilizowanej sytuacji. Czyli dzieciom z tych najbardziej poszkodwanych jest naprawdę kosmicznie trudno pomoc. Ponieważ Zachód zrozumiał, że przez lata pieniądze szły na wspieranie przemocy i wojen, a nie na rzeczywistą pomoc, teraz o wiele mniej chętnie sięgają do portfela. A tyle krajów Afryki jest w totalnej anarchii...to blędne koło, napędzane nienawiścią ludzi, chęcią zysku...To naprawdę jakiś koszmar.
PS. Ostrzeżenie?

Broń Panie Boże ja Cię nie zniechęcam i przepraszam jeśli uraziłam Cię przytaczając Twój wiek. Nie miałam nic złego na myśli. Po prostu jestem realistką i jakoś nie widzę tego pomysłu w realizacji. Jeśli się uda to zwrócę honor i się dołożę w miarę możliwości
Ja tylko wyrażam swoje zdanie bo po to jest to forum, nie? 



-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Lokalizacja: Rzym
Myślę że jedynym konkretnym postem w tym wątku jest post Mentala. Dostaliście konkretny kontakt do UNICEFu. O czym tu jeszcze gadać? Jeśli chcecie, wpłacajcie tam pieniądze. Chyba że jak zwykle, "po polskiemu", pomysł zakończy się na gadkach ;)
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
A moze na poczatek warto dostrzec potrzebujących w najblizszym otoczeniu? Sąsiada piętro wyżej, jakis ośrodek w rodzinnym mieście, a nie zaraz porywać sie na pomoc całej Afryce.. bo to tak pięknie brzmi i kojarzy się z Michaelem. Dzieci z Afryki Was poruszają, ale Pan czy Pani grzebiąca w koszu pod oknem to już troche mniej. Najpierw sie stawia małe kroczki, a potem sie chodzi.
Zreszta to ze przeleje się pieniądze na konto jeszcze o niczym nie świadczy, bo tak naprawde nie masz pewnosci jak wlasciwie zostana spożytkowane i czy osoby ktore ich potrzebuja dostaną je.
Lepiej kupic głodnemu jedzenie niż wpłacać organizacjom. Ja wychodze z takiego założenia, przynajmniej mam pewnosc że nikt po drodze nie rozdrapie tego co jest przeznaczone dla potrzebującego.
Zreszta to ze przeleje się pieniądze na konto jeszcze o niczym nie świadczy, bo tak naprawde nie masz pewnosci jak wlasciwie zostana spożytkowane i czy osoby ktore ich potrzebuja dostaną je.
Lepiej kupic głodnemu jedzenie niż wpłacać organizacjom. Ja wychodze z takiego założenia, przynajmniej mam pewnosc że nikt po drodze nie rozdrapie tego co jest przeznaczone dla potrzebującego.

Ponieważ nie uzyskałam odpowiedzi z Polskiej Akcji Humanitarnej przyłączam się do głosów wyżej - przekazujmy pieniądze na UNICEF.
Własnie chciałam skorzystać z opcji "wpłata on-line", ale tam wyświetla mi się tylko możliwośc wpłaty na pomoc dla dzieci w Azji.
Dlatego wszyscy, którzy chcą pomóc mieszkańcom Etiopii znajdą tu numer konta.
http://www.unicef.pl/867.htm
Ja osobiście dopiszę Michael Jackson's Fan for Africa
Dla mnie to znaczy bardzo dużo.
Odpowiadam tym na pytanie stawiane przez Michaela:
What more can I give?
http://www.youtube.com/watch?v=FmCc8Ij3-jk
Fajnie byłoby, gdyby można akcję rozpropagować...
Własnie chciałam skorzystać z opcji "wpłata on-line", ale tam wyświetla mi się tylko możliwośc wpłaty na pomoc dla dzieci w Azji.
Dlatego wszyscy, którzy chcą pomóc mieszkańcom Etiopii znajdą tu numer konta.
http://www.unicef.pl/867.htm
Ja osobiście dopiszę Michael Jackson's Fan for Africa
Dla mnie to znaczy bardzo dużo.
Odpowiadam tym na pytanie stawiane przez Michaela:
What more can I give?
http://www.youtube.com/watch?v=FmCc8Ij3-jk
Fajnie byłoby, gdyby można akcję rozpropagować...
Oto odpowiedź, jaką otrzymałam dziś z Polskiej Akcji Humanitarnej:
Tam umierają ludzie. W tej chwili również.
Wszystkich, którzy chcą pomóc Etiopii, bardzo proszę o wpłaty.Witam,
Dziękujemy, że jest Pani zainteresowana tematyką Etiopii. Niestety Polska Akcja Humanitarna nie prowadzi żadnych projektów pomocowych w tym rejonie. Jednak jeśli nie znajdzie Pani innej organizacji pomagającej w Etiopii to może Pani wpłacić pieniądze na nasze konto:
BPH 91 1060 0076 0000 3310 0015 4960 z dopiskiem „Etiopia”
i wtedy my przekażemy te pieniądze organizacji tam działającej. Tak ustaliłam z jednym z członków Zarządu Polskiej Akcji Humanitarnej.
Pozdrawiam,
Ewa Kijak
Tam umierają ludzie. W tej chwili również.
Gusia_19, chyba można przez cały czas wpłacać pieniądze na numer konta, które podała anuszkaa.
Afryka to nie tylko Etiopia. Co sześć sekund z głodu umiera tam człowiek.
Przyznam szczerze, że byłam trochę zniesmaczona, czytając pierwszą stronę tego wątku. Ktoś rzucił hasło: pomagamy (co akurat jest chwalebne i potrzebne, bo ciągle mówi się zbyt mało o tragedii, jaka codziennie rozgrywa się w Afryce).
Na to z całym impetem dała znać o sobie nasza powstańcza natura. Pomagamy, a jakże!
Podano konkrety... i cisza.
Ten post nie ma za zadanie nikogo obrazić, nie jest też wymierzony w konkretną osobę. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na to, że piękne słowa nie wystarczą, by zmienić życie choć jednej osoby, będącej w potrzebie.
Nie da się zawrócić Wisły kijem, nie da się też zmienić świata w pojedynkę.
Ale, kurde. Jeśli choć troje, pięcioro czy dziesięcioro ludzi skorzysta z naszej pomocy, to czy nie jest to jakiś optymistyczny krok w przyszłość?
Czas się ruszyć i zacząć działać.
- > http://www.pah.org.pl
- > http://www.adopcjaserca.pl/
z serdecznymi pozdrowieniami,
Strait

Afryka to nie tylko Etiopia. Co sześć sekund z głodu umiera tam człowiek.
Przyznam szczerze, że byłam trochę zniesmaczona, czytając pierwszą stronę tego wątku. Ktoś rzucił hasło: pomagamy (co akurat jest chwalebne i potrzebne, bo ciągle mówi się zbyt mało o tragedii, jaka codziennie rozgrywa się w Afryce).
Na to z całym impetem dała znać o sobie nasza powstańcza natura. Pomagamy, a jakże!
Podano konkrety... i cisza.
Ten post nie ma za zadanie nikogo obrazić, nie jest też wymierzony w konkretną osobę. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na to, że piękne słowa nie wystarczą, by zmienić życie choć jednej osoby, będącej w potrzebie.
Nie da się zawrócić Wisły kijem, nie da się też zmienić świata w pojedynkę.
Ale, kurde. Jeśli choć troje, pięcioro czy dziesięcioro ludzi skorzysta z naszej pomocy, to czy nie jest to jakiś optymistyczny krok w przyszłość?
Czas się ruszyć i zacząć działać.
- > http://www.pah.org.pl
- > http://www.adopcjaserca.pl/
z serdecznymi pozdrowieniami,
Strait
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Lokalizacja: Wrocław
MJwroc pisze:Jak na razie wspieram tylko UNICEF, bo tylko tej fundacji ufam, ale wiadomo, ma ograniczoną liczbę akcji..
a ja UNICEF-owi nie ufam ani też innym charytatywnopodobnym agendom ONZ i nie wspieram tych organziacji. Afryka jest zacofana od tylu lat. Mam wrażenie, choc spiskwoych teorii nie lubię, że komuś zależy na tym, by mieszkańcy tego kontynentu NIGDY nie wyszli z biedy. UNICEF ma duże wpływy i moc oddziaływania, to nie jest żadna lokalna organizacja a patrząc na to wszystko można powiedziec ze g.... robią. Nie mówię, że nie robią nic, ale mogliby znacznie więcej, w końcu są agendą ONZ! Niestety, ale z racji tego że sa tacy "wielcy" muszą się układac z władzami. A większość rządów w Afryce jest skorumpowana i niedemokratyczna. Połowa z tego a nawet więcej, co dajesz na UNICEF prawdopodobnie trafia do kieszeni jakiegoś lokalnego kacyka, który łaskawie pomaga im działać na "swoim terytorium". Spójrzmy na to logicznie: UNICEF jest jedna z agend ONZ. Do ONZ należy większośc afrykańskich krajów, których włodarze NIE CHCĄ, by ich obywatelom żyło się lepiej, i okradają ich sami mieszkając w pałacach. Sorry, ale dla mnie UNICEF dużo gada, mało robi. I to już od kilkudziesięciu lat. Mając tyle kasy i niewiele udało im się zmienić biorąc pod uwage zasięg ich oddziaływania. Troche robią to tu, to tam, raz jakaś studnia, gdzie indzije szczepionki, jeszcze w innym miejscu szkoła, ale to się nie układa w żadną całość. Czy UNICEf poprawił tak fest sytuację dzieci w chociaż jednym afrykańskim kraju? To są takie "wyrywkowe" poprawy.
No to co wspomagam?
Wspomagamy z meżem Adopcję Serca. http://www.maitri.pl/content/view/85/59/
Idea adopcji serca polega na tym, że pomagasz konkretnemu dziecku co miesiąc przesyłając kilkanaście euro, dzięki którym dziecko może chodzic do szkoły- ma zapewniane podręczniki, przybory, opłacane jest miejsce w szkole, itd. Jest możliwośc kontaktu listownego z dzieckiem. Jest wiele adopcji serca-prowadzą ją zarowno Kościoły jak i organizacje świeckie. My wybraliśmy misjonarzy.
Ktoś może zpaytać- czy na pewno ufasz, że misjonarze dają pieniądze wybranemu dziecku a nie zabierają ich dla siebie, Tobie wysyłając fikcyjne dane czy listy? Tak, ufam. A co śmieszne, nawet nie jestem katoliczką, tylko ewangeliczką i z Kościołem katolickim nie jestem za pan brat. Ale misjonarzom wierzę i ufać będę. Misji nie da sie porównać z jakimkolwiek zarządzaniem miejską czy wiejska parafią na Zachodzie. Tam jest szkoła przetrwania i prawdziwe ewnageliczne działanie. Misjonarze najpierw pomagaja a potem nawracają, ba, nawet bardzo często nawrócić im się nie udaje. Oni są tam po to, by pomagać słabszym, poświęcając dla nich swoje życie. Misjonarze to generalnie jedni z najbardziej otwartych i tolerancyjnych księży. Na nich nasze wydumane europejskie problemy nie robią wrażenia, bo oni widzieli rzeczy, o których nam się w najgorszych koszmarach nie śniło. Na misje nie jadą ludzie którzy lubią spokój i ciepełko. Oni tam poświęcają życie dla innych i ja im wierzę. I ja generalnie bardziej wierzę mniejszym organziacjim charytatywnym, bo te duże zapłąciły już cenę za swój zasięg-są kontrolowane przez afrykańskie władze. Poza tym adopcja serca to jest pomoc konkretnemu cżłowiekowi, masz jego imię i nazwisko, zdjęcie, możesz do niego napisać kilka słów, być świadkiem, jak się rozwija, itd.
a wszelakim organzacjom powiązanym z ONZ nie wierzę, bo to są w większości gadające głowy. czy ONZ dało radę zatrzymać jakąkolwiek współczesna wojnę? Afganistan, Irak, konfikt w Darfurze? Nie. Są tak beznadziejni jak ich przedwojenna poprzedniczka- Liga Narodów, której nie udało się zatrzymać Hitlera i Stalina. I podobne są ich działania charytatywne- dużo piep...nia, mało działania, ale konferencje lubią zwoływać.
Co do zaufania, to jeszcze PAH (Polska Akcja Humanitarna) wspomaga budowę studni w Sudanie i na nich mogłabym wpłacać, jeśli miałabym wybrać coś zamaist Adopcji, bo Janina Ochojska wydaje mi się osobą wiarygodną, uczciwą i nieskomopromitowaną.