

Gdzie, tak przynajmniej mi się wydaje, Michael był, że się tak wyrażę, "największy". Jakby w okresie HIStory i trasy było go więcej, niż kiedykolwiek.
A co, jeśli porównacie zdjęcie z TII, z fotkami z Thrillera czy trasy Bad?


Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
mnie sie wydaje, ze akurat najwiecej go bylo podczas 'Invincible'Phoenix wrote:Jakby w okresie HIStory i trasy było go więcej, niż kiedykolwiek
I własnie o to chodzi....byłaś na filmie i dochodzisz do jakiś wniosków.Jeanny100 wrote:Nie podobał mi się ton tego Ortegi w stosunku do MJa-te jego pytania zdawane jak do otępionego człowieka.
miałam takie samo wrażenie, że jakby do jakiegoś opóźnionego w rozwoju gadał:) Dla mnie film był piękny, Mike zachwycał wokalem, ale według mnie niezaprzeczalnym faktem jest to, że był przeraźliwie chudy. Tak jak pisze Jeanny100 wiadomym było ,że film będzie pokazywał momenty najlepsze z najlepszych. W tej chwili nie mam żadnego zdania bo dalej przeżywam seans na którym byłam wczoraj i czuje się jak 7 lipca czy 3 września ;(Jeanny100 wrote:Nie podobał mi się ton tego Ortegi w stosunku do MJa-te jego pytania zdawane jak do otępionego człowieka.
_________________
Moim zdaniem nie chcial ukryc chudosci ale przerazliwie marzl. Wiele osob z jego otoczenia o tym mowilo tuz po smierci. Gdyby maskowal chudosc wyskakiwal by na scene glowenie w szerokich portkach (jak na koncu) a nie "rurkach". To moje prywatne zdanieUrszula wrote:.
Dwa pytania:
Dlaczego Michael miał na sobie tyle koszul? Chciał ukruć swoją nienaturalną szczupłość czy może marzł?
Dlaczego Ortega traktuje Michaela jak małe dziecko? Czyżby był tak nadopiekuńczy a może uważał że MJ jest chory lub coś z nim nie tak?
Jako nie-zwolenniczka TINI, ale zwolenniczka prawdy, muszę odpowiedzieć oczywistą oczywstością na to pytanie - bo organizatorzy TII mają o dużo więcej do zyskania ($$$$$) i stracenia niż organizatorzy TINI. Jaki byłby interes organizatorów TINI, jak mieliby na tym, co robią, zbić kasę? Pomijając fakt, czy mają rację, czy nie?Marie wrote:Mówicie też, że propaganda TII działa, a skąd wiecie czy nie daliście się wciągnąć w propagandę TINI? Skąd?
Kolejne dziwne (???) niezrozumiałe dla mnie pytanie. Po pierwsze nie rozumiem i chciałabym zakwestionować stwierdzenie "wierzyć w kogoś". Czy to oznacza Twoim zdaniem zakładać że dana osoba nigdy się nie myli? Mieć jakiś obraz w głowie tej osoby i trzymać się tego obrazu za wszelką cenę? A jeśli dana osoba zrobi coś, co przeczy temu obrazowi, to co wtedy zrobić? Pochlastać się z rozpaczy, odrzucić ją, a może udawać, że się tego nie widziało? Na pytanie "czy przestaliście w Michaela wierzyć", choć pewnie nie było skierowane do mnie, odpowiem, że ja nigdy w Michaela nie wierzyłam. Wierzyć to można w Boga.Marie wrote:To są pytania i chciałabym żebyście udzielili na nie odpowiedzi.
Zwłaszcza na pytanie czy przestaliście w niego wierzyć i dlaczego robicie z Michaela słabego człowieka, który dał się zmanipulować?