THIS IS NOT IT / JUSTICE4MJ - kampanie

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Daiana
Posty: 66
Rejestracja: pn, 31 paź 2005, 18:18

Post autor: Daiana »

wiecie co nas rozni od tych fanow ktorzy prowadza kampanie This Is Not It? to ze oni mowiac o Michaelu mowia o tym co widzieli na wlasne oczy oraz co slyszeli na wlasne uszy,my zas mowimy i piszemy o tym co sie domyslamy,co uslyszelismy badz przeczytalismy itd,itp...nie rozumiem skad ta niechec do nich?w koncu ci ludzie byli najblizej Michaela w ciagu ostatnich tygodni Jego zycia,sa fanami tak jak my!!,kochaja Go tak jak my,oni nie zarabiali i nie zarobia na Nim,nie chcieli i nie chca tego w przeciwienstwie do Jego bylej swity i ludzi wokol Niego jacy sie pojawiali przez te wszystkie lata Jego kariery,skad ta niechce do nich?czyz nie powinnismy (chociazby ze wzgledu na Michaela) trzymac sie razem,wspierac sie,pomagac sobie? a jesli juz nie pomagac to chociaz nie przeszkadzac i nie szkalowac,wysmiewac itp..!!!kto z tu obecnych spedzil z Michaelem choc jeden dzien?godzine?...ONI TAK wiec na Boga maja prawo mowic o tym co sie z Nim naprawde dzialo,byli tego swiadkami,ZNAJA PRAWDE I DZIELA SIE NIA A INNI FANI NA NICH NASKAKUJA,naprawde nie rozumiem niektorych z Was,czy Wam nie zalezy aby prawda zatriumfowala,wolicie sie oszukiwac ze wszystko bylo pieknie?ze smierc Michaela w wieku 50 lat byla naturalna i ze co najwazniejsze nie mozna bylo jej uniknac?nawet jesli macie watpliwosci co do kampani This Is Not It (co jestem w stanie zrozumiec) to nie szkalujcie,nie potepiajcie,poczekajcie spokojnie co czas pokaze,ja osobiscie im wierze,sa fanami tak jak ja jestem fanka Michaela,zycze im powodzenia i wytrwalosci w dazeniu do prawdy jednak osobiscie watpie w ich sukces,jak ktos ma im uwierzyc skoro sami fani MJ w nich watpia i zastanawiaja sie czy mowia prawde???a moze by sie tak zastanowic po co mieli by klamac?co by z tego mieli?NIC!!! nie mam nic przeciw "filmowi" This Is It ale trzeba byc bezgranicznie naiwnym zeby sadzic iz to co ogladalismy to nie jest skrzetnie i z rozmyslem obkrojony material ktory ma zarobic a nie pokazac nam prawde wzgledem tego co tam sie naprawde dzialo i jak to wygladalo,co do wagi Michaela,chyba Ci fani cvo z Nim pracowali i przebywali wiedza lepiej,film i zdjecia ,heh,zludzenie optyczne choc jesli chodzi o mnie to nawet zmieniajac rozdzielczac ekranu w kompie widze ze byl nienaturalnie wychudzony,czy Wy naprawde tego nie widzicie czy ogladamy inne zdjecia i filmiki?gdyby zadbali o to zeby Michael tyle jadl co mu dawano roznych specyfikow ktorych trudno nazwac lekami to by dzis byl miedzy nami ,nie oszukujmy sie,taka jest prawda,ci co Mu to dostarczali i podawali powinni isc siedziec a nie dzis mowic ze przychodzil na proby nacpany,a skad to mial?i dlaczego skoro wszyscy to widzieli nikt z tym nic nie zrobil tylko kontynuowano proby wiedzac ze Michael i tak nie jest w stanie tego udzwignac bedac w takim stanie w jakim byl???lepiej bylo odizolowac Go od rodziny i fanow i szprycowac,nie wazne jakim kosztem,oby wyszedl,zaspiewal,poruszyl sie na scenie dal show i ZAROBIL DLA NICH KASE,pamietam jak po smierci Michaela wszyscy z AEG i nie tylko krzyczeli w jakiej to wspanialej formie byl Michael,jak to sie cieszyl na te koncerty,pomyslal by kto ze jak na skrzydlach gnal na proby a Mike nie mial sily wstac z lozka...konczac bo sie rozpisalam (to wynik czytania wielu waszych postow i reakcja na nie),nie uwierze nikomu w ani jedno slowo kto czerpie z Michaela finansowe korzysci,zadnemu sepowi ktory kiedykolwiek byl zwiazany z Michaelem i na Nim zerowal za to tym fanom ktorzy glosno ujawniaja prawde - TAK,im zalezy na prawdzie,czystej prawdzie a nie na zarobieniu na nazwisku Jackson,dlatego choc aktywnie nie jestem z wami zycze Wam powodzenia w kampani z calego serca,Pozdrawiam
Awatar użytkownika
daisy
Posty: 122
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:40

Post autor: daisy »

Daiana pisze:nie uwierze nikomu w ani jedno slowo kto czerpie z Michaela finansowe korzysci,zadnemu sepowi ktory kiedykolwiek byl zwiazany z Michaelem i na Nim zerowal za to tym fanom ktorzy glosno ujawniaja prawde - TAK,im zalezy na prawdzie,czystej prawdzie a nie na zarobieniu na nazwisku Jackson,dlatego choc aktywnie nie jestem z wami zycze Wam powodzenia w kampani z calego serca,Pozdrawiam
:hug:
Badzo wazny post. I wlasnie dlatego tez wierze tym fanom.

MJulia :hug: ci fani alarmowali miedzynarodowe fora internetowe w czerwcu i tam ich zakrzyczano, lacznie z administracja.
Teraz wiele osob, ktore wczesniej, delikatnie mowiac, nie zgadzalo sie z nimi, badzo aktywnie wspiera akcje.
Jak powiedzialam wczesniej, te dziewczyny nic nikomu nie wypominaja i ciesza sie z kazdej osoby, ktora wyslucha to, co maja do powiedzenia.

Susie to prawda, nie mozna siedziec i biernie godzic sie na taka wersje jaka podaja nam ci, ktorzy teraz zarabiaja pieniadze na smierci Michaela.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
Awatar użytkownika
daisy
Posty: 122
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:40

Post autor: daisy »

MJulia Nie, to nie jest tak, ze wszystko w filmie to efekt chemii.

To nie jest tak, ze on caly czas chodzil zrezygnowany i przybity.
Ja mysle, ze Michael jak juz byl na scenie, to staral sie pracowac - przeciez koncerty nie byly, mimo wszystko odwolane.

Michael wykonywal te piosenki od lat. Poza tym, to byl jednal niezwykly talent i nic, nawet te wszystkie straszne problemy, nie zabraly mu tego.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
BettyBlue1982
Posty: 131
Rejestracja: wt, 12 maja 2009, 3:02
Skąd: Bydgoszcz

Post autor: BettyBlue1982 »

hej a może prawda leży po środku, z jednej strony te fanki które osobiście przytulały Michaela a z drugiej strony film pokazujący Michaela w dobrej kondycji... Nie trzeba być chudym, żeby umrzeć od zazycia leku - to nie od wyczerpania Michael zmarł :surrender: Ja patrzę cały czas na ta sprawę otwarcie, bo naprawdę można zwariować...
Apel fanek do mediów tez móglby przejść bez echa bo kto poważnie traktuje jakieś rozhisteryzowane fanki??? Dzielne dziewczyny robiły co mogły ale tak naprawdę to sam Michael mógł zdecydować, żeby powstrzymać tą zabójczą presję, mógł odmowić występów ale i to by Go dobiło. :surrender: Michael ma taka naturę, że z miłości do muzyki, swoich oddanych fanow i dzieci daje z siebie wszystko... This is it był kręcony przez ostatnie 2 tygodnie życia Michaela i naprawdę widząc Go w takiej formie ciężko uwierzyć że nie mial siły :surrender: To nie chudość zabiła Michaela .. szukamy przyczyny nie tam gdzie trzeba... Raczej gwóźdź do trumny wbili kenny ortega, randy philips i ta AEG Sony z "doktorkiem" murrayem na czele... to są ludzie dla których dobro Michaela się nie liczyło tylko mamona.
MAjąc takiego artystę pod nosem jak Michael oni powinni z wdzięczności czyścić jego mokasyny a nie wymagać i podnosić na Niego głos że nie nosi tych głupich słuchawek,które i tak nie były mu potrzebne...
Oczywiście nie należy przemilczeć sprawy lekomanii MJ.odkądMichael doznał poparzenia na planie kręcenia reklamówki pepsi miał do dyspozycji własny personel medyczny, ci lekarze mu towarzyszyli od ćwierć wieku, Michael dosłownie obracał sie w ich środowisku - więc dalsze komentarze są zbędne.
Ostatnio zmieniony ndz, 08 lis 2009, 23:44 przez BettyBlue1982, łącznie zmieniany 2 razy.
"Możesz być, czymkolwiek chcesz
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"

I love you MJ :*...
Awatar użytkownika
pedros82
Posty: 144
Rejestracja: pn, 12 sty 2009, 11:59
Skąd: Poznań

Post autor: pedros82 »

1. Czy można zmusić człowieka do takiego gigantycznego wysiłku i udawania na oczach prawie 100 osób codziennie?
- Oczywiście ewidentnie coś tu było nie tak, ale czy nie powstała już w tej chwili zbyt przerysowana teoria spiskowa?
- ponad rok trafiały do nas informacje o O2 - czyli AEG rok namawiało Michaela, a potem nagle dali mu zastrzyk i kazali jechać do Londynu? A do samolotu wepchnął go Kenny Ortego - co z tego, że nawet jeszcze nie wiedział, o tym , że będzie reżyserem koncertów (a może już się umówił z AEG?)
- problemy finansowe - jeśli Michael miałby dać się zmanipulować w udział w tych koncertach poprzez swoje "niby długi" - to chyba prościej byłoby usiąść w studio nagraniowym i nagrać nową płytę, na którą czekali wszyscy...

2.Michael był zbyt chudy
- ale nigdy też nie ważył wiele więcej, normalna jego waga to zaledwie parę kg więcej - Michael miał już prawie 51 lat - mimo,że bardzo tego chcieliśmy to nie mógł już wyglądać tak jak podczas trasy History - popatrzcie wokół siebie jak wyglądają ludzie którzy ukończyli już 50 lat!
- stres - to chyba oczywiste - wielkie oczekiwania, długa przerwa - nie było sposobu, żeby to przeskoczyć - to kolejne kg - taka jest cena tego fachu.
- morderczy trening - niech teraz każdy spróbuje codziennie przez 3 miesiące po 6 godzin podskakiwać na scenie - zobaczymy ile będziecie ważyć - mały przykład to "Taniec z gwiazdami" - jak uczestnicy wyglądają na początku i na koniec programu...
- problem polegał na tym,że Michael nie zmienił diety po rozpoczęciu prób - czyli jak zwykle jadł mało, a doszedł stres i wysiłek fizyczny
- trenerem Michela został aktor znany z głównej roli w filmie "Incredible Hulk" - twierdzi, że Michel sam do niego zadzwonił - on też należał do grupy spiskowej?

3. Lekarz, leki
- to przykre, ale nie oszukujmy się, Michael nadużywał leki na długo zanim pojawiła się idea koncertów Londynie
- "doc." C.M. - przecież to Michael sobie zażyczył tego "lekarza" - AEG w ogóle nie uwzględniał zatrudnienia osobistego lekarza na 24h, ale MJ nalegał - AEG nie mógł więc zdawać sobie chyba sprawy do końca z tego co się dzieje
- patrząc na to wszystko brutalnie i materialnie - jeśli faszerowanie MJa lekami miało być sposobem na przetrwanie prób, to co dopiero 50 koncertów? Każdy idiota by się zorientował i stwierdził, że to się nie uda - bo zawsze to się kończy tragicznie - Heath Ledger .....zbyt wiele było do stracenia, żeby to mogło dziać się naprawdę...

4. Stała się tragedia - szukamy winnych

- żyjemy w czasach multimedialnych, jak to więc możliwe, że nikomu nie udało się choćby komórką nagrać choć jeden przypadek tego co działo się na próbach - karmienie Michela i wprowadzanie go po schodach?
Dlaczego na to wszystko nie ma żadnych dowodów? Czy mamy uwierzyć , że ok 100 osób przyglądało się jak cierpi i męczy się Michael i mu nie spróbowało pomóc? Jak to jest możliwe, że ci młodzi tancerze, dla których Michael był wzorem od samego początku pozwolili, żeby działa mu się taka krzywda?
Media nie zareagowały na informacje fanek, które ostrzegały, że dzieje się coś złego? Michael nigdy nie przestał być tematem numer jeden dla brukowców - niestety, ale w tym wypadku to do nich należało się udać - jeśli fanki były w 100% pewne tego co się działo, to trzeba było uderzyć do wrogów jak np. www.tmz.com - zrobiliby odpowiedni hałas...

Moim skromny zdaniem nie było tu tak wielkiego spisku, którego ofiarą miał być Michael, tutaj raczej niestety nieszczęśliwie złożyło się jednocześnie zbyt wiele złych rzeczy:
- Michael miał problem z lekami - w pierwszej kolejności tym powinni się zaopiekować - ale kto wiedział o tym? czy Michael dopuścił by kogoś do siebie?
- Michel jadł zbyt mało, duży wysiłek fizyczny, do tego stres i obawy

Czy AEG widział w Michelu tylko kasę? Oczywiście, że tak - to sens ich istnienia i działania - ale czy zdając sobie sprawę z tego co naprawdę dzieje się z Michaelem zaryzykowali by istnienie swojej organizacji? Myślę, że jednak nie! Są 2 na świecie po Live Nation organizatorem koncertów, mają co robić....

Czy Kenny Ortega jest wrednym łajdakiem, który wpychał Michela na scenę i kazał mu śpiewać na żywo i tańczyć pod wpływem leków, a potem jeszcze zlepił 2 godziny filmu dokumentalnego, który nie wzbudza większych wątpliwości?

Gdybym miał okazję, podejść do Michela, a nawet go przytulić i widzieć na własne oczy co się dzieje, to nie pisałbym o tym na forum - bo nikt by w to nie uwierzył - za bardzo chcieliśmy żeby wrócił - chyba byłbym bardziej zdesperowany na odważniejsze działania - wiem,że łatwo pisać, ale jeśli to miałaby być prawda o czym piszą dziewczyny to byłaby to zbiorowa egzekucja - najwięcej dobrego w tym wypadku zrobili by najwięksi wrogowie - brukowce.


Jeśli to wszystko prawda, to mamy do czynienia z organizacją przestępczą, w skład której wchodzi jedna z największych firm koncertowych, słynny reżyser, najlepsi na świecie tancerze, muzycy, kompozytorzy, dzwiękowcy, choreografowie, specjaliści od efektów, lekarze, ochroniarze, sprzątaczki i inni - łącznie ok. 100 osób.

Nikogo nie chce bronić, ale nie oskarżajmy wszystkich bez dowodów, bo tak jest najłatwiej - tak przez 30 lat robiło wiele osób względem Michela.
To wielka tragedia, ale czy również tak wielki spisek tylu osób, przeciwko jednej osobie, dla kasy z koncertów, na który najtańsze bilety były dostępne za 35 funtów?
magmik
Posty: 14
Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 10:39
Skąd: Częstochowa

Post autor: magmik »

pedros82 podpisuję się pod każdym Twoim zdaniem
pedros82 pisze:1. Czy można zmusić człowieka do takiego gigantycznego wysiłku i udawania na oczach prawie 100 osób codziennie?
Moim zdaniem Z Michaelem nie współpracowali ludzie głupi. Jeśli widzieli,że jest z nim coś nie tak, to byli świadomi, że nie podoła 50 koncertom i sami by je odwołali w obawie, że Michael padnie na scenie podczas pierwszego koncertu - wtedy dopiero by się zrobiła afera wokół AEG i całego przedsięwzięcia. Przecież wiadomo, że człowiek to nie maszyna - i wcześniej lub później organizm poddany nadludzkiemu wysiłkowi odmówi posłuszeństwa.
Naprawdę trudno mi jest uwierzyc, że Michael miał problem z wejściem po schodach, a po scenie biegał bez większego wysiłku.
Nie róbmy z niego też ofiary losu. Cytując jego samego - "When I feel that something is not right, I have to speak up. I know most people don't think of me as tough or strong-willed, but that's just because they don't know me".
Michael był delikatny w obejściu, ale potrafił postawic na swoim tak jak chciał ( to też było widac w filmie - jak się wszystkiego"czepiał"). Inaczej nic by w życiu nie osiągnął.
Ortegę bym nie potępiała - został zatrudniony do wyreżyserowania spektaklu za określoną w kontrakcie sumę i podejrzewam, że do niego nie należało czerpanie korzyści finansowych z Michaela i jego koncertów. Zresztą nie pierwszy raz reżyserował dla Michaela koncert.
Wydaje mi się że przesadzanie zarówno w jedną jak i w drugą stronę nie ma sensu.
Fanki Michaela szanuję, ale nie traktuję ich jak bohaterk. Nie wierzę też,że były to jedyne osoby które okazywały mu miłośc i dawały mu wiarę, że jest ktoś na ziemi kto go kocha i szanuje bez względu na jego pieniądze. Michael miał swoje dzieci, Karen, Janet, mamę...
Z tymi dziewczynami-fankami przecież nie spędzał całych godzin, mógł je widywac sporadycznie po parę minut, sekund......
One wspominały, że zaczęły się niepokoic o niego już w marcu - więc do czerwca miały trochę czasu na wcielenie swego planu w życie..
Wirzę, że w "TII" pokazano Michaela takim jakim był - wspaniały talent, oddający się swojej pasji bez reszty....
No nic można gdybac w nieskończonośc......
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

...
Ostatnio zmieniony czw, 02 wrz 2010, 10:59 przez Talitha, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
crescendo
Posty: 54
Rejestracja: wt, 01 wrz 2009, 23:37

Post autor: crescendo »

Nie czepiajmy się takich szczegółów jak karmienie łyżeczką czy wprowadzanie po schodach. Ludzie pod wpływem emocji często nieobiektywnie odbierają pewne wydarzenia. Nie to jest istotą kampanii.
Do dziś pamiętam, kiedy zobaczyłam konferencję, na której Michael ogłaszał trasę TII. I pamiętam, że (razem z mamą) pomyślałam, że nie wygląda najlepiej. I zdziwiło mnie, że tak krótko wszystko trwało. Owszem cieszyłam się, że znów wraca, ale kiedy za kilka dni ogłosili, że to będzie 50 koncertów a nie 10, zastanowiło mnie czy podoła. A znając ambicje i determinację Michaela na pewno nie trudno było im go przekonywać do kolejnych prób.
A co do dziewczyn to historia się powtarza niestety. Najpierw zmieszali je z błotem, później po 25.06 były wielkie zarzuty czemu nic nie mówiły, czemu robiły z tego wielką tajemnicę, a teraz znowu są szkalowane. Bo nagle po obejrzeniu TII mnóstwo ludzi zmieniło zdanie, zapominając, że film ukazuje dokładnie to co miał i że kampania TINI uprzedzała o tym. Tak, film wart jest obejrzenia, ale nie zapominajmy, że backstage nie wyglądał tak słodko i różowo. Chociaż dla mnie kilka fragmentów w tym filmie wydało się dziwnych.

Ludzie współpracujący przy trasie są/byli związani umowami, więc nie mogli za dużo mówić. Zresztą było już kilkakrotnie wspominane, że mogli jeśli już to mogli mówić tylko dobrze.
A media to bardzo ryzykowny sposób pomocy, więc się nie dziwię dziewczynom, że najpierw próbowały szukania pomocy wśród osób bliskich Michaelowi. Musiały znaleźć równowagę pomiędzy tym czego nie chciałby on a co jest dla niego najlepsze w tej sytuacji. One znały go najlepiej z nas wszystkich, więc skoro w taki sposób postępowały to widać tak musiały.
Ostatnio zmieniony pn, 09 lis 2009, 21:53 przez crescendo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daisy
Posty: 122
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:40

Post autor: daisy »

magmik niestety, podczas ostatnich dwoch tygodni fanki nie byly wpuszczane na proby. Ale wczesniej BYLY na probach. Poza tym, do prob po prostu nie dochodzilo, bo Michael nie chodzil na nie i one to wiedzialy. Widzialy tez jak Phillips, Ortega i Payne chodzili do Michaela do domu i czasem wychodzili z nim, czasem nie.
Ale przede wszystkim, czy mozna ignorowac slowa samego Michaela?
W marcu czuly ze cos jest nie tak, ale stan Michaela po prostu ZNACZNIE sie pogorszyl wlasnie w kilku ostatnich tygodniach jego zycia i dopiero WTEDY to bylo na tyle powazne, ze powstal caly plan i poniewaz dopiero wtedy pojawila sie obawa, ze Michael umrze. Jest jednak roznica pomiedzy taka obawa a stwierdzeniem, ze cos jest nie tak.
magmik pisze:Michael sam twierdził, ze jest perfekcjonistą i jeśli angażuje się w jakiś projekt to bez reszty i jest gotów za niego umrzec - niestety jego słowa napisane w "Moonwalku" 20 lat temu- w przypadku "TII" stały się faktem.
Ale jaki tu jest zwiazek przyczynowo-skutkowy oparty na faktach....
Tutaj umarl czlowiek i takie abstrakcyjne i niejasne laczenie faktow, wedlug mnie ,nie jest wystarczajace, zwlaszcza, jesli oddala sie jakas konkretna wizje wydarzen, w tym wypadku te podana przez fanki.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
magmik
Posty: 14
Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 10:39
Skąd: Częstochowa

Post autor: magmik »

Chodzi mi o to , że Michael sam mógł byc sobie winny, że sam się zmuszał do cwiczenia ponad własną siłę, bo nie chciał sprawic zawodu np. fanom.
Sam twierdził, że jeśli ma coś zrobic źle to wolał by tego w ogóle nie robic, a jak robic to na maxa dobrze i wszelkimi możliwymi środkami.
tak reasumując- ja nie neguję absolutnie kampanii "TINI" - poczekamy na jej owoce- zerwanie zmowy milczenia. Na razie wszystko utknęło w ślepym zaułku, łącznie z śledztwem w/s zabójstwa Michaela <---a może on naprawdę się tylko schował :nerwy: ?
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Talitha pisze:krew mnie zalewa od tych bredni
a mnie zalewa ilekroć tu wchodzę. Naprawdę od tygodni zaczynam pisać w tym temacie i ostatecznie kasuje, bo i tak wszystko wykręcacie na swoją stronę. Wiem, że dokładnie tak stanie się i z moim postem, więc nawet nie będę starała się napisać Wam wszystkiego tego, co od jakiegoś czasu się tu noszę. I mam nadzieję, że wystarczy mi silnej woli, żeby nie podejmować dyskusji.
Jest mi ogromnie przykro z powodu tego, jaki obraz Michaela tu rysujecie. Jasne, że jest człowiekiem, że ma prawo do błędnych decyzji, wszystko jasne. Ale na litość boską - że był ćpunem? Mieć problem z lekami przeciwbólowymi, które być może zażywał w związku z cierpieniem, jakie na co dzień mu towarzyszyło nie równa się byciu narkomanem, czy nawet lekomanem! Tu wszystko jest być może! Bo kim Wy jesteście? Kim my jesteśmy? Co my wiemy? To, co napisze Karen? To, co napisały fanki w swoich "świadectwach"? A co z tymi innymi ludźmi, którzy pisali, że w czasie prób MJ był właśnie w dobrej formie? I nawet nie są związani z Sony czy AEG. Ich nie słuchamy? Co z tym, co pokazano na filmie? Czy zobaczyłyście tam wizję jakiegoś ćpuna, majaczenia, słaniającego się MJa? Wiem, oczywiście, film był edytowany, MJ pogrubiany, a żeby było milej dostał lizaka... Proszę Was...
Wszystkim nam jest ciężko, czas mija, za to, co się stało nikt nie odpowiedział. Ale przykro się robi, czytając ten temat. Na początku jeszcze przytaczaliście tu jakieś argumenty, nad którymi sama się zastanawiałam. Ale teraz sami przylepiliście mu łatkę "ćpun", w ogóle niezdolny do samodzielnej egzystencji, bo przecież wszyscy nim manipulowali... Wiem, znam wasze stanowisko - wierzyć można w Boga, w człowieka nie, a w MJa już w ogóle... A jednak powiem Wam, że ja w tego człowieka wierzyłam całe swoje życie i wierzyć będę nadal. Wierzyłam w niego, kiedy media pisały o nim "pedofil", wierzyć będę nadal, nawet, kiedy fani będą pisać o nim "ćpun".
A, nie tylko Wy szperacie, szukacie informacji. Z wielu źródeł (też mogłabym je nazwać "świadectwami", ale przecież nie ma tu miejsca na wiarę, więc to słowo nie jest na miejscu), również insiderów, usłyszałam opinię, że This is not it było po prostu częścią kampanii promującej film, która swój cel spełniła, bo ludzi do kin przyciągnęła
Tak, forum to nie laurka. Tak, MJ był bardzo chudy. Tak, miał problemy zdrowotne. Nie, nie uważam, że był ćpunem. Nie, nie uważam, że mamy prawo tak Go oceniać, na podstawie tego, co mówią inni. Bo w sumie jest jak zawsze, znów mówi się o Nim źle, z tym, że teraz trudno oczekiwać, żeby sam się bronił.
Mądre słowa mi się przypomniały tu:
Now there's a lesson to learn, stories are twisted and turned
I wiem, że ten post nic do dyskusji nie wniesie, bo zaraz go rozbierzecie go na zdania, przyczepicie się do każdego i zrobicie ze mnie fanatyczkę. Whatever. Ten temat to taki ping - pong -> słowa przeciwko słowom i tyle. I powtarzanie tego, kto coś być może powiedział i przeciwstawianie tego temu, co ktoś inny być może na to odpowiedział.
I jeśli uważacie, że to dobra baza dla szperaczy na forum do budowania zdania o MJu, to powodzenia.
Mam naprawdę nadzieję, że następnym razem już się powstrzymam od pisania tu. Szczerze - dopóki nie toczy się tu sensowna dyskusja (a na początku ją tu za taką uważałam) - chciałabym, żeby zamknięto ten temat. Tyle.
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

anialim pisze:Mieć problem z lekami przeciwbólowymi, które być może zażywał w związku z cierpieniem, jakie na co dzień mu towarzyszyło nie równa się byciu narkomanem, czy nawet lekomanem!
W PEŁNI SIĘ POD TYM SIĘ PODPISUJĘ
Nigdy nie napisałam, że Michael jest "ćpunem".:podejrzliwy: Michael nie brał tych lekarstw dla przyjemności.
I nie odpowiadam za wypowiedzi innych, nie jestem konformistką, nie lubię jak identyfikuję się moją osobę z jakimiś ogólnymi założeniami, często mam odmienne zdanie. Wiem, że te słowa nie odnoszą się bezpośrednio do mnie, ale dostrzegam w Twojej wypowiedzi jakieś uogólnianie na całą grupę osób.

A propos, czego my tu nie możemy. Racja, to spekulacje... wolna dyskusja, od tego jest forum, do tego służy dział Hyde Parku.
I jeśli uważacie, że to dobra baza dla szperaczy na forum do budowania zdania o MJu, to powodzenia.
Masz na myśli medialnych szperaczy? Konstruktywne, potwierdzone informacje są w FAKTACH. Tu nawet nastolatka pisze co jej się żywnie podoba.
Awatar użytkownika
daisy
Posty: 122
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:40

Post autor: daisy »

anialim znowu wyjmujesz zdanie z kontekstu, ech...

Talitha dotykasz senda sprawy - chodzi o myslenie.
Poza tym, dlaczego Randy Phillips nawet sie nie zajaknie, ze byc moze popelnil blad, ze moze czegos nie dopatrzyl, dlaczego Ortega jakos publicznie nie przyzna, ze moze gdzies zawiodl?

Wiadomo, ze nie mamy gotowych odpowiedzi na wszystko. Tez nie wiemy, staramy sie poukladac to wszystko w jakas sensowna calosc i pewnie jeszcze to potrwa. Randy Phillips jednak przestraszyl sie TINI, nagle zaczal mowic, ze jednak Michael byl za chudy i martwil sie jego stanem, podczas gdy wczesniej krzyczal, w jakim to wspa-nia-lym stanie jest Michael.
To samo Ortega - gdyby nie TINI w ogole nie musialby sie tlumaczyc przed kamera CNN.

Zauwazylam, ze wlasnie te dziewczyny jak sie gdzies wypowiadaja na forach, to ludzie je lapia za slowa, przekrecaja wypowiedzi etc.

Buziaczek tez wlasnie chcialam niedawno napiac, ze musimy pamietac, ze jestesmy wszyscy na tym forum z tego samego powodu!
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
Awatar użytkownika
Marie
Posty: 515
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 11:02
Skąd: Planet Earth

Post autor: Marie »

A ja chciałam tylko zadać pytanie:
Po co wy piszecie, że przeciwnicy This is not it nie widzą wad w Michaelu?
Nikt tu czegoś takiego nie napisał a mogłabym wymienić dziesiątki zdań w których tłumaczycie, że Michael był tylko człowiekiem i popełniał błędy.
Po co? Nie róbcie z przeciwników TINI wyznawców Boga-Michaela, proszę was.
My także dążymy do zmian na lepsze, nie koniecznie te zmiany muszą oznaczać wiarę w to, że Michaela na siłę zmuszali do pracy. Przecież on był tylko człowiekiem.

Talitha, co masz na myśli pisząc "propagować właściwe zachowanie".
Czyli jakie jest to właściwe?
Awatar użytkownika
daisy
Posty: 122
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 14:40

Post autor: daisy »

Aisha pisze:co naprawdę tam się stało - NIE WIEM, jaki był faktyczny stan Michaela - NIE WIEM, czy był uzależniony jeśli tak to jak bardzo - NIE WIEM, kto mówi prawdę a kto kłamie - NIE WIEM. Michael był przeraźliwie chudy – fakt… jaki to miało wpływ na to co się stał – NIE WIEM.
Na wiele pytań związanych z MJ mogę odpowiedzieć tylko - NIE WIEM. Całe jego życie było tajemnicze, tajemnicza i zagadkowa była również jego śmierć.
Czy dane nam będzie kiedykolwiek poznać okoliczności jego śmierci - NIE WIEM i czy istnieje jedna prawdziwa prawda - też NIE WIEM.
Ja tez nie widzialam, ale jesli rzeczywiscie chcemy sie dowiedziec, trzeba COS zrobic. Ja nie potrafie tak siedziec i biernie czekac.
Tutaj mamy onformacje z pierwszej reki! I nie od AEG i osob zwiazanych z TII, ktore sa zobligowane umowa i moga tylko i wylaczeni mowic pozytywnie o filmie. Nie! Tutaj mamy informacje od fanek - takich jak my - ktorym Michael ufa, z ktorymi sie przyjaznil, ktorym mogl powiedziec o swoich problemach.

Niestety, nie slyszalam o zadnych innych powaznych i zorganizowanych probach kontestowania tego, zo mowia organizatorzy trasy i przedstawiciele firm arabiajacych duzo pieniedzy po smierci Michaela.

Kamania nie jest pozbawiona wad. Ale zwrocmy uwage, ze zorganizowana zostala przez grupe osob, bez wielkich srodkow finansowych, ale z ogromnym przekonaniem. To prawda, kampania TINI nie dysponuje tak olbrzymimi srodkami finansowymi, jest mala mrowka w porownaniu do gigantow takich, jak AEG. A jednak, potrafilismy powiedziec o co nam chodzi.

Artykuly inspirowane kampania, umieszczone w tak powaznych mediach jak New Your Times czy LA Times, gdzie absolutnie nie portretowaly Michaela w zlym swietle, wrecz przeciwnie, kwestionowano za to zachowanie Randy Phillipsa i moralne przeslanki do powstania filmu.

A czy istnieje jedna prawdziwa prawda.... to juz pytanie filozoficzne, ewentualnie zachacza o mechanike kwantowa ;-) a mnie interesuja konkrety.

-> temat posprzątany 29 listopada.
mav.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
ODPOWIEDZ