Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Greg Phillinganes czy Diana Ross?
Greg Phillinganes, bo jest brzydszy,
ale jak tak patrze na te okladke, to on w sumie tez moglby pretendowac do gejowskiej ikony, tak jakos te organki...mhhh niewazne
wazne, ze glos oddalam i czuje, ze spelnilam obowiazek wobec Pana K. jak i PanKa.
;]
Greg Phillinganes, bo jest brzydszy,
ale jak tak patrze na te okladke, to on w sumie tez moglby pretendowac do gejowskiej ikony, tak jakos te organki...mhhh niewazne
wazne, ze glos oddalam i czuje, ze spelnilam obowiazek wobec Pana K. jak i PanKa.
;]
'the road's gonna end on me.'
Muscles. No co? Przy Muscles nie chodzą mi tak nogi, jak przy Behind The Mask. Przy utworze Grega nie wysiedzę nawet 10 sekund. Podpisuję się pod wszystkim (prawie) co napisał Pank. Że Muscles to Michael 100% (tekst też jego- myślał pewnie co by Diana mogła śpiewać do niego ;).
No ale nawet przy tej argumentacji Panka mam ten jeden swój. Idę potańczyć sobie.
No ale nawet przy tej argumentacji Panka mam ten jeden swój. Idę potańczyć sobie.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Behind the Mask - choć to fajna piosenka...do tańca czy potupania nóżką - znakomita. Typowa dla lat 80... te klawisze.
Muscles jednak nie ruszę. Michael i Diana połączenie wyśmienite :)
Nie ma go tylko w teledysku, ale chyba by nie pasował, nie te mięśnie
Obie dobre, ta podoba mi się jednak bardziej, no i jakość lepsza.Pank pisze:A jak Wam się podoba wersja Erica Claptona?
Muscles jednak nie ruszę. Michael i Diana połączenie wyśmienite :)
Dokładnie.w Muscles właśnie Michael niemal wylewa się: jest w konstrukcji utworu, jest w strzelaniu palcami, jest w sposobie śpiewania i jest nawet słyszalny w chórkach, o ile słuch mnie nie myli. Tylko tekstu pewnie nie napisał...
Nie ma go tylko w teledysku, ale chyba by nie pasował, nie te mięśnie
Behind the Mask - bo Muscles ma więcej klimatu, uroku, klasy i oczywiście ma Michaela :) Troszkę też odrzuca mnie ten robotopodobny głos w 'Behind...'.
Fill my heart with song and let me sing for ever more. You are all I long for all I worship and adore. In other words, please be true. In other words I...
Unforgettable, that's what you are.
-
- Posty: 161
- Rejestracja: pt, 16 sty 2009, 10:13
- Skąd: z Wrocławia
Behind the Mask
I Behind the Mask i Muscles są serio dobrymi piosenkami ale...ktoś musi zwyciężyć
dokładnie :)Solange pisze:bo Muscles ma więcej klimatu, uroku, klasy i oczywiście ma Michaela :) Troszkę też odrzuca mnie ten robotopodobny głos w 'Behind...'.
I Behind the Mask i Muscles są serio dobrymi piosenkami ale...ktoś musi zwyciężyć
Each morning I get up I die a little
Can barely stand on my feet
Take a look in the mirror and cry
Lord what you're doing to me
They say I'm goin' crazy...
Can barely stand on my feet
Take a look in the mirror and cry
Lord what you're doing to me
They say I'm goin' crazy...
Skoro So Shy ma brąz (jednak szkoda!), to ja daję srebro Muscles, a złoto Behind the mask.
Owszem Muscles to taka elegancka pościelówa z chwytliwym refrenem. Ma styl i szyk bez dwóch zdań, bo napisał i wyprodukował ją Michael. A ten wstęp powtarzany w refrenie (Wow, wow, wow + pstrykanie palcami) przypomina mi początek The way you make me feel z pamiętnego występu Michaela na Grammy Awards w 1988 roku. To takie Michaelowe!
Ale Behind the mask jest dla mnie taką energetyczną piosenką z Michaelowym przemawiającym do mnie tekstem, o zazdrości, uczuciowym zagubieniu. Smutna wymowa tekstu stoi w opozycji do radosnej, rytmicznej melodii. I to mi się właśnie podoba. Znałam tylko wersję Claptona, któremu zresztą Phillinganes tę piosenkę przedstawił, gra na keyboardzie i śpiewa w chórkach. A sam Michael nie został uwzględniony jako współautor w tym coverze.
P.S. Dziękuję za przychylenie się do mojej prośby i kontynuowanie głosowania.
Owszem Muscles to taka elegancka pościelówa z chwytliwym refrenem. Ma styl i szyk bez dwóch zdań, bo napisał i wyprodukował ją Michael. A ten wstęp powtarzany w refrenie (Wow, wow, wow + pstrykanie palcami) przypomina mi początek The way you make me feel z pamiętnego występu Michaela na Grammy Awards w 1988 roku. To takie Michaelowe!
Ale Behind the mask jest dla mnie taką energetyczną piosenką z Michaelowym przemawiającym do mnie tekstem, o zazdrości, uczuciowym zagubieniu. Smutna wymowa tekstu stoi w opozycji do radosnej, rytmicznej melodii. I to mi się właśnie podoba. Znałam tylko wersję Claptona, któremu zresztą Phillinganes tę piosenkę przedstawił, gra na keyboardzie i śpiewa w chórkach. A sam Michael nie został uwzględniony jako współautor w tym coverze.
P.S. Dziękuję za przychylenie się do mojej prośby i kontynuowanie głosowania.
Muscles - pewnie wygra, ale zdecydowanie Behind The Mask rządzi w moim notowaniu choć troszkę niżej niż So Shy. No i tekstowo miażdży bardziej ;p.
Ostatnio zmieniony pt, 13 lis 2009, 22:04 przez cicha, łącznie zmieniany 1 raz.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...