Michael żyje [spekulacje]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
akaagnes
Posts: 1224
Joined: Sat, 07 Feb 2009, 23:13
Location: Lublin

Post by akaagnes »

grafik_com wrote:Polecam obejrzeć też to ! zwłaszcza sam początek i sam koniec oświadczenia sędzi kiedy wypowiada drugie imię Króla :) dancing Michael Jackson

http://www.youtube.com/watch?v=ysVk_N-a ... re=related
Widziałam jak wyjeżdżają te auta, ale nigdy nie zwróciłam uwagi na gościa na tylnym siedzeniu. ................ o rany... :-o Możliwe, żeby ktoś robił sobie takie jaja?Po co ktoś [inny] miałby siedzieć zamaskowany? I to tak dokładnie w stylu MJ, poza tym w samochodzie z ciemnymi szybami, gdzie powinno nic nie być widać. Oglądając to, obok mnie stanął ogromny znak zapytania.

Poza tym pomijając fakt, że to Ameryka, to przepraszam bardzo - umarł mi brat, a ja cieszę michę do kamer? Nie! Poza tym to, co obserwuję dziś , najbardziej zachowanie Joe Jacksona - wierzyć mi się nie chce, że byłby aż taki podły i zmanierowany po śmierci własnego dziecka. Owszem -był twardy i surowy- nadal sprawia takie wrażenie, ale generalnie w jakiejkolwiek kulturze i religii -gdy rodzicom ginie dziecko, muszą chować własne dziecko, to jest to największa tragedia i bynajmniej nikomu nie jest do śmiechu/uśmiechu. A te ich uśmiechy i pozdrowienia ja osobiście interpretuję jako: hej hej... ale z was pustaki, god bless głupole! -lub coś w tym stylu.

Jest w dzisiejszych czasach takie coś jak Twitter. [każdy z nas powinien z grubsza wiedzieć co to]. Są oczywiście fake'i, ale generalnie ci, którzy tam jesteśmy, mówię tu o swoich znajomych w moim przypadku, widzimy co piszą Karen Faye, Bruce Swedien, Kenny Ortega, Randy i inni współpracownicy tudzież przyjaciele MJ. Dwa razy pojawiła się też Grace Rwawamba - napisała coś i znikła. Niektórzy mają zamknięte konta i jeśli chcesz ich "follow" to musisz wysłać request - albo Cię zaakceptują albo nie. Karen w ogóle jest najdziwniejsza. Tylko od niej wyszły zdjęcia rzekomego grobu MJ. Ale zaraz - macie pewność, że to na pewno jego grób? Więc dlaczego nie jest podpisany, nie ma tablicy?Skądinąd wiem, że niemal w każdym kraju obowiązuje podpisywanie grobów - jeśli nie robi tego rodzina lub też jeśli jakiś grób-nie wiem jest stary i nikt nie wie, kto tu spoczywa - zawsze istnieje ewidencja i takowe miejsce musi być podpisane! Takie jest prawo. Niech cały świat wie, że to właśnie tu - ale miejsce musi być podpisane. Inaczej znaczy to, że nikt tu nie spoczywa jeszcze. Chociaż wiemy, że zdarza się i tak, że (nie wiem jak w innych krajach, zauważyłam to na razie w PL) podpisuje się już groby dla siebie, mimo że jeszcze się tam nie leży - moi dziadkowie, czy inni starsi z rodziny już mają gotowe, napisane imiona i nazwisko zostawione miejsce na daty. W Stanach miałam okazję być na 2 cmentarzach, również w mauzoleum i tam też wszystko jest podpisane. - ale dość o podpisach.

Kolejna sprawa, nad którą jest czerwony znak zapytania to właśnie twitty niektórych tudzież wypowiedzi na stronach facebook. Jakiś miesiąc lub dwa temu Karen Faye zadawała bardzo dziwne pytania na fb -m.in. Gdybyś była żoną Michaela, z czym Twoim zdaniem najtrudniej by Ci było żyć? W odpowiedzi Twitter do Randyego napisała niedawno: I know Randy, and you have NEVER been taken care of by your brother. You have always supported him in every way and still do. and still do? jak? nie opiekuje się przecież zmarłymi.
I dlaczego ona upiera się przy twierdzeniu, że malowała Michaela po śmierci, w sensie zmarłego już. Nie wiedziałam o tym dokładnie wcześniej,ale jedna z moich koleżanek, która studiuje kosmetologię powiedziała, że zwykły makijażysta nie może malować zmarłego. Ciało, skóra już jest inna, zmienia się, obowiązują tu inne zasady. I nazywa się to już.... tantokosmetyka czy jakoś tak (proszę o sprostowanie specjalisty, jeśli coś pomyliłam).


Skoro już się rozpisałam (chociaż już mam mieszane uczucia, czy w ogóle cokolwiek już pisać na mjpt/ot) to przytoczę jeszcze kilka kwestii z mojej szalonej głowy.

7 lipca, gdy na żywo oglądałam memorial - owszem ryczałam już od 17ej. To wszystko co się działo, odbierałam może powierzchownie, choć i tak były to doznania bardzo intensywne. Na zakończenie po WYBT, gdy chociaż miałam nadzieję,że nie przytoczą oryginalnego monologu(a przytoczyli), myślałam że po tym to już w ogóle nic mnie nie dobije, miałam już dość, miałam oczy jak na czółkach i bolała mnie głowa. A tu nagle Paris....
Tylko, że później, gdy nabrałam do tego dystansu, oglądałam to jeszcze raz i jeszcze raz i wydawało mi się i nadal mi się wydaje, że coś tu jest nie tak. Wszyscy twierdzą, że młoda się popłakała. A wcale nie. Pokwękała trochę, a po ostatnim słowie zrobiła minę i schowała głowę w Janet, by dosłownie kilka sekund później,gdy wychodzili spuścić głowę tak, żeby nie było widać jej twarzy. Może jestem dziwna (jestem.), ale oglądałam to co najmniej kilkadziesiąt razy. Jej mimika .... zwykle, gdy naprawdę chce Ci się płakać, to chodzi ci dolny mięsień szczęki, szczególnie gdy jesteś bardzo wzruszona/y. Robisz tzw. podkówkę z ust i głos Ci się ŁAMIE. Wcześniej Marlon się wzruszył - to ewidentnie było widać. Ale oglądając to też ileś* razy, to myślę, że bardziej na wspomnienie swojego brata bliźniaka oraz widząc trumnę i to wszystko.

Tu wszystko jest bardzo dziwne i niejasne. Tak się składa, że wiem co nieco o public relations i strategiach marketingowych. To, co się teraz dzieje, że zawsze ktoś podsyca temat Michaela, a tym samym podnosi znów zainteresowanie, sprzedaż i zyski - rozumiem jeśli żyje -bo to ma na celu jak wspomniałam - podniesienie zainteresowania i pieniądze. To jest SHOWBUSINESS, tak? Tam nie ma specjalnych sentymentów i Michael o tym wie, w końcu jest weteranem. Liczy się zysk, sprzedaż, popyt, pieniądze i wszystko co do tego prowadzi. Nie widziałabym większego sensu w tym wszystkim,czego obecnie jesteśmy świadkami,gdyby Michael nie żył. Owszem - po śmierci artysta jest bardziej doceniony, są reedycje płyt, filmy biograficzne, wspomnienia przyjaciół. Ale nikt nigdy wcześniej nie robił filmu z przesłaniem po śmierci artysty i nie lansował się z uśmiechem od ucha do ucha na światowej premierze tegoż. Nikt kilka miesięcy po śmierci owego człowieka już nie puszczał bzdur w sieć, do tabloidów, nie raz wręcz odrażających (jak Klein z tym sikaniem w tmz). Gdziekolwiek nie wejdziesz, zawsze jest sypnięta jakaś bzdurka / wzmianka o Michaelu - nie ,nie możesz zapomnieć, nie możesz spokojnie rozpamiętywać swojego zmarłego idola, nie damy ci spokoju --- tak to wg mnie wygląda.

Poza tym, moim skromnym i omylnym zdaniem- jeśli rodzinie zależy na spokoju, w tym spokoju duszy Michaela, to pierwszą rzeczą jaką bym zrobiła,gdy tylko pojawiają się na całym świecie jakieś wątpliwości i pytania - wyszłabym i oświadczyła - *słuchajcie, Michael naprawdę nie żyje, ale chroniąc naszą prywatność, nie możemy wam ujawnić tych i tych informacji, szczegółów ze śledztwa czy tym podobnych. Uszanujcie nas i jego* - nikt tego nie zrobił oprócz Jermaine'a 25ego czerwca, który (jak to widzę z perspektywy czasu) też nie dosłownie się wyraził - "sadly passed away" ...... Ale ani manager, ani lekarz, ani koroner, tylko brat kilka godzin po zdarzeniu. I dlaczego akurat on? Wytypowany najsilniejszy? Z najbardziej niewyraźną miną? Hm.

Jeszcze nigdy na świecie w przypadku śmierci wielkiej lub znanej osoby nie było tak, że masowo powstają strony hoax i mnożą się teorie. JesZcze nigdy nie było tak,że mamy filmiki, zdjęcia, która rodzą kolejne znaki zapytania. Jeszcze nigdy w takim przypadku, na świecie nie było tylu osób, na całym świecie i w każdym kraju co najmniej kilku tysięcy, które szczerze wątpią w tę śmierć lub wierzą, że żyje. Fani i nie fani, ludzie znający Michaela i zupełnie z boku. Czasami na facebook jawnie piszę na stronie Karen, że ja wierzę, że żyje i wyrażam swoje zdanie i codziennie kilka osób pisze mi, że ma tak samo: Rosja,Brazylia, Belgia, Kanada,... ostatnio napisała mi Brazylijka,że u nich w kraju właściwie jest ogólna oficjalna wątpliwość. ---- No więc rodzina widząc to powinna raz i stanowczo zareagować - uciąć te teorie, domysły wątpliwości jakimś konkretnym oświadczeniem skoro Michael nie żyje,a oni oczekują spokoju itd. - no wg mnie to proste!
Tymczasem nie mamy nic, tylko zwiększającą się liczbę ludzi, którzy mają coraz większe wątpliwości.

Zawsze jest szok, gdy umiera gwiazda. Osobiście pamiętam światowe zamieszanie po śmierci 2Paca, czy Lady Diany.... Mimo wszystko, szanując prywatność tych osób, jednak wszystko było wiadomo i nie powstawały aż takie wątpliwości. Widzieliśmy ich ciała, koronerzy się wypowiedzieli jasno, lekarze - bez sensacyjnych szczegółów, ale się wypowiedzieli, potwierdzili.
A - ktoś tu kilka razy przytaczał zjadliwie, że fani Elvisa też twierdzą, że on żyje - tylko myślę,że trochę jednak w innym sensie i taki przytyk do osób, które wątpią w śmierć Michaela jest co najmniej nie na miejscu i świadczy o niezrozumieniu. Wg mnie w tym przypadku wszystko jest jasne, też co nieco czytałam.

Ale w przypadku śmierci Michaela, po czasie, gdy wszystko powinno już się rozjaśnić, wyjaśnić, wyklarować, powstają nowe teorie, spekulacje, dowody vel domysły i jest jak jest.


Przy okazji, jeszcze stwierdziłam, że muszę się powtórzyć i już na spokojnie niektórym osobom wyjaśnić moją zmianę zdania. (chociaż zapewne za jakiś czas ten temat zniknie i znowu niektóre osoby będą mnie pytać o co samo.)
-Generalnie oprócz tego, że jestem "bojowniczką", to jestem też obserwatorem. Nie twierdzę, że się nie mylę,bo wiem,że wielokrotnie to robię, chyba jak każdy? .... Jeśli coś mnie przekonuje ,coś co wynika z moich własnych niezależnych obserwacji, a nie z trendu, jestem za tym całym sercem i wyrażam swoją opinię na ten temat, z przekonaniem, swoim własnym. Tak, jestem bardzo emocjonalną osobą, tego nie zaprzeczę. To źle? - ok, niech będzie źle. ;P
o TI(N)I zmieniłam zdanie, wyjaśniłam to w swojej pseudo-recenzji, moje podejście i opinię... obejrzałam film, wyrobiłam sobie niezależną opinię, ze szczegółami tu nie będę śmiecić, wiem, że też nie wszyscy się ze mną zgadzają.
Wierzcie lub nie - wasza sprawa - co do śmierci Michaela, nie zaglądam na strony hoax czy inne... bo nie chcę dać się zwariować. Kompletnie nie przemawia do mnie istnienie jakieś Casandry, ani to że Dave Dave u Larry'ego Kinga to może być Michael.

... Za to właśnie przytoczę jeszcze jedną kwestię... zdjęcie z karetki. Ostatnie zdjęcia 2Paca, zdjęcia z wypadku Diany, wynoszenie martwego Michaela Hutchence'a z hotelu - jest całe mnóstwo fot, w różnych ujęciach i konfiguracjach. Paparazzi są wszędzie i są zawsze, może to się wydaje nieprawdopodobne, ale oni naprawdę potrafią siedzieć na latarni lub drzewie, robić z siebie idiotów i krwiożercze hieny, byle tylko złapać to ujęcie, zrobić zdjęcie i sprzedać do gazety czy agencji prasowej za duże pieniądze. Ich nie dotyczy etyka dziennikarska,bo.... nie są dziennikarzami! Ich całe życie to 3 rzeczy: gwiazda-obiektyw-sensacja. Tak więc zdziwienie nr 1 --- tylko jedna fota Michaela z karetki??? Przecież tam już były tłumy na miejscu, w tym jak się domyślam, co najmniej połowa z tego to fotoreporterzy. Poza tym... z tego co ja wiem i jako laik zaobserwowałam w swoim życiu, to gościa wkłada się głową do przodu, gdyż zapewne w środku karetki jest cała aparatura do pomocy i to nogi powinno być widać,a nie głowę. A standardy medyczne - tak mi się wydaje - jednakowe obowiązują na całym świecie - i w PL i w EU i w USA.
...oczywiście, gdyby w tejże karetce naprawdę był Michael... - w co też wątpię, bo też oglądałam to zdjęcie wiele wiele razy i niektóre rzeczy po prostu mi nie pasują.


Chyba już zakończę. Dość napisałam, a ciągle obiecuję sobie, że już mniej mniej i wcale nie będę pisać na tym forum. Znowu możecie mi wiele zarzucić.... przyczepić się, że wyjdę na złą podłą i zmieniającą zdanie gdzie tylko ktoś zadzwoni z nowiną. No cóż, na to już nie mam wpływu.
Tu przedstawiłam swoją niezależną opinię, podzieliłam się swoimi własnymi spostrzeżeniami - uwierzycie lub nie.
Tym silniej wierzę w to co mówię, że to jest tylko moje, nie oparte na teoriach ze stron ze spiskami, tylko zrodzone w mojej kosmicznej głowie, na podstawie moich uczuć, odczuć, obserwacji. I wtedy tym bardziej jeśli widzisz, że ileś osób się z Tobą zgadza i ma tak samo... myślisz sobie - o rany, intuicja? czy na pewno mam rację i tak jest? dopuszczam do siebie to, że mogę się mylić. może wreszcie stanie się jakiś KONKRET mur beton, że będzie wiadomo bez cienia wątpliwości żyje czy nie żyje. ...........

tyle ode mnie. pozdrawiam serdecznie - ja agnes, ta wredna zła wulgarna *bicz* .




edit/ ważne.
zapomniałam jeszcze o jednym - kolejny raz, ale publicznie już chce powiedzieć - moim znowuż zdaniem - na pewno MJ nie zrobił(by) tego dla jaj, ot tak. za tym na pewno stoi jakaś poważna sprawa, śmiem twierdzić, że zaangażowane są w to odpowiednie służby. to musi być powazniejszy powód niż sama koncepcja artystyczna. nie wydawałabym więc sądów - jak niektórzy, że nie wybaczyli by itd. -najpierw trzeba wysłuchać, postarać się zrozumieć. dopiero potem się ustosunkować.
osobiście, nawet GDYBY to był tylko chwyt bez większego powodu - ja nie miałabym mu co wybaczać, ale już nie chcę się na ten temat rozwijać.

również co do zarzutu o nieznajomości MJ'a .... dobrze to ujęła grafik_com w pierwszym poście, w ostatnich wersach. Michael mówił: i dont sing it if i dont mean it. Mówił też, żeby nie wierzyć we wszystko co widzimy i słyszymy, żeby mieć ograniczone zaufanie do mediów. tego przynajmniej mnie nauczył do tej pory. i tego się trzymam.

i jest jeszcze wiele spraw tu nie powiedzianych,ale... chyba nawet się nie da wszystkiego napisać.

xoxoxo
Last edited by akaagnes on Mon, 16 Nov 2009, 12:45, edited 1 time in total.
patriszja21
Posts: 92
Joined: Fri, 24 Jul 2009, 22:03

Post by patriszja21 »

akaagnes,dokładnie.Zgadzam się co do słowa.Ja nadal uważam,że te fotki ,które dodała Karen są niczym innym jak fake'm !!!!! Ona na siłę chce nam udowodnić,że Michael nie żyje,żebyśmy tak myśleli.W ogóle wg mnie z nią jest coś nie tak.Tu pisze,że nie pójdzie na film,bo nie będzie się przyczyniała do tego wszystkiego,że nie będzie,,szła po krwi Michaela'',że zapłacą za to ci,którzy przyczynili się do Jego ,,śmierci''(tu na myśli miała Ortegę,etc.),a przecież ona była tak blisko Michaela.Od tylu lat Jego przyjaciółka,zna Go na wylot,wie kiedy dzieje się coś nie tak,była przy Nim na próbach i co?Nie widziała nic złego??A teraz wielkie wąty do innych?Jasnee,s-r-a-n-i-e w banie !nawet Frank Dileo powiedział,że była blisko Michaela przy TII.Albo jest zakłamana ,albo nieźle gra,żeby Nam wkręcić ,że Michaela nie ma.

A dlaczego nie pokazali Michaela w trumnie?Mimo tych zapowiedzi?Ano bo Jego tam nie było :)
,,Just call my name and I'll be there '' ... So I call You - MICHAEL !!

Yes,I'm Believer :) L.O.V.E

PT <3
... POT jest HOT :D
Image
User avatar
LS
Posts: 46
Joined: Sun, 26 Jul 2009, 23:21
Location: 3city

Post by LS »

majkelzawszespoko wrote:
patriszja21 wrote:Z resztą fani wybaczą wszystko.Prawdziwi fani...
szczególni Ci zdrapywani szufelką z chodnika po skoku z 72. piętra jak również Ci, którzy leżą zakopani 2 metry pod ziemią i ich ciała są w czwartym stopniu rozkładu. oni to musza być wyrozumiali.

wybaczcie, musiałem.
info o tych samobójstwach było na stronie pokroju Pudelka. Widziałeś info w wiadomościach? Cnn? BBC? TVn 24 ?
User avatar
Noemi.best
Posts: 358
Joined: Wed, 15 Jul 2009, 22:36
Location: z kątowni

Post by Noemi.best »

Jessie Jackson apelowal w tym temacie do fanow, wiec cos jednak musialo byc na rzeczy. Wiecej TU
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
User avatar
Emily & Mike
Posts: 44
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 18:03
Location: Nibylandia (forever)

Post by Emily & Mike »

akaagnes wrote:A tu nagle Paris....
Wszyscy twierdzą, że młoda się popłakała. A wcale nie. Pokwękała trochę, a po ostatnim słowie zrobiła minę i schowała głowę w Janet, by dosłownie kilka sekund później,gdy wychodzili spuścić głowę tak, żeby nie było widać jej twarzy.
Dokładnie!! Pozatym oglądając aktualne zdjęcia dzieci- mają się świetnie, są uśmiechnięte, nie wyglądają na wychudzone i wykończone rozpaczą po ojcu. Gdyby mi zmarł rodzic, na pewno bym tak nie wyglądała. Nie ważne, że są małe, chociaż 11 i 12 lat, to nie jest mało.Przecież one rozumieją wszystko, myślicie, że byłyby takie spokojne na pogrzebie jednym, drugim i tereaz??!! Widziałam filmik kręcony z helikoptera w dzień "niby prawdziwego" pogrzebu- Blanket skakał sobie tu i tam i ostatnie co bym o nim pomyślała to to, że mu ojciec zmarł. One wiedzą chyba, że tata żyje.

To wszysko ściema z niezłymi aktorami w rolach głównych!
But they told me
A man should be faithful
And walk when not able
And fight to the end
But I'm only human
User avatar
grafik_com
Posts: 136
Joined: Sun, 19 Jul 2009, 14:24
Location: Białystok

Post by grafik_com »

akaagnes dzięki za wnikliwe czytanie moich odczuć i na ten temat. Ja również przeczytałam to wszystko co napisałaś i zgadzam się z tym co myślisz.

Co do tego pogrzebu memorialu dzieci umieją grać trzeba im przyznać ale jak widać nie tak dobrze jak myśleli ;). Tak te filmy wyglądają jakby Joseph i reszta uważali, że jesteśmy osłami co najmniej. To nie jest normalne zachowanie po stracie bliskiej osoby.

:mj:
Image
http://partnerskie-e-biznes.blogspot.com/ - Masa pozytywnej energii :)
User avatar
akaagnes
Posts: 1224
Joined: Sat, 07 Feb 2009, 23:13
Location: Lublin

Post by akaagnes »

Baby Jane,patriszja21
- tam jest piosenka, którą właśnie wykonywała Rita Hayworth, gdy rzuciła tą rękawiczkę - Put The Blame On Mame, Boys* - a w niej jest taki fragment m.in. - That's the story that went around but here's the real low-down ... - I zastanawiałam się przez jakiś czas w ogóle nad tym Smooth Criminalem z TII - dlaczego akurat Rita Hayworth (to był jednak film Gilda, a nie Casablanca). This Is It przynajmniej wg mnie, to jedno wielkie przesłanie, jakaś... informacja.
Poza tym Charles Klapow i jeszcze jeden tancerz chlapnęli raz do mediów, że ten film to twisted reality. A gdy zapytałam DaFunkyMystic na FB,czy Michael na pewno nie żyje, odpowiedział mi: Good question.

Ciekawe,nie?


* http://andante.wrzuta.pl/audio/aongbwQn ... ie_version

PUT THE BLAME ON MAME

From the film "Gilda" (1946)
(Allan Roberts / Doris Fisher)

When Mrs. O'Leary's cow kicked the lantern
In Chicago town
They say that started the fire
That burned Chicago down
That's the story that went around
But here's the real low-down

Put the blame on Mame, boys
Put the blame on Mame
Mame kissed a buyer from out of town
That kiss burned Chicago down
So you can put the blame on Mame, boys
Put the blame on Mame

When they had the earthquake in San Francisco
Back in nineteen-six
They said that ol' Mother Nature
Was up to her old tricks
That's the story that went around
But here's the real low-down
Put the blame on Mame, boys
Put the blame on Mame
One night she started to shimmy-shake
That brought on the Frisco quakes
So you can put the blame on Mame, boys
Put the blame on Mame

ogólnie ogarnijcie cały sens tej piosenki, jest bardzo ciekawa.
User avatar
Goya
Posts: 40
Joined: Thu, 15 Oct 2009, 20:53
Location: z krainy kiltów i dudy

Post by Goya »

Czy slyszeliscie o tym ze w filmie TII sa podobno 33 wskazowki??? Bo gdzies rzucilo mi sie cos takiego w oczy... pewnie to jakas plota, ale moze cos w tym jest??? A dlaczego akurat 33??? Jedyna pierwsza dziwna mysl ktora wpadla do mojej pustej glowy to wiek Jezusa kiedy zmartwychwstal- sorki, ale to tylko moj wymysl.
Image
User avatar
Marie
Posts: 515
Joined: Sat, 27 Jun 2009, 11:02
Location: Planet Earth

Post by Marie »

Na temat 33 wskazówek mam znikomą wiedzę bo każdy szczegół dla osób wierzących może wydawać się wskazówką.
Ja jednak myślę, że największą wskazówką jest scena którą wyżej opisałam.
Moment gdzie Michael przemawia do ekipy, ale wsłuchajcie się.
Ja mam wrażenie jakby mówił on do nas.
User avatar
Goya
Posts: 40
Joined: Thu, 15 Oct 2009, 20:53
Location: z krainy kiltów i dudy

Post by Goya »

moze tutaj cos na temat tych wskazowek http://derekclontz.com/2009/10/27/this- ... /#comments
Image
User avatar
JoannaTempest
Posts: 167
Joined: Tue, 01 Sep 2009, 13:44

Post by JoannaTempest »

Goya z tego linku wynika, ze coś z odrodzeniem ( na koncu " Love Lives Forever", motyle na Earth Song jako symbol odnawiania się), a samych 33 jeszcze widac nie odnaleziono,ale do mnie najbardziej przemawia to co opisala Marie kilka postow wyżej ( scena końcowa, po napisach). No myslę, ze w miare słów Jermaine'a na premierze This Is It "to jeszcze nie wszystko....".
User avatar
Goya
Posts: 40
Joined: Thu, 15 Oct 2009, 20:53
Location: z krainy kiltów i dudy

Post by Goya »

tam w komentarzach niektorzy wymieniaja to co odnalezli, no ale wlasnie to sa tylko domysly, jednak poczytac mozna
Image
User avatar
Elen
Posts: 245
Joined: Sat, 29 Aug 2009, 21:55
Location: Łódź

Post by Elen »

Już nie wiem co myśleć...
Mnie zastanawiają ostatnie linijki napisów końcowych, jest tam napisane (nie powiem dokładnie ale...) Michael Jackson chce podziękować tancerzom, z którymi współpracował. Ekhmmm...no tak kręcąc materiał do TII wiedział, że odejdzie, czy zza grobu powiedział Ortedze, że chce podziękować??
Image
User avatar
Dama Kameliowa
Posts: 374
Joined: Mon, 24 Aug 2009, 12:52

Post by Dama Kameliowa »

Gdyby to była prawda, gdyby to tylko była prawda...
Nie chcę się nakręcać...Ale mam jakąś minimalną nadzieję.
Chociaż z drugiej strony...Pamiętacie płacz Paris...? To były szczre łzy dziewczynki, która straciła ukochanego tatusia...
Jak myślicie, czy gdyby Mike żył, nie dałby jej wiadomości, że wcale nie umarł? Czy gdyby żył, ta dziewczynka, która przecież jest w moim wieku, zapłakałaby tak szczerze i tak poruszająco...?
Nie...Myślę, że nie...
User avatar
Phoenix
Posts: 523
Joined: Thu, 27 Aug 2009, 20:30
Location: Bydgoszcz

Post by Phoenix »

Dama Kameliowa wrote:To były szczre łzy dziewczynki
Tam nie było łez. Był szloch, grymas i bum - Janet chowa twarz dziewczynki.
Image
Post Reply