Otóż mogłoby się wydawać ,że Michaela Jacksona powinno się znać nawet przed jego śmiercie (przecież to KRÓL POP) no i znałam go ,ale tylko od tej złej strony (operacje plastyczne,sądy itd.). W telewizji wciąż było na jego temat głucho ,albo go oskarżano(o to czego tak naprawdę nie zrobił) to samo dotyczy radia- hity Michaela grano tak rzadko ,że usłyszeć jakąkolwiek jego piosenkę graniczyło z cudem. Na informację o śmierci MJ zareagowałam raczej jak przeciętny obywatel "Szkoda człowieka". Tego dnia w radiu ,które notorycznie jest na chodzie u moich dziadków(u nich wtedy byłam) leciały piosenki Michaela wybierane przez Marka Sierockiego. Słuchałam ich jednocześnie grając w jakieś beznadziejne gierki na komórce. No początku bodajże puścili "Thriller"-pomyślałam o Boże cóż za niesamowita piosenka. Potem leciały "Billie Jean" "Black or white" "Dirty Diana" czy "ABC" ...Wtedy myślałam dlaczego ja nie znam tych piosenek ,przecież skoro Michaela Jacksona nazywają KRÓLEM POP-u to powinnam je znać. Otóż ocierały mi się one o uszy ,ale znacznie częściej puszczano piosenki DODY ,Madonny, Britney Spears czy Justina Timberlake`a , a przecież gdyby nie muzyka Michaela i by nie było w tej branży. Potem zainteresowałam się teledyskami ,gdy po raz pierwszy obejrzałam "Thriller" to nie mogłam uwierzyć ,że nakręcono go ponad 25 lat temu. Moje zainteresowanie Michaelem było już tak duże ,że chciałam o nim wiedzieć wszystko. W internecie przeczytałam kilka jego biografii. Wtedy dowiedziałam się o jego trudnym dzieciństwie (a raczej jego braku) i różnych problemach , ale dla mnie najważniejsze było to jaką muzykę tworzył.Gdy po raz pierwszy zobaczyłam MOONWALKA marzyłam by się go nauczyć i się nauczyłam na podstawowym poziomie ,ale zawsze jakoś. W sierpniu kupiłam sobie pierwszą płytę "King of POP", którą słucham codziennie. Potem zaczęło się zbieranie gadżetów, plakaty na ścianie itd. 31 października byłam na filmie "Michael Jackson`s This is it" . Niesamowite przeżycie. Na nim wyszło jakim Michael był perfekcjonistą i jak zależało mu na naszej planecie.
To krótki opis mojego uwielbienia do Michaela ,ale nadal nie wiem czy mam prawo nazywać się fanką Michaela Jacksona?
A co wy o tym sądzicie?



