Streetwalker pisze:ale zastanawiam się czy będąc ciągle czarnym facetem stałby się tak wielką światową ikoną.
stał się ikoną już za czasów thriller'a a był przecież czarny. Ja będę się odróżniać i powiem, że najbardziej mi sie podobał jak był mulatem czyli okres Bad :) Może i na zdjęciu z okładki albumu był tak jakby biały i na teledysku troche też ale jak by się przyjrzeć to nie tylko manipulacja światłami się do tego przyczyniła ale przede wszystkim duża ilość makijażu na twarzy. Oglądając filmiki z tamtego okresu łatwo zauważyć że twarz owszem jest jaśniejsza ale skóra dłoni/rąk jest bardzo ciemna.
Co do vitiligo to dla każdego, kto dowiaduje się że takową chorobę posiada, jest to wielka trauma. Wyobraźmy sobie że my-biali, nagle dostajemy czarnych plam na skórze. Rysy białego człowieka a czarnego są zupełnie inne. Dlatego w tym momencie dla mnie całkowicie zrozumiałe są niektóre operacje plastyczne Michaela bo podejrzewam że wyglądał by komicznie z np takim nosem jaki miał.
Myślę że Mike nigdy do końca nie pogodził się z tą chorobą. Mi osobiście najbardziej podobał się jako mulat. A później do czasu Dangerous. Kiedy był czarny tez mi się bardzo podobał ale tez jakoś nie umiem sobie go wyobrazić śpiewającego np Bad czy BOW. Może i coś w tym jest, że Bóg zesłał go żeby pogodził i porównał czarną rasę z białą. Jak by nie patrzeć był pierwszym Afroamerykaninem, którego videoclip puszczono w MTV. Pomimo tylu dobrych rzeczy które zrobił dla ludzi i świata to stanowczo za dużo cierpienia doznał właśnie ze strony ludzi...
Hmm... Temat koloru skóry Michaela od lat budził i będzie budził pytania i kontrowersje.
Jednak zmiana z czarnego chłopca w białego mężczyznę, nie jest błaha i niezauważalna, by o niej nie mówić.
Podobał mi sie mały, czarnoskóry Michael...choćby w "I want.." był po prostu rozkoszny.
Jednak, jak wiemy...już za czasów przełomu Off the wall i Thrillera...Michael zaczął mieć problemy ze skórą.
To, że skóra Michaela stawała się coraz bielsza...nieuchronnie prowadziło (moim zdaniem) do operacji plastycznych. Z prostego powodu.
Biały mężczyzna i czarnoskóry...mają zupełnie inne rysy twarzy...inne nosy etc.
Michael wyglądałby dziwnie, gdyby nie zwęził chociażby nosa.
Dopiero wtedy, wyglądał naturalniej...jeśli mnie dobrze rozumiecie.
W okresie Bad...kiedy był bledszy ale jeszcze nie całkiem biały....wyglądał cudownie. Podobał się chyba wszystkim...bądź większości kobiet. Bo naprawdę, byl ogromnym przystojniachą i myślę, że zdawał sobie z tego sprawę.
Natomiast po Dangerous, zaczęło być coraz gorzej. Chyba po 2000 r. nastąpił punkt kulminacyjny, gdzie faktycznie skóra Michaela była prawie biała i nie oszukujmy się...pojawily się dowody na kolejne operacje plastyczne.
Choć np. w 2006 r. Michael podobał mi się bardziej niż w 2001....dziwne.
W każdym razie, myślę że dla Michaela najlepiej by było, gdyby po okresie Dangerous...w latach 1995/6...poprzestał na poprawianiu własnego wyglądu. Mimo, coraz bledszej skóry, wyglądałby lepiej niż z kolejnymi ingerencjami chirurgicznymi. Oczywiście, jeśli w ten sposó leczył swoje kompleksy..bo niewątpliwie je miał...to jego sprawa. Był dorosły, zarabial mnóstwo kasy i mógł z nią robić co chciał.
My powinniśmy tylko to zaakceptować. Tyle tylko, że chyba w którymś momencie przesadził...i zamiast poprawy wyglądu, efekt był odwrotny.
Wiemy, że Michael był perfekcjonistą i pewnie chciał poprawiać dopóki nie miał najlepszego, wg niego efektu...
Wielokrotnie powtarzał, że czuje się czarnoskóry...podkreślał że jest dumny z tego powodu...Teksty w Black or White czy DCAU...ewidentnie pokazują, że Michael nie wstydził się swojego naturalnego koloru skóry. Tylko, że jego życie potoczyło się tak a nie inaczej. Trochę na własne żądanie, zrobił sobie krzywdę.
Mógł poprzestać na perfekcyjnym wyglądzie z czasów Bad i byłoby świetnie...bo i on pewnie, zdawał sobie sprawę z tego że wyglądał naprawdę genialnie. Byłaby może coraz bledsza skóra...ale i tak wyglądałaby bardziej naturalnie niż to było potem.
No, ale zrobił jak zrobil...widocznie tak czuł.
Status takiej gwiazdy, nakazywał mu najwidoczniej, cały czas szukać perfekcji...także w kwestii wyglądu.
W każdym okresie czasu, miał w sobie to coś co mnie przyciąga.
I jeśli jemu poprawki dawały choć chwilowe zadowolenie...to mnie, pozostaje jedynie przytaknąć. To było jego życie.
Oczywiście, wiem kiedy miał moment gdy podobał mi się najbardziej jako facet...ale generalnie - czy biały czy czarny...czy z krótkimi czy z długimi włosami, czy w seksownych ciuchach...czy też w zbyt krótkich spodniach...dla mnie będzie najpiękniejszy...Bo to Michael...
Streetwalker pisze:Może to trochę ryzykowne stwierdzenie,ale uważam,że ta zmiana koloru skóry uczyniła z MJ'a stu procentowego Michaela Jacksona.Wiecie co mam na myśli.Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie MJ'a w późniejszych latach jako czarnego faceta.Może miałby wtedy inny wizerunek sceniczny niż ten który tak wszyscy kochamy?Zdaję sobie sprawę,że choroba przysporzyła Michaelowi wiele problemów,przede wszystkim ze strony mediów,ale zastanawiam się czy będąc ciągle czarnym facetem stałby się tak wielką światową ikoną.Wiadomo,że chodzi o muzykę,wszyscy fani doskonale to wiedzą,ale patrząc wstecz niestety ciągle jest podział:czarni artyści-biali artyści,nie ma czegoś takiego jak traktowanie wszystkich jako po prostu rasę ludzką.Być może gdyby nie bielactwo i operacje plastyczne(których nie oszukujmy się,przeszedł sporo),MJ dalej by żył,a przede wszystkim żył spokojniej niż mu to było dane.Myślę jednak,że odbiłoby się to na jego sławie,karierze,rozpoznawalności.Porównajcie sobie Michaela z czasów Off the Wall,a Thrillera-zmiana w wyglądzie ogromna.Czy pierwsze zmiany wynikały tylko z konieczności? Nie sądzę.Mike miał jakiś problem z samoakceptacją,ale te zmiany wyszły na jego korzyść,a może nawet pomogły w rozwoju początkowej kariery.Uwielbiam Michaela,stoję murem za nim i jego muzyką od lat,ale bielactwo bielactwem,lecz z operacjami to później przedobrzył(wiem,że to temat o kolorze skóry,ale operacje miały również ogromny wpływ na zminę wizerunku,więc jeszcze to pod ten temat podchodzi).Podsumowując...może to faktycznie egoistyczne podejście,ale jak yarek niczego bym nie zmieniła(może dałabym mu jedynie zakaz wstępu do kliniki chirurgii estetycznej od około 2000 roku).
Mam nadzieję,że był taki moment,w którym on sam czuł się dobrze we własnej skórze,bo to jest najważniejsze.
Myślę, że czy z bielactwem czy bez niego byłby ikoną i łamałby podziały. Gdyby nie zachorował, myślę, że byłoby mu o wiele lepiej bo nie byłoby po tych wszystkich oskrażeń o wybielanie i rasizm do swojej rasy, w ogóle nie byłoby tylu przytyków. On sam też byłby innym człowiekiem: czułby się bardziej komfortowo. Jak oglądam jego wywiady z lat 90., to widzę, że jest bardzo skrępowany.
Co do operacji, ile by ich nie miał, uważam, że nie musiał robić sobie żadnej bo podobał mi się taki naturalny:).
Macie rację co do tego że gdyby nigdy nie miał vitiligo móglby uniknac pewnych spraw. No naprzyklad nagonek przez prase. Michael jackson który sie wybielił! Michael jackson chorujacy na vitiligo! MJ to MJ tamto. I Ta choroba pewnie troche przyczynila sie do tego ze ludziom zachciało sie pisac o nim różne głupoty że jesteś dziwakiem. i ze sie sam wybielił a potem że zbudowal sobie lądowisko dla UFO. Bo takie rzeczy też pisali. Sam raz musial to dementowac w jednym z wywiadów. hehe.
Ale nei zmienia to faktu ze wielu fanów uważa ze mj najlepiej wygladał albo BLADY BAD> albo BLADY DANGEROUS.
MJ też mógł zrozumieć ze OK. Cierpiałem itp. Ale teraz mi sie to zaczyna podobać. Mój nowy wyglad dopasowany do bailej skróy Jeste genialny..
oto was zapytalem powyżej. Czy kiedykowliek MJ powiedział chociazby słowo o tym który swój wyglad ocenia najlepie.? Znamy MJa. i wiemy ze z grzecznosci pewnie powiedziałby ze czarny ponieważ czuł sie czarnym. Ale skoro sam wykreowal nowy wizerunek. Mógl zostac jak na BAD> ale wykreowal wizerunek DANGEROUS.. a potem inne. Skoro sam szedl tak daleko jzu na wałsne rzyczenie. to chyba nie robił tego myśląc ze to nie ejst fajne :) W tej rozmowie nadal temt schodzi na to czy to był problem czy nie.. Oczywiscie ze byl ale potem problem mógł stac sie czymś niezwykłym. Unikalnym wygladem na widok którego fanki mdleją...
Przeczytałam wiele wywiadów, obejrzałam parę filmów. i nie mogę sie zgodzic z tym co tu piszecie.
Michael w 2003 roku powiedział, że miał 2 operacje. Prawdopodobnie było ich więcej. Ale nie wiele więcej. Na pewno była jeszcze jedna, po poparzeniu.
Wygląd MJ wydaje się tak bardzo różny od tego jaki był kiedyś ponieważ jego skóra zmieniła kolor. Z brązowego zmieniła się w białą, jak powiedziała Oprah Winfrey wspominając Michaela, jego skóra była tak biała, że niemal przezroczysta i było widac jego żyły. MJ był w takim układzie zmuszony do podkreślania brwi i rzęs ciemniejszym kolorem, podobnie jak do wyraźniejszego zaznaczania ust, używania makijażu, oraz farbowania włosów ponieważ nie chciał wyglądac zupełnie jak duch (bielactwo pozbawia pigmentu nie tylko skórę ale również i włosy na ciele, powoduje wypadanie i słabnięcie włosów). To wszystko plus wiek, dieta,
diametralnie zmieniło jego wygląd.
Prawdopodobnie zależało mu na tym, żeby wyglądac jednak jak ktoś kto wciąż żyje a nie osoba umierająca na raka. Ale o tym więcej później. W każdym razie dlatego właśnie jego wygląd wydawał się tak szokująco różny od tego jak wyglądał kiedyś, z powodu koloru skóry właśnie! Pozatym zauważcie, że głównie zestawia się jego zdjęcia z dzieciństwa lub z wczesnej młodości z wyglądem teraźniejszym. W tym świetle może się to wydawac również szokujące! A przecież młodzi ludzie rosną, dojrzewają i nie ma w tym nic dziwnego. Michael był młodym chłopakiem i chłopcem jak każdy inny mężczyzna, więc logiczne że się zmienił. Młodzi chłopcy zmieniają się z dnia na dzień, szybko rosną. Więc dawanie zdjęcia z jego dzieciństwa i zestawianie go z zdjęciami wykonanymi niedawno jest bez sensu. Wyobraźcie sobie jakby ktoś zestawił Wasze zdjęcie z Waszym wyglądem dziś. Niektórzy z Was wyglądają zupełnie inaczej niż wtedy. Więc jeśli już porównywac, doszukując się różnic, to czy nie lepiej wziąc zdjęcia z lat dorosłych MJ i to wcale nie te, które są specjalnie wybrane z tych najgorszych gdzie MJ ma głupią minę, albo robionych pod dziwnym kątem np z dołu? Spojrzec na to obiektywnie a nie powtarzac to co mówią w głupawych programach.
Oczywiście, że MJ miał operacje. Ale nie zostały one wymyślone dla niego. Połowa starszego pokolenia gwiazd, a może i wszyscy mają operacje, wszczepiają sobie co mogą i naciągają co mogą. Twarze niektórych wyglądają jak maska. Ale to nikogo nie szokuje, o nie. Dopiero Michael Jackson, ten dziwak, wszystko co on zrobi jest takie szokujące i zajmujące! Olejmy więc botoks i sztuczne piersi innych, MJ jest przecież ciekawszy ze względu na to, że jest chory na głowę. Wymyślmy coś o Jacko!
Nie, nie będę się upierała, że MJ miał dwie operacje. Miał ich więcej. Tylko, że to nie był jego kaprys, nie spędzał godzin przed lustrem myśląc: co by tu...To prawda, że jako młody chłopak nienawidził swojego wyglądu. Ale przecież to całkowicie normalne u nastolatków, każdy młody człowiek przejmuje się swoim wyglądem.Szczególnie jeśli obserwuje u siebie zmiany w postaci trądziku. MJ nagle przestał był małym słodkim chłopcem. Dodatkowo był wrażliwy, a jego ojciec powiedział mu, że jest obrzydliwy. Chyba każdy nastolatek źle by się z tym czuł. Ale to nie był powód tych operacji. Powodem nie było także to, że jego skóra zrobiła sie biała i chciał wyglądac jak biały człowiek, upodobnic się do niego. Michael zawsze był dumny z tego, że jest czarny, znał swoją rasę. Nigdy się nie jej nie wypierał. Nikt go o to nie zapytał właściwie, każdy miał swoje, coraz to bardziej szalone teorie. Tak więc operacje zaczęły się zanim MJ mógł chociaż zacząc podejrzewac, że zachoruje. Mógł nawet obserwowac u siebie jakieś zmiany na skórze, ale nie podejrzewał, że staną się tak rozległe. Pierwsza operacja to był przypadek. We wczesnych latach 80tych upadł na scenie i złamał nos. Skorygowano mu złamanie chirurgicznie, w wyniku czego nos stał się mniejszy, ale też jakby spłaszczony. Ale potem okazało się, że jest na tyle płaski płaski, że Michael miał problemy z oddychaniem, może nie poważne ale dla niego jako piosenkarza oddech był ważny. Tak doszło do drugiej operacji nosa. Później trzecia operacja nosa. Ta operacja była połączona z operacją podbródka, zrobiono to jednocześnie. Nie sądzę, żeby Michael uważał, że dołek w brodzie upodobni go do białego cżłowieka. MJ zawsze miał kwadratową szczękę. Nie zmieniła się ona w wyniku operacji. To co sprawia, że jego twarz raz wydaje się bardziej kwadratowa a raz bardziej w kształcie owalnym, to ów dziurka w brodzie. Dołek został w późniejszych latach pogłębiony. Pozatym podejrzewam, że była także 3 operacja nosa, chociaż tutaj też nie mam pewności.Tak więc naliczyłam od 3 do 4 operacji. Oprócz tego, MJ miał również przeszczep skóry i włosów na głowie po oparzeniach doznanych na planie reklamówki do pepsi. MJ zawsze miał wysokie kości policzkowe i kwadratową szczękę. Kiedy chudł oraz z wiekiem policzki stawały się bardziej zapadnięte. To nie operacje go zmieniały ale czas.
Wracając do koloru skóry. Michael mówił, że ma bielactwo i sądzę, że to prawda, mimo, że natychmiast pojawiają się głosy: ale przecież bielactwo powoduje miejscowe plamy a nie nagłe wybielenie całej powierzchni skóry! Tylko, że nikt z tych co tak mówią nie zaglądał Michaelowi co on tam miał pod spodniami czy koszulą. Nawet jeśli MJ przyśpieszył zmianę koloru jego skóry, to ja tu nie widzę nic dziwnego. Michael obserwował u siebie białe plamy, chciał ukryc je pod ciemnym makijażem ale z czasem plam było coraz więcej i nie można ich było ukryc. Dlatego MJ zamiast ukrywac białe plamy postanowił ujednolicic kolor skóry i zmienic ją w całkowicie białą. Prawdopodobnie każdy inny celebryta postąpiłby tak samo.Ponieważ u tych osób liczy się przedewszystkim dobry wygląd i zdrowie. "Dobielanie się" to lepsze niż paradowanie z białymi plamami na twarzy, albo życie, w którym trzeba myślec nieustannie o tym czy przypadkiem podkład się nie starł, nie spłynął, codzienne zmywanie go i codzienne nakładanie. To na pewno nie jest wesołe ani wygodne, brudzi ubranie i powoduje wiele innych przeszkód, chociażby już nie na poziomie świata hollywood ale przeszkadza w zwykłych prostych codziennych czynnościach oraz w kontaktach z innymi osobami, szczególnie z kobietami. MJ to wiedział na pewno bo próbował tak życ kilka lat. Mniej męczące i komfortowe jest jednak nie używanie tego. Oczywiście nie zrezygnował całkowicie z makijażu. Używał go, ale głównie na twarz, a nie całe ciało a to jest już pewne odciążenie. Osobiście uważam, że wcale nie potrzebował tyle makeupu, bo lepiej by wyglądał gdyby miał bardziej naturalny wygląd. Makijaż w wielu przypadkach bardzo źle wychodzi na zdjęciach. Wygląda po prostu brzydko.I tak jest z MJ. Szczególnie biorąc pod uwagę kontrast między skórą na twarzy która była śmiertelnie blada a brwiami, włosami, rzęsami, ustami. Może to rzeczywiście wyglądac trochę groteskowo, jakby nosił maskę.
tak więc MJ zmieniał kolor skóry ale był do tego zmuszony. Tyle, że ludzie i tak wolą powiedziec: ten co się wybielał, jak mógł itp., nie lubił byc czarny, itp, nienawidzi czarnych, dlatego się ożenił z białymi kobietami. Tylko, że nikt nie pomyślał o tym, że żadna czarna kobieta byc może, a na pewno większośc czarnych nie chciałaby życ w związku z kimś kto wygląda jak biały mężczyzna. MJ nie robiło to różnicy kochał wszystkich ludzi i kobiety różnych ras jednakowo, ale dla tych lasek mógł to byc problem. Większośc ludzi łączy się w pary jednak głównie z przedstawicielami swoich ras. Jednak i tak wszyscy będą utrzymywac, że Michael gardził czarnymi kobietami. To oczywiście nieprawda.
MJ miał naprawdę powód, żeby zmienic kolor skóry. Ale nikt nie zmusza tych tysięcy ludzi którzy codziennie wychodzą na słońce do opalania się! Mimo to, każdy będzie krytykował Michaela, a sam później pójdzie na solarium. To mi pachnie rasizmem troszkę. W ogóle wydaje mi się, że wszystkie przykrości i plotki, oraz osoby które nienawidzą MJ to niestety głównie rasiści. Zauważyłam wiele komentarzy typu... "czarnuch" itp na wielu stronach internetowych. Jednak Michaelowi jako osobie z ciemną skórą, było trudno przedrzec się przez okrutny świat, szczególnie, że był prekursorem. Mówi się, że nie ma rasizmu, ale uważam, że to nieprawda. Niektórzy czarni aktorzy, piosenkarze, są dyskryminowani do tej pory. Nie zarabiają tyle co biali ludzie. Jeszcze w latach 90 mało było czarnych
w filmach. I teraz bardzo rzadko zdarza się, żeby był głównym bohaterem jakiegoś filmu. Myślę, że to bardzo smutne.
Michael popełnił ten błąd, że nie mówił otwarcie o swojej chorobie. Nie przypuszczał, że narazi się na taką nienawiśc. Całe życie spędził w swoistej "złotej klatce" nie znał ludzkiej zawiści, pod tym względem był raczej naiwny. A potem mimo tłumaczenia jakiego podjął się w wywiadzie z Oprah i tak wiele osób mu nie uwierzyło. Ponieważ starał się to ukryc i ja mu się nie dziwię zupełnie, ponieważ miał w przeszłości problemy z trądzikiem i nie miał ochoty dyskutowac o stanie swojej skóry.
Baby Jane pisze:Prawdopodobnie zależało mu na tym, żeby wyglądac jednak jak ktoś kto wciąż żyje a nie osoba umierająca na raka.
Wydaje mi się że Mike wyglądał jak "ktoś kto żyje" niezależnie od tego, jakie decyzje podjął względem wyglądu, i nie sądzę, żeby vitiligo sprawiało że osoba chora wygląda na umierającą na raka...
Baby Jane pisze: Ponieważ starał się to ukryc i ja mu się nie dziwię zupełnie, ponieważ miał w przeszłości problemy z trądzikiem i nie miał ochoty dyskutowac o stanie swojej skóry.
Wydaje mi się że kłopoty z trądzikiem nie mają nic wspólnego z tym, że ukrywał vitiligo. Inna ranga problemu.
Baby Jane pisze:Wracając do koloru skóry. Michael mówił, że ma bielactwo i sądzę, że to prawda, mimo, że natychmiast pojawiają się głosy: ale przecież bielactwo powoduje miejscowe plamy a nie nagłe wybielenie całej powierzchni skóry!
Myślę, że te głosy sprzeciwu (przynajmniej na tym forum, ale również w opinii publicznej) stają się coraz bardziej jednostkowe. Mało kto już publicznie kwestionuje fakt vitiligo MJa, niestety poniekąd za sprawą Jego śmierci..
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Shulamitka pisze:Wydaje mi się że Mike wyglądał jak "ktoś kto żyje"
Wybacz, ale nie mogę się zgodzić. Niestety ale on pod koniec życia naprawdę źle wyglądał. To nie jest miejsce na wrzucanie fotek bo nie będe rozdrapywać ran ale każdy wie jak jest.
Shulamitka pisze:Wracając do koloru skóry. Michael mówił, że ma bielactwo i sądzę, że to prawda, mimo, że natychmiast pojawiają się głosy: ale przecież bielactwo powoduje miejscowe plamy a nie nagłe wybielenie całej powierzchni skóry!
To jest całkowicie Jego sprawa co robi ze swoim ciałem. Ja mam taką teorię, że miał gdzieniegdzie plamy, dlatego zakrywał je makijażem.
buziaczek pisze:za mocno pojechał z tym makijażem i przez to czasem wyglądał nienaturalnie
Eva pisze:Niestety ale on pod koniec życia naprawdę źle wyglądał. To nie jest miejsce na wrzucanie fotek bo nie będe rozdrapywać ran ale każdy wie jak jest.
Baby Jane nie pisała a wadze Michaela ale w cytowanym przeze mnie fragmencie odnosiła się tylko do koloru skóry. Nie mówimy o końcu życia Michaela.
Drugi cytowany przez Ciebie cytat to Baby Jane, nie Shulamitka
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Eva pisze:Niestety ale on pod koniec życia naprawdę źle wyglądał.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Michael wyglądał rewelacyjnie, pomijając znaczna chudość (chociaż on zawsze był chudy, nie doszukiwałabym się tu "drugiego dna", popatrzcie chociaż na "In the closet" jakie ma chude nóżki ). Właśnie to mnie uderzyło najbardziej na This is it - w sensie że tak dobrze wyglądał.
Co do zmian na przestrzeni lat - nic mi do jego operacji, które z pewnością przeszedł. Moim zdaniem wyszły mu na dobre, w sensie takim, że stal się mega przystojnym facetem. Kolor skory nie ma tu nic do rzeczy, bo podoba mi się począwszy od ery Bad aż do końcówki lat 90-tych, potem trochę przesadził i wyglądał mniej korzystnie, ale na This is it wrócił do dawnego wyglądu :)
Czy Michael był zadowolony ze swojego wyglądu? Myślę że nie (co jest absurdalne dla mnie, bo jego uroda jest wręcz zjawiskowa), bo gdyby był, nie robiłby kolejnych operacji. Ale tak naprawdę każdy z nas jak patrzy w lustro to zawsze coś jest nie tak, prawda? To co dopiero taki perfekcjonista jak Michael Jackson
Ktoś tu słusznie napisał, ze tysiące ludzi opala się w solarium, żeby być ciemniejszym (nawet sam Michael o tym wspomniał przecież) i nikt ich za to nie krytykuje ani nie mówi że wypierają się swojego pochodzenia. Natomiast wszyscy uwzięli się na Michaela za odwrotna sytuacje, mało tego spowodowana przez chorobę, nie zrobił tego z kaprysu...
Ostatnio zmieniony sob, 12 gru 2009, 18:25 przez agusiaa_w, łącznie zmieniany 1 raz.
O Michaelu krąży tyle legend, że trudno połapać się co może być prawdą, a co zwykłą plotką. Przeczytałam wszystko co napisaliście o metamorfozach MJ. Każdy fan ma własną teorię, dlaczego Michael wyglądał w danym okresie tak, a nie inaczej. Czytając wasze opinie zaczęłam się zastanawiać, ilu z was miało szansę zobaczyć Michaela "na żywo"? Czy ktoś widział naprawdę Michaela? np: na koncercie, czy jakimś spotkaniu. Chodzi mi o to, że każdy komentuje to co widział na jakiś zdjęciach czy filmikach i na ich podstawie wyrobił sobie opinię na temat wyglądu. To trochę jakby dyskutować o spacerowaniu po Księżycu, wielu sobie wyobraża jak to jest, ale tylko nieliczni mieli okazję tego doświadczyć. Zdjęcie zdjęciu nie jest równe, więc należy podchodzić do niech z dystansem. Teledyski są w 100% wyreżyserowane, makijaż, światło itp. To że Michael zmieniał się na przestrzeni lat nie ulega wątpliwości, ale dociekanie ile przeszedł operacji jest bezsensowne, bo to wie tylko on. Powinniśmy skupić się na jego muzyce, a nie życiu prywatnym.
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
Wiecie co?
Mogę się pokroić, wyciąć nos, wstrzyknąć silikon gdzie się da. I nikt o tym w gazecie nie napisze, bo jestem "Janem Kowalskim".
Myślę, że z Michael'em powinno być podobnie. Do cholery, za przeproszeniem, był takim samym człowiekiem jak my, NIKOGO nie powinno obchodzić, ile miał operacji, z kim wychodził, co i o której jadł na kolację, jakiego koloru nosi majtki.
Ile miał tych operacji-nie wiem i mnie to nie obchodzi. Miał pieniądze, to mógł sobie na to pozwolić. To było Jego ciało, nie Wasze, i wszelkie spekulacje na ten temat są moim zdaniem zbędne.
Uważam że nie był brzydki. Faktycznie, operacje nosa dały mu się we znaki, ale ja mam to do siebie, że na wygląd nie patrzę. Jeśli ktoś jest piękny wewnętrznie, to dla mnie jest piękny również fizycznie, tak go wtedy widzę.
Ktoś w pierwszych stronach bardzo awanturował się, że nie było więcej niż 2 operacje. Kieruję do niego (i innych, którzy tak twardą stoją przy swoim) pytanie. Niech zgadnę, znasz go od dzieciństwa, byłeś z Nim na kolacji i Ci się zwierzył, mam rację?
Gdyby Michael chciał, powiedziałby prawdę. Tyle powiedział, ile chciał powiedzieć, co On u spowiedzi jakiejś?
Dama Kameliowa pisze:Gdyby Michael chciał, powiedziałby prawdę. Tyle powiedział, ile chciał powiedzieć, co On u spowiedzi jakiejś?
Moim zdaniem właśnie nie potrzebnie owijał w bawełnę,okrążał ten temat.Gdyby postawił sprawę jasno:Tak,robię sobie operacje bo mi z tym dobrze,tak mi się podoba,to zamknąłby choć trochę mediom morde i zaoszczędziłby sobie zmartwień.Nie byłoby ekscytacji,że się nie przyznaje,że ponoć miał tyle a tyle operacji,a mówi,że dwie.Napisaliby raz i wątpię czy wałkowaliby temat o którym MJ powiedział otwarcie.Na przykładzie Agnieszki Szulim,media pisały o jej powiększonych piersiach jak szalone do czasu..aż się przyznala,tym ucięła spekulacje i koniec sprawy.Wiem,że nie ma co porównywać pani Szulim do Michaela,ale myślę,że sprawa w jego przypadku mogłaby się potoczyć inaczej gdyby lepiej rozegrał ją na początku.Chociaż...w przypadku takiej osoby jak Mike to pewnie i tak by się czepili czego innego.
Dzisiaj na biologii zostałam dosłownie wbita w ziemię. W krzesło właściwie.
Nie śledzę od początku tego wątku, także nie wiem czy była już o tym mowa, ale mnie to cholernie interesuje. Może dlatego, że prze kilka sekund gdy mnie tak wbijano, zaczęłam myśleć, że całe to bielactwo Michael to jakiś szwindel.
A co jak co, moja biologiczka to naprawdę wykształcona i długo siedząca w temacie babka. Wymagająca okropnie, ale to juz inna sprawa W każdym razie o biologii wie dużo. Bardzo. Ale może Wy też, zwłaszcza o vitiligo, więc pytam. Już za dużo wstępu poza tym
A więc. Bielactwo nabyte, jak wszyscy wiemy, cechuje się zanikaniem pigmentu w skórze, włosach i tęczówkach. W związku z czym albinosi nie mają kolorowych tęczówek oczu. W ogóle. Tęczówki są zazwyczaj koloru zbliżonego do czerwonego, co jest spowodowane ich naturalnym ukrwieniem.
A więc co? Michael nosił soczewki?
A jednak mają rację, mówiąc, że szkoła ogłupia -> w Faktach podajemy FAKTY. dwa i pół ostrzeżenia. następnym razem będzie ban.
mav.
'Wszyscy chcą zmieniać świat, ale nikt nie chce zmienić siebie.' Lew Tołstoj
Wypowiem się w temacie bo mi się scyzoryki w kieszeniach się pootwierały...
To jest całkiem prawdopodobne że Michael miał niewiele operacji plastycznych niż opisywały to brukowce. Obejrzałam setki zdjęć i mogę powiedzieć tylko jedno: Michael przesadził jedynie ze swoim nosem... MJ w "moonwalku" wspomniał też że zrobił niewielką korektę podbródka. Ludzie i to jest wszystko!
Pozostałe zmiany w wyglądzie u Michaela były spowodowane wypadkiem na planie podczas kręcenia reklamy Pepsi na początku lat 80 oraz postępującym bielactwem... Michael był czarny a z powodu vitiligo stał się biały - to jest największa i najbardziej drastyczna zmiana w wyglądzie Michaela. To jest normalnie transformacja z rasy czarnej na białą - Michael MUSIAŁ zaakceptować swoją nową tożsamość a było to bardzo trudne bo był bardzo związany ze swoimi korzeniami, był dumny ze swojego pochodzenia i podkreślał to w każdym wywiadzie.
Zmniejszenie i zwężenie nosa spowodowało że zmienił się wyraz całej twarzy Michaela - stała się ona ładniejsza, nos przestał "dominować" na twarzy, widać było ładne, duże oczy i piękny uśmiech a vitiligo jeszcze to uwydatniło i sprawiło, że MJ miał najbardziej wyrazistą i rozpoznawalna twarz w mediach - widać to w epoce Bad, Dangerous, History... Bo im jaśniejsza karnacja tym bardziej widać ciemną oprawę oczu i brwi
W dodatku vitiligo powoduje odbarwienia także rzęs i brwi - to dlatego Michael MUSIAŁ robić sobie makijaż!
Wypadek podczas kręcenia reklamówki Pepsi spowodował, że Michael MUSIAŁ całkowicie zmienić fryzurę, żeby zakryć miejsca gdzie włosy już nie rosły - musiał ratować się różnymi perukami - to kompletnie nic nadzwyczajnego, bo był przecież artystą estradowym i musiał dbać o swój wygląd! Zmiana fryzury powoduje także zmianę wyglądu!
Chyba wiecie skąd powstały słynne loki opadające na twarz MJ?? Podobno pierwsze loczki Michael MUSIAŁ zrobić żeby zakryć białe plamki na czole spowodowane przez vitiligo.
Oczywiście brukowce jak zwykle musiały wszystko zniekształcić...
Ktoś tu pisze że MJ już nie tworzył pod koniec swojej kariery to kompletna bzdura, MJ pracował do końca swojego życia, jeśli nie kręcił już teledysków to wciąż tworzył i nagrywał w swoim studio. Miał prawo częściowo zrezygnować z kariery, odpocząć i zająć sie wychowaniem swoich pociech!
Ostatnio zmieniony śr, 16 gru 2009, 0:04 przez BettyBlue1982, łącznie zmieniany 1 raz.
"Możesz być, czymkolwiek chcesz
Po prostu przemień się w to czym myślisz, że zawsze mogłeś tym być
bądź wolny ze swoim tempem, bądź wolny,
Zrzeknij się swego ego - bądź wolny, bądź sobą!"
I love you MJ :*...
Nie wiem o co chodzi w tej dyskusji powyżej.. nie chce mi się czytać. xPP
Co do tematu zmiany wyglądy Michaela: uważam, że nie miał więcej niż max. kilku operacji nosa, pogłębienia dołka w brodzie plus MOŻE jakiś botoks itp? Wydaję mi się, że skórę twarzy miał "dosyć" naciągniętą, więc by się zgadzało. W końcu nie chciał się starzeć- jak każdy xD.
Oglądałam BARDZO dużo zdjęć, bo już taka jestem, że nie czytam opinii innych ludzi, mediów itp. tylko staram się sama rozwikłać zagadki. ^^
Nie zauważyłam drastycznej zmiany w wyglądzie (oprócz koloru skóry) czy rysach twarzy. Jego twarz zmieniała się stopniowo przez lata, wydłużała się, zaostrzały się rysy. Nie każdy starzeje/ zmienia się tak samo. Niektórzy przez lata wyglądają tak samo, a u niektórych parę lat... i są nie do poznania. Trzeba wsiąść jeszcze pod uwagę różne choroby z którymi zmagał się Michael no i te uzależnienie od leków...
To tyle. Denerwuję mnie jak ktoś pisze/mówi, że Michael miał kilkadziesiąt operacji plastycznych..pfff bzdura.
Michael…
We DO care about You..
You are another part of us.