Serial dokumentaly "The Jacksons: A Family Dynasty"

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

moon_song
Posty: 248
Rejestracja: śr, 02 wrz 2009, 8:08
Skąd: z gór

Post autor: moon_song »

anialim pisze:a_gador napisał:
Bycie w showbiznesie rządzi się swoimi prawami.

taa... pewno dlatego też wybierają się w trasę --> źródło
No cóż...
Show must go on...
Każdy orze jak może :-/
"Would you hold my hand,
If I saw You in heaven..."
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Skąd: Śląsk

Post autor: a_gador »

anialim pisze:wybierają się w trasę
Dziś oglądałam powtórkę wywiadu z nimi na CNN w Larry King live i potwierdzili tę informację. The Jaksons: a family dynasty ma mieć 5 godzinnych odcinków. Katherine wystąpi gościnnie, Joe - nie. Wspominali Michaela i swoje pracowite dzieciństwo. Przyznali, że ojciec był rough - szorstki, brutalny, ale usprawiedliwili jego zachowanie mówiąc, że mając 6 synów i pracując na zmiany w stalowni, musiał wprowadzić żelazną dyscyplinę w domu.

A tu krótki filmik z premiery programu:
http://www.cnn.com/video/#/video/showbi ... emiere.cnn
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

moon_song pisze:Każdy orze jak może e
jak nie może, też orze ;> jak się po zachowaniu J4 okazuje ;>
Nie wiecie, jak tę stację złapać? Czy dopiero na YT dane nam będzie oglądać niesamowite show z Jermainem w roli przegłównej, którego "spotlight" samo znajduje ;>
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Post autor: Shulamitka »

anialim pisze:Czy dopiero na YT dane nam będzie oglądać niesamowite show z Jermainem w roli przegłównej, którego "spotlight" samo znajduje ;>
Ahahahah Anialim :smiech:
Swoją drogą jeśli całe reality show ma być tak realne jak przedstawione w wywiadzie z Larrym fragmenty (a przynajmniej wzruszające "wyznanie" Jermaine'a...) to możemy się przygotować na naprawdę dobrą komedię. japrosic Nic tylko lecieć po popcorn...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
editt
Posty: 646
Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
Skąd: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post autor: editt »

The Jackson Five: A Family Dynasty Review
This Sunday night, A&E will premiere the first two episodes of the six-hour series that will chronicle the reunion of the surviving for members of the Jackson Five. I had a chance to screen the first two episodes of The Jacksons: A Family Dynasty, which features the coming together of Jackie, Jermaine, Tito and Marlon as they talk about cutting a 40th anniversary album and later, their reactions to the loss of their brother Michael.

It should be said off the bat that this series began production before Michael’s death. In fact, the entire first episode follows their reunion as they sit down and talk about making music again and what it might be like to get the band back together. What’s more, there’s also some talk about the events that took place that led to the group’s decision to break up back in the ‘70’s. In addition to getting to see some of their families (kids and grandkids), we also get an inside look on their attempt to work together and try to come up with a sound that is reminiscent of their earlier work but also fitting for today’s music.

The second episode deals with the aftermath of Michael’s death and how the family comes to deal with the news that their brother is gone. There’s also some conflict with Jermaine when he doesn’t show up to an important photo shoot.

I grew up among the generation that knew Michael Jackson as a solo artist, however the Jackson Five’s music has certainly made enough of a mark in the entertainment world that even those of us who weren’t around when they were taking the world by storm know of their legacy. This series is bringing one of this country’s most famous families back into the spotlight as the brothers switch between looking back and looking forward.

When it comes to celeb-reality, I think the quality of the show relies heavily on the subjects’ willingness to be open and candid in front of the cameras. It can be very apparent when the person being filmed is obviously trying to present themselves a certain way. In that respect, I think Jackie, Jermaine, Tito and Marlon serve this series well. They, along with their families, behave almost as though the cameras aren’t there. They talk about their past and some of their disagreements openly, which I think will add some interest for viewers who want a real perspective on what they’re going through, not only with regards to the reunion but also with Michael’s death. The series is definitely worth checking out for fans of The Jacksons who are interested to see what’s become of the Jacksons who left the spotlight decades ago and are looking to recreate some of the magic they once made together.

The Jacksons: A Family Dynasty premieres Sunday, December 13 with back-to-back one-hour episodes beginning at 9:00pm ET/PT on A&E. The series will then move to its regularly scheduled time, Sunday’s at 10:00pm ET/PT beginning December 20 on A&E.
http://ow.ly/LCjn
Obrazek Obrazek Obrazek
DirtyRed
Posty: 9
Rejestracja: pn, 28 wrz 2009, 15:51
Skąd: Ostrów wlkp.

Post autor: DirtyRed »

to co robi rodzina Michaela jest obrzydliwe. Jakoś za jego życia kompletnie się nim nie interesowali, wręcz się od niego odsuwali, a teraz opowiadają o tym jak to go kochali i jak bardzo za nim tęsknią. dziwne, bo ich czyny świadczyły o czymś innym. Trzeba było się wstawiać za bratem gdy media i ludzie go niszczyli, a nie teraz kiedy wszyscy za nim szaleją. Nigdy nie zaakceptuje ich postawy wobec Michaela. Czekają na zyski i tyle.
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

Tak naprawdę to ich nie znamy. Nie wiemy jak czują i myślą. Nie można ich osądzać z góry gdy tak naprawdę nie wiemy o nich NIC.
Nikogo nie bronie ale niektórzy z was zachowują się jak ludzie którzy przez całe życie byli źle nastawieni na Michael'a a też go nie znali.
not judge a man until you've walked 2 moons in his moccosins Czy nie tak mówił Michael?
Obrazek
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Pierwszy odcinek: http://www.youtube.com/watch?v=lJ8S_SVGuEA ;-)
(nawiasem mówiąc, to Jermaine jest identyczny jak mój wujek. straszne to wręcz ;-))
EDIT: 2 Odcinki: http://www.reality-tv-fan.com/category/reality/jacksons
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

W multimediach już do pobrania ;)

-> temat posprzątany 23 grudnia 2009.
mav.
Obrazek
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Właśnie obejrzałam trailer.

W oficjalnym trailerze AEG przed This Is It pojawiło się hasło: "The Wait Is Almost Over".

W zapowiedzi serialu widzimy: "The Wait Is Over".

O ile termin "skandal" w kwestiach szołbiznesu jest po prostu nieporozumieniem, to mam wrażenie, że Bracia się o to właśnie otarli.
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Maverick pisze:mam wrażenie, że Bracia się o to właśnie otarli
ja myślę, że granica została już przekroczona.
Anyway, jakby ktoś chciał wspaniałej czwórce pytanie zadać, ma taką szansę. Czas do 5.1.2010 --> tutaj
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Skąd: Śląsk

Post autor: a_gador »

Wydanie serialu w formacie DVD przewidziano na 30 marca 2010 roku. Na razie, jak widzę tylko dla regionu 1 (USA i Kanada)
http://www.amazon.com/Jacksons-Family-D ... pi_022_032
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Obejrzałem oba odcinki. Pokrótce, o czym rzecz. Dokument jest zrobiony w estetyce the real world z MTV. Materiał zaczęli kręcić jeszcze przed śmiercią Michaela, z myślą o trasie i nowych piosenkach, a wszystko z okazji 40-lecia pierwszej płyty J5.
W dokumencie pokazane są tarcia między nimi. O tym, jak trudno im współgrać, jak Jermaine odłącza się od reszty braci i angażuje w inne rzeczy. Wszystko w imię realizmu.
Nowe nagrania mają produkować Jimmy Jam i Terry Lewis.
Bracia oczywiście wspominają przeszłość. Gdy nie mogą sie porozumieć miedzy sobą, Katherine zachęca ich by udali się do Gary, bo to może ich zintegrować. Odwiedzają dom przy 2300 Jackson Street, idą do swojej szkoły, odwiedzają burmistrza miasta. Jermaine z nimi się nie wybiera.

Bracia przedstawiają różny temperament. Tito wydaje się być najbardziej stabilny. Trzyma zespół w kupie; jest poważny, krytyczny. Marlon to żartowniś, Jackie zaś przypomina, że w dzieciństwie pełnił funkcję drugiego ojca. Jermaine jawi się jako niekonsekwentny, zagubiony. Trudno mu być bardziej przewidywalnym w swoich decyzjach. Dąży do unii w rodzinie, by potem pomysł porzucić i zaangażować się w koncerty będące hołdem dla Michaela, poza wiedzą pozostałych. Trudno oprzeć się wrażeniu, że chce liderować nie widząc iż nie ma w grupie autorytetu, tymczasem każdy z braci chce zaistnieć, a na lidera bardziej nadaje się Jackie albo Tito.

Odnoszą się do śmierci Michaela- tym bardziej, że dzieje się ona w międzyczasie. I tu, bez względu na sceptycyzm w stosunku do tego dokumentu, są to wypowiedzi poruszające.
W filmie padają pytania, które pozostają bez odpowiedzi. Czy Jermaine był zazdrosny o Michaela? Na ile są świadomi, jaką falę niechęci uruchamia ten program i jaki jego głębszy sens? I dlaczego w The Jacksons- Family Dynasty nie ma Randy'ego?
Są sceny łzawe, kiedy Jermaine, przy dziejącym się w filmie konflikcie z braćmi wraca do historii, kiedy odszedł od zespołu a przełomie 1975 i 1976 roku. Twierdzi, że czuł się postawiony przez ojca pod ścianą, który w nieuczciwy sposób postawił sprawę, wzbudził w nim poczucie winy i kazał wybierać miedzy rodziną pochodzenia a rodziną prokreacyjną, nadając temu wyborowi rozumienie, że odrzuca rodzinę, rezygnuje z niej.

Obrazek
oficjalna strona programu<<

Oglądając ten program, miałem poczucie jakby on miał bardziej służyć braciom, niż miał służyć rozrywce. Nie ma takiego wymiaru, wydaje się że męska część rodzeństwa Michaela nie ma przekonania do swoich umiejętności i jakby tylko chcieli trochę się pobawić przy piwie bez piwa. Trudno im wyjść poza tło, którym byli przez lata. Sceny konfliktu Jermaine'a w studio o to, że jego zdanie nie zostało uwzględnione, są za błahe jak na punkt kulminacyjny, a wypowiedź o odejściu od zespołu, gdy J5 zrezygnowali z Motown- zaskakująca i niebezpiecznie ocierająca się o posądzenie o wyreżyserowanie sceny, biorąc pod uwagę że miała ona miejsce tak dawno temu, a ładnie wpisuje się w narrację programu. Jeżeli, jak Jermaine twierdzi, nie rozmawiali o tym wcześniej, to o jakich więziach między nimi mówimy i czy jest co przywracać. Ja chyba nawet w to uwierzyłem, że w tej rodzinie może się nie mówić o ważnych sprawach, że one po prostu nie istnieją i że wśród Jacksonów może nie być w ogóle jakiejkolwiek bliskości, że są właściwie obcymi dla siebie osobami.

Nie wiem, czy wiecie, że Marlon jest odnoszącym sukcesy agentem ubezpieczeniowym i współudziałowcem jednej z telewizji kablowych. Bracia wyglądają jak średnio zamożni, prości Amerykanie, nieco znudzeni życiem i szukający sensu życia w powrocie na scenę, na który nie mają pomysłu.
Poklikałem trochę na wiki i odkryłem, że jedną z żon Jermaine'a była ex- żona Randy'ego. To pewnie nie odbiło się bez echa w ich relacjach. Randy'ego brak można odczytać symbolicznie. To on najwięcej nagrywał z Michaelem w okresie The Jacksons, pomagał mu przy The Wall, to on ściągnął Mesereau do prowadzenia sprawy Michaela.

Pomimo wątpliwości i przekonania, że ten dokument raczej im zaszkodzi i spotka się wyłącznie z krytyką, sam nie mam ochoty ich krytykować. Nie sądzę, iż tłumaczenie, że chcą zarobić na śmierci Michaela jest wystarczające, za bardzo płytkie. Z Michaelem mieli słaby kontakt, może to jakiś sposób na przywrócenie go w sobie. A że robią to poprzez media.. Takie ich uwarunkowanie rodzinne. Oni byli zawsze w świecie jupiterów, jak pisała a_gador, może nie ma innej spowiedzi, niż publiczna. Taka duchowość, w słupkach oglądalności. W naszej europejskiej mentalności taka szczerość uchodzi za brak wstydu, brak powściągliwości, która jest bardziej tu pożądana jako cecha charakteru. Bardziej smutne, że ta próba wydaje się być próbą desperacką. Nie wiem, jak oglądalność, ale program spotkał się z negatywnym odbiorem wśród recenzentów. Nie dziwię się, po drugim odcinku brakuje mi jakiejkolwiek pozytywnego rozładowania. Bardziej widzę osoby nie radzące sobie z trudnymi emocjami, które rozładowywane są na boku, by jak najszybciej ukryć swoje niedostatki.

Muzyka. Ja bym był ciekaw ich trasy i nowej płyty. Przy całej słabości 2300 Jackson Street uważam, że to świetna muzyka użytkowa, przy której można się świetnie bawić, a i mająca coś w sobie. Być może bez niej nie byłoby Dangerous takiego jakie znamy- w końcu wtedy Michael po raz pierwszy spotkał się Teddy'm Rileyem.
Poza tym, bracia robią wrażenie osób kruchych. Jak grają w kosza albo jak się spierają, wykonują takie ruchy ciała jakby uchylali się od ciosu. Ich wypowiedzi, nawet gdy się spierają, nie są gniewne, nie ma ognia. Jest podobne stłumienie, jak u Michaela. Właściwie to mam ochotę życzyć im jak najwięcej popularności, niech wreszcie rozwiną skrzydła, od czasów Victory im się to nie udaje.
Pozostają też młodsze pokolenia, które też w tym programie się przewijają.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Ogladam ogladam jakby z obowiazku i jedyne co moge powiedziec to nudy nudy nudy. Nie jestem w stanie wysilic sie na jakakolwiek recenzje, poniewz dla mnie (a jestem przyzwyczajona do ogladania reality show, wiec to nie formula mnie odrzuca) w tych materialach zupelnie nie ma emocji. Wszystko jest wyrezyserowane do granic mozliwosci. Wczoraj przy premierowym odcinku otarlam sie o usniecie, przy wtorze chrapania z drugiej strony sofy. Co mnie pcha, by sie meczyc i obejrzec ten program? Chyba nadzieja na to, ze ta rodzina jeszcze moze cos pokazac. Mam wrazenie, ze najbardziej zywotna i wciaz ciekawa zycia z nich wszystkich jest w gruncie rzeczy LaToya, ktora polowe swojej mlodosci spedzila zamknieta w klatce bez wyjscia.
Z jednym tylko sie nie moge zgodzic. Bracia nie prezentuja zycia srednio zamoznych Amerykanow tylko co najmniej mocno zamoznych Amerykanow. Warunki w ktorych sa pokazywani moze nie ociekaja kiczem, sa jednak luksusowe. Widac to po wystroju ich domow, po samochodach i po ubraniach. 90 % ludzi w USA moze najwyzej pomarzyc o takim standardzie zycia, blizej im do slumsow w stylu domku przy 2300 Jackson Street w Gary, zajezdzonego samochodu stuknietego z boku i wykorzystanych limitow na wszystkich mozliwych kartach kredytowych bez mozliwosci splaty ich w jakiejkolwiek przyszlosci. Tak wygladaja realia zycia w USA dla przecietnego obywatela tego kraju, o czym trudno sie dowiedziec z cukierkowej telewizji i filmow z metka hollywood.
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Skąd: Rzym

Post autor: Shulamitka »

Kaem, świetna recenzja programu... Mi samej nie pasował do końca klucz z chęcią zarobienia na śmierci Michaela, jednak Ty wyciągnąłeś z rzeczywistości dokładnie takie wnioski, które wyjaśniają to, co widzimy na ekranie...
Zgadzam się, niedojrzałość społeczną Jacksonów (jeśli można to tak określić) jest bardzo rzucającą się w oczy kwestią. Może wygląd i sposób zachowania braci Jacksons jest mniej eskcentryczny niż naszego Mike'a.. Ale myślę, że wszyscy są tak samo poranieni i tak samo zamknięci w swoich skorupach, a tylko Michael jako jeden z największych wrażliwców w rodzinie (choć kto to tak naprawdę wie?...) potrafił uczynić sztukę swoim lekarstwem i pokazać to, co inni pod płaszczykiem poprawnosci próbowali ukryć...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
ODPOWIEDZ